Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sen. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 listopada 2024

listopadowa pora

 Witam Serdecznie!


Zapraszam do zapoznania się z poniższym utworem, który zrodził się z przemyśleń po jesiennym (konkretnie - listopadowym) spacerze.


listopadowa pora


myśli korowód krąży wokół Ciebie

gdy wędruję ulicami tą listopadową porą

ponuroszarą łapiąc w powietrzu 

listy listopadowe 

ze spisanymi wspomnieniami drzew 

o bogatej treści z której można się wiele nauczyć 


wszechobecna szarość stopniowo wysysa

wszelką intensywność z barw miasta

subtelne odarcie z energii wprawia świat w senność

i gdy tak idę to wśród tej sennej szarości 

dostrzegam kolory pomarańczowych liści 

wciąż utrzymujących się na gałęziach drzew 


przypominają drgający płomień 

zagrzewający do działania

próbujący wzbudzić w sercu nadzieję 

na lepsze jutro



To wszystko.


Dajcie znać w komentarzu, co sądzicie nt. tego wiersza.


Miłego Dnia! 🍃

sobota, 30 marca 2024

marcowa pełnia

 Witam Serdecznie!


     W ostatnich dniach marca była pełnia Księżyca i zerkanie na nią zainspirowało mnie do ułożenia wiersza. Dodatkowo układając ten utwór, gdzieś z tyłu głowy miałam tsukimi, czyli japoński zwyczaj oglądania Księżyca (jap. 月見 - można przetłumaczyć jako "podziwianie Księżyca". O ile mój wiersz dotyczy podziwiania pełni Księżyca wiosną, to tsukimi odbywa się raczej w miesiącach jesiennych).


marcowa pełnia


wielki lampion świeci na niebie

trudno zmrużyć oczy

blask w pełni łaskocze powieki

gdyby Księżyc umiał mówić rzekłby

wtorek, 6 grudnia 2022

Limeryk, a w nim komety i syreny z obrazu Dorothei Tanning

Witam Serdecznie!


Dziś zapraszam na kolejne spotkanie ze sztuką. Tym razem do ułożenia limeryku zmotywowało mnie dzieło Dorothei Tanning (1910, Galesburg - 2012, Manhattan), amerykańskiej malarki, rzeźbiarki i pisarki.


   Urodzona w rodzinie szwedzkich emigrantów Dorothea Tanning już od dziecka wykazywała talent artystyczny. Próbowała swoich sił na dwóch uczelniach (Knox College, 1928; the Chicago Academy of Art, 1930), ale szybko porzuciła studia na rzecz samodzielnej edukacji. Po przeprowadzce do Nowego Jorku podejmowała się rozmaitych zleceń ilustratorskich. W 1936 r. w Museum of Modern Art Alfred H. Barr Jr. zorganizował wystawę, pt. Fantastic Art, Dada, Surrealism, którą Tanning miała okazję zwiedzić. Wówczas pojęła, że surrealizm to coś dla niej, bo oferuje artystom nieograniczone możliwości w tworzeniu. Zafascynowana Tanning udała się w 1939 r. do Paryża, by poznać surrealistów. Jednak to się nie udało, bo wybuchła wojna i musiała wrócić. Tak się jednak złożyło, że wielu artystów europejskich przeprowadziło się do USA. 

Na początku lat 40. XX w. Dorothea Tanning znalazła się w gronie artystek, których dzieła miały tworzyć wystawę the Exhibition of 31 Women w nowojorskiej galerii Peggy Guggenheim "the Art of This Century Gallery" (wystawa odbyła się w 1943 r.). Z tego powodu pracownię Tanning odwiedził Max Ernst, który wtedy był mężem Guggenheim i pomagał przy wystawie. Ernst mocno zachwycił się obrazem, nad którym pracowała Tanning, a był to obraz, pt. Urodziny. To spotkanie doprowadziło do tego, że tych dwoje wkrótce się w sobie zakochało i w 1946 r. wzięli ślub.

W latach 40. i 50. tworzyła obrazy, w których wyraźnie odbił się wpływ surrealizmu. Do ułożenia limeryku wybrałam jeden z nich.

Dorothea Tanning, Prawda o Kometach, 1945, olej na płótnie, 61 x 61 cm, Crystal Bridges Museum of American Art, Bentonville (Arkansas).

