poniedziałek, 29 lipca 2013

Podstawki u Pawła


Ostatnio narzekałem, że nie da się kupić podstawek do DBA (i jemu podobnych) w Polsce. Sprowadzanie małych prostokącików z zagranicy to jednak lekka paranoja. I dzięki mojemu otwartemu, blogowemu narzekaniu udało mi się dowiedzieć, że jednak mamy nasze krajowe podstawki. Więc pozwolę sobie zrobić małą reklamę. 

Proszę bardzo:


Podstawki mogę z czystym sumieniem zarekomendować, bo jestem od kilku dni ich szczęśliwym posiadaczem. Oglądnąłem je ze wszystkich stron i nie znalazłem niczego, do czego można by się przyczepić. Materiał, z którego są zrobione podstawki to MDF, to jedyna różnica od podstawek, z jakimi miałem dotychczas do czynienia. MDF to w zasadzie płyta pilśniowa. Podstawki są równiutkie, bardzo dobrze docięte, a krawędzie gładkie. Farba trzyma się krawędzi bardzo dobrze, w końcu jest to materiał drewnopochodny. Na to wszystko podstawki są bardzo tanie i możemy je dostać w zasadzie w każdym potrzebnym nam wymiarze. Jeśli nie ma naszego wymiaru w standardowej ofercie, wystarczy zwrócić się z prośbą do Pawła i dostaniemy co chcemy. Podsumowując polecam ten produkt ze względu na solidne wykonanie, niską cenę, krótki czas realizacji, możliwość dogadania rozmiaru, no i w końcu wspieramy Polski biznes ;)




Co na warsztacie piszczy (3)

W tak zwanym między czasie maluje powolutku dragonów, więc tym razem coś po szwedzku. Póki co 10 podstawek piechoty osiągnęło drugi etap malowania, czyli podstawowe kolory i wash. Kolorystyka wg życzenia właściciela modeli, która mi szczerze mówiąc bardzo odpowiada. Oczywiście do efektu końcowego jeszcze trochę pracy, ale oddział nie będzie zbyt monotonny ani zbyt pstrokaty.
Zdjęcia szału nie robią, ale już niebawem i pod tym względem się podciągnę. Wybieram się na zakupy i zaopatrzę się w biały bristol lub coś w ten deseń. Planuje też zakup mocniejszego oświetlenia, bo sporo maluje ostatnio. Jeśli macie jakieś wskazówki odnośnie tła do zdjęć i światła przez Was stosowanych to dajcie znać w komentarzach.

Wracam do Tatarów, kolejne fotki już wykończonych podstawek.





poniedziałek, 22 lipca 2013

Wight King

To model, dla którego testowałem malowanie freehandowych czaszek. Tym razem czaszki poszły mi znacznie szybciej, praktycznie krótki wieczór. Stwierdziłem, że nie ma potrzeby aż tak dokładnego cieniowania bo czaszki w tej skali i w dodatku pokryte washami nie mają aż takiego widocznego detalu. Możliwe jest, że wyszły mniej dokładnie. Jestem jednak ciekawy Waszej opinii.
Model to jeden z nowszych jak na Vampire Counts. Jest na szczęście odlany z plastiku i to bardzo wdzięcznie. Detale są świetne i bez błędów jak to notorycznie przydarza się w fajnkaście. Popieram zdecydowanie ten rodzaj odlewów z GW. Nie opisuję sposobu malowania bo to w zasadzie moje stare metody, które powtarzałem wielokrotnie i wydaje mi się, że kilka razy opisywałem. Planuję jeszcze do niego mały dodatek, który już wkrótce zaprezentuję.

Więcej zdjęć:
Facebook
lub
MiniaturesArtTeam






Co na warsztacie piszczy (2)

Kolejny wpis z tego cyklu czyli tatarska orda pasie konie;)
Tu znowu ja i mój skromny warsztat, w którym ostatnimi czasy bardzo duży ruch. Do pomalowania kilogramy Tatarów, trochę dragonów szwedzkich plus moi zapomniani kozacy. Prace idą "taśmowo" wszystko dzieli się na 3 części: przygotowanie do malowania, podstawowe kolory i wash army painter`a, a na koniec rozjaśnienia.
Będę podrzucał zdjęcia nieco wstecz, bo od niedawna odzyskałem aparat, a nad figurkami pracuje już z miesiąc;) Na początek sporo koniny, w sumie to 3 pudła ordyńców. Jeźdźcy już się malują, później ich spasuje i posklejam, a rozjaśnienia już jako całość będę robił. Kolory raczej stonowane w końcu to zdyscyplinowani i zaprawieni w boju Ordyńcy. Dużo więcej jaskrawości planuje u Kazindżi żeby podkreślić nieco ich nieokrzesanie i zasady - rabusie i hołota.











