Dzisiejsza notka zupełnie niecodzienna, bo plenerowa, co u mnie jest rzadkością. Kilka dni temu odbył się mini meet lalkowy z udziałem Soni miedzy innymi. Meet nie był pierwszym, ale tym razem w końcu zaowocował fotkami. I to jakimi ! Sonia miała swoją pierwszą plenerową foto sesję w wykonaniu profesjonalisty w osobie Jill - prywatnie moja friend :) Zabawa była naprawdę super, z atrakcjami i choć zimno było niesamowicie, to dla takich zdjęć warto było zmarznąć :) Sami zobaczcie jak bardzo te lale są fotogeniczne, a w otoczeniu budzącej się do życia zieleni po prostu magia.
Oto Sonia w obiektywie Marty :) Ostrzegam, zdjęć dużo, ale nie potrafię wybrać 5... Wstępnej selekcji dokonała Marta, ja poległam niestety...
Zdjęcia robione były praktycznie pod koniec dnia, kiedy słoneczko chyliło się już ku zachodowi, ale dzięki temu klimat na nich taki magiczno-tajemniczy. Sonia niestety ubrana w pożyczony milkowy sweterek, no niestety nie zdążyłam przygotować dla niej nic nowego, ale nie ma co żałowac, zdjęcia w 100% to wynagradzają :)
A na koniec bonusik :), gdzie widać naszą słodką pomocnicę z uroczym foszkiem na buzi, jej śliczną kolorową laleczkę, króliczka Marcela - prezencik od Marty dla Soni, no i odrobinę mnie :) Taki sobie backstage :)
Bardzo dziękuję Marcie za wspólnie spędzony czas i cudowne zdjęcia ***. Może następna sesja będzie z udziałem większej gromadki, kto wie ? :)
A Wam dziękuję, że dotrwaliście do końca :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą top. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą top. Pokaż wszystkie posty
piątek, 4 kwietnia 2014
piątek, 12 lipca 2013
✿Dzisiaj Zosia w zielono-żółtej...
Dzisiaj Zosia w zielono-żółtej odsłonie :) No co ja poradzę, że kocham to maleństwo. I jej rozmiar już mnie w ogóle nie przeraża, a wręcz przeciwnie. Małe jest piękne! A ubranka robi się naprawdę szybko. I ja to lubię :) Zosia ubrała żółte bermudy i zielony top. Całość robiona na szydełku.
A teraz trochę spamu:
Zosia bardzo mi się podoba w stockowym wigu, aczkolwiek chciałabym ją zobaczyć w wydaniu dłuższym, blond i lekko pofalowanym, żeby móc jej zrobić warkoczyki, albo dłuższe kuce. Może kiedyś uda mi się to wypróbować, bo nie chciałabym kupować wiga w ciemno.
Aktualnie bawię się lalką trochę większą - moją tangkou, którą nazwałam Mila. To imię kojarzy mi się bardzo ciepło, gdyż nosi je moja ukochana babcia :) Milę bardzo lubię, ale jej rozmiar coś mi nie podchodzi. Nie wiem, czy to kwestia ciałka, czy czegoś innego, ale rzeczywiście ciężko jest ją ustawić..głowa i włosy są tak ciężkie, że lalka bez podparcia ani rusz. Natomiast buzia bardzo mi się podoba. Chciałabym trochę przyciemnić jej oprawę oczu, bo ten wszędobylski róż mnie drażni. No i może dodać jej brwi...tzn namalować...myślę, że wyglądałoby to ciekawie. Taki blajtkowy styl bardzo mi się podoba.
Nie zapominam też o mojej LPS czyli Gabrysi, ale zarówno Mila, jak i Gabi nie są jeszcze gotowe do pokazania.
Na dziś to wszystko :)
A teraz trochę spamu:
Zosia bardzo mi się podoba w stockowym wigu, aczkolwiek chciałabym ją zobaczyć w wydaniu dłuższym, blond i lekko pofalowanym, żeby móc jej zrobić warkoczyki, albo dłuższe kuce. Może kiedyś uda mi się to wypróbować, bo nie chciałabym kupować wiga w ciemno.
Aktualnie bawię się lalką trochę większą - moją tangkou, którą nazwałam Mila. To imię kojarzy mi się bardzo ciepło, gdyż nosi je moja ukochana babcia :) Milę bardzo lubię, ale jej rozmiar coś mi nie podchodzi. Nie wiem, czy to kwestia ciałka, czy czegoś innego, ale rzeczywiście ciężko jest ją ustawić..głowa i włosy są tak ciężkie, że lalka bez podparcia ani rusz. Natomiast buzia bardzo mi się podoba. Chciałabym trochę przyciemnić jej oprawę oczu, bo ten wszędobylski róż mnie drażni. No i może dodać jej brwi...tzn namalować...myślę, że wyglądałoby to ciekawie. Taki blajtkowy styl bardzo mi się podoba.
Nie zapominam też o mojej LPS czyli Gabrysi, ale zarówno Mila, jak i Gabi nie są jeszcze gotowe do pokazania.
Na dziś to wszystko :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)