Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sonia draga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sonia draga. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 lipca 2017

Pokój

O czym jest "Pokój"? To książka, w której mamy dwójkę najważniejszych bohaterów - małego Jacka i jego matkę. Oboje żyją zamknięci w szopie, a jedynym "łącznikiem ze światem zewnętrznym" jest człowiek, który w owej szopie przed laty zamknął matkę Jack'a. To dzięki niemu mają oni potrzebne do przeżycia rzeczy: żywność, środki toaletowe, lekarstwa etc.

Z tą książką jest tak: jeśli ktoś widział jej ekranizację, to książka nie będzie dla niego zaskoczeniem. Natomiast jeśli ktoś przed lekturą spojrzy na tylną okładkę i przeczyta opis, to w zasadzie również domyśli się treści "Pokoju", ponieważ jest to książka mocno przewidywalna i to jest poniekąd jej mankament. Jeśli jednak postarać się nie patrzeć na elementy zaskoczenia (nie ma tu ich wiele), a spróbować przyjrzeć się aspektom stricte psychologicznym, to "Pokój" zacznie "rosnąć" w oczach czytelnika.

Styl w jaki książka została napisana może być zarówno plusem, jak i jej minusem. Minusem z powodu infantylności opisów, dialogów. Infantylizm ten bierze się z braku świadomości i zrozumienia przez Jack'a pewnych rzeczy rządzących światem. Po dłuższej lekturze może to zmęczyć, znużyć, a niektórych zirytować. Natomiast z drugiej strony jest to plusem, gdyż czytając słowa Jack'a (na przykład dziecięce określenia jakimi się posługuje aby opisać otoczenie), czytelnik może zobaczyć myślenie tego małego człowieka. Styl autorki w bardzo dobry sposób posłużył więc tu do tego, aby pokazać czytelnikowi to, co jest w tej książce rzeczą najistotniejszą: czyli uświadomienie dramatu dwóch uwięzionych ludzi na małej przestrzeni, a przede wszystkim złamanego dzieciństwa Jack'a. To straszne, a jednocześnie fascynujące, w jaki sposób Jack postrzega siebie, otoczenie w którym się znajduje, swoją matkę a przede wszystkim życie dookoła. Jego postrzeganie rzeczywistości jest tak samo ograniczone jak ograniczony jest Pokój.

Gdy pewnego dnia Jack dowiaduje się od matki, że poza Pokojem jest coś więcej, są zielone drzewa, powietrze, wiatr, który porusza liśćmi, są samochody i żyją inni ludzie, nagle Jack jest zaskoczony. Nie może uwierzyć w istnienie tego wszystkiego, choć bardzo chce zrozumieć jak funkcjonuje to "Nazewnątrz", o którym tyle opowiada mu mama. Do tej pory to przecież ta mała przestrzeń była jego głównym wyobrażeniem rzeczywistości, a świat poza Pokojem nie istniał. Inni ludzie? Przecież byli nieprawdziwi tylko na ekranie telewizora. Jak to możliwe, że oni "są naprawdę"? Z czasem można zauważyć, że te wszystkie oczywistości, które opowiada mu mama o Nazewnątrz, dla naszego małego bohatera są tym samym, czym dla nas jest Wszechświat: czyli czymś wielkim i nieodgadnionym. Wręcz niepojętą zagadką.
Jeden z wielu cytatów, który dobrze obrazuje myślenie Jack'a:

"- A można wyjrzeć przez te okna ścienne?
- Ależ tak, one są dla każdego.
- A my jesteśmy każdy?
- My i ktokolwiek inny.
Ktokolwieka innego tu nie ma, więc zostajemy tylko my."

