Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieszaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieszaki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 maja 2016

Szyć też każdy może...

Podobno śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej...
Temat śpiewania przerobiono więc w medialnym światku w programach typu " Jak oni śpiewają". Efekty tych zmagań były różne i co do jakości mocno dyskusyjne.
Później była moda na tańce, gotowanie, a teraz nastąpiła faza szycia, projektowania i wypuszczania niejednokrotnie  w świat badziewia totalnego. Wszyscy szyją, wszyscy maszyny kupują, a niektórzy prześcigają się w inwestowaniu w wymyślne technologicznie machinerie wysokiej klasy, za niemałe pieniądze w przekonaniu, że ów sprzęt za nich robotę zrobi i mówiąc krótko: samo się uszyje...  Co do jakości i sensu wywalania pieniędzy na naszpikowane elektroniką drogie badziewia mam bardzo konkretne zdanie i od cudów techniki wolę prosty sprzęt. Samo nic się nie  zrobi. Przy tej robocie czynnik ludzki jest najważniejszy i jeśli ambicje ma i chęć do starannej pracy, to żadna cudowna machineria potrzebna mu nie jest.
Ja ciągle pracuję nad moją techniką szycia. Stale szukam w swoich pracach co by tu  podciągnąć jakościowo. Nie lubię półśrodków, łatwych rozwiązań i niedoróbek. Diabeł tkwi w szczegółach. Na nich więc skupiam się intensywnie...








To koncentrowanie się na szczegółach daje dobre efekty, ale ma jeden podstawowy minus... pożera maaaaaasę czasu ;) Dla mnie jednak jest cholernie szczęścionośnym wypełniaczem  codzienności.
Znów ta moja radosna dłubanina zabrała mi dzień cały i nocy pół... Mam nadzieję, że Wy przynajmniej grzecznie już śpicie ;)

Słodkich snów Kochani!
Wasza A.

sobota, 19 stycznia 2013

Kto rano wstaje...

Kto rano wstaje ten z pewnością dzień ma dłuższy
i więcej może zrobić;)
Wstałam rano razem z panem I.
Nie każdy ma to szczęście zaczynając weekend w piątkowe popołudnie...
Niektórzy tydzien pracy mają nieco dłuższy.
Dlatego, żeby nie czuł się zbyt mocno pokrzywdzony wstaję razem z nim,
śniadanie uklecę, na droge ucałuję 
i zabieram się za robotę.
Pranie wstawione, kuchnia w trakcie sprzątania
zupa dyniowa pyrka już sobie na ogniu
a zaraz zabieramy sie z Natalką za babeczki z malinami i kruszonką.
Jak wyjdą ładnie będzie prezentacja, 
jesli jednak będe mieć jakieś zastrzeżenia co do ich atrakcyjności
poprostu wciągniemy je szybciutko popijając herbatą jaśminową.
Rano skończyłam jeszcze dwa wieszaczki różane.
Pstryknęłam też (wreszcie)
zdjęcie mojemu różanemu obrazkowi :)
Czasem coś tam maznę akrylową farbą, ale jednak ciągle stawiam na prace szyte i dziergane.
Może kiedyś, jak już igły nie będę mogła utrzymać w palcach
chwycę za pędzel na powaznie;)



Miłej soboty Kochani !
Odpoczywajcie cieszcie się rodzinnym weekendem!
Wasza A.