Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieci. Pokaż wszystkie posty

piątek, 18 sierpnia 2023

Dorota Gąsiorowska "Córka ziemi"

 
 
 
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 26.07.2023
Liczba stron: 524
Cykl: Córki żywiołów  tom 1
 
 
 
[materiał reklamowy] barter Wyd. Znak Literanova
 
 
 
 
 
 
"Córka ziemi" otwiera nowy cykl Doroty Gąsiorowskiej o kobietach, które są w wyjątkowy sposób związane z naturą a ich intuicja pozwala dostrzec więcej, niż innym ludziom.
 

Weronika mieszka w domu po babci w pobliżu Ojcowskiego Parku Narodowego. Utrzymuje kontakt właściwie tylko z jedną osobą - swoją przyjaciółką Aśką. Pozostały jej czas to głównie pełna pasji praca nad powstającymi w kamieniu rzeźbami. Efekt finalny Weronika widzi zawsze jeszcze przed rozpoczęciem pracy a każda kobieta z kamienia w odpowiednim czasie trafia zawsze do odpowiedniej osoby. 
Tym razem jednak Aśka proponuje jej zrobienie rzeźby na zlecenie, bowiem zajmuje się odrestaurowaniem dworu we Wrzosnówku. XIX-wieczny pałac Maks remontuje dla swojej babci Felicji, która wyjechała stąd jako mała dziewczynka a teraz marzy, by w magicznym zakątku stanęła rzeźba nordyckiej bogini Frei.

Historia Weroniki, to nie tylko praca nad kamieniem, ale również spotkania z Felicją i poznawanie tajemnic dworu oraz jej rodziny a także spędzanie czasu z Zuzią (dziewczynką, która ucieka z rodzinnego domu, w którym czekają na nią tylko obowiązki przy młodszym rodzeństwie). W tej części opowieści nie brakuje tajemnic, niespodzianek, ale też i chwil grozy. 


Autorka zabiera nas również w przeszłość (uwielbiam takie naprzemienne czasy akcji) i przedstawia dziewczynkę o imieniu Freya, która mieszka wraz z matką w sercu lasu. Jest dzieckiem ceniącym sobie wolność, naturę, jej przyjaciółmi są zwierzęta - sokolica i dzik. Wychowywana z daleka od ludzi, pomaga mamie zbierać zioła, choć nie potrafi przyrządzać magicznych maści czy syropów. 

Po latach beztroskiego życia los zakpił z Frei i postawił na jej drodze kilka przeszkód. Codzienność dziewczynki zmieniła się diametralnie! Ogromnie mnie to zaskoczyło i próbowałam odgadnąć prawdę. Kim jest? Dlaczego ktoś podjął właśnie takie decyzje co do jej losu? Co wydarzyło się przed jej narodzinami a co czeka ją w niedługiej przyszłości? 


"Córka ziemi" to przepiękna, cudowna i wciągająca opowieść, która wielokrotnie mnie zaskoczyła! Odkrywanie tajemnic obu głównych bohaterek było tak fascynujące, że trudno było odłożyć książkę, bo Freya i Weronika nieustannie mi o sobie przypominały. Wciąż zastanawiałam się nad ich losami, martwiłam o tę pierwszą w  obliczu tego, co ją spotkało. Trzymałam kciuki, by poznała prawdę o swoim istnieniu, bym i ja mogła ją poznać. Martwiłam się jej karą, relacjami z rówieśnikami, pierwszym zauroczeniem... Wraz z Weroniką szukałam odpowiedzi na pytania dotyczące Zuzi, dziwnego zachowania Felicji, sekretów starej studni oraz nieuczciwego Tymona.

Muszę przyznać, że początek powieści był trudny, nie mogłam wciągnąć się w historię, polubić bohaterów, zainteresować się ich życiem. Na szczęście kiedy już akcja zaczęła iść w kierunku, którego się nie spodziewałam... przepadłam z kretesem! Zakochałam się w tej opowieści i żałowałam, że się skończyła. 
 
"Córka ziemi" to plejada bohaterów pozytywnych i negatywnych oraz takich, którzy ukrywają swoje prawdziwe oblicze. To historia, w której prym wiodą kobiety, którym nie zawsze żyło się dobrze. Czasem los dał im przysłowiowego pstryczka w nos, śmiał się w oczy i niezależnie od wieku, musiały poradzić sobie z problemami. Gorąco polecam Wam tę powieść i czekam na kolejny tom cyklu 'Córki żywiołów'.
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach lipcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję
 

 

środa, 26 kwietnia 2023

Monika Rępalska "Zniszczona"


 
 
Autor: Monika Rępalska
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 25.03.2019
Liczba stron: 304
#czytamzlegimi
 
 
 
 
Książka z dreszczykiem i zwrotami akcji? Po "Kupidynie" Moniki Rępalskiej musiałam sięgnąć po "Zniszczoną". Czy mimo tematyki ten tytuł również mi się podobał?
 
Czasami narzekamy na własne życie. Z reguły myślimy wtedy o tych, którzy mają lepiej... Jednak są przecież i tacy, którzy mają zdecydowanie gorzej. Nat w wieku siedemnastu lat została sprzedana przez matkę do burdelu. Wytrzymała pięć lat zaciskając zęby, by chronić swoją pięcioletnią siostrę Liz, która jest tutaj razem z nią. Koleżanki pomogły im uciec, choć Nat wciąż boi się, że Marco ją znajdzie i będzie musiała wrócić do tego piekła.

Nowy dom znajduje niespodziewanie w San Diego. Właściciele restauracji oferują jej mieszkanie i pracę a dla Liz są jak dziadkowie. I choć Nat wciąż czuje lęk, że ktoś może poznać jej przeszłość, stara się normalnie żyć, spotykać się z nowymi przyjaciółmi a pewien policjant dzielnie burzy mur, który wokół siebie zbudowała.

Jednak nie może być zbyt różowo ani słodko... Zresztą, liczyłam przecież na emocje większe niż wyjścia na piwo czy obsługiwanie klientów. 
Okazuje się, że wśród znajomych jest ktoś, kto zna prawdę o niej. O tym, co robiła i skąd przyjechała. Pojawia się też przyjaciółka z burdelu - Sue wraz z synkiem... W jakim celu? Również uciekła? Muszę przyznać, że zaskoczył mnie ten wątek!


