Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uczucia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uczucia. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 lipca 2018

Bogna Ziembicka "Pamiętasz tamto lato"






Autor: Bogna Ziembicka
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 16 lipca 2018
Liczba stron: 384










Bogna Ziembicka to krakowska pisarka znana z pięciotomowego cyklu Droga do Różan. Urzekła mnie różnorodnością narracji, wątkiem wojny, miłości, straty i tęsknoty. Co ukryła w najnowszej powieści? Już sam Prolog brzmi ogromnie intrygująco...

Lato 1939 roku, czyli ostatnie lato tuż przed wybuchem wojny hrabina Olga Mężyńska postanawia spędzić wraz z najbliższymi osobami nad morzem. Hotel Lido w Juracie organizuje bal maskowy - wydarzenie, które na długo pozostanie w pamięci oraz sercach uczestników. Piękne stroje i uroda pań przyćmiewają, kolejne pary zdążają na parkiet, ale gwiazdą wieczoru jest niewątpliwie Klementyna, czarnooka pani doktor tańcząca z wdziękiem do Carmen. Na pamiątkowym zdjęciu z Juraty wokół Teofila Mężyńskiego znajdują się cztery kobiety - wszystkie zapatrzone w niego... Matka - hrabina Olga. Żona - Bisia. Służąca rodziny, której pozwolił na odrobinę szaleństwa - Lorcia oraz Klementyna, która czuje do niego coś więcej... z wzajemnością. Co los podaruje im już we wrześniu?

"Wojna zmienia ludzi" *

Powieść została podzielona na części, w których narratorkami są cztery bohaterki. Dzięki temu poznajemy ich losy na przestrzeni lat z osobistej perspektywy, prawdziwie i szczerze, w wersji bez cenzury. Co oznacza, że jest niezmiernie emocjonalnie - historia aresztowanej hrabiny Mężyńskiej w czasach komunizmu, szokujące wspomnienia Bisi z obozu i jedynej drodze ucieczki z tego piekła, zaskakującej karierze Lorci oraz tułaczce Klementyny z finałem, którego nigdy się nie spodziewałam. Zresztą nie tylko tego...

Ale to przecież nie wszystko. Każda kartka tej książki dostarcza ogromny ładunek emocjonalny - byłam smutna, zaskoczona, naprawdę rzadko się uśmiechałam, bowiem trudne czasy wybrała Bogna Ziembicka na tło swojej opowieści. Zarówno wojna jak i komunizm nie inspirowały ludzi do dobrej zabawy. Liczyło się to, by przeżyć, by odnaleźć bliskich, by ich uratować... Czasami cena była wysoka... Wiele wydarzeń opisanych w książce sprawiało, że miałam ciarki na plecach, że martwiłam się o los bohaterów, chciałam by przyszłość dobrze im się ułożyła. Czy wszystkim się udało? Czy spotkają się jeszcze?

"...nie chodzi o to, żeby mieć to, co chcesz, ale o to, by chcieć tego, co już masz." **

Tylko jedna rzecz przeszkadzała mi podczas czytania - kolejne epizody zostały oddzielone od siebie jedynie gwiazdkami i po rozpoczęciu nowego nie od razu wiadomo w jakim momencie życia bohatera się znajdujemy. Ten sposób sprawiał, że czułam się nieco zagubiona w czasie...

Jeśli lubicie być zaskakiwani, jeśli cenicie sobie dobrą polską powieść obyczajową osadzoną w czasach wojny, jeśli temat wojny nie jest zbyt ciężki to powieść Bogny Ziembickiej jest właśnie dla Was. Pięknie, lekko, ciekawie a wręcz hipnotyzująco - tak najkrócej można opisać niniejszą powieść.


Podsumowując - "Pamiętasz tamto lato" to historia wielkiej miłości czterech kobiet do jednego mężczyzny, która została wystawiona na próbę podczas wojennej zawieruchy. Losy bohaterów zostały wciśnięte między okrucieństwo, ból, strach, wrogość a pragnienie życia. Piętno tego trudnego czasu odcisnęło się na każdym i tylko od silnej woli będzie zależało, jak sobie poradzą i jakie decyzje podejmą. Piękna i wciągająca historia - polecam!