Treść książki zyskuje na jakości gdy czytelnik uświadomi sobie jak wielką nowością dla chłopca staje się idea istnienia Nazewnątrz. To samo dzieje się, gdy następują późniejsze wydarzenia. Życie w "Nazewnątrz", które dla matki Jack'a jest upragnionym powrotem z "więzienia" do domu, dla chłopca jest przytłaczającą go nowością. Mamy więc strach przed wszystkim co niepoznane. Wszystko jest nowe, począwszy od schodów, które nagle stają się wielką przeszkodą. Z drugiej strony należy się zastanowić, czy też matka nie odczuwa rzeczywistego świata jako czegoś nowego? Innego? Wszak przez te wszystkie lata niewoli, lata życia w jednym pomieszczeniu, a świat zewnętrzny przez ten czas bardzo się zmienił...

W książce czytelnik ma do czynienia między innymi z: pokazaniem walki o przetrwanie w nie sprzyjających warunkach, pokazaniem miłości i ogromnego przywiązania dwojga ludzi na linii matka-dziecko i dziecko-matka. Obserwujemy też determinację i wolę wydostania się z rąk oprawcy, zmagania się z przystosowaniem do życia na wolności, trudności związane z akceptacją przez rodziców nowej sytuacji, w jakiej znalazła się ich córka, konieczność pożegnania się z przeszłością celem otworzenia się na to, co przyniesie ze sobą przyszłość.

W moim odczuciu "Pokój" jest książką dobrą. Główna postać - Jack - opowiada czytelnikowi wydarzenia, pokazując świat takim jak on go rozumie. I choć chwilami sposób wypowiedzi głównego bohatera może nieco męczyć, to w ostatecznym rozrachunku, Jack swoją dziecięcą naiwnością urzeka czytelnika. Dlatego podczas czytania miałam mieszane odczucia. Waham się też oceniając ją. Książki z pewnością nie nazwałabym rewelacyjną, ani tym bardziej wybitną. Pozostanę przy ocenie dobrej. "Pokój" polecam, bo jest to tytuł wart uwagi.

 

Data przeczytania: 23-07-2017 (od: 6-02-2017)


Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          2,5/5                      6/10                         3/5

sobota, 7 grudnia 2013

Miasteczko Cold Spring Harbor

Książka opowiada historię mieszkańców miasteczka Cold Spring Harbor. Jak wiemy z opisu na okładce: Evan Shephard to niespokojny młodzieniec (stwarzający problemy wychowawcze), który w wieku dziewiętnastu lat zostaje ojcem. Relacje z matką jego dziecka - Mary Donovan nie układają się dobrze. Para się rozstaje. Jednak na tym nie kończy się historia: to dopiero początek wydarzeń...
Pewnego dnia Charles Shephard z synem Evanem wybierają się samochodem w podróż. Samochód się psuje, a oni potrzebują pomocy. Przypadkiem dzwonią do pierwszych lepszych drzwi. Trafiają pod dach gościnnej rozwiedzionej kobiety (Glorii Drake) mieszkającej z dorosłą córką Rachel i nastoletnim synem Philem. Gloria Drake wydaje się być przemiła ale czy to tylko pozory? Jaka z czasem okaże się matka Rachel? Jak losy obu rodzin połączą się ze sobą?

"Miasteczko Cold Spring Harbor" to trzecia z rzędu książka Richarda Yatesa jaką miałam okazję przeczytać. Gdybym miała dokonać jakiegoś porównania z jej poprzedniczkami to powiedziałabym, że bliżej jej do "Drogi do szczęścia" z uwagi na podobieństwa do ogólnego klimatu w jakim są obie te książki utrzymane.
Autor ma to do siebie, że w każdej swojej książce opisuje ludzi, którzy są nieszczęśliwi. Może stąd też bierze się ogólne przekonanie (także na tym portalu), że jego książki są przygnębiające. Zarówno ta, jak i wspomniana "Droga do szczęścia", jak też "Wielkanocna parada" to książki, w których ludzie mają za sobą mniejsze lub większe życiowe porażki i rozczarowania. Jednak moim zdaniem fakt, iż zwykle nie mają happy endu nie jest ich wielką wadą - wbrew takiemu wrażeniu - są bardziej realne.

