Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dramat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dramat. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 maja 2016

Agnieszka Lingas-Łoniewska "Piętno Midasa" - przedpremierowo




Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: planowana na 10 czerwca 2016
Liczba stron: 360









Uwielbiam czytać twórczość polskich autorek. Każda z nich ma swój styl i każdą mogłabym krótko zdefiniować. Agnieszka Lingas-Łoniewska została trafnie nazwana dilerką emocji i każda książka, która wychodzi spod jej pióra (ostatnio przeze mnie czytane zwłaszcza - "Jesteś moja, dzikusko", "Skazani na ból", "Zakręty losu"),  jest mnie właśnie diabelskim młynem z mnóstwem wrażeń, emocji i sinusoidalnych wydarzeń. Nie dziwi mnie fakt, że pisarka pracowała nad tą pozycją trzy lata, prowadziła liczne badania, bowiem widać te działania podczas lektury, jest po prostu dopieszczona.

Wrocławski Trójkąt Bermudzki skrywa wiele... nieszczęścia, bieda, przemoc, uciechy w klubach nocnych i porachunki gangsterów. W takim otoczeniu, w - powiedzmy to szczerze - patologicznej rodzinie wzrastał chłopiec. Był ambitny, ale nie miał pieniędzy na kształcenie czy ubranie. Co go czekało w takim środowisku? Na co mógł liczyć odwiedzając matkę w pracy, gdzie sprzedawała swoje ciało klientom? Co czuł, gdy ojciec się na nim wyżywał? Jednak któregoś dnia chłopiec dostaje propozycję, która spada mu jak manna z nieba. Tylko co tak naprawdę dla niego oznacza? Wysoko postawiony człowiek proponuje mu szkolenia, inwestuje w niego na wielu frontach. Ale czego oczekuje w zamian? Czy to aby na pewno jest szansa, w pełnym tego słowa znaczeniu? Kiedy młodzieniec się tego dowie to jaką podejmie decyzję? Z czego będzie musiał zrezygnować? Ile poświęcić? Jaką ścieżkę życiową wybierze?

Jakub jest facetem po czterdziestce. Już dawno temu sięgnął dna i teraz stara się żyć na nowo, według innych zasad. Jest silny, nieustępliwy i zamknięty w sobie. Pracuje jako wzięty fotograf a prywatnie wkleja zdjęcia ciekawych miejsc do albumów. Każdy kto miał okazję spotkać się z Jakubem oprócz miłej aparycji (choć dosyć "szorstkiej" jak to ujęła jedna z bohaterek) dostrzega w nim mocny charakter, ale i coś niepokojącego chociaż pociągającego zarazem.
Za Kubą nieustępliwie "kroczą" demony z przeszłości, które stara się przegonić z głowy fotografowaniem, ale i muzyką. To ona jest jego najbliższą przyjaciółką, daje mu ukojenie, spokój i bezpieczeństwo. Muzyka towarzyszy mu podczas robienia półek dla starszej sąsiadki z dołu, ale i wtedy gdy zza ściany słychać niepokojące dźwięki. To ewidentnie przemoc domowa u nowych sąsiadów, jednak Jakub udaje, że tego nie słyszy. Nie chce się w to mieszać. Na ile będzie potrafił przejść obojętnie wobec cierpienia Anki, młodej i pięknej farmaceutki? Wszak historia żony gangstera tak bardzo przypomina jego własną...

Podczas jednego z przyjęć weselnych, na którym znalazł się służbowo, Kuba poznaje trzydziestopięcioletnią inspektor - Karolinę Linde. Twarda, oddana pracy i wierna ideałom, jest tak samo nieustępliwa jak on. Czy to ich połączy? Czy będą w stanie wyłączyć na chwilę otaczające ich sprawy i skupić się na wzajemnym przyciąganiu?
Jednak sen z powiek pięknej policjantki spędza sprawa płatnego zabójcy - Midasa. Od ponad dwudziestu lat jest nieuchwytny, nie popełnia błędów a fakt, że jest dobrze przygotowany tylko utrudnia wytropienie go. Midas nie zna litości, nie odczuwa wyrzutów sumienia i nie analizuje. Może dzięki temu, że wciąż trzyma się swoich wytycznych i działa dokładnie, nadal cieszy się wolnością? Czy jest ktoś znający jego prawdziwą tożsamość? Kim jest ten zimny i wyrachowany płatny zabójca?


Historia Jakuba, w którego życiu pojawiły się dwie kobiety, z jakże różnymi marzeniami i potrzebami, przeplata się z kolejnymi zleceniami Midasa. Z jednej strony poznajemy silną osobowość pani inspektor, by z drugiej zajrzeć do zamkniętego świata maltretowanej farmaceutki. Jedna chciałaby uwolnić świat od płatnego mordercy, druga zaś najchętniej sama by go wynajęła, by przestać cierpieć. Z każdą z nich łączy Jakuba szczególna więź. Karolinę uwolnił z kajdan zawikłanych relacji z jednym z braci Czarnowskich, zaś Ance dawał moc i energię do walki o kolejny dzień życia. A co jemu dawało siłę? Co zmieniło się w jego życiu odkąd je poznał?