"Zniszczona" nie jest może książką, która zasługuje na nagrodę literacką, ale podobała mi się z uwagi na ciekawe wątki, niespodzianki i nieoczywiste rozwiązania poszczególnych spraw. Wszak Rępalska to nie Witkiewicz i nie mamy gwarancji na happy end. Są za to liczne zdarzenia ukryte dla czytelnika, a dzięki temu zabiegowi czułam się zaskakiwana i zaspokojona literacko. 

Autorka zaserwowała nie tylko trudne chwile kobiet i dziewcząt w domu uciech, ale również prawdziwe i fałszywe przyjaźnie; porwanie, oszustwo, rodzące się uczucia, bezinteresowną pomoc a także napięcie, które narasta im bliżej końca. A propos zakończenia - scena z cmentarzem... Miałam mord w oczach!


 
 
Książka przeczytana w ramach lutowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (R), 52 książki

niedziela, 12 marca 2023

Anna Dąbrowska "Jedno życie" // "Jedna miłość"


 
 
Autor: Anna Dąbrowska
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2018 / 2019
Liczba stron: 288 / 288
Seria: Jedna chwila tom 2 i tom 3
 
 
[materiał reklamowy] barter z Wyd. Lira




Moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Dąbrowskiej miało miejsce jeszcze przed premierą jej debiutu, gdyż miałam przyjemność poznać "Stalowe serce" wcześniej. To był maj 2015 roku...
Tamta książka została wydana pod pseudonimem Laven Rose i przez długi czas trzymałam kciuki za to, by Ania rozwinęła skrzydła i spełniała swoje marzenia. Udało się! 
 
Ale dlaczego wspominam tylko o debiucie autorki, podczas gdy napisała jeszcze wiele innych, totalnie emocjonalnych książek? 
Otóż seria 'Jedna chwila' to właśnie "Stalowe serce" podzielone na trzy tomy i po liftingu, wyjaśniającym sprawy, które po debiucie mogły stanowić niedosyt oraz mocniej osadzone w realnym świecie. O tomie pierwszym pisałam tutaj. Dziś pora na dwa kolejne. 

Emilia i Matt od pierwszej chwili poczuli do siebie coś więcej niż sympatię. Szybko zaczęło iskrzyć, jednak w życiu mężczyzny jest tak wiele tajemnic, że on sam zdaje sobie sprawę, że Emi może nie być w stanie zrozumieć. 
To, co dzieje się w laboratorium sprawia, że Emilia jak najszybciej chce stamtąd uciec. Emocje rozsadzają jej serce i umysł. Wszyscy starają się trzymać ją z daleka od wuja Matta - Jamesa, który nie lubi, gdy ktoś obcy wchodzi do jego królestwa. Jest też przeciwny ich związkowi i wprost prosi Emi, by wyjechała! A kiedy ona się nie zgadza... Przeczytajcie i przekonajcie się, do jakich kłamstw James był zdolny, by osiągnąć swój cel...

Emi ponownie nie potrafi podjąć konkretnej decyzji - skojarzyła mi się z szamotaniem ćmy, pragnącej uwolnić się z firanki. Z jednej strony czuje coś ważnego do Matta, z drugiej nie potrafi pojąć tajemnic, które mężczyzna powoli przed nią wyjawia... To co dzieje się z jego zdrowiem, przerasta ją.

Książka choć niewielkich rozmiarów, porusza wiele problemów. Chwilami jest sielankowo, emocje i uczucia przenikają się, miłość, nienawiść, ale i zazdrość czy zemsta. Jednak jeśli myślicie, że będzie dużo lukru to jesteście w błędzie. To nie w książkach Ani, bo jej znakiem szczególnym są zaskakujące wydarzenia. Nigdy nie można być pewnym, jak potoczą się losy bohaterów.
 
I faktycznie, kiedy już wydaje Ci się, Drogi Czytelniku, że wszystko zmierza do szczęśliwego finału a nieporozumienia zostały wyjaśnione nadchodzi wiadomość... i finał tego tomu, wcale nie jest radosny...

"Jedno życie" to urażona duma, miłość sprzed lat, kłótnia przyjaciółek, tęsknota, niechęć, złość, żal i smutek. Próba kochania mimo wszystko. Walka z sobą i otoczeniem - która będzie trudniejsza? By było ciekawiej muszę Wam jeszcze wspomnieć o anonimach, które dostała Emilia oraz o porwaniu! I jak tu nie sięgnąć...






Trudno jest napisać o "Jednej miłości", bo jako trzeci tom jest mocnym spojlerem poprzednich. Ale ja postaram opisać go krótko, a Wy najwyżej nie czytajcie poniższego akapitu :P
 
Mrugająca w wisiorku dioda wciąż nie daje Emilii spokoju. Ma wrażenie, że to co się wydarzyło to jakaś fikcja, że Matt żyje... Tylko dlaczego go tutaj nie ma?! Codzienność bohaterki to istny wir wydarzeń. Relacje z Agnieszką, Adamem, Jamesem... Nie sposób odnaleźć się w tym wszystkim, zwłaszcza gdy jest się kobietą z hormonalną huśtawką... Wszak Emi jest w ciąży. Tylko z kim? Ona wie, ja również :D Emilia zaczyna układać sobie życie i wtedy... Wtedy wraca Matt! Gdzie był, gdy myślała, że nie żyje? Czy uda im się być razem? Jak odkręci obietnice złożone w czasie, gdy go nie było?

Koniec spojlera. Już możecie czytać :) 
Tak jak pisałam przy poprzednim tomie - gdybym nie znała "Stalowego serca" nie miałabym pojęcia jak zakończy się ta burzliwa historia. Kto z kim będzie, kto kogo pokocha, kogo znienawidzi, komu urodzi się dziecko, kto zamieszka w Anglii a kto wyjedzie do Polski... 
To znak szczególny Dąbrowskiej - zaskoczenia i nie zawsze wydarzenia układające się po myśli czytelnika oraz moc emocji!

