Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą starocie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą starocie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 sierpnia 2021

WIĘCEJ GRATÓW W GRACIARNI

           Często, gdy z kimś znajomym rozmawiam o starociach, to słyszę: " A myśmy na śmietnik wyrzucili". Tym razem część takiego niechcianego dobra udało mi się uratować. Zaczęło się od lalki. Znajoma zapytała czy chciałabym może taka lalkę szmacianą, która wygląda jakby ktoś sam zrobił.


Przygotowała ja już do wyrzucenia, ale gdybym chciała, to mi z worka wyciągnie. Okazało się, że kupiła mieszkanie wraz z zawartością i wyrzuca wszystko, żeby zrobić remont. Właściwie to już część wyrzuciła. Ale gdybym chciała, to mogę przyjechać i zobaczyć czy coś bym chciała. 

Oto co przywiozłam z tej wyprawy:

                                  Stara apteczka wisząca.


 

                 
               Lampki choinkowe, PRL w oryginalnym pudełku.



                                                 Koszyczki



                                      

                             Naczynia emaliowane, solidne, PRL.

 




                           Radziecką bankę na mleko - 4 l.


         Plastikowy przybornik do szycia, niestety bez pokrywki.


                             Szklany syfon z PRL do kolekcji.


        Szkoda, że nie wszystko udało się uratować, ale i tak się cieszę. dziękuję Moniko.

poniedziałek, 29 czerwca 2020

KABARET

          Z czym Wam się kojarzy słowo kabaret? Pewnie większości ze skeczami, żartami i śmiesznymi gagami. Ale dziś będzie o całkiem innym kabarecie.

zdj. z netu

         Kabaret  (z francuskiego cabaret - szynk, oberża) to płaskie naczynie z przegródkami do serwowania przekąsek. Kabaret może być, jak ten wyżej, jednym naczyniem przedzielonym na dwie lub więcej części lub kilkoma naczynkami na wspólnej podstawie, tacce, koszyczku itp. materiał to najczęściej, porcelana, kryształ, szkło, ale bywają też drewniane, metalowe i plastikowe.

zdj. z netu

        A skąd dziś ten temat? Wywołał go mój piątkowy zakup na targu w Elblągu - połówka kabaretu bez podstawki, cena za to bajeczna 2 PLN. :)


         Solidne szkło prasowane , szlifowane na brzegu w girlandę bluszczu. Trochę to na zdjęciu mało widoczne.



        W moim posiadaniu jest jeszcze kilka kabaretów. Starszych i nowszych.  Taki np. kryształowy, po mojej mamie miłośniczce kryształów. Lata 70te PRL.


                Taki  szklany na metalowym koszyczku lata 90te

  
          Mini kabarety służyły do przypraw. Mam dwa szklane  i jeden porcelanowy.

Ząbkowice po babci
Jeszcze niezidentyfikowany, kupiony niedawno na giełdzie
Porcelanowy prezent od kuzynki

piątek, 20 marca 2020

KRASNOLUDKI SĄ NA ŚWIECIE

           A dobre wróżki to już na pewno! Niedawno na lalkowym blogu pokazałam zdobyty na giełdzie Świerszczyk. Wspomniałam, że bardzo chciałabym mieć także pisemko Miś i Płomyczek, bo na tych czasopismach dla dzieci się wychowałam. 
Wczoraj mąż przyniósł listy ze skrzynki, a wśród nich wielką kopertę - niespodziankę. A w środku?


                                                      I


                                                      !!!

                Przesyłka była od Pani Jolanty L. ze Szczecinka. To ona okazała się dobrą wróżką spełniającą marzenia  !
Był tez przemiły list i dodatkowy podarunek w postaci chusteczki - serwetki z piękną ręczną koronką wykonaną przez babcię Pani Jolanty . Bedzie mi służyła do nakrywania wielkanocnego koszyczka.
               Oba pisemka przeczyłam od deski do deski  (łącznie ze stopką redakcyjną ). Ciesząc się tekstami i pięknymi rysunkami moich ulubionych autorów.


                Oba pisemka wydane zostały w 1958 r. , czyli w roku mojego urodzenia.
               Teraz mam już komplet! Pani Jolanto raz jeszcze serdecznie dziękuję.  :) :) :)

 .

poniedziałek, 21 stycznia 2019

HISTORIA OD KUCHNI - SZTUĆCE SREBRNE I PLATEROWANE




           Dawno, dawno temu ludzie jedli po prostu rękoma. Palcami odrywali kawałki posiłku i umieszczali go w ustach.  Z rozwojem cywilizacji zmieniały się także upodobania kulinarne naszych przodków i surowe pokarmy zastępowano pieczonymi i gotowanymi. Pierwszymi sztućcami były nóż i łyżka. Noże kamienne, czasem oprawne w drewno, łyżki z kolistych muszli małży, później zastąpiono kawałkami drewna z wydrążonym czerpakiem. Ale my dziś nie będziemy cofać się do tak dalekiej historii i zajrzymy do własnych szuflad.





