Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powstanie Warszawskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Powstanie Warszawskie. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 sierpnia 2012

1 sierpnia. Mój znicz !

Dzisiaj wpis, który mogę zrobić dzięki profesji, którą wykonuję i dzięki uprzejmości WN PWN i Aresztu Śledczego w Warszawie przy ul. Rakowieckiej. Dziękuję!

Pisałem kiedyś, również z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego o moim ciotecznym wujku Waldemarze Baczaku ps. Arnie.
Waldemar Baczak ps. w AK Arnie, Młody, w WiN Henryk, F25. Zdjęcie zrobione po Powstaniu Warszawskim
24 lutego tego roku minęła 65 rocznica zamordowania Waldka (miał 24 lata).
W czasie robienia reportażu mogłem zobaczyć miejsce gdzie spędził ostatnie miesiące życia i gdzie został zamordowany.

Jak, zresztą wielu innych, którzy nie godzili się na nowy "porządek".
To jest budynek (szary po lewej stronie), który władza ludowa wybudowała specjalnie w celu prowadzenia w nim przesłuchań. Został zbudowany ponieważ hałasy z przesłuchań w bloku więziennym były "dość głośne" i źle wpływały na resztę aresztowanych. Nieoficjalnie nazywano go Pałacem Cudów, ponieważ działy się tam cuda.
Prowadzi do niego podziemny korytarz. Jednak tuż przed schodami ma górę, znajdują się drzwi. Drzwi wyglądające jak drzwi do kolejnej celi... Jednak przekroczenie ich progu oznaczało coś gorszego niż zmiana celi.
Znajdował się tam karcer suchy i karcer mokry. Karcer sychy był małą komórką w której siedziało nawet kilkadziesiąt osób w zupełnej ciemności, we własnych odchodach. Karcer mokry różnił się tym, że można było stać, ale w lodowatej wodzie do kolan.
Można było trafić na jeszcze gorszy los. W pewnym okresie, wykonywano tu wyroki śmierci orzeczone przez sąd wojskowy.
Prawdopodobnie właśnie tu Waldek został zamordowany strzałem w tył głowy...

P.S.
Władysław Bartoszewski poświęcił jeden rozdział w książce "POD PRĄD" swojej krótkiej znajomości z Waldkiem.

sobota, 31 lipca 2010

Jutro 1 sierpnia

Jutro jest 1 sierpnia... data szczególna.
Dużo o tym dniu powiedziano i napisano, i nie chcę tego powtarzać. Chciałem tylko zapalić symboliczny znicz...


Mam dwie zniszczone, biało - czerwone opaski, które należały do ciotecznego brata mojego ojca.
W Powstaniu Warszawskim nosił ps. Arnie - Waldemar Baczak. Bardzo zdolny, młody człowiek... jak wielu w Powstaniu...
Co roku odzywają się ludzie, którzy twierdzą, że Powstanie Warszawskie było bez sensu, że to była głupota, bo wyginął kwiat młodzieży itp.
Arnie przeżył Powstanie, mimo, że pięciokrotnie był ranny. Dokończył studia prawnicze, rozpoczął studia doktoranckie, znał kilka języków... tylko... i tak musiał umrzeć. Został zastrzelony w więzieniu na Rakowieckiej. Miał 24 lata. Nie ma grobu.
Powstanie Warszawskie było WIELKĄ RZECZĄ, a ONI i tak nie mogliby żyć w PRLu.
zdjęcia czarno-białe: PAP

Zdjęcia z "procesu".Środkowa ławka, od lewej : Kalicki(w mundurze), Grocholski, Kosiorek, Baczak.