Przemoc, prawda o Jamesie i Lindzie, dawanie szans, tajemnice, żale, śluby, miłość, śmierć, gorycz i kłamstwa - to najkrótsza zachęta do przeczytania tej książki oraz całej serii. 
Zdanie, które zapadło mi w pamięć najmocniej to że kochać drugą osobę uczymy się całe życie.





Książki przeczytane w ramach grudniowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (D), Pod hasłem, 52 książki





Za książki dziękuję

środa, 8 lutego 2023

Joanna Tekieli "Cudowna wiosna w Olszowym Jarze" - recenzja premierowa


 
 
Autor: Joanna Tekieli
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 8.02.2023
Liczba stron: 368
Cykl: Olszowy Jar  tom  2
 
 
[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwo Filia
 
 
 
 
Czytałam wiele książek obyczajowych w swoim życiu, dotyczyły różnych pór roku, choć chyba szczególnie ulubioną w tej kwestii jest zima. Dlatego ucieszyła mnie sytuacja, którą dostrzegła Joanna Tekieli. Postanowiła bowiem już teraz podarować nam wiosnę i przybliżyć czas świąt, które zwykle przegrywają w powieściach i nie są tak często opisywane - Wielkanoc. I muszę przyznać, że to mocno zielona lektura!
 
Olszowy Jar pozostawiłam tylko na momencik, czytałam bowiem obie części tego cyklu od razu po sobie. Autorka przeszła bardzo płynnie między tomami, delikatnie przypominając najważniejsze fakty na początku Wiosny. 
Dni mijają najpierw na rodzinnych spotkaniach podczas Bożego Narodzenia, później obserwujemy jak panowie Wrońscy adaptują stajnię na wymarzony dom Weroniki, nie unikając wpadek, pomyłek, tłuczonego szkła i niewłaściwego koloru okien. Dziewczyna dzielnie im pomaga, jednocześnie dekorując dom i ogród Małgosi i Krystiana na wiosnę i Wielkanoc. Kończy krakowskie zlecenia, oczekując nowych... Czy restauracja i galeria sztuki zaliczy do udanych projektów? 
Bohaterka zostaje wkręcona w stresującą sytuacją z synem jednego z klientów, choć finalnie zakończyła się ona dość zabawnie - bynajmniej dla mnie... 
Zmaga się też z fałszywymi klientami, podrzucanych jej przez...no właśnie, zgadniecie przez kogo? Czy uda jej się to ustalić?

Każda wizyta Weroniki w mieście niesamowicie ją męczy - gwar, tłum i pogoń totalnie różnią się od ciszy i spokoju jakie czekają na nią w Olszowym Jarze a które ona docenia coraz bardziej. Zresztą to właśnie w tej wiosce objawia się u niej z całą mocą wiosenno-wielkanocny bzik! Pamiętacie ten bożonarodzeniowy? Nie wiem czy ten, nie okaże się silniejszy! Zauważalne jest to, że otoczenie Weroniki jawi się niezwykle kolorowo, radośnie i tętni pełnią życia!
Czego jej pozazdrościłam? Na pewno wysokości funduszy własnych i kuzynki, które mogła pozwolić sobie wydać na to wszystko... I to z jaką chwilami lekką ręką... Choć nie powiem pomysły wielokrotnie mnie zaskakiwały!

Zresztą podobnie jak psikusy jakie bohaterowie robili sobie wzajemnie na Prima Aprilis czy szkolne przedstawienie :)
Ale wracając do fabuły - w życiu mieszkańców Olszowego Jaru, ale nie tylko, dzieje się naprawdę dużo i czytelnik nie może się nudzić. Kwitną nie tylko kwiaty, ale i uczucia. Rodzinne więzi zacieśniają się a prawda o tym, że aby znaleźć swoje miejsce na ziemi trzeba go szukać potwierdza dość wyraziście.

Powieść jest przepiękna. Pachnie, szumi, rosi deszczem, który zazielenia kolejne listki. Darek coraz bardziej ubiera w słowa to, co czuje... Tylko czy Weronika to odwzajemnia? 
Joanna Tekieli wybornie opisała tradycje i potrawy wielkanocne, zwłaszcza te w rodzinie Weroniki. Poruszyła również wiele innych, jakże ważnych tematów, jak choćby przyzwolenie rodziców na samowolkę dzieci lub trudności z jakimi zmaga się matka po urodzeniu dziecka. 

Mam nadzieję, że Autorka nie pozostawi mnie w tym magicznym momencie na przetykanej mgłami polanie pewnego majowego poranka i zabierze do Olszowego Jaru również latem i jesienią. Gorąco polecam!
 



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki





Za książkę dziękuję
 
 



 

niedziela, 14 sierpnia 2022

Joanna Tekieli "Schronisko w Podgórowie"

 
 
 
Autor: Joanna Tekieli
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021
Liczba stron: 408
 
 
 
 
 
 
 
 
 "Schronisko w Podgórowie" jest moim dziewiątym spotkaniem z twórczością Joanny Tekieli, która rozkochała mnie serią o Pensjonacie Leśna Ostoja. Tak naprawdę to mam wrażenie, że nie czytam już opisów, wystarczy że w zapowiedziach widzę nazwisko krakowskiej pisarki. 



Przejdźmy jednak do rzeczy. Opowiem Wam o pewnej rodzinie.
Ewa jest tłumaczką. Mariusz pracuje w firmie kredytowej. Są małżeństwem już prawie dwadzieścia lat i mają trójkę dzieci. Kinga jest licealistką, Maja kończy piątą klasę, zaś Adaś to uroczy trzylatek.
Jak można się domyślać, ich życie kręci się wokół zarabiania pieniędzy, domu i potomstwa. Małżonkowie zatracili siebie, swoje potrzeby i bliskość, wpadli w rutynę. Na dodatek ich mieszkanie wymaga remontu, pomijając fakt, że jest dla nich zbyt małe.

Pewnego dnia Mariusz zrzucił na żonę istną bombę! Kupią budynek po schronisku w Podgórowie i założą tam agroturystykę. Ewa była gotowa na zmiany, ale ta zaproponowana przez męża wydaje jej się być ekstremalna. Zwłaszcza, że cena wydaje się podejrzanie niska... 