To nieprawdopodobne, że po tylu przeczytanych książkach, tak wielu spotkaniach z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ja wciąż odczuwam zaskoczenie i szok, niedowierzanie i tak liczne emocje. Wielokrotnie pisałam w recenzjach o tym, że książka jest rollercoasterem wrażeń. Teraz spotkałam chyba taki najlepszy, bo od książki ciężko mnie było oderwać, choć z drugiej strony strasznie nie chciałam dotrzeć do końca. Bałam się zakończenia tak doskonałej przygody. Broniłam się przed poznaniem finału, bo potem książkę trzeba odstawić na półkę. Będę długo nosiła w sobie jej treść i to nie tylko dlatego,  że autorka dokonała czegoś niezwykłego, z czym nie spotkałam się jeszcze w literaturze - podarowała czytelnikom dwa alternatywne zakończenia tej historii. Jedno jest typowo w stylu Lingas-Łoniewskiej drugie zaś bardziej... w moim :) Ale prawda jest taka, że żadne nie jest całkowicie idealne, totalnie przewidywalne i niewątpliwie jednokierunkowe. Chociaż spodziewałam się, jak mogą potoczyć się losy bohaterów w Epilogach to i tak z zapartym tchem pokonywałam kolejne ciągi liter, by zaspokoić ogromną ciekawość, dowiedzieć się czy Karolinie uda się rozwiązać sprawę Midasa. Co zrobi Jakub? Jak potoczą się losy Anki? Intryguje mnie fakt, komu kibicowaliście (będziecie kibicować) podczas lektury? Po której ze stron byłaby Wasza sympatia? Liczę, że po lekturze podzielicie się ze mną swoimi odczuciami.

Autorka po raz kolejny wbiła mnie w fotel i udowodniła, że wie co to znaczy napisać genialną książkę. Domyślam się, że stworzenie takiej historii wiele ją kosztowało, nie tylko pracy i przygotowań, ale też emocji. Myślę, że w takim przypadku nie tylko czytelnik odczuwa skoki adrenaliny, ma wypieki na twarzy i czuje się wyczerpany wrażeniami - zapewne tak samo czuje się twórca.

Agnieszka Lingas-Łoniewska od dawna znajduje się w moim top10 polskich autorek, po których książki sięgam w ciemno, często nie czytając nawet opisu przedpremierowego. Ona wie, jak wzbudzić we mnie zainteresowanie, fundując mi tajemnice bohaterów z ich nie zawsze chlubnej przeszłości. Pokazuje, że każdy z nas ma jakiegoś "trupa w szafie", każdy coś ukrywa, bo albo nie chce obciążać swoimi problemami innych, albo musi odpokutować za swoje grzechy, albo koniecznie musi przetrwać tuż przy powierzchni życia, bo od tego zależy los innych. 

Jakub. Midas. Anna. Karolina. Dagmara. Grabarz. To główni bohaterowie dramatu sensacyjnego, który udowadnia, że nie wszystko jest białe lub czarne, że w życiu - nawet jeśli nagle świat wali się na głowę i nie widać cienia nadziei na lepsze jutro - warto poszukiwać odcieni szarości. To w nich kryją się okruchy szczęścia, które sprawią, że poczujemy ciepło, miłość i dobro a nie tylko ból, nienawiść i zgorszenie. Chyba warto, prawda?


"Jestem Midas. Do widzenia."
"Karma to suka"




P.S. I tym razem, mimo natłoku emocji i piętrzących się chwil zdenerwowania nie zapomniałam, by podzielić się z Wami prywatą :)
W książce pojawia się Trzebnica - miejscowość, w której przez wiele lat przed śmiercią mieszkała moja chrzestna. Jest też lotnisko Orly - miałam okazję lądować na nim w 2006 roku, kiedy to tuż przed kwietniową wtedy Wielkanocą, poleciałam do Paryża.



Książka przeczytana w ramach marcowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce oraz Pani Dorocie 

czwartek, 28 stycznia 2016

Agnieszka Lingas-Łoniewska "Zakręty losu"




Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2012
Liczba stron: 352
Seria: Zakręty losu tom 1










Przeczytałam już osiem książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i po ich lekturze myślałam, że nic już mnie bardziej w fotel wbić nie może... Zwłaszcza po "Skazanych na ból" i "Jesteś moja, dzikusko", które były świetne (poprzednie książki też ogromnie mi się podobały, ale były zupełnie innego kalibru). Myliłam się, może! Wprawdzie przeczytałam dopiero pierwszy tom trylogii "Zakręty losu", ale tyle co ja przeżyłam... Zresztą zapraszam na kilka słów o książce.

