Jak już parę razy wspominałam zapachy nie są mi straszne. Bez zapachów nie wyobrażam sobie życia. Są dla mnie źródłem i nośnikiem ogromnej ilości informacji, nie tylko w przypadku produktów pielęgnacyjnych.
Mój kosmetyk musi pachnieć. Nie musi pachnieć ładnie. Może być to zapach dziwny, specyficzny, trudny do określenia, nawet nieprzyjemny. Ale musi być. Nie lubię kosmetyków bezwonnych.
Mam dość dużą tolerancję zapachową, ale jest jeden produkt, którego smród mnie przerósł. Jest to olej neem :). Ma zapach starej, zgniłej i przeleżałej cebuli. Masakra. Jest to jedyny zapach, który mnie dotychczas pokonał.
Olej neem - pogromca nosów!
Pomimo tego od dłuższego czasu kusiły mnie okrutnie produkty firmy organix south z dodatkiem neem właśnie. Nie pytajcie dlaczego :) kobieta to skomplikowane stworzenie...