Zanim przejdę do tematu posta chciałam Wam serdecznie podziękować za miłe słowa odnośnie ananaskowego bieżnika, a przede wszystkim za rady co do blokowania. Na pewno poszukam igieł do zastrzyków i spróbuję nimi. Dziękuję:)
Sama sobie się dziwię jakim cudem udało mi się przez niecałe dwa tygodnie przeczytać dwie książki, z czego druga bardzo gruba;)
Pierwsza to "Powrót" Viktorii Hislop, 472 strony
Męczyłam się z nią. Nie lubię książek, w których akcja nie jest dynamiczna, gdzie autorka niepotrzebnie rozwleka wątki. Czytałam wiele pochlebnych recenzji o "Wyspie" tej autorki, dlatego z braku tamtego tytułu zdecydowałam się na ten, ale książka nie zachwyciła mnie, nie polecam.
Następna to "Laskun" Puzyńskiej, czyli VI część z serii o policjantach z Lipowa, chyba najgrubsza, bo aż 832 strony, ale czyta się jednym tchem! Świetna! Wszystkie części bardzo mi się podobały, a ta najbardziej!
Wcześniej zajrzałam do biblioteki, na szczęście jest dobrze zaopatrzona i czytam już "Dom czwarty", czyli VII, najnowszą, bo wydaną 8 listopada, część.
To tyle jeśli chodzi o czytanie, teraz prośba.
Wiem że często wysyłacie karteczki dla chorych dzieciaczków, sama też to robię, teraz co prawda dorosła osóbka, ale zawsze pomagała innym, a obecnie sama potrzebuje wsparcia. Może nasze karteczki przyniosą Jej radość życia:)
Kartka urodzinowa dla Magdy
Kochani, ten jeden raz prosimy Was o kartkowe
wsparcie dla Magdy, wieloletniej uczestniczki Marzycielskiej Poczty, która sama
teraz walczy z ciężką chorobą. Poniżej zamieszczamy jej apel, a na samym dole
adres pocztowy. Z góry dziękujemy za wsparcie!
Magda Grzymała
Hej. Nazywam się Magda i jestem z Wam na
Marzycielskiej Poczcie od jakiś sześciu lat. Zawsze starałam się wspierać
dzieciaczki z wieloma z nich spotkałam się i spędzałam najpiękniejsze chwilę w
życiu. Do dziś wysyłam kartki, ale tym razem ze szpitala. Niestety jestem w zamknięciu
od lutego 2016 r do dnia dzisiejszego. Zaczęło się od zaburzeń odżywiania o
typie anorektycznym i głębokiej depresji. Z zaburzeń odżywiania mnie
wyciągnęli. Jakiś sukces w moim życiu. Niestety z depresją nie było tak łatwo i
okazało się ze jest ona lekooporna połączona z zespołem stresu pourazowego.
Przenieśli mnie do kliniki gdzie (w maju) rozpoczęłam terapię.... dni bywają
różne raz lepsze, raz gorsze... już dwa razy wywinęłam się z przejścia na drugą
stronę, raz przestało mi bić serce... teraz jestem na etapie, że nie wiem jak
będzie wyglądała moja przyszłość... Ale chciałabym poczuć wsparcie od Was.
Pokażcie, że jesteście (wiele dzieciaczków pisze do mnie regularnie) i proszę
prześlijcie mi karteczkę urodzinowa. Urodziny obchodzę 31 stycznia (skończę
26lat), ale kartki możecie wysyłać już teraz ponieważ bardzo nie mogę się ich
doczekać. Dziękuję bardzo.