Wyobraźcie sobie teraz, że macie zamienić wygodne - choć dość ciasne - mieszkanie w bloku, wyposażone na miarę XXI wieku na... uwaga (!) - budynek położony na górce, która często spływa błotem, lub jest odcięta od świata z uwagi na grubą warstwę śniegu. Na dodatek nie ma tam bieżącej wody, ogrzewania, prądu a do wsi jest dwa kilometry!

Po rozmowach z bliskimi i przeanalizowaniu wad i zalet, Ewa zgadza się. Wszak euforia i zafascynowanie Mariusza zrobiły swoje, no i fakt, że wiele problemów przed nią ukrył. Spartańskie warunki przyćmiewa piękno przyrody i perełki odkrywane w schronisku, zmieniającym się powoli w przytulny dom. 
 
No dobrze, jest dość nudno... Gdzie emocje? 
To spokojna powieść, skupiająca się na rodzicach, dzieciach, ich zachwytami nad czystym powietrzem, zielenią, spokojem, aromatem lasu, ziół czy widokiem gór. Emocje pojawiają się, gdy dzieciaki muszą wkręcić się do lokalnej społeczności, gdy wciąż nie mogą doprosić się o podpięcie prądu i brakuje pieniędzy na fotowoltaikę... 
Ale największa niespodzianka dopiero czeka na czytelników. Zupełnie się tego nie spodziewałam... Myślałam, że będzie coraz piękniej i bardziej sielankowo a tam coraz bardziej "pod górkę".
 
Duży nacisk autorka położyła na pomoc międzyludzką. Wsparcie obcych stało się istotną podporą dla bohaterki. Rodzina również nie pozwoliła jej popaść w rozpacz. Konieczne było działanie.
Ta historia to galeria barwnych postaci, często wzruszających, czasem zmuszonych do szybszego dorośnięcia a mały Adaś wnosi swoimi dziecięcymi teoriami humor i radość.


Podsumowując - "Schronisko w Podgórowie" to nostalgiczna i pełna piękna natury powieść o walce z przeciwnościami losu na różnych polach. To zgrzyty i rozejmy z córkami, to wsparcie rodziców, utrata poczucia bezpieczeństwa, życzliwość sąsiadów, bezinteresowna wzajemna pomoc, niepewność, strach. 
Niektórzy zarzucają zbyt wiele czasu poświęconego remontom, ale i tak uważam tę powieść za przepiękną, idealną na wakacyjny (i nie tylko) wypoczynek. Na długo pozostanie w moich myślach - gorąco Wam polecam!
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (T), Pod hasłem, 52 książki

sobota, 30 lipca 2022

Agata Przybyłek "Pójdę za tobą wszędzie" / "Będą z tego kłopoty"

 
 
 
Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2020
Liczba stron: 400
Seria: Bądź przy mnie zawsze  tom 7
 
 
 
 
Po siódmy tom serii z domkami Agaty Przybyłek sięgnęłam dopiero teraz, jakoś umknął mi po premierze i czekał na półce do dogodny czas. W tej powieści potwierdza się fakt, że dwie kreski na teście ciążowym nie zawsze są radością.
 
Jedyną bliską Kai osobą jest Amelia, przyjaciółka z domu dziecka. To właśnie na jej weselu Kaja dość obficie zapijała smutki alkoholem, czego skutkiem był przypadkowy seks z przypadkowym facetem...  Nie wie nawet, jak miał na imię... A teraz okazało się, że jest w ciąży! Z małym dzieckiem w wynajmowanym pokoju? Tylko za co je utrzyma, koro właśnie straciła pracę?

Na szczęście ojciec dziecka staje na wysokości zadania i postanawia pomóc Kai. Jest wprawdzie w miesięcznym związku, ale po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości nie zamierza mieć tego maleństwa na sumieniu. Z braku lepszych perspektyw dziewczyna przeprowadza się do Chojny, tuż przy niemieckiej granicy, gdzie swój dom i firmę ma Mariusz. Kaja początkowo nie czuje się dobrze w obcym miejscu, ale gdy podczas wizyty w bibliotece poznaje starszego pana, który opowiada jej historię swojej miłości do byłej więźniarki, rodzi się między nimi specyficzna więź. Okazuje się też, że pan Kazimierz jest dziadkiem Szymona, ogrodnika w domu Mariusza a wizyty Kai w domu mężczyzn stają się coraz częstsze.
Jak potoczy się ta opowieść?

Muszę przyznać, że ten tom mnie nie zachwycił. Nie przeżyłam podczas lektury większych emocji. Owszem, zainteresowała mnie przeszłość Mariusza (zresztą bardzo odpowiedzialnego, konsekwentnego i rozsądnego człowieka, którego postawa wielokrotnie mnie zaskakiwała), historia miłości Kazimierza i Wandy, losy związku Martyny z Mariuszem czy decyzje podejmowane przez Kaję. Ale obyło się bez porywów czy zrywów i zapewne szybko o tej części cyklu zapomnę. Niestety.


Podsumowując - "Pójdę za tobą wszędzie" to historia o samotnym macierzyństwie, miłości, przyjaźni i związkach. O dzieciach porzuconych, o utracie bliskich, odpowiedzialności, samotności, poczuciu bezpieczeństwa, przezwyciężaniu trudności, dążeniu do marzeń czy nowych szansach na szczęście. Nie zmuszam, ale zdecydujcie sami czy ta lektura jest dla Was


 
 
 
 
 

 
Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2021
Liczba stron: 400
Seria: Dłuższa przerwa  tom 1
 
 
 
 
"Będą z tego kłopoty" to pierwszy tom nowej serii Agaty Przybyłek. Nowej dla mnie, bowiem ukazały się już trzy tomy a ja dopiero zaczynam z nią przygodę :) Tym razem autorka zabiera czytelników w zupełnie nowe miejsce...
 