czwartek, 18 lipca 2013

Blitzkriegowo-DBAowe podstawki

Rozdrażniło mnie ostatnio, że nigdzie nie mogę dostać podstawek do DBA, Blitzkrieg Commander itp itd. Ogólnie chodzi o kawałek tworzywa o wymiarach typu 30x40mm czy 20x40mm o grubości 2-3mm. Jedyne źródło jakie znam to firma Essex z Anglii. Dosyć daleko i zamawiać jest sens tylko przy okazji czegoś większego, no chyba, że ktoś ma nadmiar gotówki. Postanowiłem więc zrobić podstawki na własną rękę. Pierwszy problem jaki napotkałem to rozpoznanie materiału z którego wycinane są podstawki. I nadal nie wiem co to jest. Ja zakupiłem tzw HIPS (polistyren wysokoudarowy). Jest to jednak inny materiał niz podstawki z Essexa. Może są różne rodzaje tego materiału o różnych gęstościach, parametrach, właściwościach i innych wypełnieniach, nie wiem. Materiał jednak nie jest zły. Trochę twardawy, ale da się go przyciąć zwykłem nożykiem modelarskim stosunkowo bez problemu. Koszt płyty na wyprzedaży (jakieś drobne rysy miała) o wymiarach 18x57cm, gr. 3mm to 5,75zł. Nie wiem ile kosztuje super nówka nieśmigana. Efekt widzicie poniżej. Godzinka pracy i 12 podstawek 3x4cm  do Blitzkrieg Commander leży przede mną. Trochę czasu to zajmuje, ale mamy tanie podstawki o rozmiarach jakie sobie tylko wymyślimy. Przy większej ilości i dojściu do wprawy w cięciu praca poszłaby pewnie znacznie szybciej.


środa, 17 lipca 2013

Kolejna sotnia…

Po tym, jak ostatnie rewelacje Gobosa zdominowały nasz blog, miałem rzucić farbami w przysłowiową cholerę. No bo jak tu przebić te jego freehandy czy minitygrysy, kiedy samemu maluje się po raz enty tę samą formację? Mowa o podstawowych dzieciach bojarskich, których to baz, wraz z dzisiejszymi, mam już dwanaście.


Generalnie nie zmagałbym się teraz z prezentowanymi wzorami, ale miałem zamiar początkiem lipca wziąć udział w chorzowskim turnieju OiM i akurat do wystawienia większego podjazdu potrzebowałem właśnie tę sotnię. Z udziału nic nie wyszło. Rozgrzebane figurki wypadało skończyć.

Malowanie w schemacie i kolorach podobne, jak dotąd. Jakość nieco słabsza. To najprawdopodobniej efekt pewnego zmęczenia tymi wzorami. Zdjęcia też bez rewelacji – nowy aparat okazuje się jednak za słaby . To właśnie te mierne zdjęcia zmotywowały mnie do wysłania starego aparatu do serwisu. Mam nadzieję, że naprawa będzie możliwa i wkrótce do mnie wróci.


Najbliższe plany to ciągle OiM, a konkretnie… dzieci bojarskie. Tym razem zamierzam jednak zabrać się za wersję z rohatynami. Podstawowych sotni mam już bowiem wystarczająco do wystawienia pierwszego poziomu pułku oraz do zapełnienia podręcznikowego podjazdu.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Death Wizard on Mount of Resurrection

Dziś mogę Wam w całości zaprezentować Maga Śmierci na Wierzchowcu Wskrzeszenia. Postanowiłem tak nazwać konika, z założeniem, że czarodziej sobie go sam wskrzesił ;)
Jeździeć miał być raczej stonowany żeby nie odwracać za bardzo uwagi od wierzchowca, który tu jednak gra pierwsze skrzypce. W sensie malarskim oczywiście. Kolor przewodni szat to szarości, złamane delikatnie fioletem. Model ma bardzo dużo dodatków i żeby nie były zbyt pstrokate wszystkie są pomalowane jako stalowe lub, co nie jest z metalu, na brązowo. Jedynym wyjątkiem jest księga na czerwono.
Więcej zdjęć:
Facebook
lub
MiniaturesArtTeam




wtorek, 9 lipca 2013

Warhorse of Death

Postanowiłem poćwiczyć rękę w malowaniu, jak to mówią, freehand'owym. Dla mniej wtajemniczonych chodzi o przeróżnego rodzaju grafiki na modelach tworzone całkowicie od początku do końca własną ręką. Na początek w ruch poszły motywy czaszek. Ponieważ w najbliższym czasie mam zamiar zastosować podobne wzory na figurkach dla klientów, potrzebuję dużej ilości testów. Wykorzystałem do tego model konia do mojej własnej armii Imperium do WFB. Wierzchowiec będzie niósł czarodzieja, a ze względu na zastosowane wzory będzie to Mag Śmierci (Lore of Death). Inspiracją były grafiki H.R.Giger'a. Sposób malowania to dosyć szeroka paleta szarości Vallejo, która na koniec była postarzana tuszami Devlan Mud, Leviathan Purple i Badab Black. Bardzo proszę o konstruktywne uwagi ;)
Narazie tyle, a teraz pora na jeźdźca.
Więcej zdjęć:
Facebook
MiniaturesArtTeam Blog




RSS FeedRSS