Blog nie tylko kulinarny. O mnie i rodzinie, i trochę o pracy...? i o DOBRYM jedzeniu... w prosty sposób! I trochę wspomnień...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą figi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą figi. Pokaż wszystkie posty
środa, 12 października 2016
Humus
Matury, składanie papierów na uczelnie i (niestety) wakacje mamy za sobą... Było bardzo dużo emocji i nerwów, ale wszystko dobrze się skończyło. Plan A został zrealizowany w 100% i mamy w domu studentkę.
Studentka to o wiele fajniejsza córka niż maturzystka... Jest bardziej wyluzowana i częściej się uśmiecha. Nie siedzi tyle w domu i nie zakuwa (na razie ;) ) i jest z niej więcej pożytku dla otoczenia. W ogóle jakaś taka dorosła się zrobiła... ech!
Młody zresztą też robi się co raz doroślejszy. Gada jakimś barytonem na zmianę z sopranem i w zastraszającym tempie wzrostem zbliża się do mnie...
Mój blog też trochę się zmienił, chociaż staram się, żeby był taki jak na początku, ale stuknęło mu właśnie siedem latek.
Ale, ale! Wspomniałem coś na początku o minionych wakacjach! Wakacje to zawsze był mój ulubiony temat i tego będę się trzymał.
W tym roku naszym wakacyjnym przebojem stał się właśnie HUMUS.
Jedliśmy go z takosami, z plackami tortilli albo jako dodatek do kanapek. Bardzo przydatny w sytuacjach kiedy trzeba coś szybko i smacznie (a jednocześnie sycąco) przekąsić. Świetnie nadaje się również jako przystawka.
Ma jeszcze taką zaletę, że można go robić w różnych smakach zmieniając jeden - dwa skłądniki. Po za tym humus kupowany jest dość drogi, a robiony wręcz przeciwnie.
Prosty i szybki przepis na humus.
1 puszka ciecierzycy ("cieciorka" to tak naprawdę inne różne rośliny i zwierzęta np samica cietrzewia :) )
5 łyżek sezamu
3 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka kuminu lub kminku (może być mielony)
+
1 papryczka chilli bez pestek (dla hardcorowców z pestkami)
3 - 4 suszone pomidory (z oliwy lub nie)
Zamiast sezamu i oliwy można użyć pasty sezamowej (tahini),
ale to podnosi znacznie koszty nie zmieniając na plus efektu końcowego.
Sezam prażę na patelni, bardzo uważając żeby się nie przypalił (!).
Wsypuję do malaksera i dodaję oliwę, czosnek, kumin i trochę płynu z puszki ciecierzycy. Miksuję długo i namiętnie (bez przesady! kilka minut) aż zrobi się gładka masa. Dodaję wtedy resztę ciecierzycy z płynem z puszki i papryczkę z pomidorami. Miksuję dalej. Dłuższe miksowanie da oczywiście bardziej gładką pastę, ale to już jak kto lubi.
Zamiast pomidorów można dać figi (jak na zdjęciach), albo tylko pomidory, albo tylko papryczkę albo nic nie dodawać, albo........
Smacznego!
Może odezwę się wcześniej niż za pół roku ;)
wtorek, 16 września 2014
Późnoletnie tarty... z kurkami i z figami
Lato jeszcze trwa i będę się tego trzymał! O jesieni jeszcze nie chce słyszeć i nawet jak się już zacznie, nie przyjmę tego do wiadomości. Tej następnej pory roku po jesieni nie chcę nawet wymieniać z nazwy... brrrr! Na samą myśl przechodzą mi zimne dreszcze. Jest zakaz używania! To się chyba nazywa wyparcie, albo cóś... To tak jak moje dzieci zabraniają w czasie wakacji wymawiać w jakimkolwiek kontekście i przypadku słowa "szkoła".
Tak, więc to są tarty późnoletnie i już.
Tarty są fajne, bo można na nie wrzucić co się komu podoba i szybko się je robi ( i zjada ! ).
Spodem tarty u mnie zawsze jest gotowe ciasto francuskie. Szkoda czasu na wyważanie otwartych drzwi. Kiedyś piekłem je najpierw obciążone grochem, po czym zdejmowałem groch i dopiekałem bez obciążenia. W efekcie końcowym brzegi zaczynały się przypalać (bo jeszcze piekły się ze składnikami tarty).