P.S. Osobiste podziękowanie kieruję do Autorki za nieświadome obdarowanie jednej z bohaterek drugiego planu moim panieńskim nazwiskiem :)


* B. Ziembicka, "Pamiętasz tamto lato", Wyd. Znak, Kraków 2018, s. 105
** Tamże, s. 217






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


czwartek, 15 czerwca 2017

Agnieszka Krawczyk "Słoneczna przystań"




Autor: Agnieszka Krawczyk
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 26 kwietnia 2017
Liczba stron: 512
Seria: Czary codzienności tom 3


Książkę koniecznie należy czytać jako ostatnią z serii






"Nie chcę! Nie chcę! Protestuję!"
Takie słowa wypowiedziałam, kiedy skończyłam czytać powieść Agnieszki Krawczyk. Dlaczego? Przecież uwielbiam twórczość autorki i w ogóle polskich pisarek? Czemu zareagowałam właśnie tak? Postaram się odpowiedzieć na intrygujące Was pytania.

Jednak najpierw przenieśmy się do Zmysłowa, uroczego i z pozoru spokojnego miasteczka w pobliżu Cieplic. Turyści i kuracjusze dostrzegają tutaj wyłącznie ciszę, uroki małej miejscowości oraz piękno krajobrazu. Popołudnia i wieczory spędzają w kawiarni "3 Siostry i 3 Koty", gdzie o wyjątkowy nastrój oraz smak i zapach przekąsek dbają przemiłe właścicielki.

Pomyślicie - sielanka... Nic bardziej mylnego! To cisza przed burzą, którą coraz bardziej odczuwa Agata. Z trzech stron będą nad jej głową gromadziły się gradowe chmury, ale na szczęście ma oparcie w siostrach i przyjaciołach, bo nie zawsze wie jak postąpić czy jaką decyzję podjąć i lubi to skonsultować. Jak twardo stąpająca po ziemi Niemirska poradzi sobie z problemami? Żona burmistrza nie przebiera w środkach, by zmusić Agatę do sprzedaży działki, by mogła wybudować termy. Posuwa się do szantażu a nawet wysyła z misją miejscowego księdza. Jej dwulicowość jest doskonale widoczna w chwili, gdy musi prowadzić rozmowy dotyczące planowanej wystawy obrazów Ady Bielskiej. Musi przemienić się wtedy w profesjonalistkę i jako dyrektorka domu kultury rzeczowo omówić szczegóły z Niemirską. Czy wystawa ma szansę na powodzenie w takiej sytuacji?
Nie możemy również zapominać jak zakończył się drugi tom serii Czary Codzienności... Do życia sióstr wkroczył przecież z butami Tomasz Halicki pragnący... No właśnie, czego on tak naprawdę chce... Bo wciąż kręci i mąci, ale nie potrafi się określić i jest nieszczery. A potem jeszcze do gry zaprasza Lorę Hagen i w Zmysłowie zrobi się niezły kocioł...
Agata musi odnieść się również do szybszego bicia własnego serca, tylko do dyskusji włączy się umysł, tłumaczący jak i co wypada, więc sytuacja stanie się patowa... Co się wydarzy, by Niemirska podjęła walkę o szczęście? A może woli wyperswadować sobie miłość?

Rozważna i o dobrym sercu Daniela będzie ulegała jego porywom (ach te uczucia...:), nie mogąc się opędzić od adoratorów. Z zaangażowaniem wspiera Agatę a jednocześnie widać z jak wielką pasją tworzy swoją książkę kucharską. Jednak lepiej jej nie drażnić, bo kiedy jest wściekła potrafi ciskać gromy a mówienie wprost to jej specjalność, więc wiecie... można usłyszeć to i owo.

W powieści nie zabrakło nowych bohaterów, którzy wnoszą dużo ciekawych wątków i zabawnych lub irytujących sytuacji. Powracają również postacie doskonale nam znane, ale czasem po znacznych przemianach. Tylko czy są one szczere? Jak bardzo namieszają? Komu należy kibicować a kto będzie nam "grał na nerwach"?
Bardzo spodobała mi się postać Lucyny, nowej bohaterki, ale jakże właściwie osadzonej w tym tomie. Jej wiedza oraz humor i postawa ekologów wielokrotnie poprawiali mi nastrój i uspokajali skołatane nerwy... Choć nie wiem czy nie powinnam skorzystać z kąpieli krajobrazowych Danieli, które podobno są najlepszą terapią dla skołatanej duszy...