                 Jedni znajda tam  nowiutkie sztućce ze stali nierdzewnej, inni pieczołowicie przechowywane rodzinne srebra. Jeszcze inni pojedyncze sztuki srebrnej lub platerowanej zastawy zbierane w rodzinie, kupowane na pchlich targach z sentymentu do dawnych czasów.




           Sztućce platerowane, czyli  uzyskiwane metodą walcowania na gorąco miedzi, mosiądzu lub tzw. nowego srebra  z cienką warstwą srebra, rozpowszechniły się w II połowie XIX w. Były o wiele tańsze od prawdziwego srebra i dostępne średnim warstwom społeczeństwa. Oznacza się je napisami PLAQUE, GALW, MET lub oznaczeniami cyfrowymi 100, 90, 60. Prawdziwe srebra są oznaczane cyfrowo : 12 – to 12 łutów czyli 750 promili czystego srebra, 84 to tzw. zołotniki używana próba w Carskiej Rosji 875 promili srebra,  3 lub 800 na terenie zwłaszcza Niemiec 800 promili. Często znakiem probierczym oznaczającym kraj pochodzenia i nazwą producenta.



         W XIX w. także bardzo rozrosła się specjalizacja sztućców. Dawniej wystarczała łyżka, nóż i widelec, w epoce wiktoriańskiej trudno było zapamiętać, co do czego służy. 





          Bo czegóż tam nie było.  Sztućce do dań głównych i do przystawek, łyżeczki osobne do herbaty, do kawy, do lodów, do deserów. Sztućce do owoców morza, ryb i raków. Sztućce do owoców.

 
szczypce do ciasta

          Inne sztućce zaś do serwowania potraw tzw. sztućce półmiskowe. Widelce, noże, łyżki wazowe, łyżki do sosów, łyżki do sałatek, łyżeczki do cukru, soli, musztardy, szczypce do cukru i do ciast oraz łopatki do serów, ciast i kto wie czego jeszcze. 

                                  Łyżeczki do herbaty



                                        Łyżeczki do kawy



                                   
                                        Łyżeczki do cukru


Szczypce do cukru, secesja
              Łyżeczki z kości słoniowej do soli i musztardy. (metalowe łatwo korodują w zetknięciu z tymi substancjami)




        Łyżeczka do nasypywania listków herbaty i sitko do herbaty



                                     Widelczyki do ciast




           Rzadko u kogo zachowały się całe komplety starych sztućców, niektóre osoby kupiły sobie na pchlim targu pojedyncze sztuki, bo spodobał się im wzór, bo platery stawały się modne.   

                                 Sztućce do owoców




Śmiało możemy zestawiać ze sobą części różnych kompletów. 



Ważne żeby sztućce były podobnej wielkości. Czasem smaczku całej zastawie doda nawet jedna ładna sztuka  np. łyżka do sosu, sałatki czy łopatka do ciasta.

                            Sztućce do serwowania
 
widelce do mięs i przystawek
łyżki do sosu

 
łyżki do sałatek

Komplet do sałatek Hefra, współczesny

           Pamiętajmy, że zarówno srebro, jak i platery ciemnieją pod wpływem powietrza i niektórych chemikaliów. Czyszczenie sreber  i platerów jest pracochłonne i jeśli chodzi o te drugie, warstewka srebra się ściera. Warto używać profesjonalnych płynów do czyszczenia lub zastosować autolizę. Miskę (nie metalową) wykładamy aluminiową folią, wlewamy gorącą wodę, wsypujemy tyle soli, żeby się całkowicie rozpuściła, wkładamy sztućce tak, aby się najlepiej ze sobą nie stykały, po 20 min wyjmujemy, dokładnie płuczemy wycieramy do sucha. Jak chcecie sobie zaoszczędzić następnego mycia przed użycie, zawińcie każdą sztukę w kawałeczek płótna i owińcie folią spożywczą.

         Uwaga !  Autolizy nie stosujemy do sztućców, których trzonki są oprawione w porcelanę, kość słoniową, masę perłową czy drewno.
 
monogramy na sztućcach
           Monogramy na sztućcach pełniły nie tylko rolę dekoracyjno - prestiżową, ale zastępowały dawny napis na łyżkach : 

"NA TO MNIE TU DANO
ABY MNIE NIE BRANO
KTO MNIE SKRYJE
BARDZO MÓJ PAN BIJE
NIE KŁADŹ MNIE DO ZANADRA
 ŻEBYM CI NIE WYPADŁA"


               Całość posta  ilustrowana jest zdjęciami moich platerów. Natomiast wiedzę czerpałam z książki Ryszarda Bobrowa „Dawne sztućce” i artykułu M. Gędziorowskiej i W. Richtera „Stare sztućce”,  zamieszczonego w Poradniku Domowym z lat 90tych. Autoliza z moich domowych doświadczeń.