Nubian heritage to bardzo fajna firma ze świetnymi kosmetykami. O dwóch z nich możecie poczytać we wcześniejszych wpisach (TU) a ich ofertę możecie znaleźć na iherbie (TU). Mają absolutnie wspaniałe mydła! Jeśli ich nie znacie to musicie poznać - kostkę nubian heritage każdy powinien mieć :).
Dzisiaj przybliżę Wam ich masło do włosów evoo&moringa.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nubian heritage. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nubian heritage. Pokaż wszystkie posty
środa, 5 sierpnia 2015
wtorek, 17 marca 2015
Nubian heritage – lotion do ciała „afrykańskie czarne mydło”
Nubian heritage kocham za mydła (polecam każdemu!). Po sukcesie kostek przyszedł czas na poznanie innych produktów firmy. Przedstawiam zatem leczniczy balsam do ciała z ekstraktem z czarnego mydła afrykańskiego, wyciągiem z płatów owsianych, aloesem i cudownymi masłami: mango, kakaowym i oczywiście shea, które jest na pierwszym miejscu składu. Poezja!
sobota, 2 sierpnia 2014
Kokos i papaja od Nubian Heritage
Nubian Heritage ma świetne mydła. Jeśli ich nie znacie polecam z całego serca.
Miałam kilka ich mydełek, przyszła pora na kokos & papaja.
Kostka twarda, fajnie wyprofilowana, dobrze leżąca w dłoni. Zapach cudny! Słodki kokos z delikatną nutką papai :). Uwielbiam, absolutnie uwielbiam!
sobota, 5 kwietnia 2014
Mydlana rozpusta :)
Poczyniłam ostatnio małe zapasiki mydlane :).
Nie to, żeby szafki świeciły pustkami pod tym względem, ale mydłom ciężko mi się oprzeć.
Obecna ilość wystarczy mi na dość długo, więc dałam sobie szlaban na mydlane zakupy do czasu poważnego nadwyrężenia stanu ich posiadania! Na zdjęciu brakuje jeszcze paru egzemplarzy, które lecą z iherba :) a o kilku innych mydełkach, ostatnio zużytych, będziecie mogli wkrótce przeczytać.
Ale nic się nie martwcie - jeszcze mi się nie zdarzyło zmarnować jakiekolwiek mydło, więc mogę Was zapewnić, że te przedstawione na poniższym zdjęciu również zostaną z należnym im szacunkiem i lubością zużyte.
Nie to, żeby szafki świeciły pustkami pod tym względem, ale mydłom ciężko mi się oprzeć.
Obecna ilość wystarczy mi na dość długo, więc dałam sobie szlaban na mydlane zakupy do czasu poważnego nadwyrężenia stanu ich posiadania! Na zdjęciu brakuje jeszcze paru egzemplarzy, które lecą z iherba :) a o kilku innych mydełkach, ostatnio zużytych, będziecie mogli wkrótce przeczytać.
Ale nic się nie martwcie - jeszcze mi się nie zdarzyło zmarnować jakiekolwiek mydło, więc mogę Was zapewnić, że te przedstawione na poniższym zdjęciu również zostaną z należnym im szacunkiem i lubością zużyte.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)