wtorek, 28 marca 2017

Abyssal Dwarfs - Władca niewolników

Posiadanie w swojej armii fantasy smoka czy giganta było celem i marzeniem niejednego gracza. Myślę, że nawet większości. Stwór taki nie tylko pobudzał wyobraźnię ale i dodawał grze nowego wymiaru. W końcu my, gracze zawsze identyfikowaliśmy się nie z szeregowym goblinem czy krasnoludem a z dowódcami dosiadającymi wielkich bestii. Problemem było nie tylko to, że model taki pochłaniał kieszonkowe jak potwór ciasteczkowy ciasteczka a to, że do dowodzenia potrzebna była generałowi armia. Dlatego ja zostawiłem sobie przyjemność dodania generała do armii na sam koniec jej budowania. Wprawdzie "w główce marzeń sto" ale czas powoli zwolnić prace przy Abyssal Dwarfs, do których wprawdzie dodałbym to i owo, bo w końcu nie ma armii nie skończonych, i podjąć nowe wyzwanie. Trójząb!

Ostatnio wspominałem o klasykach do armii Chaos Dwarfs nie bez powodu. Popełniłem, w oczekiwaniu na podstawki do nowej armii, Chaos Dwarf Great Taurus i się tego nie wstydzę. Nie ma jak skończyć jeden projekt i czekać na rozpoczęcie kolejnego. Ta swoboda wyboru...

Poniżej znajdziecie kilka zdań opisujących przebieg prac nad tym modelem.

Model leżał w szufladzie jakiś już czas i jak to często u mnie była, niewielka iskra zaprószyła ogień. Pomyślałem - maluję. Pretekstem był zakup dwuskładnikowego kleju na bazie żywicy epoksydowej. Przy tak dużych modelach ciężko o dobre połączenie bez użycia pinów a klej cyjano-akrylowy jak wiemy, najlepiej klei skórę i palce. I faktycznie. żywica klei obłędnie, choć samo klejenie z uwagi na czas schnięcia, trwało ze 4 dni (najpierw korpus, potem jedno skrzydło, drugie skrzydło i na końcu łeb). Klej doskonale nadaje się również jako wypełniacz szpar.

Kiedy model wysychał pomyślałem, że dobrze jakby górował nad polem bitwy bardziej niż Lammasu. Jako, że miałem kolumny z projektu Decimator scenic base od razu się na nie zdecydowałem. Pomyślałem, że postawienie generała na tonącej w lawie kolumnie będzie spójne z tym co już mam a armii a przy tym doda dynamizmu temu, nie znowu tak wielkiemu, modelowi. 

Otwory w kolumnie mają dokładnie taką średnicę jak okrągłe, płaskie podstawki, które mam w swoich szpargałach. Przykleiłem więc byka do okrągłej podstawki a przyciętą piłą kolumnę do podstawki oddziału. Kiedy klej wysechł, byk trzymał się kolumny nawet bez kleju (patrz zdjęcie). Po prawdzie był dużo lepiej wyważony niż jakby go podstawić w zakładanej pozycji. 

Malowanie to kolejny eksperyment. Pominę malowanie skrzydeł i samego generała, bo tutaj nic nowego nie słychać. Jednak czerwoną skórę malowałem nietypowo. Całość modelu pokryłem dość jasnym czerwonym bezpośrednio na brązowy podkład, po czym nałożyłem kilka warstw fioletowego ink'a. Efekt jest dużo lepszy niż jakbym cieniował brązowym lub ciemno czerwonym glaze'em. Po zrobieniu cieni podciągnąłem lekko wypukłe powierzchnie. Krawędzie rozjaśniłem cienkimi liniami cielistego. W moim stylu. Szybko i efektywnie. Dużo dał skórze błyszczący warnisz, którym pokryłem cały model. Taki lakier bardzo dobrze zabezpiecza powierzchnię przed wycieraniem się farby. Skrzydła i jeźdźca psiknąłem jeszcze Purity Seal  z GW, żeby stonować połysk ale skórę zostawiłem błyszczącą.

Na koniec parę nasion brzozy na podstawkę i model gotowy.

P.S. Bez statywu ciężko o lepsze zdjęcia.







9 komentarzy:

WeRT pisze...

Świetne malowanie, skóra byka naprawdę zachwyca. Malowanie podstawki też kapitalne. No zapiera dech w piersi. I stary krasiek z 5ed... ehhh... szczęściarz. :)

Dominig pisze...

Model pomalowany wyśmienicie!

robson pisze...

Ten model jest w każdym calu perfekcyjny, tak szczerze mówiąc. Tzn nie da się wyróżnić jednego, czy dwóch najlepszych punktów - wszystkie są równie dobre i do tego na najwyższym poziomie. Od podstawki - lawa wokół kolumny i jej "przyjaranie", potem efekt granitu, ciało byka, po czapkę i młot jeźdźca - wszystkie pierwsza klasa!

Seba Brodaty Ork pisze...

Mistrzu mój, gdzie można nabyć ten cudny krowi model?:D Przyda mi się do Beastów:D Mega poziom!

szeperd pisze...

Klasyka. Nic, tylko podziwiać.

gervaz pisze...

Bardzo dobra figurka, legendarna wręcz. Pomalowałeś ją dokładnie tak, jak trzeba :)

brodaty_brutal pisze...

Pamiętam, że jak zaczynałem z WFB to ten model, a w zasadzie w ogóle Krasnoludy Chaosu, nie bardzo mi się podobały. Już wtedy wyglądały śmiesznawo oldskulowo przy świeżo wydawanych armiach. A teraz ten oldskul nabrał mocy i nie sposób powiedzieć inaczej niż: Klasyka! Tak to już chyba jest z ludzką percepcją. ;)

A robota świetna. Genialna podstawka. Świetny centralny element armii!

MiSiO pisze...

Zgoda, choć dla mnie problemem tych modeli było malowanie a nie rzeźba.

Kapitan Hak pisze...

Dłuższą chwilę już podziwiam tą zaczną figurkę... Piękne malowanie!

Prześlij komentarz

RSS FeedRSS