Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje kwiaty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje kwiaty. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 marca 2025

Zielony post

Moje oczy złaknione zieleni łapczywie wypatrują nawet niewielkich kolorystycznych niuansów. Ale barw jest jak na lekarstwo. Suche gałęzie i zeszłoroczne liście przeważają. Tylko gdzieniegdzie zauważam jaskrawiej zabarwione plamy - w moim lesie kwitnie właśnie mech. 
Nad zielonym włochatym dywanem rumienią się rachityczne strzępki zarodników. Ten mikry świat - dla niektórych mikroświat, w rzeczywistości jest mocarzem. Kto wie? Może to potomkowie pierwszych roślin, żyjących miliony lat temu? Zielone mikruty jako pierwsze budzą się po zimie. Kiedy tylko temperatury urosną kilka stopni w górę, mech jest gotowy do rozwoju. Jest tylko jeden warunek, aby móc go odkryć, trzeba się zatrzymać i się nad nim pochylić.








Wracając z przechadzki zajechałam do marketu budowlano - ogrodniczego, ponieważ  w mojej głowie  pojawił się prawdziwie ambitny plan, by odświeżyć mój domowy ogród. Rośliny doniczkowe, mimo iż zimują w domu, niestety dość ciężko znoszą okres grzewczy. 
Kupiłam ziemię, nasionka i zabrałam się do pracy. Oprócz  posiania pomidorów na rozsadę, uprałam firanki, umyłam okna i moje roślinki domowe.
Co roku robię sobie taki przegląd. Czekając na wiosnę łatwiej jest nam grać w zielone.


Jest pięknie, jeśli w domu coś kwitnie.
 Tutaj fiołki i cyklamen.


A ten biały grudnik zakwitł mi już drugi raz w tym roku.


Niebieski storczyk to prezent od koleżanek z pracy.



Monstera "Swiss cheese" to u mnie nowość.
Jej liście przypominają plasterki sera.


Kolejna nowość moja szkółka z peperomiami (pieprzówkami).


Pink Princess i hoya.



Niżej bardzo łatwe w uprawie 
i jednocześnie bardzo efektowne rośliny 


Zaumiokulkas - roślina dla zapominalskich. "ZZ plant" jest jedną z najbardziej odpornych domowych roślin. 


Skrzydłokwiat nazywa się rośliną
 "kobiecego szczęścia". Kiedyś niepotrzebnie wystawiłam na działanie letniego słońce i bardzo zmarniała, na szczęście udało mi się ją odratować.


Jeśli rozważaliście zakup strelicji
 (ten gigant powyżej), 
to warto dobrze się nad tym zastanowić. 
Moja strelicja jest dwa razy wyższa ode mnie.
 Czyste szaleństwo! Mam nadzieję, że w końcu zakwitnie. Jej kwiaty wyglądają jak egzotyczne ptaki.


Filodondron na szafce po lewej stronie jest "rośliną matką". Szczepki poszły już do wielu moich znajomych, a mam jeszcze wiele jej "dzieci" w swoim domu. 
W środku epipremnum Baltic Blue i zielistka po prawej.
Zielistka to cudowna roślina - filtruje powietrze i niweluje promieniowanie pola elektromagnetycznego. Z tego względu często spotyka się i zaleca do biur.


Moje draceny mają już kilka lat. W środku sansewieria Whale Fin - płetwa wieloryba. Uwielbiam! Sansewierie świetnie sprawdzają się w sypialni. 
Podobno lubią fusy z kawy.  Muszę koniecznie wypróbować ten trik!





Fikus. Czy wiesz, że im ciemniejsze są liście, tym roślina potrzebuje mniej światła?


wtorek, 6 lutego 2024

Gra w zielone II

 Grasz w zielone? - Gram! Masz zielone? –Mam! To słowa rozpoczynające bardzo popularną niedyś zabawę towarzyską w zielone. Słowa te były znakiem - zaklęciem i potwierdzeniem, że się o kimś pamięta.

