Ulepisz... PAPUGĘ?! Ale serio-serio?? Takie życzenie z ust pięciolatki to nie lada wyzwanie, zwłaszcza kiedy oglądając efekty orzeka- ale przecież to jest pingwin! Śmiechów jest jednak co nie miara i dobra zabawa nie ma końca. Kiedy kilka dni temu wymęczeni kolejną sesją gry w chowanego i pokazami mody, usiedliśmy z pudełkiem kolorowej plasteliny nie sądziłam, że taka prosta rzecz tak poprawi nam humory. Najlepszy psychoterapeuta nie wymyśliłby lepszego zajęcia na jesienną chandrę! Biała kakadu zamienia się niezamierzenie w albinosa z bieguna polarnego, ale kolejne zamówienia są już w pełni do przyjęcia ;) Nawet kiedy pokazujemy "różowego makarona" dziadkowi, ten od razu zgaduje, że to dżdżownica. Hurra! Wspólnymi siłami cudownej pani projektantki i cierpliwego pana rzeźbiarza ulepiło się małe zoo. Jest świnka-nie-Pepa i żyrafa z łatami, i ośmiornica w towarzystwie żaby, która koooniecznie (!) musiała mieć różowe oczy! A to wszystko na łonie natury, schowane pod jabłonką. No cóż, może nie schowane, ale jabłonką na pewno!
Blask, którego magnetyzm potęguje piękno opakowania. Sezon świec, latarenek i lampek chyba tuż, tuż... Pewnie dlatego ja też coraz bardziej tęsknym wzrokiem przeszukuję internetowe sklepy i zatrzymuję się na dłużej przy świecach. Są niesamowite. Szkoda tylko, że ich ceny są niebotyczne... Moimi faworytami są te z PB HOME.
Postanowiłam, że w tym sezonie sama zrobię świece pasujące do naszego mieszkania :) Motywem przewodnim jest mops i grafiki, które uwielbiam i powielam w wielu miejscach w naszym domu.
|
| http://www.bahhumpug.com/ |
Etap kolorowego szału w Zarze minął i nastał czas stonowanych, jesiennych barw. Bardzo mi odpowiada ten stan rzeczy ♥. Oczami wyobraźni widzę duży ogród z pięknym dworem, schowany pomiędzy zielonymi drzewami i ścianami bluszczu. Kominek, mleko w biało-niebieskiej porcelanie i pachnące drożdżowe bułeczki. Śliwkowe konfitury i wiśniowa nalewka w kryształowych kieliszkach. Chyba naprawdę nadchodzi jesień...