Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ojciec. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ojciec. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 stycznia 2010

hmmm...

tak sobie koncypuje co by pisac tu czesciej.

Jednak, od mysli do czynu troche drogi jest ;)
Moze powinnam prowadzic mini pamietnik, w stylu... wstalam pozniej niz zwykle, Kota mrauczala i spac nie dala. Poszlam do lazienki umylam zeby, zrobilam siku, wykapalam sie, uczesalam, umalowalam - tak, jestem piekna!
Teraz czas na sniadanie, no dietetyczne oczywiscie, bo po miesiecznej labie od zdrowego zywienia to widze, ze czas sie wziac za siebie.
A po sniadaniu... no i tu bywa roznie jako, ze raz przyjezdza Szwagierka i zwijamy ploty, albo prasuje, sprzatam, gram w gierki z gatunku Hidden Objects, gotuje albo gadam przez telefon, albo mysle o tym co zrobic, zeby zarobic i sens w tym widziec... albo jestem poza domem, ale w innym domu np u Szwagierki albo Bratniej Duszy.

Dzien za dniem mija wlasnie w podobny sposob, czasem mnie to dobija, ale tak naprawde to doskwiera mi brak najblizszej rodziny.Juz rok sie nie widzialam z Bratem i Jego Rodzinka, z Mama sie widzialam niedawno, ale... chcialo by sie czasem ot tak podskoczyc na niedzielny obiadek do Mamy, usiasc przy jednym stole ze wszystkimi i po prostu pogledzic i pozwijac pierdoly.
Kiedy odwozilismy Tomka do Dojczlandu, to stwierdzilismy, ze gdybysmy nie musieli wracac do domu i przede wszystkim gdybysmy mieli wiecej kasy to podskoczylibysmy juz do Polski :)
To by byla dopiero niespodzinka dla wszystkich :))
No ale jest jak jest... moze kiedys sie uda :))

Poza tym... dzien sie robi co raz dluzszy, ptaki spiewaja, slonce swieci, po sniegu zostalo tylko wspomnienie... marze juz o lecie i zwiewnych sukienkach...A i wiosna jakos wszystko wyglada inaczej :))
Aaaa zapomnialam dodac, w koncu udalo mi sie znalezc pietruszke na tutejszym targu!! tzn korzen pietruszki :)) Po dwoch latach... poszukiwania zakonczylam sukcesem!!
I moj Ojciec ma dzisiaj urodziny... zadzwonilam z zyczeniami... Ucieszyl sie jak dziecko, gadalismy o pierdolach, o niczym waznym, ani slowa o tym co sie wydarzylo rok temu, i jak znam zycie, i mojego Ojca to juz raczej nigdy o tym nie porozmawiamy. W sumie to i dobrze...

Aaa i przefarbowalam sobie wlosy! Teraz jestem szatynka i jest mi z tym dobrze :))
Koniec z blondynka, przyszedl czas na szatanska szatynke!! ;)))