"Wiosną grano w „zielone”, a ten, kto nie miał zielonego (np. kwiatka lub liścia) lub je zgubił, przegrywał i musiał całować zwycięzcę. Podobnych gier towarzyskich było bardzo dużo, bawili się w nie starzy i młodzi [...].źródło: Andrzej Chwalba (red.): Obyczaje w Polsce : od średniowiecza do czasów współczesnych : praca zbiorowa, 2004

 I póki kwiecień i maj swą zielenią nas nie oczaruje, póki słońca żar i ptasi trel w gałązkach drzew i krzewów nas nie oszołomi, chciałabym zaproponować taki lekki temat i pokazać Wam moje rośliny domowe. Będzie to mój coroczny przegląd, tutaj -> [2023] i preludium przed wiosenną siłownią, czyli kopaniem, sianiem, sadzeniem i wszelkimi ogrodowymi aktywnościami. ;))



Strelicja, skrzydłokwiat, zamioculcas,


sansewieria,


epipremnum i jakieś nieokreślone sukulenty.


Na pierwszym planie powyżej hedera czyli bluszcz, Hypoestes Phyllostachya
 i fiołek afrykański.


Zielistka, sagowiec czyli cykas oraz filodendron "Blue Baltic" na górze.


Epipremnum na górze i na dole
prócz tego grubosz i hedera



Jeszcze raz  zakręcona hedera


oraz dracena, araukaria, fikus,


Dracena, storczyki,


trzykrotka u córeczki. :)


Mam sporo fiołków, ale nie wszystkie 
teraz kwitną.



I w ten sposób swobodnie przeszłam do aktualnych dekoracji. 



niedziela, 19 marca 2023

Gra w zielone

 Czy ktoś tu jeszcze pamięta na czym polega gra w zielone?

Wzmianki o grze „w zielone” lub „w trawkę” pojawiają się w poezji miłosnej już w okresie baroku. Według Hieronima Morsztyna grę tę zaliczano do ulubionych zabaw wiosennych na polskich dworach.
A tak swą grę opisywał Antoni Słonimski w wierszu o tym samym tytule.
 

Gra w zielone

Czy masz zielone? — Nigdy go nie zapominam...

A ty czy masz je? — Zawsze je na piersi noszę...

Wiem, jakie lubisz liście, zobacz tedy proszę.

Co dzień oto bez świeży w butonierkę wpinam.

 

Kochasz mnie jako wprzódy? Nicżeś nie zmieniona?

Nie zapomnisz mnie nigdy? — Nigdy nie zapomnę!

— Dziś o pamięć nie prosisz, oczy spuszczasz skromne

I chociaż nic nie mówisz, wiem... już gra skończona...

 

Lecz nie masz zielonego — wszak już dzisiaj pomnę,

Gdyś prosiła o pamięć, rzekłem: nie zapomnę...

I do końcam na piersiach nosił liść zielony.

 

Dzisiaj zbędny odpinam — zakład nasz skończony...

Owa gra osobliwa, w której bardziej bywa

Smutnym wygrywający niż ten, co przegrywa.




O grze w zielone pisali również: Jan Andrzej Morsztyn,  Wespazjan Kochowski oraz Kasper Twardowski w Lekcyjach Kupidynowych . Pisał i śpiewał Wojciech Młynarski.
Na czym ona polegała? 
Osoba uczestnicząca w grze miała okazać zielony przedmiot (często zielony liść) na wezwanie. Jeśli tego nie uczyniła, to przegrywała. A zakladano się o różne fanty. O wartościowe przedmioty, o cukierki, o buziaki...
Chłopcy często pragnęli zaskoczyć pannę z rana, tak aby żadnego zielonego przy sobie zaspana jeszcze nie miała. W grę w zielone przeważnie grano na wiosnę, kiedy już się zazieleniło. Nowa pora roku sprzyjała przecież kojarzeniu par. 
A ty? Znasz tę grę? Grasz w zielone?