Adres pocztowy Magdy:
Magda Grzymala
ul. Rzeczypospolitej 1b/39
80-369 Gdańsk
https://marzycielskapoczta.pl/newsletter/ka...nowa-dla-magdy/
Na parapecie szykują się do kwitnienia moje hipcie(hipeastrum). Jestem zdziwiona, bo kiedyś chuchałam i dmuchałam na nie - nie kwitły, teraz wiosną, kiedy tylko mogę, wyrzucam je na taras, zabieram przed przymrozkami, przesadzam i kwitną! W tym roku nawet nie przesadziłam, na szczęście nie obraziły się;)
Pozdrawiam Was cieplutko:) U mnie -12,5, na szczęście w domu ciepło i nigdzie nie muszę wychodzić;)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akcja karteczkowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akcja karteczkowa. Pokaż wszystkie posty
piątek, 6 stycznia 2017
sobota, 19 listopada 2016
Dla Alicji
Długo to trwało, ale jak obiecałam, tak zrobiłam;)
Karteczka już jest u rodziców małej Alicji, czyli wnusi naszej cudownej Jadzi z sercem tworzone.
Po wielkim śniegu już nie ma śladu, wczoraj było słonecznie, ale wiatr głowę urywał, za to dziś cały dzień pada deszcz, a mnie nerwica bierze, bo wolny dzień, a nic nie mogę zrobić:( Nie to że się nudzę, bo w domu też jest praca, a i robótkowo nie wyrabiam, ale opał sam się do kotłowni nie nawiezie, popiół nie wywiezie, a i w ogrodzie też jest jeszcze trochę rzeczy do zrobienia:(
Na szczęście wczoraj zdążyłam zrobić trochę fotek. Chryzantemy pod ciężarem śniegu, mimo że były podwiązane, leżą:( Na szczęście jeszcze kwitną.
Mimo że czytam tylko do poduszki, pokonałam 700 stron następnej części o policjantach z Lipowa. Świetnie się czyta, a wynik śledztwa byl dla mnie, jak w każdej, zaskoczeniem.
W pokoju Andżeli zaczynają rozkwitać grudniki (schlumbergery). Mamy trzy kolory, na razie rozpoczyna biały i łososiowy, najstarszy różowy jeszcze śpi;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Karteczka już jest u rodziców małej Alicji, czyli wnusi naszej cudownej Jadzi z sercem tworzone.
Po wielkim śniegu już nie ma śladu, wczoraj było słonecznie, ale wiatr głowę urywał, za to dziś cały dzień pada deszcz, a mnie nerwica bierze, bo wolny dzień, a nic nie mogę zrobić:( Nie to że się nudzę, bo w domu też jest praca, a i robótkowo nie wyrabiam, ale opał sam się do kotłowni nie nawiezie, popiół nie wywiezie, a i w ogrodzie też jest jeszcze trochę rzeczy do zrobienia:(
Na szczęście wczoraj zdążyłam zrobić trochę fotek. Chryzantemy pod ciężarem śniegu, mimo że były podwiązane, leżą:( Na szczęście jeszcze kwitną.
Mimo że czytam tylko do poduszki, pokonałam 700 stron następnej części o policjantach z Lipowa. Świetnie się czyta, a wynik śledztwa byl dla mnie, jak w każdej, zaskoczeniem.
W pokoju Andżeli zaczynają rozkwitać grudniki (schlumbergery). Mamy trzy kolory, na razie rozpoczyna biały i łososiowy, najstarszy różowy jeszcze śpi;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Dla Alicji
Długo to trwało, ale jak obiecałam, tak zrobiłam;)
Karteczka już jest u rodziców małej Alicji, czyli wnusi naszej cudownej Jadzi z sercem tworzone.
Po wielkim śniegu już nie ma śladu, wczoraj było słonecznie, ale wiatr głowę urywał, za to dziś cały dzień pada deszcz, a mnie nerwica bierze, bo wolny dzień, a nic nie mogę zrobić:( Nie to że się nudzę, bo w domu też jest praca, a i robótkowo nie wyrabiam, ale opał sam się do kotłowni nie nawiezie, popiół nie wywiezie, a i w ogrodzie też jest jeszcze trochę rzeczy do zrobienia:(
Na szczęście wczoraj zdążyłam zrobić trochę fotek. Chryzantemy pod ciężarem śniegu, mimo że były podwiązane, leżą:( Na szczęście jeszcze kwitną.
