piątek, 29 stycznia 2016

Wyzwanie fotograficzne - zimowy czas

Ku mojej wielkiej radości reni kolejny raz zorganizowała u siebie wyzwanie fotograficzne :).

Tym razem na zrobienie zdjęć mieliśmy sporo czasu, bo od 22.11.2015 do 31.01.2016 więc Renia zadbała o to żeby nam się nie nudziło i zadała nam 26 tematów.


A oto moja interpretacja :).

1. WIDOK


Moje zaskoczenie u rodziców na działce - widok stokrotki w grudniu ...

2. DO GÓRY


Przyznam się, że z tą interpretacją miałam największy problem.
Po lewej stronie drzewa jest lampa. Zobaczcie jak wierzba względem niej urosła dużo do góry ;).

3. ZIMNO


Zamarznięty staw i ścieżka, którą jeździmy na rowerach.

5. CISZA


Oo ... Zauważył mnie ale ...


... powolutku, po cichutku udało mi się podejść pod samo drzewo :).

4. ŚNIADANIE


Jak Pieronek chodzi na nocki, to codziennie rano na śniadanie czeka na mnie taki pyszny kołaczyk :).

6. DALEKO


Z głupoty, a jak fajnie wyszło :). Skromności ... :).

7. ODBICIE


Jak się dobrze przyjrzycie, to widać mnie w tej kropelce :).

8. LENIWIE


Moja kąpielowa szłapka ;).

9. KUBEK

Tutaj się trochę pochwalę :).
Firma Jacobs przed świętami przez 5 tygodni rozdawała co tydzień 500 kubków plus wybraną kawę. Wystarczyło zaprojektować kubki używając udostępnionych ikon plus znaków z klawiatury.
Mi poszczęściło się trzy razy :).


Wybierało się kolor ubranka i robiło etykietę.
Lewy bałwan jest z kreseczek, pokolorowanej literki "d" i "y". Prawy był dostępny.


Poznajecie tą babeczkę ... Hihi wzorowałam się na grudniowej babeczce w Salu u Sylwii :).
Pierniki, bombka i laska były dostępne reszta, to kreseczki i literka "c".


Tutaj tylko listki są z gotowych ikon reszta, to moja własna praca z literkami "d, i ,v, o, l".

Najgorzej było kolorować, bo nie było opcji "wypełnij" tylko wstawiałam kreskę za kreską, aż wypełniłam daną przestrzeń.

10. BIAŁY


Wiadomo ... śnieg :).

11. PYSZNIE


W tym roku pod choinką oprócz prezentów znalazły się też pieniążki, za które kupiłam sobie gofrownicę :).

12. PŁOMIEŃ


A, to jest "Żorek" symbol naszego miasta, które kilkakrotnie było spalone.

13. POŚRÓD DRZEW


Strumyk zdjęcie zrobione z mostku. Też nasza trasa rowerowa.

14. Z BLISKA


Jak już nieraz wspomniałam najbardziej lubię robić makro zdjęcia.

15. PUSTO


A miałam taką nadzieję na spotkanie sarenki albo jelenia :). Dzika nie ... ;).

16. ŚLADY


Hop, kocia zabawa z patykiem.

17. NA NIEBIE


Na spacerku odwróciłam się, a tam ... ach ...

18. W KUCHNI


A w kuchni, wiadomo buszuje głód ;).
Dobiera się do pysznego ciasta drożdżowego. Przepisem podzielę się z Wami na blogu w specjalnym kulinarnym poście ale mam jeszcze parę zaległości ... 

19. W CZERWIENI


Tutaj Pieronek zadbał o interpretację tematu ;).

20. CHOINKA


Tegoroczny rynek. Były też inne cudeńka ale, to tak jak z tym ciastem drożdżowym ;).

21. ŚWIĄTECZNIE


Dostałam od Pieronka pod choinkę grę Splendor i jeszcze ani razu w nią nie wygrałam :).
Super gra, polecam :).

22. PRZYJACIEL


Kora - pies rodziców Pieronka.


A tu się zawstydziła ;).

