Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zielona Góra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zielona Góra. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 sierpnia 2023

Krzysztof Koziołek "A potem już tylko nic" - patronat

 
 
Autor: Krzysztof Koziołek
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: 25.11.2022
Liczba stron: 476
 
 
[materiał reklamowy] barter Autor
 
 
 
 
 
Sierpień 2023
Polskę nawiedziły rekordowe upały. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić przyszłość, w której nawet temperatura lekko powyżej normy spowoduje strach, lęk i niewyobrażalną chęć wypicia butelki wody? A co gdyby... to nie było możliwe, bo macie wydzieloną ilość tego zbawiennego płynu? Tyle się mówi o zmianach klimatycznych i katastrofach gospodarczych... Oby książka Krzysztofa Koziołka pozostała jedynie książką...
 
Rok 2023, Enklawa Zielona Góra
Po pandemii koronawirusa, wojnie w Ukrainie i III wojnie światowej nasz kraj został podzielony na zamknięte strefy. Rządzi ten, kto ma władzę nad kurkami z wodą. Nie działa konstytucja, kradzież wody jest karana a za najmniejsze przewinienia grozi zmniejszenie limitu dla całej rodziny. A przydział wody? Nadal przysługuje butelka, ale o coraz mniejszej pojemności... Cenzurowanie Internetu, podsłuchiwanie rozmów telefonicznych i podział ludzi na cztery kategorie... Problemy z zakupami, ponieważ nie wszystkie towary są dostępne dla każdego. Każda kategoria ma własny kolor opasek, należy zachowywać dystans społeczny, co oznacza brak możliwości spotkań z innymi. By powiedzieć choćby do kuriera coś więcej niż grzecznościowe zwroty wymagana jest zgoda!
 
Wyobrażacie sobie takie życie??
 
Jan Krzyk takie właśnie miał... Ale miał też go dosyć. Zresztą nie tylko sytuacja w państwie doprowadzała go do szału. Również stosunki rodzinne pozostawiały wiele do życzenia - zwłaszcza na linii córka-matka... Matka, która żałuje domownikom wody a jako jedyna ma jej nieco więcej...  No i te pretensje do męża, że to jego wina iż mają taki kiepski status... Dlaczego?

Krzyk pracuje w miejscu, którego nie można mu pozazdrościć, zwłaszcza w obliczu faktu, że do kąpieli woda jest niezbędna. Co przelało czarę goryczy? Czy Krzyk będzie bierny?

Nie mogę zbyt wiele Wam zdradzić, bowiem autor bardzo sprytnie manipuluje czasem akcji, chronologią wydarzeń oraz powiązaniami między bohaterami, co finalnie stanowi istną niespodziankę dla czytelnika. Napiszę jedynie to, co zdradza opis: "kilku mieszkańców Enklawy Zielona Góra postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. W tajemnicy przed innymi rozpoczynają drążenie tunelu do nieczynnej kopalni węgla brunatnego (...)". W jakim celu i czy im się powiedzie? To musicie już sprawdzić sami...


Generalnie nie czytuję książek z akcją w przyszłości, postapokaliptycznych wizji świata. Jednak Koziołek stworzył historię, thriller właściwie, w którym każdy bohater ma swoje zadanie, wyśmienicie nakreślony charakter i spełnia określoną rolę w całości. Wprawdzie doceniłam to dopiero bliżej końca, kiedy wszystko zaczęło się wyjaśniać a poszczególne elementy wskakiwały w brakujące miejsca układanki. Autor stworzył postacie pozytywne, negatywne, młodsze i starsze, bierne i pragnące zmian w życiu. Bohaterowie w szalonym świecie pełnym walki o każdą kroplę wody są śledzeni i nękani, na ich drodze los lub inni ludzie stawiają pokusy lub przynęty. Jak sobie poradzą? Czy wszyscy przeżyją?
Trudno było oderwać się od poznawania kolejnych kart tej historii.


Podczas lektury gorąco polecam częste sięganie po szklankę z wodą a najlepiej posiadanie jej zapasu tuż obok, by mieć świadomość, jak wiele różni Ciebie czytelniku, od postaci, o których czytasz. By ze spokojem odczuwać zagrożenie płynące z thrillera "A potem już tylko nic", który jest prezentem dla czytelników na 15-lecie pracy pisarskiej Krzysztofa Koziołka.
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach lipcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
Za książkę dziękuję Autorowi

niedziela, 5 grudnia 2021

Magdalena Majcher "Światło, które nigdy nie gaśnie"

 
 
 
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: czerwiec 2021
Liczba stron: 352
Seria: Światło, które nigdy nie gaśnie  tom 1
 
 
 
 
 
 
Magdalena Majcher to jedna z polskich pisarek, po których powieści sięgam w ciemno. Porusza trudne tematy jednocześnie sięgając w głąb serc i dusz. To kolejna jej książka, której akcja rozgrywa się nad morzem.


