Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Technika balszaja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Technika balszaja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 grudnia 2021

Zablokowała się funkcja

 odpowiadania na komentarze. Nie mogę pisać w okienku komentarza... Ktoś tak miał?

Dziękuje za wszystkie życzenia. Bardzo przepraszam, jesli kogoś uraziłam postem o chorobie. Nie to było moim celem. Niczego nie bagatelizuję, ani staram się nie stać po żadnej ze stron barykady (przeciwników/zwolenników).

Jesteśmy szczepieni, nasz syn nie (z racji wieku) i wszyscy mieliśmy szczęście przejść lekko. Czas pokaże czy radość nasza jest przedwczesna czy nie.

Życzę zdrowia WSZYSTKIM. I też znam ludzi, którzy przez tę chorobę odeszli...

Mam nadzieję, że odblokują mi te komentarze...

poniedziałek, 24 lipca 2017

W dużym skrócie

Działo się.
Dużo.
Najpierw kolejny raz szlag trafił nowy komputer. Przejechał się do Poznania. Naprawili. Dalej fika.
Serca już do niego nie mam za grosz i, choć dziergam dużo, to jak pomyślę, że musze go włączyć... ochota przechodzi jak ręką odjął. Najgorsze, że cierpi na tym mój ważny projekt Już wiem, że z dużym prawdopodobieństwem nie dotrzymam terminu... Mój komputer ma jakąś awersję do Office'a, a konkretnie do WORDa. Działa po zainstalowaniu kilka dni, po czym zamienia go w coś z czerwoną ikonką, która nic nie otwiera. Trzeba odinstalowywać, instalować na nowo i tak co tydzień... Albo... nanoszę poprawki na projekt przez jakieś cztery godziny i daję ostatnie CTRLS a tu... biała strona! I zawał! MÓJ! A tu się okazało, że on tylko otwarł nową czystą stronę... Prosił go kto?
Pierwszy raz w życiu widzę takie dziwo i nie wiem jak rozumieć. Osobisty zainstalował LibreOffice ale z nim to ja się znowu dogadać nie mogę więc... hmm...
Mój komputer jest śliczny... czerwony... ja też robię się po kilku minutach korzystania w podobnym kolorze...
Do tego szlag trafił kartę sieciową i działa na kablu... Znowu musi być wysłany na wycieczkę do Poznania...

Najpierw w czerwcu wielkie święto moich Rodziców



Potem pojechaliśmy na wakacje.
Niespodziewane. Zebraliśmy się w dwa dni :)
Gdynia. Pogoda taka sobie więc odbywaliśmy wycieczki fakultatywne do Gdańska i Sopotu.



Tak się zastanawiałam czy to aby była mądra decyzja, ale jak zobaczyłam takie dictum:


wątpliwości się rozwiały ;)

I to była dobra decyzja bo... zakochałam się w pewnych drzwiach. A właściwie Drzwiach!



Podróżowaliśmy dwudniowo z przystankiem w Warszawie ( w obie strony), zatem na szybko potrzebowałam prezentów. Fabrykowałam je w podróży ;)


Tych kremowych było cztery, ale już brakło czasu na fotografowanie. Te pstryknięto na stacji benzynowej w okolicach Radomia ;) Podczas pierwszego postoju w Stolicy dwa żółte znalazły nowego właściciela :) Naszą Aploch :) Ach!!! Jak ja się cieszę z tego spotkania! Dotknąć na żywo tych cudów!!! Ania jest mistrzynią świata pachworku! Aniu dziękuję!
W drodze powrotnej powstały jeszcze dwa, które podarowałam w podzięce za opieką nad naszymi braćmi mniejszymi


Przed wyjazdem  poszerzałam sąsiadce szydełkową firankę. Dorobiłam 30 cm. Po 15 cm po każdej ze stron.


 Mruczuś pokazał następną sztuczkę ;) Przeciąg zamykał mu drzwi balkonowe, więc sobie otworzył i przytrzymał ;)



Na dziś tyle :)

W najbliższych dniach (?) pojawią się posty: koszykowy i dywanowy. A może i sukienkowy. Uwidim czy zdążym ;)


poniedziałek, 22 maja 2017

Emocje!

