Kwitnące budleje to niezwykłe zjawisko w ogrodach. Nie wiadomo co bardziej podziwiać piękne kiście pachnących kwiatów czy gości odwiedzających krzew. W tym roku mam prawdziwą inwazję motyli.
Dominują rusałki pokrzywniki. Są ich całe chmary i stosunkowo łatwo dają się sfotografować. A nawet wziąć do ręki, albo i same na mnie siadają. Wabi je słona skóra.
Obsiadły nie tylko budleję ale i jeżówki.
Stosunkowo rzadsze są rusałki pawiki zwane popularnie pawie oczko. W ubiegłym roku było odwrotnie. Pawie oczka już nie są takie łaskawe i musiałam się nieźle nakombinować, żeby zrobić dobre zdjęcie.
Jeszcze rzadszym gościem jest rusałka admirał
Czy perłowiec mniejszy, z charakterystycznymi perełkami na spodzie skrzydełek.
Czasem zjawiają się jak duchy, bielinki. Zupełnie nie są zainteresowane budleją, raczej hyzop je kusi. A tak machają skrzydełkami, że zrobić ostre zdjęcie graniczy z cudem.
Jeszcze kilka pokrzywników.
Na koniec prześliczny czerwończyk dukacik, zdjęcie zrobione podczas wycieczki do kaszubskich ogrodów.