Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 września 2023

Ślubnie, kartkowo i czytelniczo

 Witajcie!

Sierpień rozpoczął się ślubem syna i synowej. Było troszkę pracy, ale to sama przyjemność. Oprócz zaproszeń i łapaczy snów, które już pokazywałam, robiłam vinetki, zawieszki na alkohol i na nalewki, które zresztą również robiłam. 




Oczywiście pokazuję Wam tylko pojedyncze egzemplarze (samych nalewek było chyba 12 smaków), w dodatku zdjęcia zrobiłam przed doklejeniem kokardek ;) Na każdej zawieszce u góry była kokardka ze sznurka. 

Dla Młodych powstały też  kartki, i nie tylko. 

Ode mnie kartka w pudełku z okienkiem ...



Andżelika zażyczyła sobie, by zrobić jej coś takiego...


I kartka od znajomych...



Oprócz tego inne moje prace, które sfotografowałam, bo często nie mam na to czasu, kończę w nocy i rano oddaję. 

Ślub Ludmiły i Szymona - kartki


Ślub Ludmiły i Szymona - box


Ślub Karoliny i Damiana


Diamentowe Gody - pudełko z kartką, format A4


50-te urodziny Arkadiusza (strażaka i myśliwego)


60-te urodziny Romana (piekarza, z zamiłowania pszczelarza)


30-lecie pracy na parafii



To by było na tyle. Robiłam jeszcze kartki na chrzest i na 18, ale widocznie nie sfotografowałam. 

Teraz przejdę do tego co przeczytałam w sierpniu. Znowu wyszło 9 pozycji;)

Na początek literatura obyczajowa/romans

Zacznę od 2 i 3 części serii, pierwszą omawiałam w lipcu.
Kinga Gąska  
2. "Czas na nową miłość" 366 s.  6/10
3. "Miłość za zakrętem" 380 s.   6/10

Trzy kobiety: córka, synowa, mama(teściowa), trzy historie. Dobre do poczytania, ale bez większych wzlotów. 





Anna Stryjewska:

1. "Zośka. Dopóki biło serce"  272 s.  9/10

2. "Zośka. Przepustka do szczęścia" 336 s.   9/10

Po raz pierwszy czytałam książki tej autorki i od razu przypadły mi do gustu. 

Lata 60-te, wieś, a w niej młoda dziewczyna, której marzeniem jest projektować i szyć ubrania. Niestety bezduszna matka nie pozwala na te "fanaberie".

Nie będę opisywała treści, bo zawsze wstawiam zdjęcie opisu na okładce. Napiszę tylko, że bardzo chwyciły mnie za serce obie książki, na pewno też dlatego, że pamiętam te czasy, czasy prac polowych, domowych, kolejek, protestów itp. Z całego serca polecam Wam tę lekturę.





Od razu poszukałam w bibliotece innych pozycji tej autorki, mieli tylko jedną...

Anna Stryjewska "Chłopiec z ulicy Wschodniej" 176 s.   9/10

Następna piękna książka! Jeśli tylko będziecie mogły/mogli, przeczytajcie.



Teraz przejdę do kryminałów, ale od razu powiem, że nie podpasowały mi, dlatego mimo że są jeszcze następne części, nie wypożyczyłam. Może nie są złe, ale nie dla mnie, ja w kryminałach szukam czegoś innego. 

Paulina Świst, cykl Karuzela:

1. "Karuzela" 320 s.   6/10

2. "Sitwa" 320 s.        6/10





Daria Orlicz, cykl Stracone dusze:

1. "Diabelski młyn" 320 s.  6/10

2. "Martwe dusze"   288 s.  6/10

Jest 6 książek w cyklu, ale nie zapałałam miłością, szczególnie wkurzał mnie główny bohater - aspirant Krzysztof Bugaj, dlatego nie będę kontynuowała serii. 





Na koniec parę fotek ogrodowych

Pierwszy raz mam czarne pomidory i dynie hokkaido.

Apagant afrykański. Ma już kilka lat, ale po raz pierwszy ma jeden kwiatostan biały. Czyżby zapylił się od innych kwiatów?

Hortensja krzewiasta "Annabelle" Ogromne kwiatostany, największy może mieć ok. 30 cm średnicy.







Jutro rozpoczyna się rok szkolny. Na szczęście ja już bez stresu, teraz będę tylko zaprowadzała wnuka, bo Alanek idzie do pierwszej klasy, a Filip do siódmej. Jak ten czas leci!

Wszystkim uczniom i nauczycielom życzę radości z uczenia się i uczenia, oraz jak najmniej stresu! I oby jak najszybciej do wakacji;)



niedziela, 2 kwietnia 2023

Nie tylko czytelniczo

 Witajcie! 

Jestem z comiesięcznym postem. 

Zacznę od przeczytanych w marcu książek. Przeczytałam 8 pozycji i jak zawsze jest to literatura obyczajowa, piękna, kryminały, znalazła się i historyczna. 

Delia Owens "Gdzie śpiewają raki" 416 s.  literatura piękna     10/10

Długo czekałam na tę pozycję. Ktoś wypożyczył i trzymał od listopada do marca i podobno oddał z komentarzem - "nic ciekawego". Dla mnie świętokradztwo, bo to REWELACYJNA książka!

U wybrzeży Karoliny Północnej, na mokradłach żyje dziewczynka. Ojciec to pijak i awanturnik, dlatego po kolei uciekają: najpierw mama, potem siostry, bracia i 7-letnie dziecko musi sobie radzić samo, na początku z ojcem, ale w końcu i on ginie. W tej książce jest wszystko: walka o przetrwanie, miłość, nienawiść, morderstwo, piękne opisy fauny i flory mokradeł, walka o nie... Jestem tą książką zachwycona i szczerze polecam.