Teraz nakłuwam ciasto widelcem i wstawiam do gorącego piekarnika. Kiedy widzę, że robi się wielka poducha, wyjmuję z piekarnika i nakłuwam żeby ciasto opadło i wstawiam znów. Czasem wystarczą dwa razy, czasem trzy. Później wystarczy ułożyć na wierzchu kilka pyszności, polać śmietaną roztrzepaną z dwoma jajkami, startą szczyptą gałki i przyprawami do smaku.
Prawie zawsze jednym ze składników jest u mnie podsmażony wędzony boczek. Pasuje i do szparagów, i do fig.
A inne składniki...
Dzisiaj proponuję tarte z figami i tarte z kurkami.
Tarta z figami.
Na podpieczonym cieście francuskim układam kawałki jakiegoś "bluserka" (gorgonzola jest najpyszniejsza, ale lazur też pasuje), boczek, mogą być orzechy włoskie. Zalewam je śmietaną z jajkami i wciskam figi.
Tarta z kurkami.
Kurki około 30 dkg, po oczyszczeniu i ewentualnym lekkim rozdrobnieniu ( jeżeli są bardzo duże) podsmażam na oliwie z jedną posiekaną cebulą. Nie za długo, żeby cebula tylko się zeszkliła. Na podpieczonym cieście rozkładam kurki z cebulą, boczek, porwaną na kawałki mozzarellę lub po "kupce" ricotty. Zalewam śmietaną z jajkami i dodatkowo z posiekaną natką pietruszki.
Tarty piekę w 180 st. C około pół godziny.
Tarte z figami można udekorować natką lub rukolą i np. polać kremem na bazie octu balsamicznego.
I aby do wiosny... Będzie znów można robić tarty ze szparagami!!
Tak, więc to są tarty późnoletnie i już.
Tarty są fajne, bo można na nie wrzucić co się komu podoba i szybko się je robi ( i zjada ! ).
Spodem tarty u mnie zawsze jest gotowe ciasto francuskie. Szkoda czasu na wyważanie otwartych drzwi. Kiedyś piekłem je najpierw obciążone grochem, po czym zdejmowałem groch i dopiekałem bez obciążenia. W efekcie końcowym brzegi zaczynały się przypalać (bo jeszcze piekły się ze składnikami tarty).
Teraz nakłuwam ciasto widelcem i wstawiam do gorącego piekarnika. Kiedy widzę, że robi się wielka poducha, wyjmuję z piekarnika i nakłuwam żeby ciasto opadło i wstawiam znów. Czasem wystarczą dwa razy, czasem trzy. Później wystarczy ułożyć na wierzchu kilka pyszności, polać śmietaną roztrzepaną z dwoma jajkami, startą szczyptą gałki i przyprawami do smaku.
Prawie zawsze jednym ze składników jest u mnie podsmażony wędzony boczek. Pasuje i do szparagów, i do fig.
A inne składniki...
Dzisiaj proponuję tarte z figami i tarte z kurkami.
Tarta z figami.
Na podpieczonym cieście francuskim układam kawałki jakiegoś "bluserka" (gorgonzola jest najpyszniejsza, ale lazur też pasuje), boczek, mogą być orzechy włoskie. Zalewam je śmietaną z jajkami i wciskam figi.
Tarta z kurkami.
Kurki około 30 dkg, po oczyszczeniu i ewentualnym lekkim rozdrobnieniu ( jeżeli są bardzo duże) podsmażam na oliwie z jedną posiekaną cebulą. Nie za długo, żeby cebula tylko się zeszkliła. Na podpieczonym cieście rozkładam kurki z cebulą, boczek, porwaną na kawałki mozzarellę lub po "kupce" ricotty. Zalewam śmietaną z jajkami i dodatkowo z posiekaną natką pietruszki.
Tarty piekę w 180 st. C około pół godziny.
Tarte z figami można udekorować natką lub rukolą i np. polać kremem na bazie octu balsamicznego.
I aby do wiosny... Będzie znów można robić tarty ze szparagami!!
środa, 25 września 2013
Figi... dwa proste przepisy. Grzanki i tarta z figami.
Figi są pyszne same z siebie i można je przyswajać w czystej formie jak jabłka prosto z drzewa. Ale można wykorzystać je w bardziej ambitny sposób. Nie warto jednak za bardzo kombinować, żeby nie przedobrzyć.
My najczęściej jadamy je zapiekane z boczkiem i serkiem orzechowo-tymiankowym lub jako seksowną sałatkę-przystawkę ;) Czasami trzeba próbować nowych rzeczy, więc dzisiaj proponuję GRZANKI Z FIGAMI I MOZZARELLĄ oraz TARTĘ Z FIGAMI I SEREM PLEŚNIOWYM.
