Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 328
Pierwsze wydanie: 2015
Polska premiera: 2015
Własny egzemplarz Dziewczyny z pociągu otrzymałam w prezencie z okazji dnia dziecka. Uradował mnie już sam fakt, że pomimo moich dwudziestu sześciu lat wciąż mogę cieszyć się upominkiem :), ale nie ukrywam, że zadowolenie był podwójne, kiedy okazało się, że stałam się posiadaczką debiutanckiej powieści Pauli Hawkins. Na pewno pamiętacie tę eksplozję zainteresowania historią opowiadającą o kobiecie, która z okien podmiejskiego pociągu dostrzega coś, co na zawsze zmienia jej życie. Dałam się wciągnąć w marketingową akcję i uwierzyłam, że książka rzeczywiście musi być niezwykła skoro jest o niej tak głośno. A potem przyszło otrzeźwienie, bo do zbioru pozytywnych recenzji zaczęły dołączać te znacznie mniej pochlebne. W miarę jak przybywało rozczarowanych czytelników, mój entuzjazm malał, ale w końcu postanowiłam zmierzyć się z tą opowieścią i sprawdzić jakie wrażenie wywrze na mnie utwór Hawkins.