 



Weronika Tomala "Cztery liście koniczyny" 296 s. l. obyczajowa, romans    8/10
Nowa dla mnie autorka, ale na pewno będę szukała innych Jej książek. Ta bardzo mi się podobała. 


Katarzyna Michalak "Piastunka róż" 310 s.  l. obyczajowa, romans   8/10
Autorki nie muszę przedstawiać. Napisała już tyle książek i najczęściej nam (czytelnikom) w końcu się nudzą, ale nie u tej autorki, tutaj każda bardzo mi się podoba, no prawie każda;) Ta też jest bardzo ciekawa. 


Teraz kryminały...

Bartłomiej Kowaliński, seria z dziennikarzem śledczym Pawłem Wolskim:
1. "W zmowie z mordercą" 470 s.         8/10
2. "Twarz bestii" 372 s.                          9/10
3. "Potwór z Podhala" 376 s.                 8/10

To debiut autora i według mnie bardzo udany. Nie ma wielu trupów i  brutalnych morderstw, ale nie można się oderwać od lektury, no i do końca nie mogłam wytypować mordercy. Tytuły nie odzwierciedlają treści, ale nie da się ukryć, że przyciągają. 







Piotr Kościelny "Pokot" 430 s. kryminał   8/10
To trzeci tom cyklu z Komisarzem Sikorą. Tym razem brutalny kryminał. Jeśli ktoś lubi takie to polecam. 


I ostatnia pozycja to pierwsza część Sagi wołyńskiej. Czytam już drugą, trzecia czeka na półce.

Joanna Jax "Saga wołyńska. Głód" 384 s.  l. historyczna  5/10
Trudna lektura, dlatego wolniej idzie mi czytanie. 



Z robótek (oprócz kartek) zrobiłam trochę ozdób wielkanocnych, właściwie to na specjalną prośbę starszego wnuka;) Mieli do szkoły przynieść ozdoby, które zostaną przekazane na kiermasz charytatywny przeznaczony dla Hospicjum w Licheniu. Za każdą ozdobę była 6, no więc dostałam 7 szóstek, synowa dwie, czyli wspólnymi siłami Filip dostał dziewięć szóstek;)
No i najlepsze jest to, że nie zrobiłam zdjęć hehe, ale się spieszyłam. Oprócz wianka i filcowanego jajka były jeszcze: 4 jajka(ze wstążek, ze sznurka, akrylowe z kwiatami i króliczkami i gipsowo-koronkowe) oraz 2 głowy króliczków z papierowej wikliny.


Na ten sam kiermasz wykonałam też wianek dla koleżanki, oczywiście zdjęcie okropne, ale robiłam w nocy przed oddaniem. 


Mamy co prawda wiosnę, ale dni naprawę ciepłe przeplatają się z tymi mroźnymi, i to do -8. Już jestem zmęczona tym wnoszeniem, wynoszeniem i przykrywaniem roślin. Magnolia znowu nie będzie miała szansy pokazać swojego piękna:(



 Ptaki nic sobie nie robią z chłodu, bo mają mnóstwo pracy z dobieraniem się w pary, budową lub naprawianiem gniazd i wysiadywaniem jajek. Ogród i okolica jest przepełniona ich śpiewami, świergotem, ćwierkaniem, gruchaniem itp. Uwielbiam ten czas, szczególnie dlatego że mogę je podglądać. 
Na pobliskie pola każdym rankiem przylatuje para żurawi...


Wychodzi stadko saren...


Na pobliskich olchach grzywacz pilnuje gniazda. Na pewno jest para, ale zawsze widzę jednego, a nie odróżniam który on, a która ona;)


Na polu i łące obok stawu i mini-rzeczki są bażanty. Ciągle je słyszę, ale nie mogę upolować aparatem. Może kiedyś się uda.

W ogrodzie sikorki, wróble, kosy, sierpówki oraz te udomowione: perliczki, pawie, mandarynki, kaczki francuskie, różne gatunki kur itp. 
No i wciąż czekamy na bociana;) Damian poprawił i bardziej ustabilizował gniazdo, może tym razem jakiś się skusi, bo okolica sprzyja: łąki, pola, staw, czyli warunki idealne.


I znowu post wyszedł tasiemcowy, ale mam nadzieję że mi wybaczycie. Nie będę pisać częściej, może to głupie, ale to mój mały protest względem bloggera:( Pewnie mają to w nosie, że ktoś, kto publikował rocznie 140-150 postów teraz publikuje 10-12, ale ja mam świadomość że tym małym protestem na coś się nie zgadzam, a nie zgadzam się, by ktoś wciskał mi kit że stworzył lepszą wersję, nie, stworzył bubel i ja nie chcę się z nim męczyć!!! Nie będę się rozpisywać i nakręcać, bo za moment święta;)

Na koniec jeszcze pochwalę się, że wciąż się trzymam, 12 będą 3 miesiące jak nie palę;)
Na koniec, jako że dziś Niedziela Palmowa, a za tydzień Wielkanoc, chciałam Wam życzyć

Zdrowych i smacznych świąt
oraz ciepłej, rodzinnej atmosfery
przy wielkanocnym stole.
Niech ta Wielkanoc będzie dla nas wszystkich
zapowiedzią pokoju na świecie
i nadzieją na lepsze, spokojne i pomyślne czasy.