Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zeszyt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zeszyt. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 września 2014

Back to school !

   Tak tak, wakacje właśnie dobiegły końca i czy ktoś chce, czy nie będzie wstawać bladym świtem i tuptał do szkoły lub do przedszkola, w przypadku tych młodszych. Moja starsza latorośl jako studentka ma jeszcze miesiąc wakacji i wygrzewa ciało na plaży, za to syn z wielkim trudem powitał dzisiejszy dzień, ehhh.
   Radości na jego twarzy nie spodziewam się szybko haha. Mówi się trudno. Mus to mus.
   Moje plastiki też rozpoczęły szkołę, ale w tym przypadku nie było marudzenia czy niechęci. Z radością zerwały się z łóżek, spakowały torby i powędrowały przeżyć swój pierwszy dzień w szkole. Jak widać plastikowa szkoła góruje nad tą realną :)
   Sonia zaprezentuje swój szkolny "mundurek", jaki jej wydłubałam z tej okazji. Szydełkowa bluzeczka w granatowym kołnierzykiem. Bluzeczka zapinana z tyłu na 2 guziczki, a kołnierzyk jest osobno, wiązany pod szyją, żeby można było używać do innych ubranek. Spódniczkę uszyłam ręcznie (niestety) z cienkiego dżinsu i obszyłam wąską koronką. Szału nie ma, ale tragicznie też nie jest. Jakoś trzeba sobie radzić. szydełkową torbę robiłam w zeszłym roku dla Milki. Robienie zdjęć to była dziś masakra: szaro, buro i leje... dlatego nie jest ich dużo.







   Wszystkim wracającym do szkół czy przedszkoli życzę samych pogodnych dni, sukcesów i niespożytej energii :)
   Pozdrawiam serdecznie :)

środa, 26 lutego 2014

W końcu mam dość sił, żeby napisać posta....

   W końcu mam dość sił, żeby napisać posta. Całą moją rodzinę dopadło choróbsko i odejść nie chciało. Mnie poczęstował małżon, ja sprzedałam dzieciom. Małżon już zdrowy, ja prawie, walczą jeszcze dzieciaki. Jakoś tak hurtem to wszystko poszło, ehh. Ale najważniejsze, że wychodzimy na prostą. Robótkowo jak zawsze było aktywnie, ale komp poszedł w odsiadkę, bo ból mięśni i pleców niestety nie pozwalał na dłuższe siedzenie, tak samo łzawiące oczy i cieknący noc. Dlatego dopiero teraz mogłam obfocić moje ostatnie dłubanki. Słońca nie było niestety, ale przynajmniej aparat uznał, że ma wystarczającą ilość światła i nie terroryzował mnie lampą.
   Jako że Jill wciąż u nas, to znów maluchy na tapecie. Właśnie wróciły ze spacerku troszkę zmarznięte. Z tej okazji dostały nowe sweterki z kapturkiem, w pełni użytkowym. Do kompletu rampersiki i opaseczki. Sweterki wiązane pod szyjką...wciąż czekam na mini guziczki , te nasze to giganty, więc nawet nie próbowałam ich użyć. Opaseczki wiązane z tyłu głowy, co pozwala ładnie je dopasować na łepetynce, kwiatuszek "ruchomy", można dowolnie zmieniać jego położenie :) Dziewczyny dostały też rajtuzki, ale uwierzcie mi....sama nie wiem jak udało mi się je uszyć.




   
   Rampersiki są z tyłu zapinane na koralik, żeby łatwiej było zakładać, ale i tak najlepiej wyjąć rączki.


   Po spacerku maluchy postanowiły porysować. Dostały do tego kredki i zeszyciki made by me. Pojemnik na kredki i dwa pozostałe, które widać w tle na półce, też wykonane przeze mnie. Są z pokryweczkami.



   Muszę przyznać, że fajnie wyglądają tak razem, w jednakowych ubrankach. Jak bliźniaczki :)
Przy okazji pochwalę się mebelkami, które udało mi się wspólnie z Jill upolować w netto jakiś czas temu. Niestety tylko jeden komplet do jadalni (stół i 2 krzesełka) i jeden do kuchni (kuchenka i lodówka). Tak więc na razie dzielimy się nimi wspólnie :)

   Na koniec dodam, że wkrótce (może nawet dziś) uruchomię zakładkę "for sale". To tak w związku z pytaniami o moje dłubanki. Dzisiejsze obydwa zestawy (sweterki, rampersy i opaski) też tam się znajdą. Serdecznie zapraszam :)

To na tyle. Zdrowia wszystkim życzę :)

czwartek, 5 września 2013

✿Od paru dni na tapecie...

   Od paru dni na tapecie tylko jeden temat, a mianowicie rozpoczęcie roku szkolnego. W moim realnym świecie też, więc dlaczego by nie tutaj, w tym mini, lalkowym? No to zaopatrzyłam Milę w zeszyt i piórnik z kredkami i oczywiście nie mogło zabraknąć torby, no bo w czym to nosić? W zasadzie powinnam zrobić plecak. I zrobię, ale na razie torba musi wystarczyć.Wszystko robione na szydełku, własnoręcznie.Kredki powstały z wykałaczek, pomalowanych lakierami do paznokci.




   A tu już Mila:





  Przy okazji Mila pokazuje swoje nowe spodnie. Oczywiście szyte przeze mnie :)




   Szkoda, że to ciałko tak słabo pozuje. Nijak nie mogłam jej "zmusić" do patrzenia w zeszyt. Czytanie na leżąco też odpada. Ehhh...
   Rozpoczął się też rok przedszkolny i przydałoby się wysłać tam moje maluchy, ale jak na razie wciąż są na przedłużonych wakacjach. Ale im dobrze!