Grzanki.
Na pajdce ulubionego/jedynegoposiadanego pieczywa skropionego oliwą, układam plasterek lub więcej figi, przykrywam plastrem mozzarelli. Zapiekam. Odrobina miodowego winegretu takiego jak do sałatki lub po prostu kilka kropli aceto balsamico. Do smaku i dekoracji świetnie pasuje świeży tymianek.
Tarta.
Ciastem francuskim wykładam lekko natłuszczoną formę i nakłuwam widelcem. Ciasto przykrywam papierem do pieczenia, wykładam warstwą grochu i piekę 12 minut, a potem 5 minut bez niczego. Potem nakładam wytopiony na patelni wędzony boczek, kawałki sera pleśniowego. Zalewam śmietaną wymieszaną z dwoma jajkami, gałką m. solą i pieprzem. Na wierzch dorzucam orzechy włoskie i figi pokrojone w ósemki. Zapiekam, dekoruję rukolą... i podaję!
wtorek, 25 października 2011
Figa... nie z makiem
Figi jeszcze obficie zalegają na straganach, a i w supermarketach też jest ich dostatek... więc trzeba korzystać! Te z supermarketów nawet wolę, bo tańsze i mniejsze... takie zgrabniejsze... Podobno rozmiar nie ma znaczenia. Dla mnie ma. Są tacy co lubią większe... ok! No nie da się ukryć - figi są sexi! Bardzo je lubię!
Przejdę już do przepisu bo idę w złym kierunku...
To jest najlepsze jako przystawka.
Kilka fig (najlepiej po jednej na głowę)
Opakowanie serka sałatkowego (ala feta)
Łyżeczka tymianku suszonego lub łyżka siekanego świeżego
Kilka prażonych orzechów włoskich
Plastry boczku (tyle co fig)
Po kilka kropli aceto balsamico na figę
Odrobina wermutu (3-4 łyżki stołowe)
pieprz i sól
Serek wymieszać dokładnie (!) z tymiankiem, siekanymi orzechami, wermutem, solą i pieprzem. Figi naciąć na 4 i napełnić serkiem. Owinąć plasterkiem boczku. Zapiec. Pokropić octem balsamicznym. Podać. Spożyć (z białym winem - bezcenne!). :-x
Przejdę już do przepisu bo idę w złym kierunku...
Kilka fig (najlepiej po jednej na głowę)
Opakowanie serka sałatkowego (ala feta)
Łyżeczka tymianku suszonego lub łyżka siekanego świeżego
Kilka prażonych orzechów włoskich
Plastry boczku (tyle co fig)
Po kilka kropli aceto balsamico na figę
Odrobina wermutu (3-4 łyżki stołowe)
pieprz i sól
Zapomniałem skromnie dodać, że jest to mój autorski pomysł... :)
czwartek, 6 października 2011
Najbardziej seksowna sałatka
Przynajmniej tak ją zachwala J.Oliwier. Ja serwuję ją jako przystawkę... najbardziej seksowną.
Roboty jest na 5 minut. A efekt ? Oceńcie sami...
Składniki:
figi
mozzarella
bazylia
wędlina (w oryginale prosciutto, u mnie różnie, nawet z wędzonym boczkiem jest super!)
sos: oliwa, sok z cytryny, miód, pieprz, sól
To tyle. Są sytuaje kiedy nie należy zbyt dużo mówić ;)
P.S.
W zapowiedziach wydawniczych pojawiła się książka do której robiłem część zdjęć, oczym już kiedyś wspominałem.
Obiecałem wtedy, że poinformuję kiedy ma się pojawić w księgarniach. Oto info.
I jeszcze jedno... Idźcie w niedzielę... Plissssssssss!
Roboty jest na 5 minut. A efekt ? Oceńcie sami...
figi
mozzarella
bazylia
wędlina (w oryginale prosciutto, u mnie różnie, nawet z wędzonym boczkiem jest super!)
sos: oliwa, sok z cytryny, miód, pieprz, sól
P.S.
W zapowiedziach wydawniczych pojawiła się książka do której robiłem część zdjęć, oczym już kiedyś wspominałem.
Obiecałem wtedy, że poinformuję kiedy ma się pojawić w księgarniach. Oto info.
I jeszcze jedno... Idźcie w niedzielę... Plissssssssss!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)