Witajcie!
Dziś będzie ogniście;) To mój czwarty virusek, robiłam bardzo długo, bo to była praca bez konkretnego celu, tylko dla zajęcia rąk np. w podróży, przy pilnowaniu wnuka czy w kolejce do lekarza. Kokonek miałam wcześniej zakupiony, więc trzeba go było wykorzystać ... jakby co to mam jeszcze jeden, w niebieskościach;)
Prawdę mówiąc to robienie tej chusty nudziło mnie okropnie, myślę że dlatego, że są tu tylko dwa kolory i jeden melanż czerwieni z czarnym, dlatego przechodzenie do następnego koloru trwało dłużej, a ja lubię jak coś się dzieje;) Na szczęście dotrwałam do końca i oto ona.
Chusta, bez naciągania, ma 155cm długości i 75 wysokości.
Pozostając w tej kolorystyce pokażę jeszcze początek następnej robótki;)
Wymyśliłam sobie bieżnik na święta, dlatego jest w czerwieni;) Ma to być pasek z jednego rzędu kwadratów, dlatego powiększyłam o cztery rzędy oryginalny wzór, który kiedyś znalazłam na pinterest. Mam nadzieję że po blokowaniu okaże się w miarę szeroki.
Na dziś tyle. Dziękuję że jesteście i pozdrawiam ciepluteńko:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chusta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chusta. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 5 listopada 2019
piątek, 15 marca 2019
Wymęczona
Nareszcie skończyłam swoją chustę! To mój trzeci virus, dlatego męczyłam się niemiłosiernie. Długo, długo nie zabiorę się za następną;)
Kokonek ombre, kolory: turkus, petrol, jasny popiel, antracyt
1000m, 200g
50% bawełna, 50% akryl
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Kokonek ombre, kolory: turkus, petrol, jasny popiel, antracyt
1000m, 200g
50% bawełna, 50% akryl
Pozdrawiam ciepluteńko:)
niedziela, 6 stycznia 2019
Virus i wirus...
... oba mnie dopadły;)
Przed świętami leczyłam się sama, by jakoś dotrwać do ferii świątecznych, ale to nie ma sensu, wcześniej czy później organizm powie stop!
Poddaję się, jutro idę do lekarza :(
Drugi virus to samo piękno, czyli chusta wykonana wzorem o takiej nazwie, tym razem dla synowej.
Prawie zdążyłam, bo urodziny Ewelina ma jutro, ale imprezka odbyła się wczoraj, wtedy chusta jeszcze się blokowała. Niestety imprezkę musiałam odpuścić, nie chciałam rozsiewać tego drugiego, paskudnego wirusa, więc z prezentem zdążyłam.
Kojarzy mi się ze złotą jesienią, bo ma piękną, ciepłą kolorystykę.
Włóczka KOKONKI ombre, 50%wełna+50%akryl, 1000m, 200g,
Kolory: wino, burgund, koniak, intensywny żółty, zielone jabłuszko
szydełko 1,9
Długość boków: 150x100x100
To mój drugi virus, pierwszy był dla córci. Teraz czas na moją chustę;)
Pozdrawiam Was ciepluteńko:)
Przed świętami leczyłam się sama, by jakoś dotrwać do ferii świątecznych, ale to nie ma sensu, wcześniej czy później organizm powie stop!
Poddaję się, jutro idę do lekarza :(
Drugi virus to samo piękno, czyli chusta wykonana wzorem o takiej nazwie, tym razem dla synowej.
Prawie zdążyłam, bo urodziny Ewelina ma jutro, ale imprezka odbyła się wczoraj, wtedy chusta jeszcze się blokowała. Niestety imprezkę musiałam odpuścić, nie chciałam rozsiewać tego drugiego, paskudnego wirusa, więc z prezentem zdążyłam.
Kojarzy mi się ze złotą jesienią, bo ma piękną, ciepłą kolorystykę.