Samorządowa Szkoła Podstawowa nr 1 w Bielinkach. To właśnie tutaj pracują trzy przyjaciółki. Asia jest dyrektorką, Magda polonistką a Ela prowadzi "zerówkę". Żeby nie było zbyt lekko, na głowę bohaterek zostaje zrzucona "bomba", w postaci donosu do pani burmistrz!
Tak, zbliżają się kłopoty i zapewne kontrole, jak przewiduje Joanna. Tylko kto i dlaczego miałby na nie donosić?! Zwłaszcza, że zarzuty zdają się być absurdalne!

Ciało pedagogiczne w osobie trzech przyjaciółek zamierza podjąć walkę z donosicielem, tylko najpierw muszą - różnymi dostępnymi sposobami - ustalić kim on jest. W międzyczasie mierzą się ze wspomnianymi kontrolami oraz życiem prywatnym. 
Elżbieta nie ma swojej rodziny, ale zawsze marzyła o własnej firmie i uważa, że teraz nadszedł moment, by zaczął je realizować. Szkoda tylko, że zarówno matka i jak i bracia nie wyglądają na pragnących ją wesprzeć.
Joanna ma dar zjednywania ludzi, wychowuje siedemnastoletnią Kornelię, spotyka się z wdowcem Markiem, ojcem trójki dzieci. I jeszcze najważniejsze Asia zmaga się z ciotką Bożeną, która ma mieszkania dokładnie pod jej podłogą; wciąż ma arcyciekawe wizje końca świata i uwielbia rozmawiać o spiskach i aferach.
Zaś Magda jest niedawno upieczoną rozwódką, która wciąż wypłakuje oczy za mężem. Odszedł do innej a ona nie może się z tym pogodzić. Na szczęście nadal mają kontakt, głównie w sprawach dotyczących jedenastoletniej córki Lilki.


"Będą z tego kłopoty" to powieść bez dynamicznej akcji, za to z humorem. Ogromnie podobały mi się fragmenty z pomysłami cioteczki albo dzień z kontrolą Sanepidu w szkole. Zaintrygowała mnie propozycja pani burmistrz, która zmusiła jedną z bohaterek do poważnych przemyśleń - przyjaźń czy osobisty sukces?
 
 
Podsumowując - "Będą z tego kłopoty" to historia o mierzeniu się z rzeczywistością - służbową i prywatną, o dorosłej miłości, plusach posiadaniu kogoś, z kim można dzielić problemy. O propozycjach nie do odrzucenia, kupowaniu schronu i nietypowym swataniu. Ale przede wszystkim to książka o lojalności, szczerości, tęsknocie, dylematach i prawdziwej przyjaźni. Lekka i przyjemna lektura, typowo wakacyjna. Polecam!
 
 
 
"Będą z tego kłopoty"
"Kto jak nie ja!"
"I po co mi to było?"



 
Książki przeczytane w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (P), Pod hasłem ("Pójdę z tobą wszędzie" - koło ratunkowe - płot), 52 książki

czwartek, 7 lipca 2022

Colleen Hoover "Reminders of him"

 
 
Tytuł oryginalny: Reminders of Him
Tłumaczenie: Zbigniew Kościuk
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 6 czerwca 2022
Liczba stron: 352
 
 
 
 
 
Twórczość Colleen Hoover nie jest mi obca, miałam bowiem przyjemność poznać kilka tytułów. Tak, przyjemność, gdyż żadna z jej książek mnie totalnie nie rozczarowała. Chociaż podczas lektury miewałam czasami wrażenie, że jestem na nie za stara, że to powieści skierowane do młodszej grupy czytelników... Ale zawsze są to emocje. Jak było w przypadku "Reminders of him. Cząstka ciebie, którą znam"?

 
 
 
Kenna Rowan ma dwadzieścia sześć lat, ale tak naprawdę pięć z nich umknęło jej bezpowrotnie. Spędziła je w więzieniu. Teraz przebyła około pięciuset kilometrów, do miejsca gdzie wszystko się zaczęło i... skończyło. Do miasteczka, w którym musi spełnić najważniejszą misję - odzyskać córkę. Jednak z uwagi na to, co się stało, nie będzie to łatwe. Kenna to wie. Ale wynajmuje mieszkanie, szuka pracy - walczy. Tylko czy Ci, którzy opiekują się dziewczynką będą chcieli, by spotkała się z matką?

Właściwie jest sama. Nie ma na kogo liczyć, nikt nie udzieli jej wsparcia. Ludzie raczej jej nie znają, nie kojarzą. A Ci, którym jej imię coś przypomni... cóż, zapewne będą jej wrogami. Wyjątkiem jest właściciel lokalnego baru - Ledger Ward, który początkowo jej nie rozpoznaje, później ma do niej żal. Przecież Scotty był jego najlepszym przyjacielem... Jednak z czasem, stara się zrozumieć Kennę - że to nie tylko kobieta, która popełniła błędy, ale przede wszystkim zrozpaczona matka, pragnąca wreszcie poznać swoje dziecko. Jest rozdarty... Jakie decyzje podejmie?

Między bohaterami zaczyna iskrzyć, fascynacja powiększa się, rozszerza na nowe obszary. Ale muszą brać pod uwagę, że uwikłanie się w romans będzie sprzeciwem wobec decyzji tych, którzy zajmują się córką Kenny i oddalą Ledgera od dziewczynki. Czy warto zepsuć tak cudowną relację i miłość małej do mężczyzny?


Naprzemienna narracja pozwala nam wniknąć w serca i umysły dwójki głównych postaci: Kenny i Ledgera. To oni wprowadzają nas w swój świat. 
Kenna żyje teraźniejszością i swoim największym pragnieniem - córką. Wspomina również czas spędzony w więzieniu, który podobnie jak i wizytę w sądzie oraz sam dzień wypadku opisuje w listach do Scotty'ego. Nie wysyła ich, ale są dla niej terapią oczyszczającą. Autorka wiele z nich umieściła w całości w książce, oznaczając kursywą.
 
Powieść niewątpliwie jest piękna. Pokazuje miłość matki do dziecka - i to nie tylko Kenny do córeczki. Opowiada o wydarzeniach, które dla wielu były wyrazem obojętności, ponieważ nie znali prawdy. To również historia miłości i przyjaźni. Pożądania. I konieczności dokonania wyboru.
Dla mnie osobiście nie było to wielkie "wow", choć oczywiście wzruszenia się pojawiły. Zresztą do ostatniej chwili nie byłam pewna, jaką decyzję podjęła Hoover w kwestii finału.


