Przedwiośnie
Kiedy budząc się rano widzę takie niebo, nogi same prowadzą mnie w plener:) To było w poprzedni poniedziałek, po okropnym pogodowo weekendzie, który zepsuł mi moje plany wyjazdowe. Korzystając z ostatniego wolnego dnia, który obiecywał pogodę, odwiedziłam Roztocze. Wspaniale było wędrować z kosturem w garści, rokoszować się śpiewem skowronków, grzać w ciepłym słońcu. Zieleń jeszcze tylko na polach, ale już niedługo wiosna wybuchnie paletą barw... Las Łukaszowiec poprzecinany wąwozami raduje ogromną ilością śnieżyczki zwanej przebiśniegiem. Stawy Echo czekają na turystów; piasku coraz więcej, mocno podchodzi pod las robiąc sporą plażę na letni wypoczynek. W zaciszu sosnowym piknikowałam ponad godzinę, aż przyszła pora powrotu. W drodze, zachód słońca zastał mnie nad rozlanym Wieprzem koło Tarnogóry. Ostatni tydzień dopisał pogodowo, pracowałam na działce i w ogródku, ale niewiele. Nocą są jeszcze przymrozki, nie ma co odsłaniać delikatnych listeczków z jesiennej okrywy. Byłam...