Witajcie :-)
Na świecie zrobiło się biało, tak jakoś ładniej, więc i ja zostanę w takich delikatnych tonacjach i pokażę dzisiaj naszyjnik z pereł, odświeżony frywolitką. Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem pereł, chociaż są one wyjątkowo eleganckie. Kiedyś były bardzo, ale to bardzo drogie, ale ostatnio, ceny ich znacznie spadły. Przyczyniły się do tego tzw "wojny perłowe" o których z dużym zaciekawieniem przeczytałam ostatnio. Nie będę robić tutaj żadnych uczonych wywodów, ale gdyby ktoś chciał to TUTAJ znajdziecie artykuł o tych wojnach. Na mój warsztat trafił sznur sztucznych :-( pereł, taki klasyczny, ale właścicielce się już znudził i mi go po prostu oddała. Ja natomiast postanowiłam wypróbować na nim sposób wykonywania tzw. fałszywych kółeczek gęsiego (pisałam o tym TUTAJ, jako o sposobie nr 3). Będzie więc kolejny wpis w cyklu "Kocham frywolitkę", a kto bogatemu zabroni :-)
To żeby już nie przedłużać, proszę bardzo: perły + delikatnie kremowo-różowy kordonek Babylo i jest wąż
a tutaj nawet wąż ogrodowy :-))))
z ostatnich pereł dorobiłam oczywiście kolczyki w znanym wzorze, ale za to z podwójnym okrążeniem
Całość prezentuje się w mojej ocenie bardzo delikatnie i elegancko. Jest to zdecydowanie wzór i sposób do dalszego wykorzystania:
A może jeszcze zbliżenie na kolczyki? Bardzo dobrze supła mi się z kordonka Babylo i takie fajne równe słupki wychodzą. Gorszy jest do pikotków, ale tutaj ich nie ma więc jest ok :-)
Perłowy komplet dołączam oczywiście do naszego cyklu "Kocham frywolitkę", to już mój drugi post w tym temacie.
Muszę się jednak Wam przyznać, że podczas robienia tego kompletu wpadłam na pewien pomysł "rozbudowania" fałszywych kółeczek, więc coś jeszcze powstaje, ale to już następnym razem.
Z tego miejsca chciałabym Wam także serdecznie podziękować za wszystkie miłe słowa pod postem z kartkami. Cały czas czuję się mocno początkująca, ale niewątpliwie to "cięcie i gięcie" sprawia mi wiele przyjemności :-) Dziękuję więc za docenienie i motywowanie :-)
na tym kończę, pozdrawiam gorąco i mówię do zobaczenia
Justyna
P.S.
Oferta sklepikowa cały czas się rozszerza, zapraszam więc do zaglądania bo pojawiają się ciekawe wzory Laury np na maskę karnawałową LINK, czy ubranko na strusią pisankę LINK o dźwięcznej nazwie "gacie Gotfryda" :-)
Na świecie zrobiło się biało, tak jakoś ładniej, więc i ja zostanę w takich delikatnych tonacjach i pokażę dzisiaj naszyjnik z pereł, odświeżony frywolitką. Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem pereł, chociaż są one wyjątkowo eleganckie. Kiedyś były bardzo, ale to bardzo drogie, ale ostatnio, ceny ich znacznie spadły. Przyczyniły się do tego tzw "wojny perłowe" o których z dużym zaciekawieniem przeczytałam ostatnio. Nie będę robić tutaj żadnych uczonych wywodów, ale gdyby ktoś chciał to TUTAJ znajdziecie artykuł o tych wojnach. Na mój warsztat trafił sznur sztucznych :-( pereł, taki klasyczny, ale właścicielce się już znudził i mi go po prostu oddała. Ja natomiast postanowiłam wypróbować na nim sposób wykonywania tzw. fałszywych kółeczek gęsiego (pisałam o tym TUTAJ, jako o sposobie nr 3). Będzie więc kolejny wpis w cyklu "Kocham frywolitkę", a kto bogatemu zabroni :-)
To żeby już nie przedłużać, proszę bardzo: perły + delikatnie kremowo-różowy kordonek Babylo i jest wąż
a tutaj nawet wąż ogrodowy :-))))
z ostatnich pereł dorobiłam oczywiście kolczyki w znanym wzorze, ale za to z podwójnym okrążeniem
Całość prezentuje się w mojej ocenie bardzo delikatnie i elegancko. Jest to zdecydowanie wzór i sposób do dalszego wykorzystania:
A może jeszcze zbliżenie na kolczyki? Bardzo dobrze supła mi się z kordonka Babylo i takie fajne równe słupki wychodzą. Gorszy jest do pikotków, ale tutaj ich nie ma więc jest ok :-)
Perłowy komplet dołączam oczywiście do naszego cyklu "Kocham frywolitkę", to już mój drugi post w tym temacie.
Muszę się jednak Wam przyznać, że podczas robienia tego kompletu wpadłam na pewien pomysł "rozbudowania" fałszywych kółeczek, więc coś jeszcze powstaje, ale to już następnym razem.
Z tego miejsca chciałabym Wam także serdecznie podziękować za wszystkie miłe słowa pod postem z kartkami. Cały czas czuję się mocno początkująca, ale niewątpliwie to "cięcie i gięcie" sprawia mi wiele przyjemności :-) Dziękuję więc za docenienie i motywowanie :-)
na tym kończę, pozdrawiam gorąco i mówię do zobaczenia
Justyna
P.S.
Oferta sklepikowa cały czas się rozszerza, zapraszam więc do zaglądania bo pojawiają się ciekawe wzory Laury np na maskę karnawałową LINK, czy ubranko na strusią pisankę LINK o dźwięcznej nazwie "gacie Gotfryda" :-)