Osiemnastoletnia Kaśka musi dostosować się do nowej rzeczywistości, bowiem jej ojciec po ośmiu miesiącach romansu ponownie się ożenił. Dziewczynę to zbytnio nie dziwi, ponieważ jej mama zmarła, gdy miała zaledwie trzy latka i jej zdaniem tata ma prawo ułożyć sobie jeszcze życie. Jednak nie przypuszcza, że życie w nowym domu z Anką (macochą) i jej córką Gośką (również osiemnastoletnią), będzie takie trudne i tak bardzo zmieni jej plany na przyszłość. O ile z Anką ma poprawne relacje to z Gośką...niestety od początku jej nie układa a ma być tylko gorzej. Na dodatek Kaśka musi przystosować się do nowej społeczności szkolnej, bowiem w związku z przeprowadzką zmieniła szkołę a jest w klasie maturalnej.

Trenuje też koszykówkę i musi być w dobrej kondycji. Kiedy pierwszego dnia po przeprowadzce udaje się do pobliskiego parku, by pobiegać nieoczekiwanie spotyka chłopaka jeżdżącego na rowerze. Już wtedy oboje zaczynają czuć wzajemne iskrzenie. Wkrótce spotykają się ponownie na imprezie i Kaśka odkrywa, że chłopakiem z parku jest Krzysiek - chłopak Gośki (choć tak naprawdę nie był to związek tylko bardziej układ - na czym polegał? Czy Krzysiek opowie o tym Kaśce?). A przyciąganie działa... i staje się przyczyną mających nadejść wielu tragedii... Ale młodzi jeszcze o tym nie wiedzą i będą próbowali być razem, wbrew wszystkim i wszystkiemu.
W wyniku odrzucenia przez Krzyśka, Gośka wpada ponownie w świat narkotyków i kontakty z Łukaszem. Kim jest Łukasz? Co łączy go z rodziną Borowskich i Filipiaków? Jak potoczą się losy młodych ludzi: Kaśki, Gośki, Krzyśka, Łukasza i znajomych ze szkoły? Z jakim skutkiem pokonają wspólnie zakręt losu, który mają przed sobą?

Jak wiadomo, dramaty dzieją się same, za naszymi plecami lub tuż przed oczyma. A w tym czasie Kaśka i Krzysiek poznawali się, spędzali razem coraz więcej czasu, dawali sobie coraz więcej miłości, czułości i dążyli do większych chwil uniesienia niż namiętne pocałunki. Choć dla niej temat erotyki był do tej pory nieznany, to teraz małymi krokami pokonuje kolejne stopnie wtajemniczenia i z ufnością oddaje się rękom i ustom ukochanego. Spełniają też jego scenariusze fantazji erotycznych.
Chłopak był zdziwiony tym, że przy Katce, jak ją nazywał, czuje się szczęśliwy, że bez skrępowania może jej o wszystkim powiedzieć i być sobą, że nie musi udawać.

Krzysiek jest niemal ideałem faceta, którego pragną kobiety. Nie dość, że przystojny, inteligentny to jeszcze czuły i wspierający. Kiedy trzeba ociera łzy, słucha łkania i nazywa swoją kobietę "moja śliczna" (choć chwilami przesadzał z ilością "ślicznych" i "Katek"). Kaśka zaś jest bardzo wrażliwą dziewczyną, której dobro innych leży głęboko w sercu. Chciałaby, by inni byli tak samo szczęśliwi jak ona. Każde złe wydarzenie, każdą tragedię poczytuje sobie za swoją winę... Tylko czy słusznie? Czy faktycznie jej wybory były nie do końca właściwe i ma powody, by się obwiniać?

Strasznie pogmatwane to życie bohaterów i wiele w nim zakrętów losu... Czy uda im się wygrać i być razem? Autorka porzuca bohaterów na trzynaście lat, w trakcie których różnie układały się ich losy (choć to bardzo spłycone przeze mnie określenie, ponieważ nie mogę zepsuć Wam przeżywania lektury). Po tych nastu latach Katarzyna i Krzysztof znów wspólnie wciągają czytelnika w świat pełen problemów, mafii, zepsucia i tragicznych wydarzeń... jakby do tej pory było ich mało... Co wydarzyło się przez te trzynaście lat? Co zdarzy się teraz? Kim są nasi bohaterowie? Co ich łączy a co dzieli? Czy nadal akty miłości będą dla nich ucieczką od problemów, jak w czasach gdy byli nastolatkami? Bo nie tylko rozmowa czy przytulanie, ale i seks są dla nich metodą na odganianie ponurych myśli i czerpanie nowych sił do walki z otoczeniem.

Czym jest książka? Teoretycznie jest to połączenie literatury kobiecej z dramatem sensacyjnym, ale w praktyce nazwałabym to daniem z idealnymi proporcjami miłości, erotyki, sensacji, tragedii życiowych ze szczyptą marzeń i brutalnej rzeczywistości a wszystko to okraszone nałogami, które pociągają na dno i mafią, kontrolującą narkotykowy światek. Nie brakuje też świata przeciwstawnego, czyli prawników.