Bohaterowie "Miasteczka Cold Spring Harbor" doświadczyli poczucia zawiedzionych marzeń i utraconych nadziei. Łańcuch takich zdarzeń dotknął nie tylko Evana, ale też jego ojca. Dlaczego? O tym należy dowiedzieć się z książki.
Inne uczucia jakie nimi targają to choćby wyrzuty sumienia (tak szczególne u Evana pod koniec książki).
Jeśli przypatrzymy się bliżej temu zjawisku, każda z postaci zmaga się z jakimś problemem (jak na przykład żona Charles'a - Grace Shepard, czy też na pozór szczęśliwa, nadmiernie gadatliwa Gloria Drake (a tym samym też jej dzieci, które właściwie od zawsze są świadkami problemów matki). Nie mogę zdradzić w szczegółach o jakie chodzi problemy i sytuacje, gdyż zdradziłabym zbyt dużo z treści książki. To, i wiele innych rzeczy należy doczytać, a ci, którzy już czytali pewnie się domyślą o czym mówię.

O samej książce mogę powiedzieć, że czyta się ją dość szybko. Początek (zwłaszcza pierwsze dwa czy trzy rozdziały) mogą nużyć i zniechęcić do dalszej lektury. Z czasem kolejne losy bohaterów bardziej intrygują: szczególnie od około połowy książki i od czasu pewnego wydarzenia w życiu Evana Shepharda...

Według mnie poniekąd wszyscy bohaterowie książki, w mniejszym bądź większym stopniu żyją w ułudzie i przekonaniu, że wszystko jest w porządku. Niektórzy natomiast starają się skrywać swoje problemy jedni przed drugimi. Począwszy od Charles'a ukrywającego problemy żony, poprzez bliskich Glorii (w tym jej byłego męża), na bogatej Pani Harriet kończąc (udającą sympatię do rodziny Drake).

Walka z ułudą szczęśliwego małżeństwa (Charles, Evan). Walka z chęcią wzięcia od życia czegoś więcej i z poczuciem nieprzemijającego wstydu (Phil
Drake). Także walka z poczuciem, że nie osiągnęło się w życiu zamierzonych celów (szczególnie Charles i Evan). To główne tematy jakie porusza ta książka.

Do minusów zaliczyłabym: brak dostatecznego rozwinięcia postaci Grace Shephard oraz mało zadowalające zakończenie (ze względu na to jak szybko autor pozamykał wątki).
 
Data przeczytania: 7-12-2013 (od: 30-11-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                      5/10                         2,5/5

piątek, 31 maja 2013

Zanim zasnę

Christine Lucas codziennie budzi się rano u boku faceta. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że codziennie rano nie wie co to za facet leży koło niej. Żeby tego było mało nie pamięta jak znalazła się w tym łóżku, ba - w tym domu. Z czasem wyjaśnia się, że ten facet to jej mąż, a ona jest we własnym domu. Jutro obudzi się z taką samą niewiedzą jak dziś rano i tak każdego następnego dnia...

Christine ma problemy z pamięcią po fatalnym wydarzeniu jakiego doświadczyła. Jakie to dokładnie wydarzenie? Jak do niego doszło? Czy w sytuacji, w której Christine się znalazła może ona komuś zaufać? Czy może ufać lekarzom? Mężowi? Lekarzom? Czy może ufać samej sobie? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w książce.

Jakie jest moje zdanie o książce? Czytało mi się ją niewiarygodnie szybko. Historia Christine pochłania czytelnika bez reszty. Jest w tej opowieści coś, co każe nam nie odkładać książki. Stopniowo razem z Christine czytelnik chce poznać prawdę nie tylko o tym jaka jest jej przeszłość, ale także kim jest ona sama?