23. W ZIMIE



Lepi się bałwany. Dzieło moje i Pieronka.
Specjalnie do lasu wieźliśmy marchewkę i na końcowej trasie spaceru powstał taki cudaczek :).

24. PŁATKI


Ja widziałam masę padających płatków śniegu. Aparat zobaczył, to ;).

25. LUBIĘ


Lubię kolorować i obecna moda na kolorowanki dla dorosłych w końcu pozwoliła mi się ujawnić haha :).

26. PRZYJEMNOŚCI


Spacerowanie z aparatem i robienie zdjęć ulubioną techniką.

KONIEC

Dziękuję wszystkich, którzy obejrzeli zdjęcia i przeczytali moje opisy do nich. Starałam się żeby było ciekawie choć wiem, że wyszło długo :).

Dziękuję też za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. 
Zawsze bawiąc się z dziećmi staram się być kreatywna tylko wiadomo dużo zależy też od chęci dzieci. No kolorować ze mną nie chcą hihi ;).

Eksplozja koloru w Magicznej Kartce :)

Do wygrania cudne papiery z serii Rajskie Sonety.

piątek, 22 stycznia 2016

Z chęcią i w dobrej wierze :).

Często widzę na blogach wspólne prace dzieci i ich rodziców (wiadomo głównie mam ;)), które oprócz wspólnie spędzonego czasu mają też służyć rozwijaniu wyobraźni u dzieci i zdolności manualnych.
Ja swoich pociech niestety nie mam ale mam dwie cudowne siostrzenice i tak przy okazji pilnowania ich chciałam zrobić z nimi coś innego niż zazwyczaj ...
Wiadomo internet jest kopalnią pomysłów i dzięki niemu znalazłam super filmik na zrobienie bałwanków ze skarpetek :).
Dla chętnych bałwanki są TUTAJ.

Po zakupieniu odpowiednich skarpetek i spakowaniu różnych przydasi z lekką obawą czekałam na "ten" dzień. Dlaczego z obawą ... ponieważ różnica wieku pomiędzy siostrzenicami wynosi 5 lat (4 i 9) i nie wiedziałam jak nam, to pójdzie.

Okazało się, że obie były zachwycone pomysłem i bardzo dobrze sobie poradziły. Pomagałam tylko przy związywaniu, a tak same wszystko zrobiły :). 
Byłam z nich dumna :).

A oto efekt naszej pracy.


Mój, to ten z czapeczką.


Dałam go rodzicom ale ciocia będąc z wizytą zabrała go dla swojej wnuczki 300 km od nas.

Ten jest młodszej 4-letniej G. 
I przy robieniu zdjęcia zrobiłam gafę, bo spytałam się, gdzie ma oczy, a okazało się, że nie ma :).


Ten jest 9-letniej D.
Zwrócicie uwagę, że ma rączki i torebkę. Próbowała też D. z nóżkami ale się jej nie udało.


D. swojego bałwanka podarowała koledze, który akurat był w szpitalu.

Teraz muszę poszukać czy są skarpetkowe zajączki wielkanocne, bo zostały nam skarpetki i możemy dalej działać :).

Pozostając dalej w klimacie zimowym chciałam pokazać Wam kartkę jaką odważyłam się zrobić na konkurs organizowany przez sklep internetowy www.nadodatek.pl
Konkurs miał na celu promowanie rękodzieła, a kwota ze sprzedanych kartek na kiermaszu świątecznym miała zostać przekazana Stowarzyszeniu NASZ AUTYZM.
Aby nas zachęcić do zaoferowania były super nagrody. Mi szczęście nie dopisało ale z chęcią podziwiałam wszystkie nadesłane prace. Nie wspominając już o szczytnym celu.

Widziałam, że wiele z Was też się przyłączyło do tej akcji ale jak wiadomo na dziewczyny blogowe zawsze można liczyć :).

Ponieważ chciałam żeby moja kartka nie była taka typowa, to pierwszy raz zrobiłam kartkę sztalugową, która prezentowała się tak:



Na stronie bloga jest informacja, że Stowarzyszenie sprzedało ponad 200 kartek za kwotę 2.440 zł.

