Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Swieta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Swieta. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 23 listopada 2015

Snieg / La naige

No to oficjalnie oglaszam, ze zima juz przyszla!
Wprawdzie widze ja tylko na szczycie Grand Ballon d'Alsace, ale jak to dzis rano R stwierdzil, przez noc sniegu dosypalo, wiec dla nas, ludzi mieszkajacych w poblizu gor (Wogezow) oznacza to, ze ni mniej ni wiecej jest juz zima!



Czas wiec juz na zimowe wdzianka, czapki, rekawiczki i obuwie odporne na rozciapany snieg ;)

Przyszedl tez czas na poranne skrobanie szyb, i na wlaczanie ogrzewania non stop kolor... Az chce mi sie rzec "byle do wiosny"..

Na razie jednak szykuje sie do Adwentu, Swiat, i przyjazdu mojego brata i mojego przyjaciela.
Wprawdzie dopadlo mnie jakies dziwne przeziebienie i srednio jestem aktywna w kwestii sprzatania... mialam myc okna, zostaly mi jeszcze w kuchni i w pokoju z chmurkowym biurkiem ale jak podzielilam sie ta mysla z R, to zostalam sprowadzona na ziemie, bo oswiadczyl mi , ze temp spadla do + 5 wiec moze bym se na razie dala spokoj z oknami, chyba, ze mi sie marzy znow zapalenie oskrzeli...
No nie marzy mi sie....i nic nie myje :P Choc jak slonce zaswieci to taki brud na szybach widac, ze klekajcie narody!! ale wtedy szybko odwracam wzrok, zeby tylko mnie nie podkusilo stac i myc :P

Powinnam tez zaczac robic ciasteczka, ale nie mam kompletnie ochoty, zarobilam ciasto na pierniczki ale chyba jeszcze troche postoi, zeby i na nie przyszla mi ochota :)

No jak widac lenia mam po calosci...a tyle sobie zaplanowalam na ten tydzien, ze hohohoho....
W sobote zrobilam tylko cos dla kogos, na imieniny Katarzyny :D poza tym leza te moje nieszczesne poduszki, ktore zaczelam robic i cos ich skonczyc nie moge... zrobilam za to cyferki do swieczek , do wianka adwentowego... pobawilam sie jak w przedszkolu, ale efekt mnie zadowala :)
Zobaczymy jednak juz za kilka dni jak prezentowac sie bedzie calosc.



Dzis tez postanowilam poszukac fajnych prostych grafik, by je wstawic w ramki, juz cos znalazlam i w sumie zabawiam sie w ich reczne kopiowanie, choc idzie mi marnie dzisiaj... takze jak widac nudy nie ma, tylko ot jakos slabosc ciala mnie ogarnela.... niemoc chwilowa, ktora zapewne lada chwile przejdzie...



Nic to, mam nadzieje, ze sie wyrobie ze wszystkim, pewnie jak zawsze na ostatnia chwile, ale kto by sie tym przejmowal :)

Do zobaczenia za czas jakis, mam nadzieje, i dziekuje, ze jeszcze czasem ktos tutaj zaglada :)
Pozdrowionka :)


niedziela, 21 grudnia 2014

Swiatecznie

W moim mieszkaniu jest juz tak pięknie, przytulnie, no po prostu ładnie i świąteczne, ze wcale nie mam ochoty jutro wyjezdzac do Szwagierki, bo tam zawsze przysłowiowe go baby i dziada brakuje. Po prostu jest balagan żeby nie powiedzieć ze burdel. Moje poczucie estetyki będzie cierpieć a na dodatek tęsknić będę za kota, bo dla niej mam juz opiekunke , która zresztą sama zaproponowała te pomoc i tym samym kota zostaje w domu.

Wracając do wystroju mieszkania, to w tym roku wybralam tradycyjną czerwień i biel, która w połączeniu z szaroscia i zielenią współgra pięknie. Stwarza nastrój ciepła, milosci, radości i po prostu zblizajacych sie Swiat. Wyjątkowo radośnie jest w kuchni ale to z racji papierowej torby po zakupach w Maisons du monde, torba z ekscentrycznym Mikołajem mnie tak urzekla, ze szkoda mi jej było się pozbywać. Odlozylam więc ja na półkę i codziennie zastanawialam się jak można by ja wykorzystać. Olsnilo mnie podczas sprzatania kuchni, gdy zastanawialam się jak ukryć różowy kolor doniczek, który w tej chwili nie pasuje kompletnie do niczego. Tym sposobem moje geranium wygląda znacznie lepiej jak nas świąteczny czas przystało :) zresztą zobaczcie sami







Bombka, którąś widzicie przyjechala z Polski, jest prezentem od mojego brata, który spędził pierwszy weekend grudnia w Krakowie, w tle widać miniaturowa krakowska szopke, Jest prezentem od mojej Mamy, i muszę przyznać, ze wraz z Lajkonikiem pasują świetnie :) bombka zawisla nas świeczniku, który przywiozla mi w tym roku Mama, a świecznik jest prezentem od mojego Taty i mam go juz bardzo długo. Jak widzicie mam kilka przedmiotów, które stanowia dla mnie sentymentalna pamiątkę. Pewnie Wy również posiadanie w swoich domach takie rzeczy, czyż nie? :) 