Włóczka KOKONKI ombre, 50%wełna+50%akryl, 1000m, 200g,
Kolory: wino, burgund, koniak, intensywny żółty, zielone jabłuszko
szydełko 1,9
Długość boków: 150x100x100
To mój drugi virus, pierwszy był dla córci. Teraz czas na moją chustę;)
Pozdrawiam Was ciepluteńko:)
wtorek, 11 grudnia 2018
Moja pierwsza
Zawsze marzyłam o własnoręcznie wydzierganej chuście, ale wciąż odkładałam to na później. Na szczęście dla mnie na blogach zaczął szerzyć się wirus, łapały go kolejne blogerki, złapałam i ja;)
Miesiąc temu pokazywałam początki chusty dla córci, dziś mogę pochwalić się ukończoną.
Dane techniczne
Kokonek ombre 1000 m
Kolory: jasny róż, pastelowy róż, szary, średni szary, ciemny szary
szydełko 1,9
wzór - virus
Wielkość: najdłuższy bok 150cm, dwa krótsze po 100cm, wysokość 75cm.
Zadowolona jestem że udało mi się dokończyć, chociaż ciężko dzierga się z włóczki złożonej z trzech cienkich niteczek, ciągle trzeba uważać czy wszystkie są na szydełku.
Mimo to zabrałam się za następną, tym razem dla synowej. Muszę zdążyć przed 8 stycznia.
Miesiąc temu pokazywałam początki chusty dla córci, dziś mogę pochwalić się ukończoną.
Dane techniczne
Kokonek ombre 1000 m
Kolory: jasny róż, pastelowy róż, szary, średni szary, ciemny szary
szydełko 1,9
wzór - virus
Wielkość: najdłuższy bok 150cm, dwa krótsze po 100cm, wysokość 75cm.
Zadowolona jestem że udało mi się dokończyć, chociaż ciężko dzierga się z włóczki złożonej z trzech cienkich niteczek, ciągle trzeba uważać czy wszystkie są na szydełku.
Mimo to zabrałam się za następną, tym razem dla synowej. Muszę zdążyć przed 8 stycznia.
Pozdrawiam Was ciepluteńko:)
poniedziałek, 12 listopada 2018
Oszalałam
Mam do zrobienia tyle różnych prac (na drutach, szydełku, wyszywanych, koralikowych i kartek), część z nich do skończenia na wczoraj, a ja załapałam wirusa!
Wszystko przez Ewunię, Anię i Lidzię;) Już od dawna marzyłam o chuście, ale ciągle brakowało czasu, a wiadomo że dla siebie robi się na końcu, a najczęściej wcale. Jakiś czas temu zobaczyłam śliczne chusty u Ewuni, już mnie łapki zaczęły swędzić, ale jeszcze rozum zwyciężył. Na moje nieszczęście później Ania pokazała swoje szydełkowe dzieło, a już chusta Lidzi była tą przysłowiową kroplą;)
Pomyślałam sobie - kupię kokonki i niech się dzieje wola nieba! U mnie jednak nic tak prosto nie działa, zawsze mam ze wszystkim pod górkę, wszyscy wiedzą że mnie nawet w drewnianym kościele cegła na głowę spadnie:( Tak było i tym razem....
Wyszukałam, wybrałam - jeden dla córci, drugi dla mnie (chociaż to jeszcze nie jest mój wymarzony kolor), zamówiłam, zapłaciłam i czekam.... W miarę szybko znalazłam w skrzynce awizo (mamy nową listonoszkę, jej poprzednik zawsze wiedział co w takich wypadkach robić), nerwiki mnie złapały, bo to był piątek i mogłam odebrać dopiero w poniedziałek, ale mówi się trudno. W poniedziałek po pracy wpadam na pocztę, tak, jest przesyłka, ale za pobraniem, czyli muszę zapłacić... jak to, drugi raz???!!! Nie przyjęłam, poczta odesłała, dzwonię do sprzedającej - no tak, wszystko w porządku, towar opłacony, wysłany....
Jakie w porządku?! Nie mam towaru, już go widziałam, ale poleciał z powrotem do Białegostoku!!! Miła pani odpowiada że pewnie zawiniła poczta (ktoś musiał), jak tylko go otrzymają zaraz odeślą:(
Moja cierpliwość została wystawiona na wielką próbę, na szczęście w piątek 9 listopada kokonki były u mnie...