Alicja ma trzydzieści trzy lata i opuszczając dziesięć lat temu rodzinny Kołobrzeg obiecała sobie, że już tam nie wróci. Niestety, wraca i to z podkulonym ogonem, zła na siebie, męża i los. Nie tak miało wyglądać jej życie, zwłaszcza gdy zaszła w upragnioną ciążę, nie ma znaczenia, że z in vitro.

Dlaczego postanowiła wrócić nad morze? Zaczęło się od odmowy podczas płacenia kartą... Raz, drugi... Rozmowa z mężem przynosi tylko chwilowe ukojenie, to podobno chwilowe problemy w firmie. Jednak okazuje się, że Józef nie mówi jej prawdy a słowa pracującej u niego pani Asi brzmią dziwnie i podejrzanie... Kiedy "bomba" wybuchła Alicja była w szoku! Nie była przygotowana na taki rozwój wypadków... Czy będzie miała na kogo liczyć? Przecież odcięła się od przyjaciół i rodziny...

Złe przeczucia przerodziły się w brutalną rzeczywistość a powrót do Kołobrzegu wywołał demony przeszłości. Powoli wyjaśnia się dlaczego przestała kontaktować się z rodzicami i siostrą a ich relacje stały się luźne i niemal lodowate. Wcześniej większość była tylko w sferze domysłów, teraz elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Przed laty Alicję bardzo zabolało to, co się zdarzyło, ukryła się za maską obojętności, by nie pokazać jak cierpi. Oczekiwała przeprosin, ale nie doczekała się...

Co wydarzy się w rodzinnym domu? Czy będzie potrafiła spojrzeć rodzinie w oczy? A oni jej?


Powieść nie jest królową sensacji, ale wszak to obyczajówka, z dreszczykiem. Na dodatek z licznymi tajemnicami, bo najpierw próbujemy odgadnąć co takiego zrobił Józef, że konto zostało zablokowane, później prześlizgujemy się po jego kłamstwach aż do aresztowania. Z drugiej zaś strony mamy reakcję jego rodziny na Alicję, bowiem uważają, że to jej wina, bo chciała żyć dostatnio. Bohaterka nie ma się do kogo zwrócić, by wylać trochę żalu i łez, na szczęście z pomocą przychodzi jej przyjaciółka z dawnych lat, która mimo wszystko chce być blisko i ją wesprzeć.

Ciekawym wątkiem jest przeszłość bohaterki, którą poznajemy naprawdę powoli i nie wprost. Co kryją pudła na strychu? A jej serce? Co wydarzyło się w jej rodzinie dekadę temu? 

Magdalena Majcher znów popełniła powieść pełną emocji i tajemnic, które całkowicie wciągają czytelnika a finał to doskonale zaplanowane działanie, by kazać czekać do drugiej części. Choć tak się nie powinno robić, to jako chwyt marketingowy - genialne!



Podsumowując - "Światło, które nigdy nie gaśnie" to wielowątkowa i poruszająca powieść o problemach, z jakimi zmagają się zwykli ludzie. Bo gdzie nie pojawiają się konflikty rodzinne, bezowocne starania o dziecko czy zawiedzione uczucia? To historia i kłamstwach, złych wyborach, młodzieńczych marzeniach i pogonią za pieniędzmi. Nie zabrakło też poczucia winy, żalu w sercu, prawdziwej przyjaźni, zdrad i złamania zasad. Gorąco polecam!
 
 
 
 
"Światło, które nigdy nie gaśnie"
"Światło, które rozjaśnia mrok"
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach listopadowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 
 

 

czwartek, 4 lipca 2019

Krzysztof Koziołek "Będę cię szukał, aż cię odnajdę"






Autor: Krzysztof Koziołek
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: 2016
Liczba stron: 422
Seria: "Będę cię" tom 1





Czy zdarza Wam się sięgać po książkę ulubionego autora, nawet jeśli to nie końca Wasz ukochany gatunek literacki? Nawet jeśli macie opory to próbujecie je przełamać? Ci, którzy od dawna podczytują mojego bloga wiedzą, że fantastyki, science fiction czy horrorów u mnie nie znajdą. Jednak bardzo lubię twórczość Krzysztofa Koziołka i postanowiłam posmakować thrilleru z nutką science fiction - "Będę cię szukał, aż cię odnajdę", czyli pierwszego tomu serii. Czy warto było?

