| Żródło: oficjalny sklep http://shop.eamesoffice.com |
Jako statystycznego etatowego pracownika i entuzjastę zmian oraz dobrego designu w jednym, dopada mnie regularnie niemoc związana z brakiem funduszy, które mogłabym przeznaczyć na szeroko pojmowane nowe. Od dłuższego czasu głównie meble :) Marzę o zmianach w salonie i pozbyciu się czarnobrązowej ikei, która kilka lat temu w opcji medium budget była idealnym rozwiązaniem dla młodego małżeństwa na swoim :) Nie zamierzam narzekać, tragedii nie ma, jednak im dłużej przyglądam się nowym, tym bardziej za nimi tęsknię i mam nadzieję na rychłe zmiany. Zachodziłam w głowę jak udoskonalić strefę jadalni w naszym salonie i od długiego czasu marzę o nowych krzesłach, a kultowe Eames'y byłyby ziszczeniem tych snów. No piękne są, koniec i kropka! Idealnie wpisują się w estetykę prostego, jasnego wnętrza i są ozdobą samą w sobie. Ponad sześćdziesięcioletnie krzesło EPC w wersji z drewnianymi i metalowymi nogami jest, że tak go spersonifikuję- uosobieniem smaku i ponadczasowej klasy. I na to wszystko mam nie lada chrapkę. Pozostaje mi tylko podpaść świnkę skarbonkę ;)