Podsumowując - "Reminders of him" to poruszająca pod wieloma względami powieść, w której dominują wybaczenie, cierpienie i tęsknota. W której matka walczy o swoje dziecko pragnąc, by zapomniano jej błąd z przeszłości. Jednak nikt nie zna prawdy o tamtych wydarzeniach i dlatego, nie może uzyskać przebaczenia.
To opowieść pełna gniewu, bólu, rozpaczy, lęku, poczucia straty oraz ulotnego szczęścia. Nie brakuje też scen zbliżeń czy radosnego szczebiotu czteroletniej dziewczynki, która wypowiadając swoje myśli rozbawia do łez. Polecam


 
 
 

poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Magdalena Majcher "Mocna więź"

 
 
 
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021
Liczba stron: 432
 
 
 
 
 
 
O sprawie Anny Garskiej nie słyszałam wcześniej. Dopiero reportaż Magdaleny Majcher pozwolił mi zagłębić się w świat Michaliny Kaczyńskiej, która latami wierzyła, że jej córka wróci do domu, do córki, rodziców, siostry.
Niestety malutka Dominika miała już nigdy nie zobaczyć mamy i żyć z piętnem dziecka, którego ojciec zamordował matkę. Nie była to jednak zbrodnia doskonała, choć ciała nigdy nie odnaleziono.

 
Fabuła została podzielona na dwie, wzajemnie się przeplatające części PRZED i PO 7 lipca 2012 roku.Czyli dniu zaginięcia Ani.
 
Rozdziały sprzed zaginięcia opowiadają historię narodzin, dzieciństwa, okresu przedszkolnego i szkolnego oraz młodości Anny Kaczyńskiej. Autorka opowiedziała o relacjach ze starszą siostrą Agnieszką, wspólnych rodzinnych wakacjach oraz wyjątkowej więzi, jaka łączyła Anię z mamą Michaliną. Mądra, wrażliwa, niepewna siebie - taka była Ania. Jak wpłynęła na nią znajomość z Markiem, pragnienie posiadania dziecka i narodziny malutkiej Dominisi? Czy była dobrą matką? 

7 lipca 2012 roku Michalina była u starszej córki Agnieszki w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie następnego dnia o poranku odebrała telefon od Marka, że Ania wieczorem wyszła z domu po kłótni i dotąd nie wróciła! Wszystko mogło się zdarzyć, ale ani matka ani siostra nie uwierzyłyby w to, że tak po prostu zostawiłaby córeczkę! Tak bardzo wyczekaną i kochaną.

Poznając wydarzenia po zaginięciu Ani dowiadujemy się jakie działania zostały podjęte, by ją odnaleźć, jednak niepokój wzbudzają kolejne fakty, które wychodzą na jaw... Detale w mieszkaniu małżeństwa Garskich, zeznania Marka i liczne tajemnice przez niego skrywane oraz stopniowe odsuwanie teściów od Dominiki. Będąc policjantem wiedział więcej, mógł więcej...

 
Cała ta historia mocno mnie poruszyła. Tak jak rodzice poruszyli przysłowiowe niebo i ziemię, by znaleźć córkę - jasnowidz, fundacja, policja, własne działania...
Przyznaję, że nie sprawdzałam podczas lektury informacji w internecie na temat Anny Garskiej. Chciałam skupić się wyłącznie na tym, co opisała Majcher. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie, że nagle znika kobieta, zostawiając swoje "oczko w głowie", czyli córeczkę i nie mówiąc nic matce, z którą miała naprawdę wyjątkowo bliski kontakt, by uciec z kochankiem za granicę - jak niektórzy sugerowali.
 
Najbardziej boli mnie to, że to Michalina czuje się najbardziej winna, bo nie było jej wtedy w domu, gdy zdarzyła się tragedia. 
Że matka nie może pochować swojego dziecka...
Cieszy mnie jedynie fakt, że mimo braku narzędzia zbrodni i ciała, Marek został skazany. Że ta zbrodnia nie okazała się doskonała.
 
W tym przypadku trudno jest ocenić lekturę - mocny temat, bolesny i pełen skandalicznych wydarzeń, ale autorka opisała go przejmująco i w sposób trafiający do serca. Nie pozostawia bez przemyśleń.
 
 
Podsumowując - "Mocna więź" to historia pełna niepokoju, bezczynności, rozczarowań i łez. Opowieść o rodzinie, której w brutalny sposób i z niezrozumiałych przyczyn, został odebrany jeden element. Przepełniona emocjami, nadziejami, zdradą, wiarą oraz walką serca matki z informacjami, które przyjmuje rozum. 
Książka warta poznania! 
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach marcowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (M), 52 książki
 

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Robyn Carr "Kłopoty w raju"

 
 
 
Tytuł oryginalny: Shelter mountain
Tłumaczenie: Klaryssa Słowiczanka
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 23 lutego 2022
Liczba stron: 384
Cykl: Virgin River  tom 2 





Czy zmieniając otoczenie można zapomnieć o traumach z przeszłości? Jak żyć między sympatycznymi ludźmi, kiedy na plecach wciąż czuje się oddech oprawcy? Opowiem Wam dziś historię rozgrywającą się w Virgin River, kalifornijskim miasteczku u podnóża gór...

...gdzie przypadkowo podczas ulewnego deszczu i porywistego wiatru trafiła Paige. Młoda kobieta z wyraźnie chorym dzieckiem w ramionach stanęła w drzwiach baru Jacka i Proboszcza (czyli John'a) szukając schronienia przed dalszą drogą. Na twarzy kobiety widoczne były ślady przemocy, choć starała się nie wyjawić prawdy co do ich pochodzenia. 

Gołębie serce John'a zostało pobudzone pojawieniem się dwóch bezbronnych i skrzywdzonych istot. Człowiek o groźnym wyglądzie, który był typem samotnika nagle zaczął doceniać ich obecność w pokoju na poddaszu, który oddał im do dyspozycji. Paige zaczęła pomagać w barze, mieszkańcy ją polubili i tymczasowo porzuciła myśl o wyjeździe. Dała się przekonać, że tutaj będą mogli ją lepiej chronić, kiedy zło pojawi się osobiście...