Zapraszam do zapoznania się z limerykiem!

sobota, 20 sierpnia 2022

Wiersz o dwóch obrazkach, które się od siebie różniły

 Witam Serdecznie!


Kilka miesięcy temu postanowiłam napisać wiersz dotyczący gry "Znajdź x szczegółów różniących dwa obrazki". Przyczyny były dwie. 

Po pierwsze - lubię w nią grać od czasu do czasu. 

Po drugie - zachęciły mnie do tego przemyślenia nt. mangi Kōjiego Kumety, pt. Sayonara Zetsubou Sensei. Tam jedna z postaci kilka razy grała we wspomnianą grę. Trudno oprzeć się wrażeniu, że sama manga pogrywa sobie z czytelnikiem w podobny sposób, w jaki robi to gra "Znajdź x szczegółów" (to szczególnie ujawnia się w finale mangi).


Zachęcam do zapoznania się z wierszem.

wtorek, 29 marca 2022

maki Weissa_odurzają szalenie_haiku senne

 Witam Serdecznie!


Oto kolejny post z serii spotkanie ze sztuką, w którym będziecie mieli okazję zapoznać się z haiku inspirowanym obrazem polskiego malarza, rysownika i grafika Wojciecha Weissa (1875-1950).


   Wojciech Weiss przyszedł na świat w rumuńskiej miejscowości Leorda. W 1888 r. uczęszczał do lwowskiego gimnazjum im. Franciszka Józefa, a także do konserwatorium Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego. Dwa lata później wraz z rodziną przeprowadził się do podkrakowskiego Płaszowa. W 1891 r. został wolnym słuchaczem w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, a po roku - Jan Matejko przyjął go oficjalnie w poczet studentów. W 1899 r. Weiss ukończył studia z wyróżnieniem. Rok przed zakończeniem studiów artysta poznał Stanisława Przybyszewskiego i jego idee wywarły wpływ na twórczość Weissa. Dodatkowo malarz ilustrował wiersze Przybyszewskiego w czasopiśmie "Życie". 

   Po skończeniu studiów Weiss wiele podróżował i jako członek Towarzystwa Artystów Polskich "Sztuka" regularnie prezentował swoje prace na różnych wystawach. Twórczość Wojciecha Weissa była doceniana, o czym może świadczyć choćby złoty medal, który artysta zdobył za Portret rodziców wystawiony w pawilonie austriackim na Światowej Wystawie Powszechnej w Paryżu w 1900 r. Sześć lat później został powołany na członka Wiedeńskiej Secesji. Warto też wspomnieć, że w latach 1918-19 oraz 1933-36 sprawował funkcję rektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

sobota, 23 października 2021

światło księżyca w haiku

Witam Serdecznie!


Tak mi się zebrało na ułożenie haiku o Księżycu i przy okazji postanowiłam dołączyć jego angielską wersję.


światło księżyca

najjaśniejszy neon nocy

snu przeszkoda


Fragment grafiki, pt. magiczne światło księżyca.
Źródło.


[english version]


the light of the moon

the brightest neon of the night 

disturbing a dream



Miłego Dnia! 🌕

sobota, 17 kwietnia 2021

Przemyślenia dotyczące snów

 Witam Serdecznie!


   Poniższy utwór napisałam całkiem niedawno. Do jego wykonania zmotywowały mnie sny, a szczególnie ich tendencja do układania się w osobliwe struktury, które nie miałyby racji bytu tak na co dzień.


wyśniona rzeczywistość


kiedy na ciemnej zasłonie nieba 

migają wesoło błyski wielu gwiazd 

a księżycowy blask zakrada się cicho 

do domowych wnętrz 

ludzkie umysły coraz bardziej zagłębiają się 

w kręte alejki wyśnionych rzeczywistości

podobnych lustrom 


środa, 31 marca 2021

Cisza przed burzą w wierszu dotyczącym obrazu Redona

 Witam Serdecznie!

Niniejszy post dedykuję P.P.


