Pokazywanie postów oznaczonych etykietą avebio. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą avebio. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 7 lipca 2019
Relaksująca ambrozja Just Happy oraz naprawcze serum Energy Cure
Zapraszam na kilka słów o dwóch produktach avebio - relaksującej ambrozji Just Happy oraz naprawczego serum Energy Cure.

niedziela, 28 kwietnia 2019
Liftingująco - drenujący krem pod oczy Avebio
Krem pod oczy, kiedyś uważany przeze mnie za zbędny, dziś jest pozycją konieczną w mojej pielęgnacji. Skóra pod oczami jest wrażliwa i wymagająca, znalezienie kremu dopasowanego do jej potrzeb łatwe nie jest. Ale próbuję :)
Ostatnio próbowałam z kremem Avebio i o nim dzisiaj napisałam kilka zdań.

Ostatnio próbowałam z kremem Avebio i o nim dzisiaj napisałam kilka zdań.
niedziela, 28 stycznia 2018
Tonik bambusowy Avebio
Toniki to pozycja obowiązkowa w mojej pielęgnacji. Stosuję je zawsze na oczyszczoną skórę i nie pozwalając im wsiąknąć nakładam na wilgotną twarz krem. Traktuję je jako pierwszy etap nawilżania i odżywiania, a nie ostatni etap oczyszczania cery.

Dzisiaj zajmę Wam chwilę historią o toniku bambusowym marki avebio.
niedziela, 3 września 2017
Nawilżająca ambrozja do twarzy Avebio
Nawilżającą ambrozję Avebio stosowałam przez kilka miesięcy. Świetnie się spisywała i byłam bardzo zadowolona z jej działania. Czas napisać o niej parę ciepłych snów w nagrodę za godną służbę mojej skórze!
piątek, 6 stycznia 2017
Ananas w kremie od Avebio
Ananas w kremie w znaczeniu dosłownym, czyli bio-krem z ekstraktem z ananasa na niedoskonałości skóry marki Avebio. Avebio ma u mnie swój debiut, to pierwszy ich kosmetyk w moim pielęgnacyjnym dorobku. Bardzo długo nie mogłam się zdecydować, czy bardziej chcę wersję anansową, czy krem bananowy - męczyłam się chyba z tydzień wrzucając i wyrzucając je z koszyka na przemian.... Tak, tak, wielokrotnie miałam pomysł kupienia ich obu, ale jednak duża pojemność i krótki termin do zużycia kremów przemawiały do mojego, chwilami głęboko schowanego, rozsądku na tyle mocno, że oparłam się pokusie. Ostatecznie wybrałam krem ananasowy, ale bananowy wciąż ma silną pozycję na kosmetycznej chciej-liście!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)