Jest to powieść o zwykłym życiu, najpierw nastolatków, później ludzi dorosłych, w którym nie brakuje wydarzeń mogących się przytrafić każdemu. Nie są wyssane z palca, nie są amerykańskie, ale nasze, polskie, które czyhają na nas "za rogiem". Od nas zależy jak pokierujemy swoim życiem i do czego dojdziemy. Czy osiągniemy szczęście, karierę... Czy nasze wybory nie pogrążą innych w totalnej beznadziei... Czy swoim postępowaniem nie przyczynimy się przypadkiem do czyjegoś upadku a może śmierci, bo później kamień leżący na sercu będzie nam bardzo ciążył tak jak i poczucie winy...

Czego w tej książce nie ma... mafia narkotykowa, szpital psychiatryczny, problemy rodzinne, sekrety i tajemnice, napady, zastraszanie, wybuchy i wiele cierpienia... To ta mroczniejsza strona lektury, która dodaje jej smaku i podnosi czytelnikowi ciśnienie.

Autorka po raz kolejny pokazała, że potrafi pisać. Jej świetne pióro nie zawodzi ani w obyczajówkach, ani w New Adult ani w dramatach! Agnieszka Lingas-Łoniewska pisze prosto, lekko i emocjonalnie. Dzięki temu książkę czyta się błyskawicznie i z zapartym tchem. Ileż ja razy się denerwowałam... ile razy męczyłam w ręce zakładkę... ile łez wylałam... A to chyba o to chodzi w literaturze, by zmusiła czytelnika do przemyśleń, wzruszeń i licznych oraz zróżnicowanych emocji. Kibicowałam bohaterom, "ocierałam" im pot i krew z czoła, "trzymałam za rękę" w trudnych chwilach i zazdrościłam im miłości, którą autorka opisała w piękny, subtelny i delikatny sposób. Sceny uniesień miłosnych czy choćby samego całowania, są napisane z wyczuciem i smakiem, pięknym językiem i bez wulgarnego słownictwa.

Podsumowując stwierdzam, że jak najszybciej powinnam sięgnąć po kolejne tomy tej trylogii! I tyle...
A tak na serio... to nawet fakt, że zauważyłam jakieś maleńkie błędy, możliwe że wynikające z korekty, nie ma dla mnie znaczenia, bo zwyczajnie nie miałam czasu się nad nimi zastanawiać...Szkoda by mi było czasu, przy tak gnającej akcji i ciekawości co będzie dalej. To świetna i dynamiczna lektura, która na pewno na długo zostanie w mojej głowie. Serdecznie polecam wszystkim miłośnikom twórczości Lingas-Łoniewskiej oraz tym, którzy lubią gdy w książce miesza się pot i łzy, miłość i nienawiść, śmierć i seks. Dla mnie bomba!


"Zakręty losu"
"Zakręty losu. Braterstwo krwi"
"Zakręty losu. Historia Lukasa"
"Zakręty losu. Nowe pokolenie"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Grunt to okładka, Mini czelendż, Pod hasłem, 52 książki


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Esther García Llovet "Surowe"



Tytuł oryginału: Las crudas
Tłumaczenie: Aleksandra Bielaczyc
Wydawnictwo: Poniekąd
Data wydania: 15 lipca 2013
Liczba stron: 156











Esther García Llovet jest hiszpańską autorką, w której dorobku znajdują się trzy powieści oraz liczne opowiadania. Z wykształcenia jest reżyserem filmowym i psychologiem klinicznym, których połączenie uwydatnia się w jej twórczości. "Surowe" to debiut Llovet na polskim rynku wydawniczym.

Książka, z racji swojej niewielkiej liczby stron (156), jest z pozoru "pestką" dla osób, które czytają dużo, często i jest to dla nich czynność przyjemna. Jednak nie jest tak w przypadku tej lektury. "Surowe" to - jak wskazuje sam tytuł - bardzo surowa treść, uboga w opisy, okrojona w akcję. Autorka wprawdzie jako odnośnik do tytułu wskazuje w książce kogo miała na myśli pisząc "surowe", jednak jak dla mnie, dość surowo Pani Llovet potraktowała tutaj swoich bohaterów, a co za tym idzie - czytelników.

Romo Esmiz, czyli główny bohater jako jedyny odnajduje w sobie siłę, by oddać ostatnie pożegnanie Gabrielle - żonie swojego kolegi Włocha. To właśnie pogrzebem rozpoczyna się bowiem akcja książki. Czytelnik poznaje wtedy sylwetkę Włocha, który pracuje w telewizji a teraz traci żonę co odbiera jego dalszemu życiu sens. Od tej chwili nieustannie będzie miewał różne wypadki, które ewidentnie będą działały na szkodę jego zdrowia i życia. Ale znajomość z nim daje Esmizowi szczególne poczucie bycia potrzebnym, a także możliwość nagłośnienia problemu Bico (o którym za chwilę) na szerszą skalę. To właśnie na pogrzebie Gabrielle Esmiz poznał Panią Major, która zafascynowała go do tego stopnia, iż zaangażował nawet Włocha do ustalenia jej tożsamości, adresu - czegokolwiek, by móc dowiedzieć się o niej jak najwięcej.