I pojawia się, burząc spokój i szczęście... 
I to nawet więcej niż raz...

Jak potoczą się losy kobiety i jej czteroletniego synka? Czy zdołają uwolnić się od psychopaty wywołującego tylko strach i sprawiającego ból? Kto jeszcze odnajdzie spokój w Virgin River? A kogo dosięgnie strzała amora?


Autorka ponownie zaprosiła mnie do spokojnego miasteczka, zamieszkanego przez przyjaznych i pomocnych mieszkańców. Duży nacisk położyła na wiarę w ludzi i w siebie, zaufanie, na wsparcie oraz walkę ze wspólnym wrogiem. Powieść jest ogólnie sielska dzięki miejscu akcji, jednak jak na tak małą społeczność nie brakuje w niej problemów. 

W tej części cyklu wyjątkowo "obrodziły" ciąże, choć z każdą z nich związana jest zupełnie inna historia, inny przebieg, inny finał, inne emocje.
 
Na drugim planie możemy śledzić losy bohaterów znanych nam już z poprzedniego tomu tego cyklu - Mel, Jack, Rick, Connie, Liz, Dok - czy życie ułożyło się o ich myśli? Czy są szczęśliwi?
 
Powieść czyta się szybko i z przyjemnością, bowiem jest podszyta emocjami i napięciem. Jest tylko jeden poważny minus - kiepska korekta. 


Podsumowując - "Kłopoty w raju" to usytuowana w pięknych okolicznościach przyrody historia o niełatwym życiu z człowiekiem, który myli, że żona jest jego własnością. Opowieść o strachu, lęku, przemocy stosowanej latami, o ciążach, porodach, poronieniach, poczuciu winy, obniżonym poczuciu własnej wartości oraz poszukiwaniu lepszego życia. W książce znajdziemy zdradę, rozwód, żałobę, tęsknotę, emocjonalne napięcie, poczucie odpowiedzialności za młodszych i słabszych, ale dla przeciwwagi jest też udzielana pomoc, poczucie wspólnoty, zaczarowane (choć zwyczajne) chwile oraz dzielenie się tragediami i zwycięstwami. Najważniejsze przesłanie płynące z lektury to być sobą! Polecam





"Kłopoty w raju"
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (C), 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 



niedziela, 27 marca 2022

Natalia Nowak-Lewandowska "Cień w lustrze"

 
 
 
Autor: Natalia Nowak-Lewandowska
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: październik 2021
Liczba stron: 306
 
 
 
 
 
W każdej rodzinie skrywane są tajemnice. Mniej lub bardziej bolesne czy wstydliwe. Nie do wszystkich jest łatwo się przyznać.

Powieść Natalii Nowak-Lewandowskiej opowiada właśnie taką historię - o tajemnicy, która niszczyła rodzinę Torańskich, choć osoba najbardziej winna, zupełnie nie widziała problemu. Już teraz na wstępie mogę napisać, że to trudny temat, ale wart tego, by sięgnąć po "Cień w lustrze".
 
 
Lidka Torańska od dziecka uwielbiała modę i ma to szczęście, że udało jej się spełnić swoje marzenie - jest konstruktorem odzieży. Już w technikum odzieżowym brała udziała w licznych imprezach zakrapianych alkoholem, później spotkania z koleżanką w pracy, po których wracała do domu w opłakanym stanie... Złe samopoczucie, wymioty, kiepski wygląd a nawet wzrok męża nie spowodowały, żeby dotarło do niej że pije za dużo.
Ba! Nie zrobiła tego nawet wiadomość, że jest w ciąży! 
Płaczące i marudzące dziecko stało się nawet powodem, że częściej zaczęła koić nerwy w "małpkach". Ale przecież z czasem były zbyt małe... Tylko to było w stanie uspokoić Lidkę i pozwolić przetrwać permanentne zmęczenie. W chwilach kryzysowych zastanawia się czy inne matki mają tak samo. Czy w taki sam sposób pokonują frustrację, zamknięcie i nieustanne bycie na "zawołanie" dziecka. Lidka wyraźnie nie czuje się spełniona, jakby rola matki nie była dla niej.

Tak, Torańska ma problem, choć sama uważa, że nad wszystkim panuje, co stara się innym i sobie udowodnić. Twierdzi, że każdy czasem potrzebuje się napić, więc i ona może. Nie słucha męża ani matki. Odtrąca córkę. Stała się mistrzynią makijażu kamuflującego! 
Wciąż znajduje się pośród ludzi, jednak nie ma wsparcia, bowiem nie chce rozmawiać o problemie. 
Nie chce by wyrzucono ją z pracy, ale wciąż przychodzi na kacu...
Nie chce być złą matką, ale nie ma cierpliwości do dziecka...
Na wielu polach sobie nie radzi...
Ma 26 lat i teoretycznie to o czym marzyła, ale nie jest szczęśliwa...


Bohaterka nieustannie wypierała fakty. Ignorowała sygnały, że powinna przestać pić. Alkohol zmieniał obraz postrzegania rzeczywistości, niestety na gorsze, ponieważ swoimi niepowodzeniami zaczęła obarczać innych, oskarżać, okłamywać...
Wódka była jej potrzebna do odreagowania ale stała się nałogiem...
I to jakże kreatywnym, wszak trzeba było się nieźle nagimnastykować, by nikt nie widział, nie wiedział...
 
Autorka niezwykle realistycznie opisała postać bohaterki-alkoholiczki. Kobiety, która nie potrafiła poradzić sobie z codziennością bez łyka czy dwóch wódki, co niestety szybko przerodziło się w "małpki" oraz butelki półlitrowe. Pomimo pomocy ze strony męża i matki wciąż coś stawało jej na drodze do szczęścia i radości. Coś denerwowało, wywoływało presję. Czytelnik ma możliwość poznać jej reakcje, emocje, myśli. To jak odbiera otoczenie i co ono myśli o niej.
 
