Ostatnio wspominałem o klasykach do armii Chaos Dwarfs nie bez powodu. Popełniłem, w oczekiwaniu na podstawki do nowej armii, Chaos Dwarf Great Taurus i się tego nie wstydzę. Nie ma jak skończyć jeden projekt i czekać na rozpoczęcie kolejnego. Ta swoboda wyboru...
Poniżej znajdziecie kilka zdań opisujących przebieg prac nad tym modelem.
Model leżał w szufladzie jakiś już czas i jak to często u mnie była, niewielka iskra zaprószyła ogień. Pomyślałem - maluję. Pretekstem był zakup dwuskładnikowego kleju na bazie żywicy epoksydowej. Przy tak dużych modelach ciężko o dobre połączenie bez użycia pinów a klej cyjano-akrylowy jak wiemy, najlepiej klei skórę i palce. I faktycznie. żywica klei obłędnie, choć samo klejenie z uwagi na czas schnięcia, trwało ze 4 dni (najpierw korpus, potem jedno skrzydło, drugie skrzydło i na końcu łeb). Klej doskonale nadaje się również jako wypełniacz szpar.
Kiedy model wysychał pomyślałem, że dobrze jakby górował nad polem bitwy bardziej niż Lammasu. Jako, że miałem kolumny z projektu Decimator scenic base od razu się na nie zdecydowałem. Pomyślałem, że postawienie generała na tonącej w lawie kolumnie będzie spójne z tym co już mam a armii a przy tym doda dynamizmu temu, nie znowu tak wielkiemu, modelowi.
Malowanie to kolejny eksperyment. Pominę malowanie skrzydeł i samego generała, bo tutaj nic nowego nie słychać. Jednak czerwoną skórę malowałem nietypowo. Całość modelu pokryłem dość jasnym czerwonym bezpośrednio na brązowy podkład, po czym nałożyłem kilka warstw fioletowego ink'a. Efekt jest dużo lepszy niż jakbym cieniował brązowym lub ciemno czerwonym glaze'em. Po zrobieniu cieni podciągnąłem lekko wypukłe powierzchnie. Krawędzie rozjaśniłem cienkimi liniami cielistego. W moim stylu. Szybko i efektywnie. Dużo dał skórze błyszczący warnisz, którym pokryłem cały model. Taki lakier bardzo dobrze zabezpiecza powierzchnię przed wycieraniem się farby. Skrzydła i jeźdźca psiknąłem jeszcze Purity Seal z GW, żeby stonować połysk ale skórę zostawiłem błyszczącą.
Na koniec parę nasion brzozy na podstawkę i model gotowy.
P.S. Bez statywu ciężko o lepsze zdjęcia.
9 komentarzy:
Świetne malowanie, skóra byka naprawdę zachwyca. Malowanie podstawki też kapitalne. No zapiera dech w piersi. I stary krasiek z 5ed... ehhh... szczęściarz. :)
Model pomalowany wyśmienicie!
Ten model jest w każdym calu perfekcyjny, tak szczerze mówiąc. Tzn nie da się wyróżnić jednego, czy dwóch najlepszych punktów - wszystkie są równie dobre i do tego na najwyższym poziomie. Od podstawki - lawa wokół kolumny i jej "przyjaranie", potem efekt granitu, ciało byka, po czapkę i młot jeźdźca - wszystkie pierwsza klasa!
Mistrzu mój, gdzie można nabyć ten cudny krowi model?:D Przyda mi się do Beastów:D Mega poziom!
Klasyka. Nic, tylko podziwiać.
Bardzo dobra figurka, legendarna wręcz. Pomalowałeś ją dokładnie tak, jak trzeba :)
Pamiętam, że jak zaczynałem z WFB to ten model, a w zasadzie w ogóle Krasnoludy Chaosu, nie bardzo mi się podobały. Już wtedy wyglądały śmiesznawo oldskulowo przy świeżo wydawanych armiach. A teraz ten oldskul nabrał mocy i nie sposób powiedzieć inaczej niż: Klasyka! Tak to już chyba jest z ludzką percepcją. ;)
A robota świetna. Genialna podstawka. Świetny centralny element armii!
Zgoda, choć dla mnie problemem tych modeli było malowanie a nie rzeźba.
Dłuższą chwilę już podziwiam tą zaczną figurkę... Piękne malowanie!
Prześlij komentarz