Panią Major okazuje się być Perika, matka Bico, nielegalna imigrantka z Salwadoru, kobieta często zmieniająca miejsca zamieszkania. Z nie do końca jasnych powodów staje się ona chorą miłością Esmiza. Mężczyzna stara się jej pomóc: organizuje im dokumenty, zbiórkę pieniędzy na leczenie Bico, który miewa bardzo dziwne ataki chorobowe. Co jest ich przyczyną?

Esmiz jest właścicielem restauracji, która wprawdzie nieźle prosperuje, ale Esmiz nie płaci dostawcom. Wciąż musi się przed nimi ukrywać, gdyż godzinami wyczekują go przed drzwiami. O samej restauracji autorka niestety pisze niewiele, jak gdyby lokal nie był tu najważniejszy - ot, miejsce zarobkowania.
Autorka w życie powyższych bohaterów wplata również wątek byłej teściowej Esmiza - Poppy Starszej, z którą nieustannie - z reguły przypadkiem - się spotyka i rozprawia o swoim byłym małżeństwie. Nie do końca rozumiem potrzebę jej pojawiania się w jego historii. Kolejnym z wątków jest też temat porwania Małej C., której siostra pojawia się programie telewizyjnym Włocha a później zostaje jeszcze kilkakrotnie w książce wymieniona a opis jej wyglądu stanowi dość ważną część historii i jest bardzo szczegółowy. Historia porwania bardzo przypomina mi prawdziwe zaginięcie Madeleine McCann w Portugalii, gdzie wypoczywała z rodzicami.

Powieść zakończona jest pogrzebem, która to uroczystość jest idealnym, klamrowym objęciem wydarzeń z początku lektury. Czyja to tym razem śmierć?

Już od wielu miesięcy mam to szczęście, że książki starannie dobierane do czytania, stają się lekturami, które mnie fascynują, interesują i na długo zostają w moim sercu czy umyśle. Czytając ciekawą lekturę nie mogę się od niej oderwać a kolejne rozdziały wręcz płyną ku końcowej okładce. Niestety, "Surowe" nie zaliczają się - przynajmniej dla mnie - do tej kategorii książek. Autorka nie dała mi tego, czego najbardziej oczekuję - fabuły. Wydarzenia mające tutaj miejsce są chwilami oderwane jedne od drugich, w jednym zdaniu autorka potrafi o dwóch kobietach napisać "ona" i trzeba dobrze się  wczytywać, by zrozumieć co i kogo dotyczy. Zmęczyła mnie ta powieść, choć i powieścią ciężko mi ją nazwać, biorąc pod uwagę liczbę stron. "Surowe" poleciłabym tym, którzy uwielbiają jedynie zarys książki, gdzie emocje, akcję, przemyślenia i opisy postaci lubią wyobrażać sobie sami. Mnie opis i zapowiedź książki skusiły, ale muszę przyznać - pomyliłam się - to lektura dla osób lubiących nietypowe i eksperymentalne książki.




Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki 
dziękuję bardzo 
Pani Natalii


niedziela, 30 marca 2014

Agnieszka Lingas-Łoniewska "Łatwopalni"



Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2013
Liczba stron: 340
Seria: Z Tulipanem tom I











Styl pisarski Agnieszki Lingas-Łoniewskiej znałam do tej pory jedynie z książki "Zakład o miłość". Był to zresztą udany debiut poznania książek autorki, ponieważ lektura spełniła moje oczekiwania. Gdyby na polskim rynku wydawniczym było mniej tak świetnych powieści (to oczywiście tylko słownictwo tak dobrane, by świetnie pasowało do zdania, bo wcale nie chcę by było ich mniej), to "Łatwopalni" nie czekaliby w kolejce tak długo. Jednak doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny i nijak nie potrafię jej rozciągnąć. Jeśli jednak macie tę książkę, nie zwlekajcie tak długo z jej przeczytaniem jak ja.