A na koniec zapraszamy na chwilke do mojego salonu, gdzie rozgoscil się jak u siebie, mój nowy fotel...wprawdzie ze sklepu go nie przywiozlam, ale za to wpadł mi w oko na stronie, gdzie można kupić nowe i używane przedmioty, samochody, meble, sprzęt AGD, RTV.. Strona nazywa się www.leboncoin.com i często na nią zagladam by poszukać ikeowskich ektorpow w okazyjnej cenie. Tym razem na kanapy jeszcze mnie nie stac, ale w końcu i je kupie! Na te chwile mam fotel ektorpowy, który mnie tak zauroczyl, ze wprost zachorowałam na niego, a to przez to pokrycie w kratkę. Przyznaje, ze nawet pojechalam po niego do szwajcarskiej Bazylei choć droga mnie stresowala, a GPS odmówił wspolpracy w centrum miasta i przez to kluczylam jakiś czas myslac, by szukacv autostrady na Francję. Na cale szczęście puknelam się  w głowę i powiedziała sobie, ze skoro juz jestem tak blisko,  to nie odpuszczenie i wrócę z fotelem chocby nie wiem co! 
Tak tez się stało :) trafilam przy tym na tak mila pania, ze pomogła mi fotel zniesc i wpakowac do auta, a nas dodatek zaplacilam za niego o 20 euros mniej niż właściciele chcieli, z racji ich rychłej przeprowadzki, a fotel praktycznie nieużywany i jeszcze ma drugi pokrowiec całkiem biały. Przyznacie wiec sami, ze zrobilam dobry interes i przy tym wszystkim spelnilam swoje marzenie!
I tego Wam życzę na ten świąteczny czas... Spelniajcie swoje marzenia, choćby te całkiem malenkie, w końcu od czegoś trzeba zacząć :)


P.S. nowy fotel miłością ogromna pokochała Kota, wiec jak na razie to czesciej na niego patrzę i oko nim cieszę, niż na nim siedze, ale w sumie wcale mi to nie przeszkadza :) 

Wesolych przygotowań do Swiat Wam wszystkim :) 

czwartek, 10 grudnia 2009

ciezko

i w zyciu i w kwestii pisania bloga.

Nic nie jest poukladane, zyje dniem dzisiejszym choc o przyszlosci musze myslec.
Za 10 dni nasza pierwsza rocznica slubu, za 10 dni bedzie z nami Tomek... a w przeciagu tych 10 dni moze sie wydarzyc wiele, bardzo wiele... ale wole nie kusic losu!

Jak na razie dostajemy kopniaki z kazdej strony, jeszcze sie nie uodpornilam sie na bol, nie bede sciemniac brak kasy wiaze nam rece, ciezko wyjsc z tego dolka, pisac o tym temacie mi sie nawet juz nie chce.

Wierze tylko w to, ze to okres przejsciowy, byc pod wozem widac musi byc kazdy... nawet we wtorek kiedy poszlam na tutejsze targowisko okazalo sie, ze kazdy cierpi z braku gotowki, handlowcy placza, bo towar nie schodzi, a to przeciez juz czas przedswiateczny... widac na ludzkich twarzach zawod, niezadowolenie... wcale sie nie dziwie w koncu kazdy ma taki sam zoladek, potrzeby, oczekiwania... kazdy chce zyc na poziomie, zapewnic swoim bliskim dobre zycie.

Jakos w takim czasie grudniowym, kiedy wiekszosc ludzi ogarnia szal zakupow boli mnie to bardzo, dokucza, ja sama chcialabym moc sprawic jakis prezent swojemu mezowi, bo akurat wraz ze Swietami nasza rocznica idzie prawie w parze... ha moze najlepszym prezentem jest po prostu to, ze jestesmy ze soba hehehe

Nadal szukam pracy, teraz sprzatalam u mojej szwagierki, oprocz tego robie jej prasowanie... nie powiem moglabym sie tym zajac czesciej, bo zarobek jest z tego oki, a praca... w sumie bardzo to lubie :) Po poludniu mamy jechac do agencji pracy, dzieki szwagierce maja mnie z tej agencji wyslac do pracy, praca okropna przy rybach... co najgorsze, ze w lodowkach.... wole nie skupiac sie na negatywach, przy pozytywnym mysleniu trzyma mnie tylko wizja tego, ze jest z tego jakas wyplata... rety, rety, rety.... az mi sie wyc chce!!

Nic to, nie raz czlowiek siedzial w gownie, i z tego wychodzil, wiec wierze, ze i tym razem razem z niego wyjdziemy... dobrze, ze sa ludzie, ktorzy nam pomagaja, bez nich to chyba bysmy juz dawno niczym Tytanic... poszli na dno...
.....bedzie dobrze...
... bedzie dobrze i jest dobrze... musi byc dobrze, w koncu zaslugujemy na to, zeby bylo dobrze!! :)

poniedziałek, 2 listopada 2009

Papa Noel

zawital do moich sasiadow w dniu Halloween!
Kiedy dzieciaki chodzily od domu do domu, terroryzujac slowami "cukierki albo psikus" , za nasza sciana rzadzil juz Swiety w czerwonej czapie!!

W sobote wyszlismy z domu po poludniu, R. poszedl po samochod, a ja szlam w jego strone... i tak wlasnie w pazdzierniku zaatakowal mnie juz nastroj Swiat Bozego Narodzenia, ba nawet migoczace lampki na choince stojacej w salonie sasiadow przekonaly mnie, ze w pazdzierniku, no na koniec pazdziernika Papa Noel moze juz swietowac swoje triumfy!

To co zobaczylam prosilo sie o utrwalenie tego na zdjeciu, co oczywiscie zrobilam :)) No i musze dodac, ze pierwsze slowo, ktore mi sie nasunelo widzac ta swiateczna kolekcje, bylo bardzo niecenzuralne... po prostu: O kurwa! no i wystarczy :)