Opowieść podzielona jest na trzy części: pierwsza "Dzisiaj" jest najkrótsza, akcja rozwija się powoli i... nie zachęciła mnie do dalszego czytania. To tu poznajemy Christine, jej męża i podstawowe fakty, a także to, iż oboje zamierzają wyjechać.
Jednak gdy już przez nią się przebrnie i zacznie się część drugą - najdłuższą - "Dziennik Christine Lucas", lektura idzie jak po maśle. Akcja nabiera rozpędu i ciężko się oderwać od tej historii. Po prostu "chce się wiedzieć co dalej!" To właśnie tu poznajemy wraz z główną bohaterką multum jej przeżyć, a także dowiadujemy się o wielu tajemnicach. Przez co mamy kilka zwrotów akcji i wiele niewiadomych.
Część trzecia średniej długości wieńczy książkę. Jest nawiązaniem do części pierwszej - jej dalszym ciągiem. Mamy tu wyjazd małżonków, zaskoczenia, zwroty akcji. Więcej nie zdradzę. Powiem jedynie, że cieszę się, iż nie skusiłam się zajrzeć do tej części przed ukończeniem książki - i jeśli Wy lubicie czasem "coś sobie podejrzeć" w żadnym razie nie czytajcie fragmentów z ostatniej części.

Czy warto przeczytać? Niech najlepszą rekomendacją będzie fakt, że nie mogłam się od niej oderwać przez dwa dni (z przerwami). Z czego w pierwszy dzień pochłonęłam większą połowę książki.
 
Data przeczytania: 31-05-2013 (od: 29-05-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                         3,5/5

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Wielkanocna parada

Druga po "Drodze do szczęścia" książka Yates'a jaką czytałam. Tutaj poznajemy życie dwóch sióstr Grimes. Począwszy od lat dzieciństwa (które to dzieciństwo będą nieraz wspominały w późniejszych latach) po ich dorosłe życie. Jak podano w opisie obie nie są najszczęśliwszymi kobietami pod słońcem. Zarówno Sarah, "szczęśliwa" mężatka (idealny przykład dla słów: "pozory mylą") jak i jej siostra Emily, która gości w swojej sypialni niejednego partnera. Oprócz tych dwóch kobiet mamy też losy ich rodziców.

Książka ta opowiada o niespełnionych marzeniach, oraz o nie zawsze łatwych relacjach międzyludzkich (na zasadzie rodzic-dziecko, dziecko-rodzic, mąż-żona). O braku więzów rodzinnych i wzajemnego szacunku do siebie. Co widać prawie u każdego bohatera. Także o zmaganiu się z samotnością. Tych, którzy są ciekawi o czym w tym momencie piszę - odsyłam do lektury "Wielkanocnej parady".
 
Data przeczytania: 20-04-2012 (od: 11-04-2012)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                         3/5

 

sobota, 17 grudnia 2011

Droga do przebaczenia

Przejmująca opowieść o rodzinnej tragedii. Dziesięcioletni syn państwa Learnerów ginie w wypadku samochodowym. Mężczyzna, który potrącił go na jezdni ucieka z miejsca wypadku.

Co by było gdyby...? Takie pytanie sobie zadawałam podczas lektury tej książki. Co by było gdyby mecz się nie odbył? Co by było gdyby Ethan nie zatrzymał się na stacji benzynowej tylko pojechał prosto do domu? Co by było gdyby odwołano koncert? No właśnie. Nie da się przewidzieć co zdarzy się w przyszłości ani jakie będzie niosło konsekwencje to, co się wydarzy.

Książka opisuje historię dwóch rodzin dotkniętych tragedią. Dwóch, ponieważ zdarzenie, do którego doszło na Reservation Road mocno zraniło nie tylko rodziców i siostrę chłopca ale również Dwight'a Arno i jego syna Sama.

O tym, na jak wielką próbę wystawia bohaterów tej historii Ethan'a, Grace i Dwight'a, a także małą Emmę, i o tym czy człowiek jest w stanie przebaczyć wielką krzywdę jakiej może doświadczyć - odpowiedź w książce.

Polecam także równie dobrą ekranizację tej powieści z Joaquinem Phoenix'em, Jennifer Connelly i Markiem Ruffallo.
 
 
Data przeczytania: 16-12-2011 (od: 4-12-2011)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                         3/5

 

granice.pl

4/6

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty