Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RZS. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RZS. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 marca 2017

Natasza Socha "Hormonia"




Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2016
Liczba stron: 336
Seria: Matki, czyli córki tom 1









W życiu każdego człowieka - kobiety lub mężczyzny - przychodzi taki czas, kiedy odcina "pępowinę" łączącą z rodzicami i rozpoczyna nowe, samodzielne życie. Patrząc na społeczeństwo, można zauważyć trend dość długiego trzymania się "spódnicy mamusi" - choć oczywiście czasami wynika to z trudności finansowych i całe pokolenia mieszkają pod jednym dachem. Ale przecież nawet wtedy powinna być widoczna odrębność i indywidualna decyzyjność. Zwłaszcza u ludzi, którzy wkraczają w dorosłość a tym bardziej, jeśli zaczynają już przekwitać, prawda?

Niestety, czasami jest też tak, że to rodzice stają się stroną dominującą i przez całe życie swoich dzieci trzymają je na toksycznej "smyczy". W takim właśnie układzie żyje prawie czterdziestosześcioletnia Kalina. Przez wiele lat próbowała wyrwać się spod skrzydeł matki, ale Konstancja zawsze znalazła sposób idealny, by ją ściągnąć pod swój dach i poddać swojej woli. Kalina nie potrafi rozmawiać z matką, która wszystko odbiera jako atak i nie pozwala na własne zdanie. Zresztą to przez Konstancję rozpadło się jej małżeństwo i teraz wraz z córką Kirą mieszkają w domu rodzinnym... Znowu!

Kalina czuje się jak w klatce, z której nie ma ucieczki. Brakuje jej swobody, jak gdyby była nastolatką z zaostrzonym rygorem powrotów do domu. Dlatego niejako z zaskoczenia i z zupełnie niezrozumiałych powodów odpowiada na dziwne ogłoszenie w gazecie. Skutkuje to spotkaniem a później silną potrzebą wyrwania się na urlop w wymarzone miejsce... do krainy tulipanów (a co na to Konstancja???). Kalina tworzy również listę dziesięciu rzeczy, których chciałaby doświadczyć w życiu - dotychczas było to niemożliwe z uwagi na strofowanie przez matkę. Czy kobieta spełni swe marzenia w chwili, gdy znienawidzone słowo "menopauza" depta jej po piętach? Jaką rolę w realizacji punktów odegra Kosma, człowiek posiadający rozległą wiedzę na różne tematy a jednocześnie podnoszący - znacząco (!) - poziom pewności siebie Kaliny? A przecież nie bez znaczenia okażą się spotykane w trasie osoby. Ale o tym za chwilę.

Zanim Kalina uda się w kierunku Amsterdamu, spędzi nieco czasu nad polskim morzem. Ustka, Pobierowo, Kamień Pomorski - byłam w każdych z tych miejsc i powróciły do mnie wspomnienia... A bohaterka w każdym z nich odkrywa kawałek siebie - kobiety zaginionej w zakamarkach własnego skomplikowanego życia ukrytego przed oczami rodzicielki. Kroku dotrzymuje jej nietuzinkowy Kosma, którego filozoficzne wypowiedzi i analiza bohaterów literackich wyśmienicie rozluźniają atmosferę. Bohaterowie mają przyjemność z atlasem osobowości podczas swojej wyprawy: właściciel pensjonatu (wraz z żoną :P), barman-barista, Holender z barki oraz dwie autostopowiczki Marianna i Szarlota. Każda z nich wniosła do tej historii nowy powiew, inne spojrzenie na świat czy ludzi i własne problemy. Czy wspólna podróż i wymiana opinii pomoże im w dokonaniu właściwych wyborów oraz zrobieniu rachunku sumienia? Może dzięki rozmowom zrozumieją, że zawsze chcemy czegoś innego niż mamy a wystarczy docenić i przewartościować nasze życie, by to dostrzec... Ot, taka metamorfoza :)

"Hormonia" traktuje o sprawach, o których pisze się rzadko a szkoda, bo są prawdziwe - o menopauzie oraz "rodzicielskiej klatce". Toksyczna relacja między matką a córką wpływa również na wnuczkę a kto wie, może i na przyszłe pokolenia... Jakże często zdarzają się takie sytuacje, że rodzic "przywiązuje" do siebie dziecko i nie tylko nie pozwala mu rozwinąć skrzydeł, ale nawet normalnie żyć...

Jednak nie myślcie, że powieść aż kipi od problemów, smutków, mądrości i jest ciężka... Nic bardziej mylnego! To bardzo szybko czytająca się lektura, bowiem Natasza Socha potrafi o problemach pisać z lekkością, humorem i autoironią. Tego w książce nie brakuje a bohaterowie współzawodniczą w zadowalaniu czytelnika. Już choćby niemowlęta-przemytnicy, kawał cmentarny, kutasiki czy realizacja listy Kaliny i jej przemyślenia na temat "zrobić czy nie zrobić" powodują, że się uśmiechamy i wyczekujemy finału. 

A propos finału to jest istną wisienką na torcie! Wprawdzie uważny czytelnik już wcześniej domyśli się co autorka zaplanowała na koniec, ale sam fakt dwukrotnych omdleń zaskakuje. A wszystko przez próbę wyjaśnienia zagadki pewnego weterynarza... Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy bohaterów w powieści "Dziecko last minute".


Podsumowując - "Hormonia" zabiera czytelnika w podróż poprzez zawiłości natury człowieka oraz kawałek Europy. Poznajemy galerię bohaterów z irytującą matką na czele. Różnorodność problemów sprawia, że dla każdego odbiorcy inny bohater stanie się bliższy sercu czy choćby ulubiony. Ja chylę czoła za poruszenie problemu reumatoidalnego zapalenia stawów i to w bardziej obszernym zakresie niż tylko wzmianka :)
Powieść udowodni nam, że na menopauzie życie się nie kończy a kłamstwa potrafią być czasami duuużego kalibru. Gorąco polecam!






"Hormonia"
"Dziecko last minute"
"Kobiety ciężkich obyczajów"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki

czwartek, 19 maja 2016

Anna Łacina "Niebo nad pustynią"




Autor: Anna Łacina
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: kwiecień 2016
Liczba stron: 432
Seria: z kropką








"Niebo nad pustynią" to dla mnie cudowny powrót do przeszłości, do wspomnień. Miałam bowiem okazję w marcu 2010 roku spędzić dwa tygodnie w jednej z egipskich miejscowości, włącznie z wycieczką do Kairu, Luksoru oraz do beduinów na pustynię. Dlatego podczas lektury czułam się jak przeniesiona w czasie, jakbym była tam ponownie i wygrzewała się z napojem chłodzącym na leżaku tuż przy brzegu ciepłego i błękitnego morza. Dlatego recenzję niniejszej powieści mogłabym rozciągnąć jak nigdy dotąd opowiadając Wam nie tylko o bohaterach, ale i przytaczając własne przeżycia.

Anastazja i Damian mają po siedemnaście lat i chodzą do jednej klasy toruńskiego liceum. Kiedy podczas jednej z przerw Anka usłyszała przypadkiem rozmowę Damiana z kumplem, który wspomina o spędzeniu ferii z rodzicami w Egipcie... dziewczyna postanawia delikatnie wpłynąć na rodziców, by i oni mogli tam pojechać. Bo przecież jej dwuletni brat często choruje a oferta all inclusive na ferie jest atrakcyjna.
Okazuje się, że najbliższe dwa tygodnie zauroczona Anka (bo tak niektórzy skracają imię Anastazja) ma szansę spędzić w pobliżu Damiana, bowiem mieszkają w tym samym hotelu. Podczas turnusu spotykają dwójkę młodych ludzi Klarę oraz Alberta i tworzą wspólnie ciekawy kwartet, nie zawsze przyjacielski. Dyskusje podczas wspólnych posiłków z opiekunami, wyprawy na plażę, podziwianie raf, ryb i koralowców, wyjścia na plac zabaw (z Cieszkiem - bratem Anastazji) a także liczne rozmowy w cztery oczy - to główne zajęcia bohaterów w egipskim klimacie. Choć nie zabrakło również kilku chwil grozy związanych z pływaniem czy wyprawą na pustynię. Ale szczegółów nie zdradzę.