   W drugiej połowie dziewiętnastego wieku, pośród wielu rozmaitych nurtów w sztuce pojawił się Symbolizm. Początkowo rozwijał się jako kierunek literacki, w którym prym wiedli tacy poeci, jak Stéphane Mallarmé, Charles Baudelaire czy Paul Verlaine. Niedługo potem zafascynowali się nim malarze chcący odbijać swoje emocje i wizje na płótnach. Zaczęli tworzyć światy utkane z marzeń sennych, zaludnione fantastycznymi stworzeniami czy enigmatycznymi postaciami rodem z Biblii oraz mitologii.

Do grona tych artystów zaliczano francuskiego malarza i rytownika Odilona Redona (1840-1916). Tak się szczęśliwie składa, że to właśnie jedno z jego dzieł posłużyło mi za inspirację do wiersza, zamieszczonego w niniejszym poście. 

Oto kolejny post z serii spotkanie ze sztuką.

   Bertrand Redon swój niezwykły pseudonim zawdzięczał imieniu matki - Odile. Od dziecka interesował się sztuką, więc podjął lekcje rysunku w rodzinnym Bordeaux. W 1858 r. wyruszył do Paryża, by zostać architektem, jednakże nie przyjęto go na tamtejszą Ecole des Beaux-Arts. Wkrótce potem młody artysta spotkał na swojej drodze Armanda Clavauda - botanika, który wprowadził go w świat roślin, ich budowy oraz nauczył rozmaitych sposobów obserwacji przyrody. Wspomniany naukowiec łączył w swoich pracach teorię Karola Darwina i tradycję niemieckiej Naturphilosophie. Warto również wymienić rytownika Rodolphe'a Bresdina, dzięki któremu Redon zapoznał się z arkanami technik graficznych.

   W 1870 r. wybuchła wojna francusko-pruska i Redon zaciągnął się do armii. Po zakończeniu walk przeniósł się do Paryża. Wówczas jego twórczość zdominowały odcienie czerni, które osiągał z pomocą litografii oraz węgla. Po 1889 r. w działalności twórczej Redona nastąpiła znacząca zmiana. Artysta posługując się pastelami i farbami olejnymi, odkrywał korzyści, jakie niosą za sobą barwy. Zainteresował się sztuką japońską i odwiedzał Luwr w poszukiwaniu inspiracji. Malarstwo Redona wywarło wpływ na następne pokolenia artystów, w tym nabistów, fowistów czy surrealistów. 

poniedziałek, 9 listopada 2020

Jaskinia umysłu, czyli o tym, jak muzyka nie przestaje inspirować

 Witam Serdecznie! 


     Zacznę od tego, że pewnego dnia zakochałam się w filmie animowanym, pt. Ruchomy zamek Hauru, który wyprodukowało Studio Ghibli. Biorąc pod uwagę to, co się ostatnio dzieje i jak wiele krwi wszystkim napsuto, wspomniana animacja pomogłaby się od tego burdelu oderwać... Przynajmniej na jedną, krótką chwilę.

 

Ruchomy zamek Hauru, kadr z filmu Studia Ghibli z 2004 roku. Źródło ilustracji.

     Niezaprzeczalnie jedną z najbardziej urzekających rzeczy we wspomnianej animacji jest ścieżka dźwiękowa (odpowiada za nią Joe Hisaishi). Wśród kompozycji, do niej należących, szczególnie lubię wracać do Cave of mind. To właśnie ten przepiękny utwór stanowił inspirację dla poniższego wiersza... Dlaczego nie potrafię się powstrzymać przed użyciem epitetu "przepiękny"? Z jednej prostej przyczyny - ta kompozycja trafia prosto do mojej duszy, za każdym razem, gdy jej słucham.

Zachęcam do zapoznania się z nim!


czwartek, 19 marca 2020

zaburzenie / disorder

Witam Serdecznie!


W pierwszych słowach niniejszego postu życzę wszystkim odwiedzającym Powodzenia, Zdrowia i Wytrwałości w czasach zarazy. Dbajcie o siebie!

Dziś pragnę przedstawić wiersz, który wyrósł z czterech inspiracji. Pierwszą połowę stanowią utwory muzyczne takie, jak Conturbatio Yuki Kajiury (ze ścieżki dźwiękowej do znakomitego anime Puella Magi Madoka Magica) oraz Toxicity zespołu System of a Down. Pozostałymi inspiracjami były powieść Stephena Kinga Mroczna połowa oraz film Alfreda Hitchcocka, pt. Ptaki. Wiersz otrzymał łaciński tytuł, który oznacza "chorobę", "zaburzenie" czy "zamieszanie".

