Pokazywanie postów oznaczonych etykietą salon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą salon. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 października 2016

CZY DA SIĘ POLUBIĆ JESIEŃ?



Jesień to nie jest moja ulubiona pora roku. Zwykle kojarzy mi się z deszczem, zimnem i błotem, o niskich temperaturach nie wspominając. Rzadko się zdarza by była słoneczna i ciepła. Jak dobrze pamiętam, w zeszłym roku też zbyt pięknie nie było, zwłaszcza jeśli ma się na myśli słoneczne dni.
Niestety tak już jest na tym świecie, że wpływu na pogodę nie mamy, wszak by można było odprawić jakieś szamańskie tańce i zaklinać tą naszą pogodę ale czy to coś da? Wątpię!
Nie powiem, żeby szare i smutne dni sprawiały mi przyjemność, ba, nawet nie są mi obojętne, bo jak wstaję rano i patrzę na to co za oknem, to od razu jakoś humor do bani. Też tak macie?

By jakoś tą jesień przetrwać, serwuję sobie dobrodziejstwa tej pory roku.
Największą miłością pałam do czerwonych owoców dzikiej róży. Uważam, że pięknie się prezentuje w każdym wnętrzu, do tego dodaje takiej radości kolorystycznej. Zrywam póki jest i dozuję sobie to kolorystyczne naturalne lekarstwo na moją duszę :)
Dynie. W tym roku nie zaszalałam z nimi ale są, jako dekoracja i w menu na szare dni.
Szyszki, tych nigdy dość!! Leżą wszędzie, małe i duże, naturalne, pobielane i w wazonie.
Jak jesień, to i różnego rodzaju herbaty, zwłaszcza te aromatyczne. Lubię z sokiem malinowym, z imbirem, miodem, cynamonem, z kawałkami cytrusów, co kto lubi.
Jesień to też niezliczone ilości świec, latarenek, ocieplaczy i otulaczy. Najbardziej lubię wieczorny klimat i to uczucie bezpieczeństwa i ciepła, którego nie zaznaję wiosną ani latem.
















Czy da się polubić jesień? Myślę, że się da ale i tak wolę sezon wiosna-lato :)


Korzystajcie z jesiennych plusów, póki można, bo za progiem zima czeka!

Dobrego tygodnia :)









piątek, 23 września 2016

NASTRAJAM SIĘ JESIENNIE



DZIEŃ DOBRY!

Mamy jesień, dacie wiarę?? Przecież dopiero co czekaliśmy na wiosnę, lato i nikt tu o jakiejś tam jesieni nie myślał nawet a tu nim się człowiek obejrzy zaraz święta będą :)
Pogoda można powiedzieć bajka, rozpieszcza nas ile się da. Wciąż jest słonecznie i ciepło jak na połowę, no prawie koniec września. Mam nadzieję, że szybko się taka aura nie zmieni, bo zimna, deszczu to ja nie znoszę. Dzieckiem lata jestem więc kocham mocno dodatnie temperatury.

Długo się opieram dekoracjom jesiennym, no dobra, wcale nie tak długo hihi Każda pora roku zobowiązuje, zatem zniknęły wszystkie muszelki, stateczki, patyczki, kamyczki i inne letnie dekoracje a ich miejsce zastępują dynie i wrzosy. Wrzosom a właściwie wrzoścom nie zrobiłam zdjęcia, bo je bardzo szybko uśmierciłam, dokładnie ususzyłam a takie piękne były! O zgrozo, jak ja to robię?

Na ten czas jest tak, muszę tylko poduszki jesienno-zimowe wyjąć i wreszcie wybrać się po dziką różę, by chociaż odrobinę koloru nadać. Nie wiem co się dzieje ale jakoś tej jesieni mi się czerwieni chce. Mnie(!!), zwolenniczce black & white, bo Ci co są ze mną dłużej wiedzą, że czerwień i owszem ale tylko na Boże Narodzenie i to bez przesady.
Ma się te zachcianki a co!! :)











Przypominam, że częściej znajdziecie mnie na Instagramie O TU

Trzymajcie się ciepło!!







piątek, 20 maja 2016

MORSKIE KLIMATY

DZIEŃ DOBRY!

Wreszcie piątek, oj nie mogłam się go doczekać, zwłaszcza, że mam przedłużony weekend o dzisiejszy dzień i jutro jadę do rodziców w moje rodzinne strony :) Muszę Wam zrobić zdjęcia ich ogrodu, jest piękny!
Pogoda ostatnio kaprysi ale daję radę, bo innego wyjścia nie ma. Dziś myślałam, że znów nie będzie słońca, bo ranek przywitał mnie chmurami ale zlitowało się i jest!
Na tarasie klimat nadmorskiego domku sobie tworzę i w domu też mi się zachciało. Powiem więcej, opętały mnie te klimaty a wszystko przez Was dziewczyny!! Tak, tak, o Was mówię :)


Rzuciłam kilka poduch, kupiłam pled albo narzutę, jak kto woli, trochę muszelek, kamyczków itp. i jest fajnie :)













I jak myślicie, udało się czy tak średnio?
Zawsze to coś innego, coś nowego dla mnie, bo do tej pory trzymałam się raczej mojego black&white.
Zamarzyły mi się wiklinowe fotele BYHOLMA z ikei do stołu ale nie ma szans, bo mąż mnie z chaty wyrzuci, zwłaszcza, że nasze krzesła mają dwa lata? Dwa lata... to już czas na zmiany hihi ;)))



Czy Was też tak dziś głowa boli?? Wypiłam kawę, to mało na zawał nie zeszłam i ręce mi latały. Jakaś porażka z tym ciśnieniem!

