Słońce i kulki
piątek, 25 października 2019
Tyle słońca w całym poście !
Tyle kulek w całym poście !
Tytuł bloga zobowiązuje.
;)
Tytuł bloga zobowiązuje.
;)
Jesienna biżuteria...;)
czwartek, 13 listopada 2014
W tym sezonie było już wiele na temat szafy Pani Jesieni...;)
Wiadomo....dopełnieniem każdej garderoby jest...biżuteria
A bogatą ma nasza pani tę kolekcję...
Lubuje się chyba jednak...w koralach.
I tak się rozglądając śmiem stwierdzić, że jej ulubionym biżuteryjnym kształtem jest...kulka :)
Uprzedzam...;) Zdjęcia pochodzą z początku jesieni...
Koszyczek dostałam w prezencie...
(Ewo...pozdrowienia serdeczne zasyłam...:))
i służy mi już długo...
Jest uroczym drobiazgiem, którego jednak nie zostawiam pod chmurką...
bo baaardzo go lubię i szkoda by mi było się z nim rozstać.
Można go już było u mnie zobaczyć z hiacyntami czy w kreacji bożonarodzeniowej...
Zazdroszczę tej Jesieni takiego bogactwa...
W ostatnim czasie spotykam się z wieloma opiniami o zdołowaniu, chandrze czy ''kryzysie'' jesiennym.
Przesunięcie czasu...i takie tam...
A ja czuję się świetnie...przy takiej jesieni nie mogę inaczej.
Słonecznie, złoto..deszczu jak na lekarstwo...
Wreszcie wstaję wyspana...:):):)
No bajka...
Inne rzeczy...owszem mogą mnie zdołować...ale nie ta aura !!!
Zatem do pozdrowień dołączam potrójną dawkę ENERGII ;)
i do usłyszenia...:)
Na dobre...;)
piątek, 10 października 2014
Pani Jesień zadomowiła się już w moim ogrodzie na dobre.
Rozrzuca swoją garderobę na prawo i lewo...
Czasem nawet zrzuca...;) Wisienki golusieńkie stoją już od początku września...?!
Gdzie się nie spojrzy...to jej moda...jej styl...
Ostatnio zostawiła nawet swój... kapelusz ;)
A to...krótka historia genezy kapelusza...;)
-Ciociuuuuuu....zrobisz mi kapelusz Pani Jesieni?
- Proszę...?!
-Kapelusz Pani Jesieni...bo ja będę Panią Jesienią w przedszkolu...na pikniku jesiennym...będę wszystkich gości witać...
- A mama nie może zrobić?
- Mama powiedziała, że nie ma takich zdolności manualnych i mam prosić Ciebie...
- Hmm...?!
-Zrobisz...proszę...
Ciocia miękka jest...prosić długo nie trzeba...
- A kapelusz jakiś masz ?
- Nie...
Ciocia w kapeluszach nie chodzi...ewentualnie znalazłby się jakiś słomiany...ale słomiany pasowałby
Pani Lato...
- Idź do babci...zapytaj o kapelusz...( babcie zawsze wszystko mają ?!)
Kiedy chodziłam do szkoły i potrzebne były różne rzeczy na technikę...zwłaszcza w przeddzień zajęć, gdzieś koło 21.00....moja mama mówiła...''idź do babci...'' ;)
Okazało się, że babcia w kapeluszach też nie chodzi, ale...ale... w szafie znalazł się kapelusz...mojej babci :)
Filcowy...brązowy...trochę za duży...
Parę dodatków... i klej na gorąco (co ja bym zrobiła bez pistoletu na gorąco ?!)
Kapelusz gotowy...:)
Nie można było użyć wszystkich dodatków naturalnych, bo kapelusz ważyłby za dużo...
i spadłby na oczy Pani Jesieni...;) A Pani Jesień przecież musi widzieć kogo wita...;)
Tak to Pani Jesień w kapeluszu swojej prababki gości witała...:)
Pozdrowienia gorące...bez kleju ;)
zostawiam...:)