Udało mi się wreszcie skończyć drugą panienkę z salu SoDa. Ponownie sięgnęłam po aktorkę. I tym razem powstała Marilyn Monroe.
Nadal bez ramki, bo jak pisałam ostatnio plan jest na oprawienie w potrójne ramki, których póki co i tak nie mam...
Teraz widzę, że przyjdzie mi jeszcze raz ją porządnie wyprasować, bo przy przenoszeniu jakieś zagniotki się zrobiły... wrr nie cierpię tego i cały czas szukam sposobu na prasowanie. Mam krochmal w sprey'u, ale i on czasami zawodzi..