Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Piotr Tymiński. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Piotr Tymiński. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 marca 2019

Piotr Tymiński "Lwowski ptak"




Autor: Piotr Tymiński
Tytuł: Lwowski ptak
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 378
Gatunek: powieść historyczna 








Młoda Antonina marzy tylko o tym, by wziąć udział w walkach w obronie Lwowa. Patriotyzm i oddanie nie pozwalają jej stać z boku. Ale kobiety mogą jedynie przyjąć na siebie obowiązki sanitariuszek. Co zrobi Tońka, by postawić na swoim? Jak daleko się posunie?

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Piotra Tymińskiego odbyło się za sprawą „Przybysza”. Ta krótka powieść zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie i okazała się najlepszym przykładem tego, jak wiele autor ma do przekazania swoim czytelnikom. Tym samym z wielką niecierpliwością zabierałam się do lektury kolejnej książki Tymińskiego. Czy kolejny raz ten autor zauroczył mnie swoją twórczością?

Tym, co zwróciło moją uwagę już na samym początku i stało się pierwszym elementem zasługującym na pochwałę, jest pierwszoosobowa narracja. Wydarzenia widziane oczami młodej dziewczyny i opisywane przez nią na bieżąco, mocniej podziałały na moją wyobraźnię i pozwoliły mi poczuć, jakbym ja sama na chwilę przeniosła się na jej miejsce. Bardzo cenię taki sposób opisywania historii, pozwalający lepiej poznać uczucia głównego bohatera, wnikliwie i głęboko sięgający do jego duszy, traktujący wydarzenia bardziej emocjonalnie. Dla mnie ten wybór okazał się jak najbardziej trafiony.

Warto poświęcić kilka słów również głównej bohaterce. Antonina to zaangażowana, dojrzała i zdeterminowana na osiągnięcie celu piętnastolatka, która nie pozwala sobie na chwilę zwątpienia i rezygnację. Co mnie szczególnie zaintrygowało u tej młodej dziewczyny? Patriotyzm, chęć walki w słusznej sprawie i możliwość oddania życia za coś, za co wielu z nas nigdy nie zgodziłoby się walczyć. Autor wpisał w charakter bohaterki cechy, jakie coraz rzadziej spotyka się nie tylko u literackich postaci, ale także przebywających wokół nas ludzi. Nie jestem pewna, czy chętnie zamieniłabym się z nią miejscami, przyjemnie jednak było o takiej bohaterce poczytać.

Decyzje podejmowane przez Antoninę, jej skłonność do ryzyka, pojawiające się na książkowych kartkach niebezpieczeństwo, sceny walk i moce opisy sprawiają, że całość wypada dla czytelnika niezwykle kusząco. Kolejne strony czyta się szybko, z wielką uwagę i nie mniejszym przejęciem. Od początku w powieści wiele się dzieje, a akcja nie zwalnia tempa. Sympatia do bohaterki oraz zaintrygowanie wydarzeniami sprawiają, że nasze zainteresowanie nie słabnie, wręcz przeciwnie- rozwój akcji przykuwa uwagę i sprawia, że nie mamy chęci się od niej odrywać.

Duże wrażenie zrobił na mnie również realizm. Opisywane sceny, przedstawione miejsca, wszystkie szczegóły i drobiazgi, a przede wszystkim świat widziany oczami młodej kobiety- dzięki tym elementom całość wydaje się rzeczywista i autentyczna. Przez cały czas miałam wrażenie, że dostałam szansę, by faktycznie w tym wszystkim uczestniczyć, że nie są to jedynie słowa na papierze, ale powrót do historii i możliwość nieco lepszego poznania tego, co warto wiedzieć, a co niekoniecznie było nam dane poznać.


Tymiński bardzo dobrze operuje słowem, robiąc to w sposób przemyślany i godny uwagi. Dojrzały styl, posiadana wiedza i pisarskie doświadczenie pozwoliły autorowi stworzyć interesującą historię, która została od początku do końca opracowana i spisana tak, że nie można w niej znaleźć słabych punktów. Czułam nie tylko, że mam okazję posłuchać relacji młodej kobiety, w jej słowach kryła się także inna epoka.