Zapraszam!


conturbatio

coś tu jest nie tak 

ewidentnie coś przeszkadza 
w tej - nad wyraz - spokojnej atmosferze 
podejrzanie spokojnej 
a
może to tylko 
zwykłe przeczucie katastrofy 
która ostatecznie nie nadchodzi 

ot - typowa czarna myśl 
zakłócająca błogi sen 
która gromadzi się w mózgu wraz z innymi 
- osiada na gałęziach neuronalnych 
niczym ptaki oczekujące znaku 
by uderzyć


Miłego Dnia!


PS - Prace nad utworem dotyczącym dzieła Arnolda Böcklina trwają.
PS1 - Poniżej angielska wersja utworu.

[ english version ]

piątek, 23 listopada 2018

Uśpienie listopadową porą

Witam serdecznie!

     Przyznam szczerze, że ciężko mi się ostatnio było ogarnąć... Nie wiem, dlaczego. Może jednak byłam podatna na wpływ jesiennej chandry. Tak naprawdę bardzo lubię jesień, ale nie da się ukryć, że i ta pora roku posiada cienie (cóż, jakby nie patrzeć nie ma idealnej pory roku, weźmy na przykład taką zimę z paskudną gołoledzią i zacnym Bożym Narodzeniem). Przykładowo - ta dziwna granica między jesienią a zimą, gdy robi się coraz bardziej ponuro i chłodno. Kiedyś też, pewnego listopadowego wieczora, gdy miałam problem ze skupieniem się na czymś konkretnym, napisałam poniższy utwór. Refleksję o braku motywacji, niechęci i popadaniu w stan uśpienia.

[edit] Angielską wersję tego utworu dodałam 26 grudnia 2018 roku.


uśpienie

ciężko zbudzić się 
znaleźć chęć do działania 

łatwiej wymówki 
coraz to nowsze układać 
niż w projekty fascynujące się angażować 

dlaczego dziś tak ciężko włożyć serce w cokolwiek 
- bo zjawią się tacy 
co będą mówić że to nie ma sensu 
i przestaniemy słuchać głosu serca 
i przestaniemy chcieć 
o radości tworzenia w ogóle nie będzie mowy 

chyba nie o to chodzi w procesie twórczym 
oprócz talentu potrzeba jeszcze silnej woli 
by zamiast słuchać robić swoje 

ciężka to sprawa w świecie 
gdzie lepiej pozostać w uśpieniu 

[ english version ]

wtorek, 13 lutego 2018

Zaduma

Witam serdecznie!


Zaduma

moment nostalgii 
- czasem zdarza się
zupełnie niespodziewanie w ciągu dnia
wspomnienia 
przemyślenia
odurzają wachlarzem swych barw
człowiek tonie w falach melancholii

w zadumie zaciera się granica
między snem a rzeczywistością
człowiek gubi się 
myśląc intensywnie
tęskniąc
rozpamiętując
walcząc z samym sobą
w tej nostalgicznej chwili


Zaduma, kredki na tekturze, 19,5 x 19cm.


Miłego Dnia!

Edycja postu: 17 IV 2024.

piątek, 28 kwietnia 2017

Chwila prywatności z piosenką

Witam serdecznie!

Wiersz z dawnych lat. Motorem napędowym do napisania tego wiersza były odczucia nt. piosenki Seventh Heaven, śpiewanej przez zespół Kalafina. 


Chwila prywatności

Zamykam oczy zmęczone monotonią.
Zatracam się w spokojnej, cichej z początku
opowieści tkanej przez muzykę,
otwierającej swym prologiem wrota do pięknego snu.
Dotąd uśpiona wyobraźnia zaczyna działać.


Melodia niezwykła tak wiele skojarzeń we mnie budzi:
wiosna, która obudziła przyrodę ze snu zimowego;
błękit nieba zachwycający, radujący wzrok wielu;
śpiew ptaków, łaskoczący mile ucho spragnione
jak szumiący wesoło wiatr, co dotykiem porusza trawę;
delikatne drganie wody w rzece płynącej jak czas.
Wspomnień głosy się odezwały:
tyle chwil radosnych, smutnych złączyło się ze światem kompozytora.
W nutach utrwalonym będąc,
świat ten odkrywa swoje barwy.
Tony budują napięcie, każdy kolejny coraz głośniejszy
i przejmujący, ostatecznie kończy się w ciszy tajemniczej,
i zostawia ślad w pamięci mojej.
Na zawsze.


