W bezbarwnej bazie znajdziemy zatopione małe pomarańczowo-miedziane heksy, które mienią się na złoto i czerwono oraz granatowe piegi, które błyskają niebiesko i fioletowo.
Nałożyłam go na biały lakier, uważam, że to najlepsze tło do wyeksponowania brokatu.
Lakier bardzo mnie zaskoczył, ponieważ drobinek nie trzeba łowić a to co widzicie na paznokciach to jedna średniej grubości warstwa. Jeśli wykonujemy szybkie ruchy przy nakładaniu toppera, brokat ładnie i równomiernie pokrywa płytkę, jeśli robimy to wolno, pędzelek zabiera ze sobą większość drobin. Całość pokryłam Poshe, więc nie znam czasu schnięcia.
Pędzelek równo przycięty i wygodny, sprawnie się nim maluje.
Mimo kontrowersyjnego połączenia (nie lubię zestawienia pomarańczowego i niebieskiego), jestem zachwycona tym lakierem. Duża zasługa aplikacji. To na pewno. Ale w tym świątecznym czasie dałam się wciągnąć szałowi na brokaty :) A! Cena też śmieszna :)
| prawa dłoń/światło naturalne |
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
2 warstwy Sally Hansen Xtreme Wear nr3oo "white on"
1 warstwa Magic Visage Glamour
1 warstwa Poshe
A jakie jest Wasze zdanie o nim?
Buziaki!