A propos ukojenia - moją sympatią cieszyły się spotkania bohaterów pod lipami - było sympatycznie, klimatycznie i nastrojowo. Z wielką chęcią usiałabym wieczorem w tak zorganizowanym miejscu z przyjaźnie do mnie nastawionymi ludźmi. Bohaterowie podczas tych spotkań, nie tylko relaksowali się przy niebiańskich potrawach czy niezwykłej herbatce, ale przede wszystkim obmyślali plan wyparcia Trzmielowej z szaleńczego projektu. Szukali wparcia i argumentów z różnych stron, od wielu osób, oczywiście z różnym skutkiem. Czy mieszkańcom uda się uratować Zmysłowo przed termami?

Agnieszka Krawczyk podarowała swoim czytelnikom naprawdę duży kawałek dobrej obyczajówki, bowiem powieść liczy ponad pięćset stron. Znajdziemy w niej wiele problemów, które dotykają normalnych ludzi w zwyczajnym życiu. Jest niespodziewana ciąża, zemsta, miłość sprzed lat, niepewność dokonanych wyborów tuż przed ślubem czy też uczucie przenoszące góry. Sporo miejsca autorka poświęciła wartościom, które powinny wieść prym - miłość, przyjaźń, niesienie pomocy słabszym. Żądza pieniądza i hołd składany niewłaściwym ideom doskonale pokazują jak bardzo nieszczęśliwymi ludźmi możemy się stać. Krawczyk nie zapomniała też o błędach, które przecież popełniamy wszyscy. Jednak udowodniła, że nawet jeśli nam się przytrafiają, nawet gdy powielamy potknięcia innych to czasami sytuacje na tyle się różnią, że nasz wybór można usprawiedliwić.

Spokojna, leniwa i wspaniale letnia, ale i z odpowiednią dawką emocji, uczuć i niespodzianek - taka jest ostatnia powieść z serii Czary codzienności. Jest to lektura idealna na nadchodzący czas, kiedy można usiąść z napojem chłodzącym pod lipą, kasztanem czy po prostu na balkonie i zatopić się w problemach innych.

Trochę żałuję, że moja przygoda z trzema siostrami dobiegła już końca (teraz już rozumiecie początek mojej recenzji). To był wspaniały czas, gdy mogłam śledzić losy niezależnej Agaty, łagodnej Danieli i bardzo dojrzałej jak na swój wiek Tosi. Każdy ich dzień przynosił coś nowego i pozwalał mi oderwać się od własnej - często trudnej - rzeczywistości. A wszystko dlatego, że Agnieszka Krawczyk potrafi czarować słowami, przenosić w czasie i przestrzeni opisami a czynić życie barwniejszym wprowadzając do niego swoich bohaterów.

Macie ochotę na ciepłą, bajeczną i zaczarowaną powieść z akcją w małej, podgórskiej miejscowości? Zatem z całego serca polecam Wam "Słoneczną przystań", ale koniecznie na samym końcu tej serii.






"Siostry"
"Przyjaciele i rywale"
"Słoneczna przystań"
"Magiczny wieczór"


Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


sobota, 25 lutego 2017

Lisa de Jong "Kiedy pada deszcz"




Tytuł oryginalny: When it rains
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016
Liczba stron: 426
Seria: Rain tom 1








Często to terminy i daty premier decydują o tym, że sięgamy po jakiś tytuł. Ale ja osobiście mam czasami tak, iż to sama powieść "przemawia" do mnie, że właśnie teraz, już, natychmiast mam po nią sięgnąć. Że to jest nasz wspólny czas a jej treść jest mi potrzebna akurat teraz. Tak było z powieścią Lisy de Jong "Kiedy pada deszcz". Stała na półce i grzecznie czekała a teraz wymusiła lekturę sugerując jednocześnie, by w pogotowiu stał na nocnym stoliku karton chusteczek...