Wspomnienie tej melodii wracało będzie,
gdy duszę rozstroić spróbują liczne fobie,
Dobrze, że mogłam trafić do świata tego,
podniósł mnie na duchu.


Wiosna.


Miłego dnia!

Edycja postu: 7 III 2024.

czwartek, 11 lutego 2016

Perseidy

Witam Serdecznie!


Perseidy

jedno z marzeń wyciągnięte z szuflady
to zobaczyć spadającą gwiazdę

dotychczas się nie powiodło 
albo sen nadchodził
albo zapominałam
albo co innego pochłaniało umysł

i gdzieś spod tego wszystkiego
wygrzebałam stare marzenie o tym 
by w pewną sierpniową noc cierpliwie czekać
by doczekać się w końcu spadającej gwiazdy
wszyscy bowiem mówili że to tylko moment
tylko mignie tylko srebrny pasek na niebie

krótko
ale chciałabym się ucieszyć
z tego krótkiego momentu
oby kiedyś się udało


Jestem już po sesji, więc spokojnie mogę zamieścić jakiś wiersz. Sesja tymczasem okazała się być trudniejsza niż zwykle, ale cieszę się, że dałam radę... 
Co do powyższego utworu, może to się wydać dziwne, ale jeszcze nigdy nie widziałam perseidy. Trochę szkoda, ale może się kiedyś uda.

"Oczekiwanie spadających gwiazd", pastel na kartonie.
No proszę, ów moai też chyba nie może się doczekać
spadających gwiazd.

Edycja postu: 10 II 2024.

czwartek, 1 października 2015

Haiku o poduszce

Witam Serdecznie!

Proszę, proszę, nic tylko haiku. Coś mi się zdaje, że jakiś limeryk pojawi się na tym blogu za jakieś sto lat... Tymczasem rozpoczął się nowy etap i coś będę musiała ograniczyć, a wiele jest takich rzeczy, z którymi tak powinnam postąpić.

Dobrze, przejdźmy do haiku, które napisałam w lecie tego roku, prawdopodobnie pod wpływem jednego z wielu upalnych wieczorów...



chłód poduszki
w upalną noc bezgwiezdną
przynosi ulgę






Studentom i studentkom życzę 
Powodzenia, Wytrwałości i Cierpliwości 
w nowym roku akademickim!


Post edytowano 10 II 2024.

sobota, 15 sierpnia 2015

Refleksja drobna o snach

Za bardzo się nie rozpisuję... Miłego dnia! A nocą - miłych snów.



Sny

Zamykam oczy,
wyruszam w nieznane.

Pewności nie mam,
czy w puszczy polować będę,
czy z tajemniczym młodzieńcem
tańczyć na balu wspaniałym.

Przygody różne zdarzyć się mogą,
a wśród nich i koszmary mącić mogą.
Kiedy trafię w wiry koszmaru,
postaram się otworzyć oczy jak najszybciej.

I wszystko wróci do normy.
Chyba.



Post edytowano 10 II 2024.

sobota, 25 kwietnia 2015

Inspirowane "Przedwiośniem"

Witam Serdecznie!

Wiersz powstał pod wpływem piosenki skomponowanej przez Yuki Kajiurę, pt. In my long forgotten cloistered sleep oraz powieści Stefana Żeromskiego Przedwiośnie. Skupiłam się konkretnie na jednej z bohaterek owej książki, która nieszczęśliwie zakochała się w Cezarym Baryce.

Karolina

mogło być nam dobrze
w przedwiośniu tym -
póki nie powróciła zima
póki nie schłodził radości
w sercu mym widok ten


- odwracając się ode mnie
dostrzegł wiosnę w innej


prawda wyszła na jaw
nie kochał wcale
oślepił zgubnym czarem swoim
zgasił mój uśmiech
wzniecił tylko cierpienie smutek
zamknął mnie swą niedojrzałością
w odmętach snu


pewnie już nie pamięta
wspólnie spędzonych chwil
absorbują go ciągłe rozczarowania
ciekawe -
czy stojąc czasem na deszczu
czuje tęsknotę


[English version of poem is below]

piątek, 10 kwietnia 2015

"Las" i "Katharsis"

Witam Serdecznie!

