| źródło |
Witajcie :)
Chociaż Mikołajki już minęły, chciałam Wam pokazać prezent, jaki przygotowałam dla mojego chłopaka. Może być dla Was inspiracją przed Gwiazdką :)
Co takiego może ofiarować każdemu świadoma naturomaniaczka? Dobry olej i półprodukty oczywiście, bo to najlepsze i najbardziej wszechstronne produkty, jakie znamy :) Jako zaznajomione z tematem możemy dobrać je pod kątem obdarowanego, dzięki temu pozna nasz kosmetyczny światek od razu od dobrej strony.
Tworzenie tego prezentu sprawiło mi wiele frajdy! :) Zarówno poszukiwania odpowiednich produktów jak i szykowanie opisu :) Myślę, że z chęcią stworzyłabym podobne zestawy dla mamy, babci, zapracowanej siostry, która chciałaby spróbować ale nie wie jak zacząć, starszych panów, małych piratów i małych księżniczek.
WYWIAD
Przeprowadziłam wywiad :) Moja ofiara ma cerę normalną, bez większych problemów. Lubi lekkie konsystencje ale nie marudzi posmarowany masłem shea (ciężkie życie nadwornego testera Wiedźmy :P). Włosy są wyłączone z pielęgnacji, ma boskie długie dredy. Daje popalić skórze rąk, jak to facet. Hoduje brodę, ale dla mnie goli wąs.
Odnośnie brody - dowiedziałam się od znajomego brodacza, że razem z modą na brodę pojawiły się całe linie kosmetyków i przyrządów do pielęgnacji skóry twarzy i zarostu. Olejki, balsamy, pomady do stylizacji, grzebienie, specjalne szampony. Mają proste i funkcjonalne opakowania i etykiety trafiające w męskie gusta. Btw - zobaczcie, ile daje marketing, dobra nazwa i ciekawa etykieta :)
Przyjrzyjcie się składom :) KLIK, KLIK - wyglądają... znajomo :D
Pomysły są prześwietne, gdybym miała zacięcie artystyczne (a nie antytalent) - pobawiłabym się jeszcze we własne etykietki, nazwę i logo :D
KOSMETYKI
Co do samych kosmetyków, wybrałam:
- hydrolat miętowy - ma działanie kojące (np po goleniu) i odświeżające. Dodałam kilka kropli konserwantu, by dłużej służył. Zapach nie utrzyma się długo, ale myślę, że będzie odpowiadać. Nie pachnie super-męsko, ale nie kojarzy się też z babcią, kościołem czy mazidłem na ból stawów :P
- olejek ze słodkich migdałów - jest jednym z olejów neutralnych i uniwersalnych - o lekkiej konsystencji i delikatnym zapachu, nałożony w małej ilości a zwłaszcza na wilgotną skórę szybko się wchłania, ale da radę ukoić spierzchniętą skórę rąk w zimie. Polecany do masażu, z czego i ja skorzystam :) Regularne olejowanie zarostu sprawia, że włoski są gładsze i mniej szorstkie (też nie będę narzekać :P ) a skóra pod spodem mniej swędzi. Olej Etja jest w butelce z ciemnego szkła i ma ładną i solidną pompkę, wróżę jej długie życie. I kilka kolejnych ;p
- pomada DIY - czyli masełko w woskiem pszczelim, masłem shea, olejem rycynowym i z baobabu, czyli moje stare dobre masełko na wszystko. W pierwszej kolejności może służyć jako pomada do uładzenia brody, ale równie dobrze może być pomadką na usta, plastrem na suche skórki i spierzchnięte dłonie, ochronną maścią na mróz i wiatr, a jeśli zapomnę swoich mazideł to i odżywką do paznokci dla mnie :) Składniki są odporne i trwałe, masełko może służyć wiele szczęśliwych miesięcy.
Wszystkie produkty są użytkownikoodporne, tzn trwałe, nie wymagają specjalnego przechowywania albo dziwnego stosowania, acz warto zwrócić uwagę ofierze, że jak to naturalsy - mogą się kiedyś zepsuć, więc warto zwrócić uwagę, czy nie zmienia się zapach albo nie rośnie futerko.
OPISY I ETYKIETKI
Koniecznie - dołączyłam opis produktów i przykładowe zastosowanie. Tu można pokazać poczucie humoru i pobawić się nazwami. Wiecie, fanka drogeryjnych produktów nie będzie wiedzieć, co to hydrolat i olej, ale zrozumie tonik i serum. Dziewczynka ucieszy się z magicznej mikstury piękności, babcia z kojącej maści.
OZDOBY I DEKORACJE
Na antytalent artystyczny pomagają gotowe gadżety do ozdabiania, na przykład dziurkacz ze wzorkami gwiazdek, śnieżynek, serduszek, misiów itp. Śnieżynki spryskałam zimowym zapachem i dołączyłam do paczki, by podkreśliły zimowy nastrój. Teraz pałętają się wszędzie :P
Dopisek: Udało mi się znaleźć przykładowe zestawy dziurkaczy w archiwalnych gazetkach Lidla KLIK. Już kilka razy pojawiały się w ofercie, są różne wzory i rozmiary. I tyle możliwości wykorzystania, również w zabawie z dzieciakami :)
Oto moje etykietki, zszyte w książeczkę. Jako, że moja ofiara ma poczucie humoru, nie żałowałam sobie :) Po pierwsze sam kolor - jakże męski róż!
Ofiara uśmiała się podczas czytania książeczki :)
Mam nadzieję, że będzie zadowolony z kosmetyków.
Jest zachwycony Wazeliną Deluks. Uważa, że powinnam rozpocząć masową produkcję masełek - jak sądzicie?
Co sądzicie o prezentach tego typu?
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...