Dominik Bukowski – wibrafon/vibraphone
Piotr Lemańczyk – kontrabas/double bass
Krzysztof Gradziuk – perkusja/drums
„Inflow” (2024)
Wydawnictwo: Music Corner Records
Tekst: Renata Rybak
Tekst: Jacek Sołkiewicz
Marcin Hałat - violin
Maciej Garbowski - double bass
Krzysztof Gradziuk - drums
Pablo Held - piano
Improcode
FSR 2020/21
By Adam Baruch
This is the second album by Polish Jazz trio The Owl, comprising of violinist/composer Marcin Hałat, bassist Maciej Garbowski and drummer Krzysztof Gradziuk. On this album they expanded the lineup to a quartet with the addition of German pianist Pablo Held. The album presents nine original compositions, three of which were composed by Hałat and six are group improvisations, credited to all four participants.
The music on this album is split between two almost separate environments, the almost "classic" Jazz on the composed pieces and the completely free spirited improvised pieces, which fit together rather well and provide a much more structured listening ambience than most strictly Improvised Music recordings.
The addition of Held had a major impact on the overall sound and musical approach of the trio in comparison to their debut album recorded almost three years earlier, all for the good of the music. On the three composed pieces Held is able to weave a wonderful melodic layer and on the freely improvised pieces his contributions become a wonderfully expressive and balancing element, full of self confidence and clear musical vision.
Hałat made a significant progress since his early days in the Free Jazz realm (i.e. on the debut album) and managed to embrace the freedom of improvisation without clinging to his Classical background as before, which takes this album another step further towards the bona fide Improvised Music idiom. Of course the rhythm section is feeling like a pair of whales in the ocean, which is hardly surprising considering their long-lasting experience in the field.
Overall this is a most welcome sophomore outing by the trio and a superb collaboration with the guest pianist, combining the best of what these four wonderful musicians have to offer. Considering the exquisite sound quality of this complex music, which enables every detailed nuance to be perfectly audible, this album is a true feast for the ears and surely one of the best Improvised Music albums released in 2020.
One can only hope we won't have to wait for another three years to hear again from The Owl and hopefully to meeting with Held will lead to further future recordings - a trio by Held and the RGG rhythm section sounds salivating. Well done Gentlemen!
Swords
FSR 2020/19
This is the debut album by the Improvising Music trio comprising of Finnish saxophonist Pauli Lyytinen and Polish bassist Maciej Garbowski and drummer Krzysztof Gradziuk. The 2CD album was recorded live at one session and presents eleven improvisations (one repeated twice) credited to all three participants.
For Garbowski and Gradziuk this is not the first time they cooperate with a Finnish partner, as documented by the recordings they made with Finnish trumpeter Verneri Pohjola, which of course could not make happier, since my love of Finnish Jazz is second only to that of Polish Jazz. As the music included on this album shows, the cooperation proved to be as fruitful as one might wish for.
Lyytinen is a highly experienced improvising musician and a prolific recording Artist, with a most impressive recorded legacy despite his relative young age (born in 1983), which combines his Finnish influences with exposure to World culture and music. Some of his recordings also involve the a.m. Verneri Pohjola, which connects the dots as far as forming of the trio on this album is concerned.
Despite the spontaneous improvisation process which produced this music, the result is highly melodic, perhaps not in the traditional meaning of the idiom, but definitely very communicative and inviting, which makes listening to this music a truly pleasurable experience, without compromising the aesthetic depth and artistry involved. The rapport between the musicians is obvious and completely honest, which of course is fully reflected in the music itself, radiating relaxed creative forces rather than tension.
For listeners familiar with the work of Garbowski and Gradziuk this album is a natural extension of their earlier recorded legacy and a most welcome addition. Each meeting with brotherly musical souls is a tremendous experience and it is lucky for everybody when such meeting are also documented and available for posterity.
It is also worth mentioning the incredible sound quality this album offers, thanks to Grabowski's recording at the tiny Institute of Music Performance in Katowice, which I know personally of course, and the incredible mix and mastering by Jan Smoczynski at Studio Tokarnia – a magnificent aural experience in addition to the spiritual musical experience, i.e. the best of the two worlds!
17 grudnia w katowickim Kinoteatrze Rialto, w ramach cyklu "Moda na Jazz", zagrało trio RGG. Muzycy zaprezentowali w Katowicach program zatytułowany "Od Komedy do RGG" - nazwany zresztą w sposób niezwykle pasujący do autorskiego wykonania komedowskich klasyków. Wcześniej często bardziej słuchałem niż oglądałem koncertowe transmisje, przy okazji zajmując się pracą, ale tutaj klawiatura i myszka szybko poszły w odstawkę. Muzyka i prawdziwie koncertowa atmosfera, znaczona przyćmionymi światłami na scenie i w pokoju oraz czarno-białym obrazem, wypełniła moją pracownię.
RGG odciska znaczące piętno na interpretowanych utworach. "Od Komedy do RGG" można w tym wypadku rozumieć jako wyjście od oryginalnych kompozycji i podążanie improwizatorskimi ścieżkami ku uniwersum tria. Do muzyki widzianej kalejdoskopem osobowości Łukasza Ojdany, Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka. W tej godzinnej (z niewielkim okładem) podróży usłyszeliśmy klasyczne "Nighttime, Daytime Requiem" oraz "Litanię" przedzielone improwizowanym fragmentem, który niespodziewanie zabrał nas w stylistyczne rejony amerykańskich standardów. Na bis - bo przecież takowego oczekiwaliśmy zgodnie przed ekranami - wybrzmiał jeszcze "Ballad For Bernt".
Koncert w Katowicach pokazał jeszcze jedno. Można uprzeć się, że w formule klasycznego tria fortepianowego powiedziano już właściwie wszystko i zostać w "bezpiecznych" rejonach, gdzie swoje miejsca mają ikony - jak Bill Evans czy Oscar Peterson. Sęk w tym, że RGG swoją konsekwentną kreatywnością wytrąca nas z równowagi, powodując, że o wspomnianej koncepcji tria fortepianowego chce się ciągle myśleć jak o czymś otwartym i niejednoznacznym.
RGG ma w swojej narracji pewien indywidualny, progresywny rys, coś, co powoduje, że ich osadzenie w tradycji w ułamku sekundy zamienia się w idiom charakterystyczny dla europejskiej muzyki improwizowanej, a jedno drugiemu absolutnie nie zaprzecza. Nie ma tutaj dysonansu, nie ma pomieszania kontekstów - to wszystko jest idealnie wyważone. Tak jakby uchwycili jakiś przysłowiowy "złoty środek", sygnowany kompetencją wykonawczą, erudycją i emocjonalnością tworzących, a sam Komeda jest tutaj jedynie pretekstem.
Doświadczyłem wydarzenia bez wątpienia wyjątkowego. Artystycznych wyżyn. Materiał dostępny jest na You Tube, a więc bardzo mocno polecam "uczestnictwo" w koncercie. Ja sam "byłem" już na nim cztery razy. Pozytywnym wrażeniom sprzyjała znakomita realizacja całości - zarówno jeżeli chodzi o obraz, jak i dźwięk. Nie zawsze jest to standardem w przypadku licznych internetowych prezentacji koncertowych, ale w tym wypadku organizatorzy przedsięwzięcia poziomem wpasowali się w stu procentach w atmosferę i wysoki poziom występu samego tria.
Autor zdjęć: Jarek Rerych