„Lwowski ptak” to piękna i zapadająca w pamięć historia. Warto poświęcić jej swój czas.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję jej Autorowi.

piątek, 16 marca 2018

Długa droga do domu



Autor: Piotr Tymiński
Tytuł: Przybysz
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 158
Gatunek: literatura współczesna








Bronek został pojmany przez Niemców, wsadzony do bydlęcego wagonu i wysłany na roboty przymusowe. W sercu chłopca zrodziła się niezwykła wola przetrwania, potrzeba ucieczki i odnalezienia bliskich. Tęsknota za rodziną okazała się silniejsza niż strach i lęk przed niepewną przyszłością.

„Przybysz” to tytuł, na który zwróciłam uwagę już dobrych kilka tygodni temu, kiedy tylko ujrzałam go w zapowiedziach. Fabuła powieści zaintrygowała mnie nawiązaniem do historii i autentycznych wydarzeń. Takie połączenie wydało mi się niebanalne i intrygujące.

Bardzo cenię sobie książki dotyczące II Wojny Światowej, zarówno te ściśle z nią związane, jak i jedynie nawiązujące do tego istotnego okresu. To jeden z powodów, dla których najnowsza powieść Piotra Tymińskiego była dla mnie lekturą obowiązkową. Z wielką ciekawością i jeszcze większą przyjemnością zagłębiałam się w te dramatyczne czasy widziane oczami dziecka. Taka perspektywa sprawiła, że książkowa historia okazała się jeszcze smutniejsza i bardziej szokująca. Nie jest łatwo mierzyć się z taką tematyką, ale warto się nad nią pochylić, a autor książki świetnie zdaje sobie z tego sprawę.

Czuję wielką wdzięczność do autorów podejmujących się pisania, a może raczej spisywania takich historii. Zajmując się takimi kwestiami stawiają sobie oni poprzeczkę bardzo wysoko. Niewątpliwie jednak Tymiński  wspaniale sobie z tym tematem poradził, tworząc piękne świadectwo i rzetelne podsumowanie tamtych czasów. Wywózka na roboty do Niemiec, okrucieństwo okupanta, głód, bieda, strata życiowego dorobku, tęsknota za rodziną- to jedynie namiastka tego, co znajdziemy w tej książce. Zawsze wydaje mi się niesamowitym osiągnięciem, kiedy autor publikacji potrafi zamieścić tak wiele tematów i uczuć w niewielkiej rozmiarowo powieści. Tymiński w ujmujący sposób udowadnia, że nie liczy się bowiem ilość, ale jakość.

Z wielkim przejęciem poznawałam historię Bronka, któremu udało się uciec z pociągu wiozącego go, w okrutnych warunkach, na roboty przymusowe do Niemiec. Opowieść chłopca napełniła mnie ogromem emocji, sprawiając, że nie mogłam się od niej oderwać przez cały dzień. Od początku do końca utrzymała mnie w napięciu, potęgując ciekawość, budząc ukryte w sercu nutki. Podczas lektury towarzyszyło mi dojmujące wzruszenie, zatrważająca melancholia i głęboki smutek, łagodzone  miejscami podmuchami nadziei i nieśmiałymi uśmiechami natchnionymi pozytywnymi wydarzeniami. Przez całą tę podróż kibicowałam Bronkowi, którego polubiłam i podziwiałam.

Odwaga chłopca, jego determinacja, konsekwencja w dążeniu do celu, niezwykły spryt… to tylko kilka zalet, które sprawiły, że zapałałam do niego wielką sympatią. Nigdy nie przeżyłam niczego choćby zbliżonego do wydarzeń, w jakich on sam brał udział, więc nie potrafię powiedzieć, do czego byłabym zdolna. On jednak bardzo mi zaimponował. To taki bohater, którego nie zatrze w naszej pamięci zakończenie lektury i odłożenie jej na półkę.


Tymiński przekazał swoją opowieść za pomocą swobodnego i lekkiego języka, stylizowanego na dziecięce opowieści. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że lepiej poznajemy głównego bohatera, mocniej angażujemy się w tę historię, czujemy się bardziej związani z przedstawioną opowieścią. A dodać muszę, że autor pisze naprawdę ciekawie i zajmująco. Taki gawędziarski, przygodowy styl nieco odbiera tym wydarzeniom bólu i powagi.



„Przybysz” to wzruszające połączenie istotnych historycznych wydarzeń, ludzkich odruchów i wielkich emocji. Podczas wojny ludziom towarzyszyła nieznośna tęsknota, pragnienie bycia blisko rodziny, strach przed kolejnym dniem, obawa o to, co jeszcze może nadejść. I Tymiński pięknie to wszystko przekazał swojemu czytelnikowi.

Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję Jego Autorowi.