niedziela, 28 lutego 2010

"Niepowiązane wątki dyndały kusząco"

Ten "cytat- smaczek" pochodzi z kryminału, który sobie pozwoliłam przeczytać ostatnio. Dla zainteresowanych: Peter Lovesey, Detektyw Diamond i smierć w jeziorze Całkiem calkiem, nawet ;)

Dlaczego ja o tym w ogóle piszę? Otóż zakupiłam w SH szalony pasek pamiętający jeszcze bardziej szalone lata '70. Lekko wyłysialy z poplątanymi sznurkami, ale miał w sobie cos ;)
W moim domu stał sie siermiężnym dyndającym niewiadomoczym. Ja na to mówię bizuteria ;) Zawsze lubiłam siermięzną ;)







Kiedy ktos powiedzial, że takie siermieżne mi pasują ;) Bałam sie zapytać dlaczego ;) ;) ;)

Wiosna idzie, więc by sylwetka była wiotka polecam PILATES:

piątek, 26 lutego 2010

Wirtualni Przyjaciele...

... Odchodzą... [*]

Lyliko*!
Wczoraj dopiero dowiedziałam się o Twoim pospiesznym wyjeździe do Szwajcarii**... Stanowczo za wcześnie sie tam wybrałaś...
Pisz czasem...
Będziemy tęsknić...
Pozdrów ode mnie Alicję...
Twoja salam_ji

* Lylika- jeden z moderatorów i długoletnia szefowa Towarzystwa Wszystko Chmielewskie. Organizatorka spotkań z Pisarką. Prawdziwa Dama. Prawdziwy Dobry Człowiek o Wielkim Sercu i poczuciu humoru...
** Termin wymyślony przez Joannę Chmielewską, aby uczynić pewne ostateczne życiowe rozwiązania łatwiejszymi dla Najbliższych. Każdy w sumie kiedyś pojedzie do Szwajcarii...
*** Zdjęcie zaczerpnięte z archiwów Towarzystwa Wszystko Chmielewskie

Na tym właściwie miałam zakończyć, ale jedna z koleżanek z Forum, minerwamcg, napisała wiersz poświęcony Lylice. Chciałam go sobie zachować ku pamięci.

Piosenka dla Lyliki.
Melodia dowolna, byle pasowała.

Stygną w kuchni w garnku sporym
Nie przetarte pomidory
Dziś na obiad przecież zupa miała być...
A w kościele w Chmielewszczanach
Wiatr gra cicho na organach,
Ależ smutno nam, cholera, chce się wyć.

Lylika, Lylika,
Kto widział wśród dyskusji tak znikać?
Lylika, Lylika,
Czy nie mogłaś z nami zostać - choćby wiek?
Bez Twej werwy i humoru
Poszarzało nagle forum,
Kto Ci kazał pchać się tam na tamten brzeg?

A Lylika roześmiana
Nad dzwonnicą w Chmielewszczanach
Rozsypuje ulubione swoje bzy
"Już w Szwajcarii na mnie czeka
Kuchnia, ogród, biblioteka,
Dajcie spokój, będzie dobrze, po co łzy?"

Lylika, Lylika
Cała w bzach i trelach słowika,
Lylika, Lylika
Nas pociesza ze spokojem wielkich dam:
"Żadna drama się nie stała,
Do Szwajcarii wyjechałam,
Grzeczni bądźcie i dołączcie kiedyś tam".

....

niedziela, 21 lutego 2010

Wiosenna wstawka




Wiosny przybywa, ale Kota od kilku dni siedzi na kaloryferze. Nie wiem jak ona to robi, że nie jest jeszcze kocią skwarką ;)

A może sugeruje, ze powinnam chwycić raczej za druty....

Hmm...

Życie potrafi być jednak zaskakujące ;)

środa, 17 lutego 2010

Mały okrutnik staje się dorosły...

... czyli w czym dachowiec jest tańszy od rasowca?

Dzis Dzień Kota postanowiłam więc zrobić małe podsumowanie :) z lekkim przymróżeniem oka ofkors ;)

Kiedys chciałam mieć persa. Cichy, spokojny, nie wadzi nikomu. Z natury nie posiada chęci zdobywania, tropienia, łapania np mysz. Idealny "salonowiec" a do tego prezentuje się bosko.