Wracam z utworem, który już kiedyś pojawił się na blogu poprzednim. Nieco go poprawiłam. Inspiracje stanowiły: spacer po parku (!) i taka jedna piosenka... Oprócz niego dodaję coś nowego, co niestety nie jest limerykiem (ja też nie wiem, czy kiedyś w końcu powstanie jakikolwiek limeryk), ale "stety" rzec mogę, że jestem dumna. Wielokrotnie już polecałam the World w wykonaniu FictionJunction (genialne skrzypce, nieziemskie głosy wokalistek). W końcu musiał nadejść ten dzień, gdy skojarzy mi się z katharsis, z oczyszczeniem...

Witam z powrotem! :)

Las

Słońce zachodzi, chmury podróżujące
barwami swymi tworzą niezwykłe kontrasty...
Ach, te zachody słońca! Czy smucę się, 
kochając obserwować je?
Wręcz przeciwnie.


Dzień kładzie się do snu, przebierając
się w granatową, atłasową, rozgwieżdżoną piżamę.
Dla mnie nadeszła pora na odwiedziny w zaczarowanym lesie mego umysłu,
dziko splątanym, gąszczu myśli, trudnym do zrozumienia.


Gdybyś chciał go zwiedzić, zgubiłbyś się i zapewne
nie dałbyś rady bez nici Ariadny.
Idąc jej śladem, wydostałbyś się z mrocznego gaju pamięci,
wypełnionego igliwiem smutku i listowiem radości...
Dziwny to las, pobrzmiewający melancholią i tęsknotą,
ten nienazwany las wspomnień.


Jednakże posiada urok pewien,
bowiem ma swą melodię, niosącą ukojenie
po męczącym dniu.
Czar dźwięków skrzypiec i flecików,
o, tak...
To czyni mój sen spokojnym,
przywracającym do równowagi.
Po przebudzeniu się znów będę sobą, póki wieczór
nie zamknie mych powiek otwierających wejście do lasu snu.

piątek, 30 stycznia 2015

Sen zimowy


Takt melodii pozytywki,
cichej i spokojnej,
kołysze zmęczony umysł do snu
przy cieple ogniska domowego,
gdy za oknem biała kołdra
świat okrywa cały.
Powoli odpływając od
chaosu i stresu,
widzę obracającą się tancerkę
i tak jak ona w miejscu się zatrzymuję - 
spaceruję po spokojnym mieście
z budynkami rozbielonymi, z parkiem,
w którym gałęzie dźwigają śnieg.
Spacerując w cichej samotności odczuwam
radość i tęsknotę na przemian.
Nieobcy jest mi smutek,
skoro wiem o nietrwałości melodii.


Puszcza Dulowska w zimie. Zdjęcie wykonałam przed bardzo wielu laty,
już sama nie wiem, kiedy dokładnie.




Inspiracją dla utworu był cover piosenki Kalafiny, pt. Snow falling. Wykonanie użytkownika SirOkihs zajęło szczególne miejsce w mym sercu, bo pomogło się wyciszyć. Podziwiam zdolności wspomnianego wykonawcy / wspomnianej wykonawczyni i zachęcam do zapoznawania się z jego / jej dalszymi coverami.

Miłego Dnia!
Edytowano: 3 II 2024

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Sówka

Utagawa Hiroshige, Sówka na gałęzi
sosny,
drzeworyt, ok. 1830.
Źródło reprodukcji.





codzienność utuliła do snu
sówkę drobną uroczą
zmęczona przysiadła na gałęzi sosny
wtuliła dzióbek w piórka
i zmrużyła oczy

- nawet sówka nawet ona
uczucie takie jak sen zna
nie jest jej obce
a gdy słońce minie się
z księżycem sówka się obudzi

i zostawi drgającą gałąź
za sobą










Coś absolutnie innego niż limeryk... Coś związanego z dziełem sztuki. Trochę taki spontaniczny wiersz. Chyba się nie mogę doczekać swojej przyszłej styczności z Utagawą Hiroshige w trakcie zajęć z języka angielskiego (to właśnie jego osoby będzie dotyczyć moja prezentacja).


Miłego Dnia!