Kiedy Kate Alexander wraz z mamą zamieszkała w Carrington miała pięć lat. Teraz ma dziewiętnaście i pracuje jako kelnerka w restauracji. Jej rówieśnicy wyjeżdżają na studia, ale ona potrzebuje spokoju i znanych sobie miejsc. Wie, że nie jest gotowa na wyjazd i nowe znajomości. Bardzo boli ją, że opuszcza miasteczko nawet jej najlepszy przyjaciel - Beau Bennett - który był przy niej przez czternaście lat. To była cudowna i prawdziwa sąsiedzka przyjaźń. Więc co się zmieniło? Dlaczego napisałam "była" a nie "jest? Otóż Beau powiedział Kate coś, na co ona nie jest gotowa... Wręcz odrzuciła te słowa... Ale w głębi duszy jest przerażona jego wyjazdem, bo zostanie sama... Sama z ogromem bólu, strachu i rezerwą w stosunku do nowych znajomości. Jak ułożą się teraz ich relacje?

Pytanie tylko - dlaczego Kate tak dziwnie się zachowuje i odstaje od rówieśników? Otóż dwa lata wcześniej jej życie się skończyło - niby żyje jej ciało, ale to egzystencja, trwanie w skorupie bez szans na marzenia, na przyszłość... Utraciła wtedy własną tożsamość i znienawidziła padający w czasie tamtej chwili deszcz. Czy już zawsze będzie nakrywać się kołdrą kiedy usłyszy bębniące o parapet krople? Jeden moment, kilka minut a zrujnowane całe życie...
Kate nikomu nie powiedziała co się wtedy wydarzyło... Bała się, że nikt jej nie uwierzy... Zmieniła się, co spowodowało utratę najlepszej przyjaciółki Morgan, zmianę w relacjach z Beau oraz z mamą... Choć nie potrafię zrozumieć, że matka nie rozpoznała diametralnej zmiany w zachowaniu córki i nie dociekała co się stało...

Dwa lata samotności,
                                     zagubienia,
                                                         pogardy,
                                                                        ataków paniki
                                                                                                 i strachu.
Aż pewnego dnia w restauracji gdzie pracuje Kate, pojawia się Asher Hunt. Chłopak powoli zaczyna się wkradać do jej świata i powoduje, że dziewczyna zaczyna prawdziwie żyć. Wprawdzie Asher wymyśla dość nietypowe sposoby na przywrócenie jej chęci i marzeń, ale ważne że robi to skutecznie.

Jednak nie wszystko jest idealne. Zdarzają się dziwne zachowania chłopaka, nagłe zniknięcia i kłótnie z ojcem - mgiełka niepewności oraz tajemnicy podnosi napięcie i ... Okazuje się, że sekret który skrywa Asher ponownie zatrzęsie życiem Kate. Czy warto było? Czy gdyby wiedziała podjęłaby inną decyzję kiedy się poznali?

Dzięki Asherowi Kate odzyskała nadzieję i zaczęła czekać na jakieś jutro. Przestała żyć jak automat skrywający twarz pod maską. Zbliżyło ich to, że oboje przeżyli traumę, byli wręcz strzaskani i cierpieli w wyniku zdarzeń z przeszłości.

Autorka opisała to wręcz cudownie. Niezwykłe uczucie, mimo że pogmatwane to jednak budujące. Miłość ponad wszystko. Nie potrafię w tej recenzji napisać Wam o stylu, języku czy innych technicznych uwagach - powieść jest po prostu genialna - czyta się ją jednym tchem a emocje wprost czytelnika zalewają. Każda strona to kolejny ich ładunek. Jest napięcie i łzy - tak, łzy. Będę szczera i przyznam, że książka wywołała we mnie pierwsze łzy już w pierwszym rozdziale a kiedy na jaw wyszła tajemnica Ashera potok łez był naprawdę duży. A przecież do końca pozostało jeszcze jakieś sto stron... Nieuniknione i częste wzruszenia towarzyszyły mi już do zamknięcia tylnej okładki.

Spotkałam się z porównaniami tej książki do "Promyczka" (K. Holden), ale nie miałam okazji poznać tej książki zatem porównam ją do innych tytułów. Podczas lektury miałam takie momenty, gdy niektóre obrazy przywoływały mi na myśl "Bez słów" (M. Sheridan) czy "Dziesięć płytkich oddechów" (K.A.Tucker), a także przypominały o "Kochając pana Danielsa" (B.C.Cherry). Cała trójka ogromnie mi się podobała, dlatego niech to będzie najlepsze polecenie.