Los, jak to los, zakpił sobie z człowieka i na mojej drodze stanął przepiękny dachowiec. Kot, jak się go wykastruje równiez ponoć okazuje sie całkiem fajnym nakolankowcem. Nie był już maleńki jak go brałam do siebie. Podczas pierwszej rui okazało się, ze to nie KOT, ale KOTKA...
Nic to pomyslalam. Kotki sa przecież bardziej wdzięczne...
Nic nie bylo w stanie oworzyć mi oczu...

Do czasu...

Koszty napraw małej Gryzi "Demolki" the Cat sięgaja juz ok 3 tys PLN. Składają się na ta kwotę takie rzeczy jak: wypoczynek, zaslony (co to mialy byc na lata), czasopisma fachowe mojego męza (z biblioteki niestety więc trza bylo odkupić), drzwi do wymiany (zdrapane w iment), i parę "drobiażdżków" ;) np prawie wszystkie moje kwiaty...

Gryzia ma wiele twarzy:

Diabelską:



I anielską:



Ma też niecodzienne hobby jakim jest przesiadywanie w Jej ulubionym pudelku:



Oraz różnego rodzaju torbach:




I choć czasem zastanawiam się ile w tej cenie zmiecilo by sie persów to wiem jedno: ZA NIC NIE ZAMIENIĘ JEJ NA INNĄ.
Bo mruczenie kota zmęczonego harcami wieczorem na kolankach u swojej Pańci jest BEZCENNE. Za wszystko inne, to już wiemy z reklamy co można dalej z tym zrobić ;)

Tak więc ja ją kocham, mój malzonek dalby się za nia pociąć, a ona i tak swoje wie...



Hmm...

Tia...

A persy... cóż... nudne są ;)

Pozdrawiam Wszystkie Wasze Koty w dniu ich swięta ;)

poniedziałek, 8 lutego 2010

Kategoria: Kwiaty...

Wczoraj odkryłam, że moje agawy poszły do agawowego nieba! Miałam taka piękną jedna agawę która miala tak w okolicach metr na metr i... 26 mniejszych w różnym stadium wzrostu. Z racji ilosci i gabarytów zimowały zawsze w jednym miejscu, nieogrzewanym, ale ciepłym. Do tego roku. Wszystkie 27 przepadlo! Zostaly 4, ktore się tam nie zmiesciły. Malizny. Znaczy zaczynam od zera... BBUUU!!!

W klimatach pozostanę. Odgrzebię swoje kwiatki, które siłą rzeczy nie przemarzną... Mogą co najwyżej zamoknąc ;) Z każdym z nich związana jest jakas historia...

Irysy Van Klompa, ee... tego van Gogha ;).



Podarowane Mamie na imieniny. Dziergalam w szpitalu po powrocie z drugiej strony tunelu, przywiązana do kabli. Znali mnie dzięki temu wszyscy od ordynatora do salowej ;) ,

Kalie (nie wiem czyje)



Mam alergię na srodki przeciwbolowe i kiedys mialam zapalenie okostnej. Do tego wycinaną gorną szostkę z kosci. Żeby nie dostać swira - dziergalam... Najbardziej oplakane dzierganie swiata ;)

Tulipany



Obraz zrobiony ot tak, bez jakiejs specjalnej, mrożącej krew w żyłach sensacji ;)

Koty w makach ( nie moglam sobie odmówić ;) )



Podarowane Babci na 102 urodziny. Babci już nie ma, ale one przypominają...

To tyle w klimatach kwiatowych. To wszystko po to, zeby ta wiosna... no wiecie... przyszla...

A moje agawy... BBUUU!

piątek, 5 lutego 2010

Wyróżnienia i zmiany ;)

Normalnie chyba na wyrost je dostaję ;) ale tak naprawdę to bardzo sie cieszę! Od gosh76 dostałam całą masę wyróżnień (częć z nich znajduje sie 2 posty niżej). Tamte juz przekazalam a teraz to wyróznienie postanowilam przeslac dalej:



Gosh76! Dziękuję bardzo!

Zastanawiałam sie komu je przekazać. Wszyscy, których znam już je mają...

