Udało się - wysadziłam w kosmos chyba mój największy wyrzut sumienia, czyli Paryż wg Afremova. Wieki temu kupiłam zestaw na Ali.
Podmieniłam kanwę na mój ulubiony rozmiar do chińskiej muliny, czyli 18 ct i zaczęłam wyszywanie, ale mały rozmiar symboli we wzorze mnie pokonał...
Dopiero kiedy zaczęłam wprowadzać wzór do programu Pattern Marker i wyszywać z aplikacją ruszyłam z kopyta..
Po jakimś czasie dotarła do mnie brutalna prawda - efekt nijak miał się do symulacji dołączonej do wzoru... Przyszło rozczarowanie, ale postanowiłam dokończyć wyszywanie.
Cieszę się przy okazji, że zrezygnowałam z wyszywania półki podróżniczej, którą też kupiłam na Ali, bo pewnie bym nieźle naklęła przy okazji i nie skończyłabym...
Tym niemniej chwalę się ukończonym UFOK-iem...
Na razie w wirtualnej ramce, ponieważ muszę się jeszcze zastanowić, czy w ogóle to robić..