Mimo że czytam tylko do poduszki, pokonałam 700 stron następnej części o policjantach z Lipowa. Świetnie się czyta, a wynik śledztwa byl dla mnie, jak w każdej, zaskoczeniem.
W pokoju Andżeli zaczynają rozkwitać grudniki (schlumbergery). Mamy trzy kolory, na razie rozpoczyna biały i łososiowy, najstarszy różowy jeszcze śpi;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Karteczka już jest u rodziców małej Alicji, czyli wnusi naszej cudownej Jadzi z sercem tworzone.
Po wielkim śniegu już nie ma śladu, wczoraj było słonecznie, ale wiatr głowę urywał, za to dziś cały dzień pada deszcz, a mnie nerwica bierze, bo wolny dzień, a nic nie mogę zrobić:( Nie to że się nudzę, bo w domu też jest praca, a i robótkowo nie wyrabiam, ale opał sam się do kotłowni nie nawiezie, popiół nie wywiezie, a i w ogrodzie też jest jeszcze trochę rzeczy do zrobienia:(
Na szczęście wczoraj zdążyłam zrobić trochę fotek. Chryzantemy pod ciężarem śniegu, mimo że były podwiązane, leżą:( Na szczęście jeszcze kwitną.
Mimo że czytam tylko do poduszki, pokonałam 700 stron następnej części o policjantach z Lipowa. Świetnie się czyta, a wynik śledztwa byl dla mnie, jak w każdej, zaskoczeniem.
W pokoju Andżeli zaczynają rozkwitać grudniki (schlumbergery). Mamy trzy kolory, na razie rozpoczyna biały i łososiowy, najstarszy różowy jeszcze śpi;)
Pozdrawiam cieplutko:)
piątek, 12 sierpnia 2016
Sierpniowe karteczkowanie z Anulką
Zakarteczkowałam się w tym miesiącu jak nigdy, najczęściej robię ślubne, dlatego mimo że obiecałam Anulce, że będę robiła wszystkie cztery, w tym miesiącu Wielkanoc sobie odpuszczę, ale za to będą dwie ślubne, czyli suma się zgadza;)
Najpierw banerek zabawy u Ani
Zacznę od listka...
To nie było trudne, listki wykorzystuję często, są one raczej delikatne, w bieli lub ecri, tym razem duże i widoczne, bo karteczka miała być radosna;)
Karteczka poleciała dla kochającej zwierzątka Madzi, o której pisałam TUTAJ
Świąteczna miała być ze świecą. Tu poszłam na łatwiznę, taki szybki recykling;)
I dwie ślubne, z obrączkami.
Pierwsza od rodziców, dlatego w większym formacie...
I druga...
Na ten sam ślub robiłam pięć, więc będzie jeszcze co pokazać;)
Jeszcze tylko kolaż i jedno wyzwanie odhaczone;)
Biegnę wrzucić żabie na pożarcie, może jeszcze Ania przed wyjazdem zdąży je obejrzeć;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Najpierw banerek zabawy u Ani
Zacznę od listka...
To nie było trudne, listki wykorzystuję często, są one raczej delikatne, w bieli lub ecri, tym razem duże i widoczne, bo karteczka miała być radosna;)
Karteczka poleciała dla kochającej zwierzątka Madzi, o której pisałam TUTAJ
Świąteczna miała być ze świecą. Tu poszłam na łatwiznę, taki szybki recykling;)
I dwie ślubne, z obrączkami.
Pierwsza od rodziców, dlatego w większym formacie...
I druga...
Na ten sam ślub robiłam pięć, więc będzie jeszcze co pokazać;)
Jeszcze tylko kolaż i jedno wyzwanie odhaczone;)
Biegnę wrzucić żabie na pożarcie, może jeszcze Ania przed wyjazdem zdąży je obejrzeć;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)