Dzisiejszym wpisem kończę oficjalnie moje wyzwanie na 2015 rok.
Dzięki kartce mogłam skreślić drugi punkt zabawy.


I rozumiem, że nie skończyłam żadnego Ufoka, bo wiadomo jak z nimi jest ;), ale, że nie wyhaftowałam nic wielkanocnego, to już nie rozumiem. Co ja wtedy robiłam hihi :).

Nowego wyzwania sobie nie robię, a to kończę z zadowalającym wynikiem :).

Ech, te czerwone prostokąty ... Udajemy, że są wszystkie równiutkie ;).

Dziewczyny dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem.
Kotka na pewno wyszyję, a że podoba się też wielu z Was, to idąc za Ulą wyślę go do kolejnej chętnej osoby :). Będzie, to taki kotek wędrowniczek :).

Candy :)

U Chagi można wygrać cudne kanwy :).


Zabawa trwa do 31.01.2016 roku.


niedziela, 17 stycznia 2016

Trojaczki :)

Ostatnio pokazywałam Wam jaką paczuszkę wysłałam do Ani z inspiracji w moim mieszkaniu ale nie była, to jedyna, którą w tym dniu zaniosłam na pocztę ... Łącznie poszły 4 niespodzianki :).

Hmm w sumie, to były raczej czworaczki ale, że dziś pokazuję trzy paczki, a nie cztery, to są trojaczki.
Trojaczki też dla tego, że wszystkie prezenty przeze mnie przygotowane są praktycznie takie same. Różnią się tylko kartką czy babeczką. Nie chciałam żeby, któraś z dziewczyn poczuła się pokrzywdzona ...

Przypomnę, że Ania dostała niespodziankę jako podziękowanie za największą liczbę komentarzy w ostatnich 10 postach.

Następna poleciała do Agaty Baran za jej dobre serduszko, która podzieliła się ze mną swoją wygraną i dorzuciła jeszcze coś od siebie. Pisałam o tym TUTAJ.


Kolejną dostała Elunia za wytrwałość w mojej zabawie haftujemy w ciemno.


Trzecia niespodzianka poleciała do Uli K. w podziękowaniu za niespodziankę od niej :).


Jakiś czas temu zachwycałam się na blogu Uli jej wyszytym kotkiem. 
Lubię koty ale nie jestem kociarą ;) jednak, gdy zobaczyłam obrazek Uli ... te kolorki, biedroneczka, jakieś żółte owady i on leniwie rozciągnięty, to ... to był zdecydowanie najfajniejszy koci haft jaki widziałam. 


Kotka zapożyczyłam z bloga Uli, mam nadzieję, że nie będziesz się Ula złościć? ;).

I gdy tak nieświadomie zachwycałam się tym kotkiem Ula postanowiła mi zrobić niespodziankę i dostałam od niej pełny schemat kotka. Nawet próbnik kolorów mi wysłała i nie tylko :).



Także powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" sprawdziło się u mnie, bo w życiu bym nie przypuszczała, że na mojej ścianie "zawiśnie" jakiś kot, a tu proszę będzie :).

Dziewczyny raz jeszcze Wam dziękuję za wspólną zabawę i Wasze dobre serduszka :).

Kochane rozpieszczacie mnie do granic możliwości co wpis, to mam więcej komentarzy. Dziękuję Wam za każde dobre słowo, które u mnie zostawiacie. Bardzo, to doceniam, bo sama nie potrafię przejść obok ulubionych blogów nie pozostawiając żadnego słowa, a wiem ile te nasze życie blogowe zajmuje ... Cieszę się, że jesteście. Jesteście lepsze niż Duracell ;).

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Mój pierwszy raz :)

Nie, nie bójcie się nie będzie, to wpis tylko dla dorosłych ;). Aczkolwiek będzie o moim pierwszy razie ale ... robótkowym :).

Myślę, że pamiętacie mój jesienny lampion, bo wielu z Was się spodobał. Jak już tak sobie pokleiłam i polakierowałam, to załapałam bakcyla i chciałam pójść krok dalej :).
A następny krok, to ... decoupage :). Śmiało mogę powiedzieć, że wiele lat się przed nim broniłam ale spróbowałam i spodobało mi się :).

Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia bardzo mi, to ułatwiły, bo od razu wiedziałam, że będę chciała spróbować ozdobić bombki styropianowe.
Poczytałam co mi jest potrzebne i jak mniej więcej się do tego zabrać i voila ...



Zrobiłam od razu osiem sztuk i obdzieliłam nimi rodzinkę :).

Jeśli chodzi o proces twórczy, to oczywiście nie obyło się bez wpadek:
- chciałam osiągnąć delikatny efekt śniegu i już wiem, że farba lateksowa się do tego nie nadaje i musi być akrylowa tak jak wszędzie pisało :). Niestety takiej akurat nie było ...
- oj namęczyłam się też przy kropelkach 3D, bo mi po wyschnięciu robiły się plaskacze ... Ostatecznie po robieniu kropelek jakby w "powietrzu" udało się :).
- najbardziej mi szkoda, że nie widać brokatu na moich bombkach. Po polakierowaniu ich obsypałam je brokatem i pięknie się mieniły ale jak dla mnie było go zdecydowanie za dużo i bombki były szorstkie. Gdy go trochę zdrapałam (palcem ;)) i ponownie polakierowałam nie było go już widać. Nie zraziłam się i jeszcze dwa razy malowałam ale tym razem dodałam brokat do lakieru. Niestety efekt się nie zmienił :(.

Ostatecznie jestem zadowolona tym bardziej, że to moje pierwsze prace decoupage :).

Użyłam takich serwetek.


Zdjęcie z internetu stąd.

A tak wyglądają na choince. Dwie zostawiłam dla nas :).



Teraz mam w planach zrobienie mamie podkładek pod kubki. Trzymajcie kciuki :).

Jak się rozkręciłam przed świętami, to swój pierwszy raz przeżyłam dwa razy hihi.
Tym razem wzięłam się za czapeczki :).

Schemat na nie znalazłam przypadkiem w czeluściach internetu :).


Robimy je na rolkach z papieru toaletowego lub ręcznika papierowego.
Jak widać są bardzo proste do zrobienia choć mi brakowało jeszcze jednego elementu ... Skąd im się wziął taki "ściągacz" na czapce...
Po prostu jak mamy już wystarczającą ilość włóczki na rolce, to przekładamy naszą włóczkę środkiem na drugą stronę, a supełki przeciągamy do środka czapki żeby nie było ich widać.
Nie wiem może było, to zbyt logiczne ale ja od razu na, to nie wpadłam. W końcu kolor włosów zobowiązuje hihi ;).
Jeśli ktoś by się zdecydował na te czapeczki, to mam dwie uwagi, które może pomogą :).
- czapeczki robimy z grubej włóczki. Szybciej się robię i ładniej wyglądają,
- przeciąganie i robienie pomponów zostawiłam na sam koniec. Jakoś szybciej praca szła niż jak po kolei robiłam każdą czapeczkę od początku do końca.

Ja zrobiłam trzy wersje białe, czerwone i mieszane. Na około 40 sztuk zużyłam trzy motki.

Czerwone czapeczki są krwisto czerwone ale nijak nie mogłam uchwycić tego na zdjęciach ...







Dziękuję za przeczytanie moich poczynań i obejrzenie zdjęć. Trochę tego sporo ale chciałam podzielić się z Wami nie tylko moją pracą ale i spostrzeżeniami. Może się komuś przydadzą :).

Dziewczyny dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się ogromnie, że spodobała Wam się nasza choinka. Zresztą te z Was, które podzieliły się swoimi na blogu też miały piękne, bo chyba nie ma brzydkich choinek jeśli w strojenie jest włożone serce i radość świętowania :).
Ja już mam plan na następny rok :). Mamy sporo sopelkowych bombek więc one będą górować za rok do tego mam papierowe gwiazdki, które już dawno robiłam i nawet nie pamiętam już jak ... Plus lameta. Myślę, że choinka będzie ciekawie wyglądać w takiej odsłonie :).