Jest natomiast jedno miejsce, które zrzesza cale mnóstwo bardzo zdolnych i kreatywnych kobiet:



Większosc z nich oczywicie już je ma, ale są tam i takie, ktore nie posiadaja własnego bloga, a naprawde cudne choinki potworzyły. Wierzę, ze we wlasnych domach trzymają inne skarby , pochowane w kufrach lub powieszone na scianach dla wlasnych oczu tylko i wąskiego grona najbliższych. Pokazaly juz na tym blogu, że maja wielki potencjal. Może je to zmobilizuje do pokazania swoich dziel swiatu ;)

Wyróznienie jest dla już blogujacych. Zatem to wyróżnienie przekazuję twórcom tego bloga Aploch i AnnMargaret, oraz tym, które polknęly bakcyla blogowania podczas choinkowego SALa i załozyly swojego bloga. Swoja choinką i wspanialą zabawą uidowodnily, że niezle z nich "zdolniachy' ;)


......................................................................


A teraz o zmianach króciutko. Jak zauwazyłyscie zmieniłam tło bloga. Z dusza na ramieniu, bo balam sie, że mi pozjada wszystkie dane w zakladkach i takie tam. Nie moglam sie jednak opanować jak zobaczylam prace tej kobitki
Idealnie pod blogspota zrobione. Nic nie zniknęlo a wyyyboor! Oszalalam z radosci tyle tam tego! I kompletnie za darmo! Zajrzyjcie koniecznie!

Nie wiem jak komu, ale mnie się podoba ;)

Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienia i za to, że tu do mnie zaglądacie ;) Wielki Cmok dla Was za to!

środa, 3 lutego 2010

Jutro mam egzamin...

Ostatni w tej sesji, ale i najtrudniejszy.

Węc.. (nie zaczyna się zdania od "więc"), TAK więc ;) musialam cos zrobić, żeby zająć sobie czas...

I am Elizabeth Bennet!


Take the Quiz here!



You are Elizabeth Bennet of Pride & Prejudice! You are intelligent, witty, and tremendously attractive. You have a good head on your shoulders, and oftentimes find yourself the lone beacon of reason in a sea of ridiculousness. You take great pleasure in many things. You are proficient in nearly all of them, though you will never own it. Lest you seem too perfect, you have a tendency toward prejudgement that serves you very ill indeed.

No... nie ma to jak się dowartosciować... Grunt to se poczytać, że sie jest inteligentnym ;o)

Reszta to pikus... Pan Pikus!

Tak to już jest jak się na starosc glupot zachcialo...

poniedziałek, 1 lutego 2010

Miłe niespodzianki!

Od Lacrimy dostałam swoje pierwsze w życiu wyróżnienia! Aż trzy! A parę dni później te same od gosh76. Dziękuję!







Z tego nadmiaru chyba ;) dostałam potężnej migreny, która wyłaczyła mnie z życiorysu na kilka dni, dlatego publikuję je dopiero dziś. Lacrimo bardzo Ci dziękuję!

Matko nie wiedziałam, że to taki z tym problem komu je dalej przekazać... Znajome blogi dostały je juz kilka razy, zatem postanowiłam poszukać takich, które tych wyróżnień, albo nie maja albo ja ich nie znalazłam ;) bo sie na starość ślepawa robię ;)

I tak:

1. Nawet nie mam pewności czy Fallao ma ochotę na wyróżnienia, ale ja poprostu KOCHAM Jej blog i niesamowity klimat jaki stworzyła,

2. Kasias dzierga a dodatkowo przepięknie dokumentuje przyrodę,

3. Polka w Yorku jak już co wydzierga to klękajcie narody, a dodatkowo uwielbiam Jej styl wypowiedzi. Czuję się tak, jakbym ją znała od wieków,

4. Gackowa, komentarz zbędny, wystarczy tam raz wejść a juz szybko sie nie wyjdzie ;)

5. Kakanka każdym wpisem udowadnia, że po każdej nocy przychodzi dzień...

6. Elisse ma coprawda kilka wyróżnienń, ale takich nie ;) prócz wyróżnień ma ona też wielkie serce dla niechcianych, brzydkich, głuchych i pokrzywdzonych przez los zwierząt, co akurat mnie jest bardzo bliskie. A klimat... Ehh...

Lacrimo, żeby jakoś sie usprawieliwić powiem tylko, ze te blogi, które nagrodziłam również podczytuję "z cicha pękł" ;) Teraz jednak zrobie wielkie wejście ;) ;) ;)
Dziękuje raz jeszcze!