Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pojemniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pojemniki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 sierpnia 2012

Nowe życie starego słoika

Jak już mówiłam nie wyrzucam! Z wyrzucaniem problem mam dość spory.Dzięki temu jednak kiedy zapala mi się żaróweczka w głowie z jakimś pomysłem poprostu sięgam na półkę, do szafki, do skrzyni i znajduję to, czego właśnie mi trzeba. Wstążki, ceramiczne ptaszki, słoje po kawie też były pod ręką, więc należało w końcu połączyć je w całość. I tak oto mogę Wam przedstawić owoc dni ostatnich- trzy cukierkowe pojemniki na co tylko dusza zapragnie- guziczki, cukierki, skarby z wakacji...

Dzisiaj dotarły wreszcie moje wizytówki. Ja osobiście jestem zadowolona z efektu :) Przyciągaja oko, a o to również chodziło...
Siadam zaraz do maszyny kończyć torbę, którą zaczęłam wczoraj wieczorową porą. Miłego wieczoru i spokojnej nocy życząc żegnam Was Moi Drodzy!
Anulka

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Dla chłopczyka, dla dziewczynki...

Dla każdego coś miłego...
Bardzo lubię takie stare misie. Te dzisiejsze-wersja de luxe, mocno puchate z wypasionymi brzuszkami....hmm, raczej nie dla mnie. Wolę te "kryzysowe", z chudszymi łapkami. Jak miałam lat sześć dostałam swojego osobistego misia, takiego prosto ze sklepu, a nie jak zawsze w spadku po kimś. No może nie do końca ze sklepu, a z kiosku RUCH'u. Zażyczyłam sobie takiego najbiedniejszego, najbardziej sponiewieranego, który z wykrzywionym pyszczkiem przyciśnięty był do szyby gdzieś za stertą gazet. Nikt pewnie by go nie zechciał, więc trzeba było ratować biedaka. Tak tak, jak zawsze odezwała mi się wewnętrzna Matka Teresa, wiem. Jednakże ten biedak był od tamtej pory moim nawierniejszym przyjacielem. Pomagał zasnąć, kiedy potwory czaiły się pod łóżkiem, by ugryźć w wystającą spod kołdry nogę. Jeździł ze mną wszędzie i wysłuchiwał wszelkie żale. Przetrwał do dziś. Aktualnie dostał się w łapki mojej żabki i został nieco nadszarpnięty kondycyjnie. Z pewnością jednak zostanie z nami forever ;)

Miś SZYMON
Teraz szyję misie bawełniane w wersji zarówno damskiej, jak i męskiej. Można je szyć we wszystkich kolorach tęczy. Na specjalne życzenie umieszczam na misiach haft np. z datą urodzenia dziecka, lub imieniem.
Króliczki wyglądają równie słodko i tak samo jak w przypadku misiów dopuszczam dużą różnorodność tkanin, wzorów i kolorystyki.

...a że dla każdego miało być coś miłego, to dla amatorów mocniejszych trunków karafka w morskim klimacie. Podobno świetna jest nalewka bursztynówka. Ma piękny kolor i cudowne właściwości. W takiej karafce wyglądałaby jak prawdziwy skarb z domowej apteczki;)

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Poniedziałek po długim weekend'zie

Uuuuh, nie było łatwo wstać po czterech dniach laby. Labę powinnam ująć w cudzysłów, bo jak zawsze sporo pracy domowej zebrało się na tzw. chwilę wolnego. Odnalazłam też kilka starych zdjęć, zamiszczonych kiedyś na myspace. Poniżej seria owocowa (może dlatego, że sezon na truskawki trwa, a jest jednym z moich ulubionych- słodki i czerwono-zielony :)

Truskawki wykonane z resztek tkanin bardzo efektownie przyozdabiają wiele z moich prac. Musicie przyznać , że wygladają słodko ;) Aktualnie pracuję nad pojemnikami na drobiazgi. Pojemniczki również zostaną dosłodzone owocami z materiału. Zdjęcia rzecz jasna zaprezentuje wkrótce.



Ta urocza podusia została udekorowana haftem płaskim i jagódkami 3D, które zrobiłam z drewnianych koralików obszytych muliną w jagodowych kolorach. Resztki tkanin bawełnianych w niebieskie kropko-kółka (sama nie wiem jak określić ten deseń) poszły na patchwork'owe obszycie. Efekt chyba wart zabawy ;)

WEŁNIANE TORBY
Pierwsza wełniana torba powstała po nieszczęsnym praniu wełnianego sweterka w zbyt wysokiej temperaturze. Sweterek zbiegł się nieco i stracił na urodzie, ale po powtórnym przepraniu go w temperaturze jeszcze wyższej uzyskał fajną strukturę. Przeprasowany z dużą ilością pary wygładził się i zniknęły zupełnie ślady splotu dzianinowego. Stał się grubym filcem idealnym do przetworzenia :)
Efekt poniżej:
Po tej czerwonej nabrałam ochoty na następne i tak już poszło w dalsze wariacje haftowane i przestrzenne:



Wszystkie powyższe cieszą już oczy swoich nowych właścicieli. Czas więc chyba na następne...
Na wełnie bardzo fajnie haftuje się włóczką-szybko i efektownie. Torebki podszywam bawełnianymi podszewkami, które często mają też funkcję ozdobną, ale przede wszystkim świetnie trzymają całość. Torebki są trwałe,można je prać, prasować, a dzięki wcześniejszemu filcowaniu nie odkształcają się.