Wespazjan Cudny (polubiłam go już za sam fakt, jak się nazywa) mieszka wraz z rodzicami na osiedlu Kamieni Szlachetnych w Zielonej Górze. W dniu swoich osiemnastych urodzin wraca do domu ze szkoły i znajduje ciała swoich brutalnie zamordowanych rodziców oraz dwóch napastników, którzy wyraźnie na niego czekają. Nastolatek stawia im opór i na deskorolce ucieka z domu. Nie odjechał jednak daleko i w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności znalazł się w szpitalu. Personel jest zdziwiony jak Wally (to ksywka Wespazjana) szybko dochodzi do siebie a policja nie wierzy w jego opowieści o wydarzeniach tamtego dnia i nastolatek zostaje aresztowany pod zarzutem zabójstwa.

Jedyną osobą wierzącą w słowa chłopaka jest Mieczysław Macer - dyrektor szkoły budowlanej, do której uczęszczał. Dyrektor "pociąga za sznurki" u swojej siostrzenicy Sary i otrzymuje wsparcie w postaci byłego dziennikarza - Andrzeja Sokoła, który rozpoczyna niezależne od policji śledztwo, mające na celu wyjaśnić co wydarzyło się w życiu Wally'ego. Sokół nie zdaje sobie sprawy w jak wielką sprawę 'wdepnął' i jak często będzie umykał śmierci. Zanim ruszy w teren przeprowadza kilka rozmów o Wallym, poznaje jego niezwykłe prace z geometrii przestrzennej i przekonuje się, jak wiele cudownych wydarzeń stało się jego udziałem.

Czytałam w ostatnim czasie kilka thrillerów, ale chyba żaden nie spowodował u mnie takich emocji jak ten! Po prostu nie mogłam się oderwać. Nie opowiem Wam fabuły, by nie psuć tego, co będziecie przeżywać podczas lektury, wspomnę jedynie o kilku faktach, by zachęcić do sięgnięcia po ten tytuł.

Krzysztof Koziołek stworzył historię iście sensacyjną, która nie pozwalając emocjom opaść wciąż wprowadza nowe informacje, szokuje tajemnicami, tworzy grupy pościgowe, które nie tylko po Polsce, ale i za jej granicami ścigają Wally'ego i Sokoła, pragnących dotrzeć do prawdy. Czy uda im się odkryć kto i dlaczego zabił rodziców chłopaka? Co tak naprawdę stało się z Kesją - jego siostrą? Czego dowiedzą się, gdy dotrą do wzmianki o miejscu urodzenia nastolatka? Dlaczego Wespazjan wciąż miewa bóle głowy i dziwne sny? Aż wreszcie kto wydał rozkaz, by go porwać i dlaczego?

Bohaterowie muszą wykazać się niezwykłą siłą nie tylko fizyczną, ale również umysłu. To od ich zdolności kojarzenia faktów, sprytu oraz inteligencji będzie zależało, czy przeżyją. W sprawę zaangażowani są przedstawiciele kontrwywiadu wojskowego, ABW, policji oraz wojska. Czy Sokół z Cudnym mają z nimi jakieś szanse? Kto wygra zabawę w 'kotka i myszkę'? Losy bohaterów wielokrotnie dokonują zwrotów, zaskakują... Nie ma szans domyślić się, jaki będzie finał!

Elementy kryminalnej układanki powoli wskakują na właściwe miejsca. Wraz z Sokołem łączyłam strzępy informacji w logiczną całość, nieźle przy tym główkując. W trakcie lektury pojawiało się dużo szczegółów, które tworzyły wyjątkowy klimat i podnosiły ciśnienie czytelnika a dopiero na koniec będą miały fundamentalne znaczenie. Kiedy zakrzykniecie "Eureka"? Czy w tym samym momencie co bohaterowie? I przy jakich wnioskach? Bo chyba nie takich, że wszyscy są takimi samymi ludźmi...?


Podsumowując - "Będę cię szukał, aż cię odnajdę" to wyjątkowy thriller, który pomimo wątku science fiction zauroczył mnie. Nie miałam czasu zastanawiać się nad tym, że coś tutaj jest nadprzyrodzone (zwłaszcza, że nie jest tego dużo), skupiłam się na ucieczkach, pogoniach, zagadkach i tajemnicach, niewyjaśnionych śmierciach, układach, przekupstwach i przysługach. Trzymająca w napięciu wielopłaszczyznowa historia, której miejsce akcji nieustannie się zmienia, nie pozwalając na znudzenie a do tego sytuacje zagrożenia, tajemnicze narodziny oraz zbiegach okoliczności czy ironii losu. Gorąco zachęcam Was do przeczytania, bowiem bawiłam się wyśmienicie!







Książka przeczytana w ramach czerwcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki





Za książkę dziękuję

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...