Pokazywanie postów oznaczonych etykietą metamorfoza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą metamorfoza. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 lutego 2015

MAŁE ZMIANY W SALONIE

 
 
DZIEŃ DOBRY!
 
Jakże ten czas leci. Tydzień za tygodniem i do wiosny mojej jakoś bliżej ;)
Od  ostatniego postu trochę minęło ale uwierzcie, że nie próżnowałam. Jak to mój mąż mówi, przez dom tornado znów przeleciało i zaczyna się bać, że jak któregoś dnia wróci z pracy do domu, to chałupy nie pozna :)))) Kochanie poznasz!! Po mnie :)
 
W ciągu tygodnia, po kolejnym męczącym wirusie dostałam takiego powera i werwy, że we wszystkich pomieszczeniach oprócz łazienki zaszły zmiany. Zaczęłam od pokoju córki, później poszedł pod nóż przedpokój a na koniec salon.
Dziś na początek salon. Zmiana niewielka ale dla mnie znacząca. Od dawna mnie męczyła wizualnie komoda, która stała koło mojej witryny. Próbowałam jakoś ratować tą ścianę ale z kiepskim rezultatem. Tak było:
 
 
 
Od wczoraj jest tak :
 
 
 
 
 
 
 
Wreszcie wszystko wygląda tak jak należy.
Chciałabym bardzo podziękować Ali, za pomoc, za rady i wsparcie.
Dziękuję, że jesteś!
 
 
Dziękuję również wszystkim, którzy wzięli udział w mojej wyprzedaży! To niesamowite ale prawie wszystko sprzedałam a zarobione pieniądze przeznaczyłam na coś do przedpokoju.
Co to będzie musicie uzbroić się w cierpliwość, czekam na kuriera. Mam nadzieję, że dziś wreszcie dotrze :)
 
 
Przesyłam moc pozytywnej energii!!
MIŁEGO DNIA :)
 
 
 




 

sobota, 5 lipca 2014

Ciąg dalszy o fotelu

Dzień dobry!

Tydzień zleciał nawet nie wiem kiedy ale fajnie,że znów mamy prawdziwe lato :)

Żar leje się z nieba,słońca mamy tyle,że gdyby można było to człowiek pakowałby w słoiki i trzymał na gorszy czas.Niestety się nie da ale cieszę się jak dziecko z każdego słonecznego dnia.

W tym tygodniu zmalowałam swój fotel a przed malowaniem targały mną myśli...
czarny czy biały? 
I kiedy wpadła koleżanka i wino lało się strumieniami nie pytajcie jak się czułam na następny dzień w pracy ;P
rozmowa zeszła na temat owego fotela...
Tylko nie czarny!!-krzyknęła
Mężul też patrzył się na mnie jak na wariata...
Czarny,a co my jakąś żałobę mamy? Czarne zasłony,czarny fotel,czarne poduszki!

I w ten oto sposób z czarnego zrezygnowałam a pozostała biel.

Naszlifowałam się jak głupia i wszystkie mięśnie bolały mnie na następny dzień. O ilości kurzu w całym domu już nawet nie wspominam...masakra!







Fotel jest biały i...sama nie wiem,co o nim myśleć.
Pozostaje tylko kwestia obicia,którego nie ma,bo mi się nie chce za nie zabrać ;P

Tak wygląda  z pepitką...przekonana nie jestem
Wydaje mi się zbyt pstrokato,jakby spojrzeć na całość



a tak cały w bieli...




I tak stoi sobie i czeka na kolejną "pańci" wenę,by mu uszyła garnitur :)
Ogólnie średnio zadowolona jestem,może zbyt mocno przyzwyczaiłam się do tego brązu?
A może faktycznie trzeba było kupić ektorpa?


A co poza fotelem?  Na tarasie mam Jurassic Park,wszystko rośnie jak szalone,choć specjalnie się nie przykładam. Pomidorki koktajlowe wciąż dostają kolejne małe owoce,tylko opornie im idzie z zaczerwienieniem ale czekam cierpliwie.
Trochę grillujemy,leniuchujemy i cieszymy się latem :) I to tyle z przeglądu tygodnia.


W kolejnym poście będzie candy...
napiszę tylko tyle,że biało-czarne :)
Serdecznie zapraszam


Miłego weekendu,mój niestety w pracy :(



wtorek, 18 lutego 2014

Kombinator :)



Hejooooo!!

Wpadam na chwilkę by zaczerpnąć opinii. Korzystając dziś z wolnego wreszcie dnia,postanowiłam zabrać się za metamorfozę komody. Z założenia miała być cała biała ale w ostatniej chwili się rozmyśliłam,bo wydało mi się to zbyt nudne ;P
Zostawiłam ciemne boki i blat i...i tak sobie myślę,czy nie dołożyć do komody gałek,takich jak w witrynie.
Jak myślicie?

Mąż jeszcze nie widział...nawet nie wie,że postanowiłam przemalować...pewnie mnie zamorduje ale co tam,warto było haha :))))








Malowałam dziś dekoralem a nie śnieżką,bo nigdzie nie mogłam jej dostać i stwierdzam,że jest do kitu!
Mam nadzieję,że śnieżki nie wycofali z "obiegu",bo się załamię.

Więcej zdjęć pokażę innym razem,bo teraz trudno coś ładnego zrobić.
Uciekam do sklepu po ser na zapiekanki,bo rano zapomniałam.

Buziaki zostawiam i dziękuję za wszystko :)))

wtorek, 20 sierpnia 2013

Mała zajawka kuchenna

Dzień dobry!







Dziś od rana pada deszcz i jest bardzo smutno? Chociaż ja mam uśmiech od ucha do ucha :))
Tak sobie myślę,że idealna pogoda na delikatne porządki w szafkach kuchennych,na małe dopieszczanie tej części domu :)
Bo to właśnie ona,moja biała kuchnia,od wczoraj stała się moim ulubionym miejscem w domu.
Żałuję,że dopiero teraz zdecydowałam się na ten krok ale lepiej późno niż wcale,prawda?
Nawet mój M. delikatnie wyraził swój zachwyt,nie żeby tak od razu och i ach ale widziałam,że mu się podoba.


Malowane były same fronty,farbą akrylową Śnieżka do drewna i metalu.
Postanowiłam zaryzykować i pomalować właśnie nią,ponieważ nigdy nie malowałam Dekoralem a tylko ona była do PCV. Taka rosyjska ruletka ;P
Wcześniej meble umyłam bardzo dokładnie wodą z płynem do naczyń i nic więcej.
Położyłam trzy warstwy w odstępach mniej więcej godzinnych,no może troszkę ponad godzinnych. Najważniejsze,żeby wyschło i się nie kleiło :) a później to już tylko czekałam.

Wieczorem założyłam uchwyty i mam nową kuchnię :)))






Dziś tylko jedno zdjęcie,bo z racji pogody nie mogę zrobić nic ładnego,wychodzą takie rozmazane i ciemne.
Nawet zapalone światło nie wiele daje.

Jak tylko pogoda się poprawi obiecuję,że wrzucę resztę :)




Teraz widzę,że przydałoby się coś żywego do niej.Jakieś dodatki  w turkusie lub zielona bazylia,rozmaryn,cokolwiek :)
Najważniejsze,że jest biała!!

Ściskam Was mocno i życzę cudownego dnia.