No to co? Miłego weekendu kochani!!!
SŁOŃCA, SŁOŃCA I JESZCZE RAZ SŁOŃCA :)







poniedziałek, 2 maja 2016

BIELĄ MALOWANE




Dzień dobry w długi weekend :)

Zaczął się maj, najpiękniejszy ze wszystkich miesięcy w roku, kocham ten miesiąc i chyba nic tego nie zmieni. Nie wiem jak to działa ale maj ma w sobie coś takiego optymistycznego, pobudzającego do życia, do działania, do zmian i metamorfoz. Zatem i mnie wzięło na zmiany, odświeżanie i działanie. Z racji tego, że wzięłam 1,5 tygodnia urlopu, szkoda mi go było zmarnować na siedzenie na kanapie. W zeszły poniedziałek zakasałam rękawy i wzięłam się za malowanie naszego mieszkania. Lekko nie było, umęczyłam się jak nie wiem co ale efekt zadowolił mnie, nawet bardzo :) Niczym Was nie zaskoczę, bo oczywiście jest biało! Zniknęła szarość na ścianie z tv na rzecz bieli. Początkowo ta ściana miała być czarna ale córka przekonała mnie, że to chyba niezbyt dobry pomysł, zwłaszcza, że okna mamy od północy i słońca tu jak na lekarstwo.
Muszę popracować na detalami, ramkami i innymi takimi ale nic na szybko, przyjdzie samo.






A tu moja ceglana ściana, z której jestem mega dumna i zadowolona, to był strzał w dziesiątkę, bo nadała charakteru całemu wnętrzu.
Trzeba powiesić jeszcze lustro ale to mały detal :)


Kupiłam też nowe srebrne podstawy do lampek, ech jak mi się one podobają! 
Wreszcie pasują idealnie do reszty błyskotek na komodzie :)




Wróciły znów moje ukochane szarości i czernie, jednak to one dają mi ukojenie i spokój...
a różowe dodatki zadomowiły się u mojej córki w pokoju, tam zdecydowanie lepiej im!





A tu widok z przedpokoju...fajny, prawdaaa?? :)))



Krótko mówiąc jestem z siebie dumna i z efektu końcowego. Nieskromnie powiem, że kawał dobrej roboty wykonałam :))))

Żegnam się z Wami niezapominajkami zerwanymi dziś na spacerze z psem.
Dobrego i słonecznego długiego weekendu i wielu radości każdego dnia!!




Jeśli chcecie być na bieżąco co u mnie to zapraszam na mój instagram :)


Buziaki pa pa!!







piątek, 1 stycznia 2016

POMIĘDZY ŚWIĘTAMI A NOWYM ROKIEM




WITAJCIE W NOWYM ROKU!


To był dobry czas...czas dla rodziny, złapania oddechu, nacieszenia się domem. Czas, który zbyt krótko trwał ale cieszę się z tego,co dane mi było. Od jutra wracam do rzeczywistości, do dnia powszedniego, tym czasem zapraszam was na kilka świątecznych kadrów.
Pewnie to ostatnie, bo ileż można o choince, zresztą i ta powoli się sypie  i zabiera zbyt wiele przestrzeni domowej.










Kolejne Święta za nami. Minęły tak szybko a przygotowań było co niemiara. Najważniejsze, że były udane, radosne i rodzinne. Mikołaj był hojny i nie marudził jak co roku. Zwykle mówię na niego świąteczny faszysta, bo jęczy i bręczy  :)))) W tym roku raczej mnie dopadło marudzenie i stękanie...na kolejki w sklepach, korki na mieście, agresję ludzi. Później totalnie się wyluzowałam i wpadłam w tak świąteczny nastrój, że nic nie mogło mi go zepsuć :)

Natomiast Sylwestra spędziliśmy w gronie rodzinnym, było wesoło i radośnie. Tak dobrze się bawiłam, że zapomniałam zrobić zdjęcia stołu, który nakryła moja córka, bo ja byłam w pracy do późna a później to już w ogóle poszło ekspresowo :)

Dziś natomiast czekała na mnie niespodzianka za oknem...ŚNIEG!!!
gęsto padający śnieg, który przykrył wszystko swoim białym puchem. Radości było mnóstwo, cieszyli się duzi i mali!
Mam nadzieję, że trochę ten śnieg poleży i zdążę się nim nacieszyć :)




Kochani,
w tym Nowym Roku życzę Wam wszystkiego najlepszego, aby Wasze marzenia te małe i duże się spełniły, byście smutki i łzy zostawili w poprzednim roku, no chyba, że to łzy szczęścia, to co innego. Życzę Wam zdrowia, bo jak ono jest, to jest wszystko inne i radości każdego nowego dnia.






Bye, bye!!