"Kiedy pada deszcz" dzięki pierwszoosobowej narracji gwarantuje poturbowanie emocjonalne i "kaca czytelniczego" na długi czas. A kiedy dodać do tego tematykę i wciągający styl gwarantuję Wam, że szybko o niej nie zapomnicie!
Myślę, że każdy kto czytał powieść potwierdzi moje słowa, iż niepotrzebna jest obszerna reklama.
Uważam, że każdy kogo gust czytelniczy pokrywa się z moim, kto korzystając z moich poleceń jest zadowolony z czytanych powieści KONIECZNIE musi przeczytać "Kiedy pada deszcz" - nie ma wyjścia :)




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki

piątek, 25 grudnia 2015

Anna Obiols "Maja i jej świat. Uczucia"



Tytuł oryginalny: Maria Feels...
Tłumaczenie: Zofia Beszczyńska
Ilustrator: Subi/Joan Subirana
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2015
Liczba stron: 36
Seria: Maja i jej świat
Wiek odbiorcy: 5+
Oprawa: twarda







Nie tylko dzieci, ale i dorośli odczuwają emocje. Czasami objawiają się one jako ból brzucha, jednak często są to po prostu nerwy... Tak też czuła się Maja, siedmiolatka, która uwielbia poznawać świat i z którą odkrywamy różne sfery życia.
Tym razem dziewczynka odczuwa podekscytowanie, zdenerwowanie, ale i szczęście ponieważ wyrusza na wycieczkę. Pamiętacie swoje emocje, które towarzyszą takim chwilom?

Maja już z daleka widzi żółte pole i rusza biegiem, by przekonać się co tak pięknie wygląda... to słoneczniki! Maja sprawdza czy pachną... Moja córa też:


W stan euforii wprowadził Maję to słonecznikowy dywan, było tak pięknie, że dziewczynka zapomniała o całym świecie i biegała, fikała, bawiła się..., by potem odpocząć i zaznać spokoju pod drzewem, gdzie zregenerowała siły w ciepłych promieniach słońca.

Kolejnym etapem wycieczki był las. I tu dochodzimy do ważnej nauki, która płynie do dziecka wraz z kolejnymi zdaniami: nie należy oddalać się od rodziców, zwłaszcza w miejscu, którego nie znamy, bowiem łatwo jest się zgubić. Maja przeżyła chwile grozy, gdy odkryła że rodziców nie ma w pobliżu i dopiero taką rozszlochaną i roztrzęsioną udało im się znaleźć. Jakie jeszcze przygody przeżyła dziewczynka na wycieczce? Co czuła zanim zmęczona i głodna dotarła do domu?

Maja w kolejnym tomie swoich przygód opisuje nie tylko piękno krajobrazu, ale również uzmysławia uczucia i emocje jak nam towarzyszą podczas jednodniowej wycieczki. I to nie tylko w sensie fizycznym, czyli głód, pragnienie, ciepło czy zmęczenie, ale i te bardziej górnolotne. Siedmiolatka próbuje też wpoić dzieciom-czytelnikom, jak ważna jest dyscyplina podczas takiej wyprawy, i nie tylko. Rodziców czy opiekunów trzeba słuchać i nie oddalać się, ponieważ wystarczą sekundy, by stracić się wzajemnie z oczu. Strach jaki wtedy odczuje kilkulatek jest ogromny.

Kiedy już zapoznamy się z opowieścią o uczuciach przychodzi pora na ćwiczenia. Sprawdzimy co zapamiętaliśmy z lektury i jakie wywarła na nas wrażenie. Najpierw czeka nas malowanie podczas słuchania muzyki, później poćwiczymy zmysł dotyku, by na końcu rozpoznać emocje i uczucia na dziewięciu twarzach Mai. Na koniec przyszła pora na teoretyczną stronę emocji i uczuć, czyli "Przewodnik dla rodziców" oraz sentencje dotyczące strachu, zaufania, miłości, szczęścia i radości.

Kolejny już raz mogłam podziwiać nie tylko mądrą treść z przesłaniem, ale również wyśmienite ilustracje, które utrzymane w barwach czarno-żółtych na beżowym tle wyglądają olśniewająco... Aż nie chce się odrywać palców, rąk a nawet nosów od kartek... :)






Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki


Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki



Za możliwość przeczytania książeczki
dziękuję Pani Ewie

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...