Jarek Minc jest człowiekiem z trudną przeszłością. W wyniku wypadku samochodowego stracił bliskie sobie osoby: żonę i dziecko. Mimo upływu czasu nie potrafi poradzić sobie z pustką w życiu, więc wsiada na motor i wciąż ucieka. Bez celu, bez planu, bez sensu. Los jednak bywa przewrotny i kieruje jednoślad w pobliże Wałbrzycha, z którym Jarek wiąże miłe wspomnienia ze swojego dzieciństwa spędzanego u dziadków. Kiedy pojawia się w maleńkim miasteczku pod Wałbrzychem na jego drodze zjawia się chłopiec, którego mężczyzna ratuje spod kół nadjeżdżającego samochodu. Dziwnym zbiegiem okoliczności, podczas zdarzenia udaje mu się trafić na wicedyrektorkę szkoły, która dowiedziawszy się iż jest lekarzem proponuje mu przeprowadzenie w lokalnej szkole szkoleń z pierwszej pomocy. Jarosław zgadza się, wszak później się spakuje i ruszy w dalszą drogę. Szukając miejsca, w którym mógłby zatrzymać się na czas szkolenia, dostrzega ładną i intrygującą kobietę. Monika Rudzka mieszka wraz z matką, jest polonistką w szkole (w której szkolenia będzie prowadził Jarek) i na dodatek wynajmuje pokoje na poddaszu. By spełniło się zamierzenie autorki, Jarek oczywiście dostaje pokój u Moniki i między nimi zaczyna coś iskrzyć. Jednak Monika również zostawiła za sobą trudną przeszłość - burzliwy związek z Grześkiem, synem lokalnych bogaczy. Do tego kobieta nie wierzy w siebie, w swoje umiejętności i wdzięk, a także podporządkowuje się miejscowym konwenansom. Mimo, że między Moniką i Jarkiem rodzi się uczucie oraz powstaje coraz większa nić porozumienia, to oboje muszą otworzyć się przed sobą i opowiedzieć o swojej przeszłości. A nie jest to przecież łatwe. Zwłaszcza w tak trudnym dla nich momencie, miłość spadająca niespodziewanie niekoniecznie musi zostać przyjęta przez nich z otwartymi ramionami.

Młodzi starają się wykraść szarej codzienności choć chwile dla siebie, próbują poznać siebie wzajemnie, załagodzić ból i zaradzić koszmarom. Powoli docierają wgłąb drugiej osoby, zwłaszcza podczas wycieczek i momentów we dwoje. Zaczynają uczestniczyć w imprezach u przyjaciół a ich uczucie staje coraz bardziej widoczne dla otoczenia. Ale demony przeszłości wciąż wlewają w ich serca niepokój i jad. Monikę nadal gnębi osoba Grzegorza i jego błagania i wspólną przyszłość. Natomiast Jarek nie może przestać myśleć o swojej winie, stracie i bólu, z którym już do końca swoich dni będzie musiał sobie radzić. Jednak czy wygra jego uczucie do Moniki? Czy pozostanie w małym miasteczku i będzie budował swoje życie na nowo? O tym musicie przekonać się już z książki.

Autorka opisuje nie tylko obecne życie głównych bohaterów Moniki i Jarka, ale również ich przeszłość, która bez postaci drugoplanowych nie byłaby przecież dla czytelnika zrozumiała. Poznajemy też historię matki Moniki, z którą dziewczyna nie ma zbyt dobrego kontaktu. Z czego to wynika? Co ma wspólnego z tą sprawą rodzina Grześka? Czy matka i córka są w stanie szczerze porozmawiać? Autorka ujęła w książce wiele problemów, z jakimi borykamy się w naszej codzienności, ponieważ oprócz straty bliskich czy rozpadu związku porusza również zagadnienie alkoholizmu ojca rodziny (mąż przyjaciółki Moniki) czy wywieranie nacisku na dziecko, by żyło według wytycznych rodzica (wpływ ojca na Grześka). Jest też opisana trudna sytuacja matki Jarka, która straciła nie tylko synową i wnuka, lecz również ubolewa na ciągłą ucieczką syna.

Książka nie jest zwykłą powieścią, lekkim czytadłem, lecz połączeniem romansu z kryminałem, w którym znajdziemy wątek miłości, ale i dramatu. Agnieszka Lingas-Łoniewska potrafi niesamowicie pisać o uczuciach. Powieść jest nie tylko świetnie napisana pod względem językowym, ma też świetnie skrojoną fabułę, wyraziste postacie, wydarzenia, które nie pozostawiają czytelnikowi czasu na nudę. A w tym wszystkim mnóstwo emocji, uczuć i przemyśleń. A gdy dodać do tej mieszanki jeszcze odrobinę scen romantyczno-erotycznych oraz szczyptę tajemnic rodzinnych sprzed lat... Mamy oto powieść idealną dla nieznoszących nudnej literatury.

"Łatwopalni" to pierwszy tom trylogii, kolejne dwa zostaną wydane jeszcze w tym roku! Nie mogę się już doczekać, by poznać dalsze losy Moniki, Jarka i Grześka. Przecież opisywany tom zakończył się dla mnie totalnym zaskoczeniem i wywołał niemałą złość - jak w takim miejscu można przerwać fabułę tomu pierwszego? Jakie zdarzenia zaskoczą mnie w drugim tomie, którego premiera już w kwietniu?




Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II, Z literą w tle (zaległość z lutego), Czytelnicze marzenia Ejotka, Czytam opasłe tomiska, 52 książki

wtorek, 21 stycznia 2014

Katarzyna Michalak "Bezdomna"



Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 2013
Liczba stron: 256
Seria: Z czarnym kotem tom II











Jeszcze pięć lat temu nikt - albo prawie nikt - nie umiałby powiedzieć kim jest Katarzyna Michalak. Obecnie Pani Kasia jest bardzo znana polskim czytelnikom i nawet jeśli ktoś nie czytał żadnej z jej książek to chociaż wie, że to pisarka. Na naszym rynku wydawniczym ukazało się dotychczas prawie dwadzieścia książek i to dosyć zróżnicowane tematycznie i gatunkowo - od obyczajówki, poprzez erotyki i sensację, aż do fantastyki. "Bezdomna" jest moim jedenastym spotkaniem z twórczością autorki.

Jeszcze niedawno była znakomitą panią architekt, z dobrą posadą, miała męża, rodziców i przyjaciół oraz swój maleńki skarb - córeczkę. Jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Jest Wigilia a Kinga Król spędza ją w śmietniku. Zamiast kolacji ma ze sobą tabletki nasenne oraz butelkę wódki. Zamierza skończyć swoje marne życie bezdomnej. Ale zupełnym przypadkiem niebiosa zesłały jej towarzystwo - w śmietniku wraz z kobietą siedzi wychudzony kot. To właśnie on staje się stworzeniem, które ratuje kobiecie życie, a później... Później zjawia się też dziennikarka Joanna Reszka, która dość niecodzinnie postanowiła o północy w noc wigilijną wyrzucić śmieci. Zdziwiona dwójką niecodziennych istot w tym jakże niepasującym do okoliczności miejscu, postanawia zaprosić ich do swojego mieszkania. Aśka nie wie jeszcze, że wybrana przez Kingę altana śmietnikowa jest nieprzypadkowa. Obie bowiem znają męża Kingi i tak się składa, że niejako to Reszka jest jedną z przyczyn tragedii pani Król. Dlaczego? Co takiego łączy Kingę, Aśkę oraz Króla?

Po odświeżającej kąpieli i długim śnie, Kinga zaczyna powoli opowiadać dziennikarce historię swojego życia. Mówi o tym, iż powinna zostać potępiona za swoje czyny, że nie jest godna dalszego życia. Kinga ma też swoje tajemnice - w każdy pierwszy czwartek miesiąca wyrusza w podróż do lasów pod Bydgoszczą, a jej celem są poszukiwania. Aśka nie wie co jest celem, ale kiedy Kinga wraca do Warszawy jest opłakanym stanie: połamane paznokcie, poszarpane i brudne ubranie. Dziennikarka nie dopytuje o powód tego stanu, jednak w skrytości ducha oczekuje na szczerą opowieść, która ma być doskonałym materiałem na pierwszą stronę gazety. Reszka nawet nie przypuszcza, jak straszną historię skrywa w swoim sercu i umyśle Kinga.

Mimo tego, że Joanna jest hieną dziennikarską, okazuje serce bezdomnej i wynajmuje dla niej kawalerkę oraz załatwia kilka zleceń zarobkowych. Kinga odzyskuje też powoli stabilizację psychiczną, udaje się do swojego psychiatry oraz byłego szefa. Wciąż mieszka ze swoim wybawcą kotem, jednak sytuacja komplikuje się, kiedy w jej życiu pojawia się prawowity właściciel zwierzęcia. Kim jest ten człowiek? Jak kobieta zareaguje na jego widok? Czy stanie się on pomocną ręką czy wręcz przeciwnie? Czy Joanna napisze artykuł życia? Jak potoczą się losy bohaterów książki?

"Bezdomna" jest naprawdę trudną książką. Nie jest to lektura na radosny wieczór. Autorka mimo, że powoli dawkuje czytelnikowi wydarzenia z życia Kingi, to i tak dosyć mocno przedstawiła problem jej choroby. Niby nic poważnego, ale przecież może to dotknąć każdą kobietę - każda z nas może wpaść w psychozę poporodową. Tylko czy nasze próby rozmowy z bliskimi, nasze wołanie o pomoc zostaną wysłuchane i zrozumiane? Nie lekceważmy tego, co dzieje się z kobietami w naszym otoczeniu. Zwróćmy uwagę na zachowanie "świeżo upieczonych" mam w szpitalach, na spacerach, w sklepach czy w kolejce do pediatry. A może ktoś z naszej rodziny, kto jeszcze nie wychodzi z domu, wysyła sygnały "S.O.S."?

Katarzyna Michalak przyzwyczaiła nas do typowej lektury kobiecej w serii owocowej i z kokardką. Pojawiały się tam problemy, jednak opowieść skupiała się tam na sielankowym życiu bohaterów. Ale autorka postanowiła czytelników zaskoczyć i oprócz literatury erotycznej, poczęstowała nas historiami życiowymi, ale bardzo trudnymi. Jedną z nich jest właśnie "Bezdomna". Spotykamy się tutaj nie tylko ze wspomnianym wcześniej problemem depresji poporodowej, ale też z bezdomnością, próbami samobójczymi czy choćby manipulacjami mediów. Pojawia się również temat dotyczący relacji rodzinnych, zdrady oraz reakcji społecznych.