Dziś komputer znowu fikał... Nie uruchomił się. Mam go miesiąc i 4 dni, z czego tydzień był w serwisie.
Zaniosłam do sklepu z zamiarem awantury stulecia, ale... w sklepie uruchomił się bez problemu. Teraz w domu też.
Znaczy lubi podróże.
Dziś wystarczyła podróż  "do sklepu".
Może następnym razem wystarczy przelecieć się dookoła bloku...

Ironia i sarkazm pozwalają przetrwać najbardziej wkurzające momenty.

Zawsze miałam niskie ciśnienie. Teraz już nie mam. CUD!

wtorek, 16 maja 2017

Wyjechany w kosmos czy może zwykły gniotsa nie łamiotsa?

O komputer chodzi...
Już wrócił.
Okazało się, że już jak dojechał do serwisu uruchomił się bez problemu. Widocznie wyjechane w kosmos komputery lubią podróże. Nie wiem czy będę mojemu zapewniać je regularnie, bo pomimo slim budowy jest jednak ciężkawy na dłuższą metę. No i dość spory.
Co mu było. Wg opisu z serwisu: "Brak usterki".
Bardzo śmieszne.
Wg pana uprzejmego, odkręcono spód, poruszono baterię i zaskoczył.
No i wychodzi zasadnicza różnica pomiędzy moim starym gniotsa nie łamiotsa a nowym wyjechanym w kosmos. Gniotsa nie łamiotsa baterię miały osobno (czasem wylatywała, to fakt) i można było samemu "zrestartować". Nowe, wyjechane, wszystko mają wbudowane i cholera wie z czym połączone. Lepiej nie ruszać. Poruszysz, to w serwisie od razu wykryją i po gwarancji.

Cóż, Póki co działa bez zarzutu (TFU! TFU! NA PSA UROK!)

Ale jak on za każdym pierdnięciem baterii będzie latał do Poznania to ja świra dostanę...

A dziergaczo?
Pojawiło się zlecenie na mitenki w ilości 3. Niebawem fotorelacja :)

P.S. Następny chyba będzie gniotsa nie łamiotsa... bo te wyjechane w kosmos niczego w sumie mi nie urwały. W sensie 3D oczywiście.

wtorek, 4 kwietnia 2017

Usprawiedliwienie

Kochani.
Już dwa tygodnie go nie mam.
Mój komputer przeniósł się do Krainy Wiecznych RAMów.
Na nowy szansa jest, ale kiedy? Tego nawet najstarsi Górale.
Może wkrótce, a może nie :) Uwidim.
Niniejszym uprasza się o cierpliwość.
(Moja już na wyczerpaniu).
W Kosmos poszło wszystko... ale podobno "odzyskiwalne".
Cokolwiek to oznacza. Trzymam kciuki, żeby miało rację...

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Szydełkowych łańcuchów ciąg dalszy...

Powstało ich w sumie 6 o różnych długościach (od 130 do 210 cm) w zależności od tego jak bardzo się zamyśliłam przy łańcuszku ;)
Efekt końcowy jest taki:
Na tym postanowiłam zakończyć prace "okołochoinkowe". Trzy z nich są z cienkiego kordonka, trzy następne z bawełny z bluzeczki z odzysku z pobliskiego lumpeksu (zzzz- polska język trudna język);)
To, że są różnej grubości musicie uwierzyć mi na słowo, gdyż stała się rzecz straszna...
Wywaliłam sobie w kosmos WSZYSTKIE ZDJĘCIA z komputera!!! Wszystkie podróże, uroczystości rodzinne, robótkowe... jednym słowem co najmniej 5 ostatnich lat życia poszło się...

Źle mi z tym.

Komp jutro idzie na czas jakiś do cudotwórcy, a ja od wczoraj zaklinam rzeczywistość mantrą "uda się - MUSI się udać"
Znacie jakieś sposoby na odzyskanie danych, oprócz przywracania systemu?
I programu TuneUp Utilities? (odzyskał jakieś 30 procent)
Matko kochana jak bardzo bym chciała!!!

Wiem, że mogłabym zrobic NOWE zdjęcia łańcuchów... sęk w tym, że straciłam serce do zdjęć...