Młodzi ludzie spędzają z pozoru beztroskie chwile, bawiąc się, ciesząc słońcem, ciepłym morzem i przepysznym jedzeniem. Ale to tylko złudne poczucie szczęścia. Dlaczego?
Anastazja miewa koszmarne sny, śni o czymś co ją spotkało i potem nie może już zasnąć. Czego doświadczyła ta siedemnastoletnia dziewczyna, że potrzebowała nawet pomocy psychologa?
Klara przyjechała do Egiptu z babcią, głównie po to, by się nią opiekować i pomagać. Jednak nie może darować starszej pani, że użyła podstępu. Wciąż wraca myślami do Polski i martwi się o rodzeństwo, wspomina też o wypadku rodziców i nawet na plaży nie zdejmuje czarnego, zakrywającego ciało, ubrania. Co skrywa?
Damian jest niejako na przymusowym odwyku a na przyczynę jego uzależnienia jest straszliwie cięta Klara. Często mu dogaduje, rzuca uszczypliwe uwagi - czy uzmysłowi mu jak groźny jest jego nałóg, który wszystkim wokół nie wydaje się tak istotny...?
Albert jest spośród nich najstarszy, ma dwadzieścia dwa lata i ... niechętnie mówi o sobie. Wnikliwy obserwator zauważy u niego dawno zagojone blizny i łzy skrywane pod osłoną nocy. Albert zna arabski, bowiem studiował arabistykę a poza tym wydaje się być facetem idealnym i bez problemów. Emanuje niezwykłym ciepłem i może dlatego dziewczyny właśnie u niego poszukują przyjaźni.

To właśnie sekrety Alberta są w powieści najdłużej zagadkami dla czytelnika. Traumatyczne przeżycia z przeszłości pozostałych bohaterów, które są nam wyjawiane stopniowo - zaskakują. I to bardzo... Choć chwilami niedopowiedzenia sprawiają, że kiedy już żałujemy, smucimy się i współczujemy za chwilę okazuje się, że to jeszcze nie jest cała prawda...  Że historie tych młodych ludzi - a już doświadczonych przez los - są bardziej skomplikowane niż się początkowo wydaje... I tak z pozoru sielankowe wakacje wnuczki z babcią, rodziców z dziećmi czy studenta stają się ogromnie ważnym momentem w ich życiu, dla niektórych wręcz zwrotnym. Dzięki rozmowom wiele zrozumieli, wiele sobie uzmysłowili, mogli wiele przemyśleć i jeszcze zmienić coś, by przyszłość rysowała się w bardziej tęczowych barwach. Czy będą potrafili skupić się na tym co ich czeka i odrzucić demony przeszłości? Czy wspomnienia z plaży w Marsa Alam dadzą im siłę? Czy będą utrzymywali ze sobą kontakt po opuszczeniu egipskiego raju? Czy przyjaźnie przetrwają?

"Ze swoim cierpieniem człowiek zawsze jest sam. Nawet gdyby opowiedział komuś wszystko, ze szczegółami, i tak nikt nie przecierpi za niego jego bólu, strachu, wstydu..."  *


Oczywiście powieść to nie tylko czwórka młodych ludzi, choć to oni wysuwają się na pierwszy plan. Ciekawe są dyskusje jakie odbywają się między dorosłymi wczasowiczami a już zupełnym hitem jest rozbrajający Cieszek i jego "paw wabaff" (wiecie co to takiego?) albo sytuacja kiedy wysmarował się lodami czekoladowymi i twierdził, że to krem słoneczny.

Szczególny klimat nadają książce zagadkowe postacie: kobieta grzebiąca w liściach na tarasie, facet z czarną teczką oraz długo utrzymywane w tajemnicy znalezisko Klary na stoliku nocnym Alberta. Jak wspomniałam wcześniej nie brakuje również chwil grozy, kiedy niezbędne stają się akcje ratunkowe.

Autorka poruszyła w powieści wiele trudnych tematów, nie stroni od cierpienia, śmierci, bólu,  uzależnień, odpowiedzialności za innych, wypadków czy chorób. Nie mogę wymienić tu wszystkiego, bowiem zepsułabym Wam całą niespodziankę z odkrywania tajemnic bohaterów. Jednak wspomnę o czymś, co nie ma kluczowego znaczenia dla tych skrywanych zagadek - pojawia się tu malutki wątek mojej choroby - RZS.

Podsumowując, chcę Was zachęcić do lektury powieści "Niebo nad pustynią". Bowiem to wspaniała fabuła, z ciekawymi dialogami, świetnie nakreślonymi postaciami i ogromem poruszonych problemów. Anna Łacina potrafi trzymać czytelnika w napięciu, w niepewności, czym tylko wzbudza zainteresowanie i zaintrygowanie. Wspaniale jest móc odkrywać jednocześnie sekrety serc i dusz bohaterów oraz piękno egzotycznego Egiptu.




* A. Łacina, "Niebo nad pustynią", Nasza Księgarnia, Warszawa 2016, s. 153


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze z


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...