Ta jakże prosta w odbiorze pozycja, powinna stać się lekturą obowiązkową dla każdego. Ciężarnej może pomóc w szukaniu pomocy, a innym w rozumieniu takiego wołania. Książka jest wzruszająca i szokująca. Elementem niezbędnym dla niejednej czytelniczki mogą być chusteczki higieniczne, bowiem historia Bezdomnej potrafi wywołać łzy. Powieść jest też przestrogą i nauką, zmusza odbiorcę do licznych przemyśleń. Może istnieją lepiej napisane powieści, jednak w żadnej nie spotkałam się z poruszeniem tak ważnego tematu jak choroba Kingi. Zakończenie powieści wywołało u mnie falę zadziwienia połączonego z szokiem. Nie tego się spodziewałam. Ale i tak książkę polecam!



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II, Czytelnicze marzenia, Trójka e-pik, Pod hasłem, 52 książki

sobota, 27 kwietnia 2013

Katarzyna Michalak "Nadzieja"



Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Termedia
Data wydania: 13 czerwiec 2012
Liczba stron: 272
Seria: Seria z czarnym kotem tom 1





"Nadzieja" to pierwszy tom nowej serii książek autorstwa Katarzyny Michalak - Serii z czarnym kotem. Seria ta jest z założenia mniej bajkowa niż na przykład Sklepiki z Niespodzianką. Mimo, że książki p. Kasi często poruszają trudną tematykę, to "Nadzieja" jest tutaj liderką.

W maleńkiej wsi Zagrodzina mieszkają główni bohaterowie "Nadziei": Liliana i Aleksiej. Dwójka dzieci z ogromnym bagażem życiowych problemów, mimo że dziewczynka ma dopiero sześć lat a chłopiec osiem.

Lilka to córka alkoholika, który obwinia dziecko o śmierć matki. Nie interesuje się dziewczynką, nie okazuje jej miłości ani czułości, a za każde przewinienie zapewnia kary cielesne. Z powodu ciągłego stresu oraz braku poczucia bezpieczeństwa dziewczynka się jąka, co jest powodem wyśmiewania jej przez inne dzieci. Kiedy ojciec postanawia ożenić się po raz drugi, Lila liczy na zainteresowanie choćby ze strony macochy. Jednak i tu przychodzi rozczarowanie: wraz z Marią w rodzinie pojawia się również jej córka - Elżunia, która szczerze nie znosi dziewczynki. Nie zapomnę słów, które Elka wykrzyczała Lilce, że to jej dom, jej mama i jej tata...

Aleks urodził się w Czarnobylu. Jego rodzice zginęli podczas wybuchu i zajęła się nim ciocia Anastazja mieszkająca w Polsce. Jednak chłopiec jest napiętnowany i odrzucany przez rówieśników z powodu "bycia Ruskiem". Każdą wolną chwilę dzieci spędzają razem, ukryci przed oczami ojca Lilki i równieśnikami. Ich dziecięca przyjaźń jest jedynym uczuciem, które przetrwa wiele przeciwności losu piętrzącymi się w ich dalszym życiu. Czy zrodzi się z niej coś więcej? Czy wytrzyma próbę czasu, odległości i problemów napotykanych po drodze? Czy w dorosłym życiu dotrą oboje do tytułowej Nadziei, czyli chatki ukrytej w górach, gdzieś za Nowym Sączem, a istnienie której chroniła ogromna tajemnica?

Mój egzemplarz z autografem autorki
"Nadzieja" to książka wyjątkowa. Nie pamiętam kiedy ostatnio poznałam bohaterkę, która wzbudziłaby we mnie tak sprzeczne emocje. Z jednej strony szczerze jej współczułam: trudne dzieciństwo w rodzinnym domu, uroda, która stała się przekleństwem, a potem równie tragiczne małżeństwo. Jednak były momenty, kiedy nie potafiłam pohamować swojej złości na zachowanie Liliany, na sposób w jaki traktowała swojego przyjaciela, jedynego zresztą, Aleksa. Wyrzuty sumienia próbowała zagłuszyć alkoholem, narkotykami i ... samookaleczeniami.

Autorka, na przykładzie Lilki, świetnie pokazała czytelnikom jaki wpływ na dorosłe życie ma dzieciństwo. Dziecko nie nauczone miłości, otrzymujące surowe wychowanie i niejednokrotnie bite, zna tylko zadawanie bólu sobie i innym. By mieć koleżanki, Lila musiała przekupić je drogimi prezentami a kolegów - seksem.

Muszę przyznać, że książka zaskakuje. Wielokrotnie, kiedy już myślałam, że wiem co będzie dalej, nagle pojawiała się myśl "ach, więc to tak..." albo "i znów na manowcach". A zakończenie powaliło mnie na kolana... Łzy płynęły mi z oczu przez dobrych kilka minut. Dziękuję za piękną i wzruszającą historię.



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Daj się zaczarować Kasi Michalak, Polacy nie gęsi..., Book z nami (2,1 cm), Z półki, 52 książki
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...