Buuuuuuuu!!!!!

piątek, 13 kwietnia 2012

EUREKA! Rozgryzłam jak się wstawia filmy z you tube!




Widzę, że liczba wejść duża, ale nie ma rad co i jak...Nikt nie wie? Znaczy tutorial potrzebny.
Sama rozgryzłam. Nie jestem wiśnia i podzielę się tą wiedzą (niech stracę ;) )

INSTRUKCJA O CO KAMAN Z TYM WSTAW(I)ANIEM:

1. W momencie jak się kończy filmik macie do wyboru : "jeszcze raz" "fajne" i "udostępnij".
2. Klikacie w "udostępnij".
3. Pojawia się Wam link, a pod nim "umieść" "email" "F", "NK", "G+" i "więcej" ze strzałka na dół.
4. Klikacie w strzałkę i rozwija się Wam wiele możliwości, w tym Blogger.
5. klikacie w Bloggera (oczywiście możecie w coś innego, ja klikałam w Bloggera)
6. Przekierowuje Was na stronę logowania do Bloggera.
7. Należy się zalogować.
8. Otwiera się od razu edycja notatki z wklejonym filmikiem!
9. Należy dokończyć notatkę, co chwilę głośniej, lub ciszej wykrzykując: "Eureka!"
10. Odczuć w związku z powyższym satysfakcję i uczucie dobrze spełnionego obowiązku ;)

Kochani, nie martwcie się. Jakie czasy, takie odkrycia...
Ponoć lepiej późno niż wcale...

wtorek, 19 lipca 2011

Koniec z anonimowością!

Google Chrome! Oto lek na anonimowość z winy Bloggera!

Howgh!

Nareszcie...

czwartek, 26 maja 2011

Bloggera fiksacji część dalsza...

No bo dlaczego nie mogę dodawać komentarzy na swojej osobistej stronie pod swoimi osobistymi postami, ja sie pytam??? Hę???

Pojawia sie człowiek po takim, kruca, przydługim czasie a tu zonk...

(dobra veta nie zgłaszam jakby co...boję się ;0 ;) ;)

P.S. No tak, udaje sie dodac komentarz ale jako Anonimowy, a usunąć ani zmodyfikować go nie mogę bo to... nie mój blog???
Wolne żarty!

czwartek, 14 października 2010

Tajemnica pustego przedziału...

Wszystkie tajemnice można łatwo rozwiązać, trzeba tylko pomysleć...

Codziennie pokonuję wiele kilometrów podróżując pociągami. Czasami są one zatłoczone a czasem mam przedział, ba nawet wagon, tylko dla siebie. Bajka? Nie do końca...
Tajemnica pustego przedziału jest banalna i zamyka się w kilku punktach:

1) Brak ogrzewania
2) Przerwanie trakcji kolejowej ( a ja dowiaduję sie o niej jako jedna z ostatnich ;) Eh, lajf)

Jakis czas temu zniknęło mi tło na moim blogu. Tajemnica: jak i kiedy dokładnie. Zagoniona nie zaglądałam tu juz chwilę.

Pytałam...
Na różnych forach rożnych fachowców...
Usuń ciasteczka. Zmień przeglądarkę. Usuń dodatki.

Nie pomagało...

Kiedy nie wiesz co zrobić przeczytaj instrukcję...

Dzis, tak z glupia frant, weszlam na stronę Nessy Vardamir od ktorej dostalam poprzednie tło. I oto co ukazało sie mym szukającym pomocy oczom:

"Error 503 - czyli blogger głupieje... a ja wraz z nim.
Po exporcie i imporcie danych z dwóch blogów i scaleniu w jeden- okazało się, że blogger poprzestawiał znaczniki w kodach.
A to znaczy, że poznikały tła u wszystkich, którzy korzystali z moich teł.
Właśnie je poprawiłam i jeżeli gdzieś komuś się jeszcze nie wyświetlają, to proszę:
Odnajdźcie swoje tła tutaj na blogu ( przez ETYKIETY ) i na nowo skopiujcie kody wklejając je u siebie na stronach."

I życie stało sie prostsze... ;) ;) ;)