Już wcześniej wiedziałam że będę dziergała wzorem Virus, znalazłam go tutaj, no i do dzieła;)
Chętnie nie odrywałabym się od szydełka, ale z powodów wymienionych na początku posta po prostu się nie da, druga rzecz to znowu mam problemy z kręgosłupem i po paru minutach drętwieją mi ręce:(
Mam jednak nadzieję że uda się ją skończyć przynajmniej do pierwszych dni grudnia, bo chciałabym jeszcze wyszydełkować na styczeń dla synowej. Moja znów będzie odkładana na później;)
W ogrodzie jeszcze radośnie
Kwitną jeszcze ostatnie róże
Chryzantemy są w pełnym rozkwicie
Na irdze błyszczącej zostały już tylko owoce
Hosty kapią złotem
Część berberysów straciła połowę liści, ten jest jeszcze piękny, kolorowy.
Dziękuję Wam za odwiedziny, przemiłe komentarze i życzę wspaniałego tygodnia:)
Wszystko przez Ewunię, Anię i Lidzię;) Już od dawna marzyłam o chuście, ale ciągle brakowało czasu, a wiadomo że dla siebie robi się na końcu, a najczęściej wcale. Jakiś czas temu zobaczyłam śliczne chusty u Ewuni, już mnie łapki zaczęły swędzić, ale jeszcze rozum zwyciężył. Na moje nieszczęście później Ania pokazała swoje szydełkowe dzieło, a już chusta Lidzi była tą przysłowiową kroplą;)
Pomyślałam sobie - kupię kokonki i niech się dzieje wola nieba! U mnie jednak nic tak prosto nie działa, zawsze mam ze wszystkim pod górkę, wszyscy wiedzą że mnie nawet w drewnianym kościele cegła na głowę spadnie:( Tak było i tym razem....
Wyszukałam, wybrałam - jeden dla córci, drugi dla mnie (chociaż to jeszcze nie jest mój wymarzony kolor), zamówiłam, zapłaciłam i czekam.... W miarę szybko znalazłam w skrzynce awizo (mamy nową listonoszkę, jej poprzednik zawsze wiedział co w takich wypadkach robić), nerwiki mnie złapały, bo to był piątek i mogłam odebrać dopiero w poniedziałek, ale mówi się trudno. W poniedziałek po pracy wpadam na pocztę, tak, jest przesyłka, ale za pobraniem, czyli muszę zapłacić... jak to, drugi raz???!!! Nie przyjęłam, poczta odesłała, dzwonię do sprzedającej - no tak, wszystko w porządku, towar opłacony, wysłany....
Jakie w porządku?! Nie mam towaru, już go widziałam, ale poleciał z powrotem do Białegostoku!!! Miła pani odpowiada że pewnie zawiniła poczta (ktoś musiał), jak tylko go otrzymają zaraz odeślą:(
Moja cierpliwość została wystawiona na wielką próbę, na szczęście w piątek 9 listopada kokonki były u mnie...
Już wcześniej wiedziałam że będę dziergała wzorem Virus, znalazłam go tutaj, no i do dzieła;)
Na pewno domyślacie się od której rozpoczęłam;)
Oczywiście od chusty dla córci;)
Wzór naprawdę bardzo przyjemny, już po paru rzędach dziergam z pamięci, chociaż włóczka złożona z trzech nitek sprawia trochę trudności.Chętnie nie odrywałabym się od szydełka, ale z powodów wymienionych na początku posta po prostu się nie da, druga rzecz to znowu mam problemy z kręgosłupem i po paru minutach drętwieją mi ręce:(
Mam jednak nadzieję że uda się ją skończyć przynajmniej do pierwszych dni grudnia, bo chciałabym jeszcze wyszydełkować na styczeń dla synowej. Moja znów będzie odkładana na później;)
W ogrodzie jeszcze radośnie
Kwitną jeszcze ostatnie róże
Chryzantemy są w pełnym rozkwicie
Na irdze błyszczącej zostały już tylko owoce
Hosty kapią złotem
Część berberysów straciła połowę liści, ten jest jeszcze piękny, kolorowy.
Dziękuję Wam za odwiedziny, przemiłe komentarze i życzę wspaniałego tygodnia:)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)