Witajcie koleżanki.
W ostatnim tygodniu miałam bardzo dużo pracy,planowania,myślenia,aranżowania a wszystko za sprawą
I Komunii Świętej mojej córki.
Był to dość nerwowy tydzień i całe szczęście,że już mam to za sobą...Zostało nam tylko dokończenie białego tygodnia i wszystko od przyszłego poniedziałku wróci do normy :))
Dopiero wczoraj udało mnie się ogarnąć do końca mieszkanie,uporządkować lodówkę i znaleźć chwilkę dla siebie...
Mam nadzieję,że teraz nadrobię moje blogowanie i będę z Wami częściej :))Czego sobie bardzo życzę.
Przepraszam również tych,do których dawno nie zaglądałam ale obiecuję nadrobić wszystkie zaległe Wasze posty :)
W ostatnim tygodniu miałam bardzo dużo pracy,planowania,myślenia,aranżowania a wszystko za sprawą
I Komunii Świętej mojej córki.
Był to dość nerwowy tydzień i całe szczęście,że już mam to za sobą...Zostało nam tylko dokończenie białego tygodnia i wszystko od przyszłego poniedziałku wróci do normy :))
Dopiero wczoraj udało mnie się ogarnąć do końca mieszkanie,uporządkować lodówkę i znaleźć chwilkę dla siebie...
Mam nadzieję,że teraz nadrobię moje blogowanie i będę z Wami częściej :))Czego sobie bardzo życzę.
Przepraszam również tych,do których dawno nie zaglądałam ale obiecuję nadrobić wszystkie zaległe Wasze posty :)
Najgorsze jest to,że w tym całym ferworze przygotowań,nie zrobiłam ani jednego zdjęcia wspaniale przystrojonego i przygotowanego stołu
NIE MOGĘ TEGO PRZEŻYĆ!!!
Nie ma też zdjęcia tortu :((( Czy można być bardziej roztargnionym(czyt. zestresowanym)???
CHYBA NIE!!!
Nie popisałam się,oj nie...
Trzymajcie się ciepło,bo pogoda bardziej wczesno jesienna niż wiosenna ale nie martwcie się będzie cieplej...musi!!!
Beti