Nowak-Lewandowska doskonale pokazała różnicę w postrzeganiu pijących kobiet i mężczyzn. Dlaczego Ci drudzy są odbierani bardziej pozytywnie?
Koniecznie przeczytajcie książkę!
 
 
 
Podsumowując - "Cień w lustrze" to spowiedź alkoholiczki. Niezmiernie wzruszająca opowieść, obok której nie da się przejść obojętnie... Bo przecież w naszym otoczeniu istnieją takie osoby... nawet jeśli nie bliskie...
Wielokrotnie czułam szok i niedowierzanie. Chwilami byłam zrozpaczona! I zastanawiałam się czy rodzina jej wybaczy... Czy bohaterka wyjdzie z nałogu... Jak myślicie? 
Książka jest dowodem na bezradność wobec szponów nałogu, pełna strachu, niepewności, wyrzutów sumienia, złości oraz porażek mniejszych i większych.
Historia na długo we mnie zostanie, polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach lutowych wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję
  
 

 

sobota, 19 marca 2022

Magdalena Witkiewicz "Córka generała"

 
 
 
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 23 lutego 2022
Liczba stron: 384







Kiedy Magdalena Witkiewicz pisała "Córkę generała" nie wiedziała, jak bardzo trafi z klimatem w sytuację w Europie, gdy trafi ona w ręce czytelników.
Gdy powieść się drukowała, również nie byliśmy  świadomi tego, jak realna będzie zawartość poszczególnych stron...
Tylko kolory na flagach będą inne...



Teraźniejszość
Magdalena przetrwała życiową burzę. Nie rozwód, ale dopiero własne mieszkanie wspólnie z córką daje jej poczucie bezpieczeństwa i ulgi. Zgrabnie unika kontaktów z mężczyznami, poza służbowymi oczywiście. Jednak kiedy w jej życiu pojawił się Andreas Schmidt pozwoliła sobie na wyjątek... Kolację w podziękowaniu za ratunek przed podpisaniem niekorzystnego kontraktu... Oboje czują, że coś zaczyna iskrzyć... Ale ON mieszka w Niemczech! 
Jak potoczy się ich historia? Dowiecie się dopiero na końcu książki, bowiem na strychu domu babci w Bukowej Górze Magdalena znajduje starą kołyskę a w niej zagadkowe przedmioty, między innymi zeszyty przewiązane sznurkiem! To właśnie ich zawartość jest najważniejszą częścią powieści.


Przeszłość, lata 30. XX wieku

Miłość nie wybiera.
Nie patrzy na kolor skóry ani język jakim mówimy.
Ani jaka flaga powiewa nad naszą głową.

Elise von Hummel mieszka w Gdańsku. Żyje jak w złotej klatce, pod kloszem i nie ma pojęcia kim tak naprawdę jest jej ojciec. Nie dostrzega tego, co wszyscy wokoło - prawdy. Prawdy o generale, który jest wielbicielem ideologii nazistowskiej i zwolennikiem Hitlera. Ani prawdy o świecie.
Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, dlaczego z uczelni znikają wykładowcy żydowskiego pochodzenia. I nie wierzy tym, którzy prognozują wojnę. Na dodatek jej serce postanowiło zrobić jej psikusa i zakochała się! W tak trudnym czasie...
Tylko czy związek z Andrzejem Taperem ma jakiekolwiek szanse? Polak uczestniczący w antyniemieckich manifestacjach i córka niemieckiego generała??



Burzliwe losy Polaków, Niemców i Żydów obserwujemy na przestrzeni kilku lat. Najpierw naszą przewodniczką jest Elise, później Halina - przyjaciółka Elise, Andrzeja oraz Józefa a czeka nas jeszcze  perspektywa samego Andrzeja, która wnosi w tę historię szczegóły dotychczas nieznane, co pozwala inaczej spojrzeć na pewne wydarzenia.

Czas wojny nikogo nie oszczędza i Magda Witkiewicz świetnie opisała nie tylko same postacie, ale i napełniła emocjami każdą ich decyzję w tym trudnym czasie. Strach o najbliższych, aresztowania, wywózki, ucieczki. Przymusowe bratanie się z wrogiem mające różnorodne podłoże, choć stawką zawsze jest życie. Łzy smutku mieszają się wielokrotnie ze łzami radości czy ulgi. Drobne znaki pozwalają na uczucie nadziei. 
 
Wybornie poprowadzona fabuła, z licznymi niespodziankami, zwrotami akcji oraz zbiegami okoliczności. Z wypiekami na twarzy czytałam o losach nie tylko Elise, choć przypuszczałam, że znaczna większość opowieści, będzie jej historią. Jakże się myliłam! Równie intrygująca okazała się Halina, która chyba nawet mocniej poruszyła moje serce. Jej tragedie i wybory, strach i chwilami igranie z losem - rollercoaster!

Wiecie co czułam i "słyszałam" podczas lektury? Dym, strzały, nadlatujące samoloty, krzyki przerażonych ludzi.
Jakże inaczej czytało się ten tekst, wiedząc, że tak niedaleko od Polski właśnie dzieje się to samo... 
W obu przypadkach do założenia munduru ludzie zostali zmuszeni. Do oddawania strzałów również. 
Że wielokrotnie jak mięso armatnie zostali wysłani do walki.
Walki, której nie chcieli, bo mieli przed sobą życie...
Walki, bo czyimś marzeniem było, by zawisły inne flagi.


Podsumowując - "Córka generała" to przepiękna, poruszająca i chwytająca za serce powieść o miłości, marzeniach, ucieczce i walce o przeżycie. O trudnych decyzjach, zmieniających się priorytetach, szykanowaniu Żydów oraz przede wszystkim o codzienności podczas wojny, która boli każdego zwykłego człowieka, niezależnie od narodowości. To historia o okrucieństwie, żądzy władzy, nienawiści i rozpaczy. W tej książce znajdziecie górę emocji, dolinę wypełnioną strachem oraz morze nadziei. Koniecznie musicie ją przeczytać!





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki






Za książkę dziękuję Autorce oraz



środa, 16 marca 2022

Irena Małysa "Więcej niż jedno życie"

 
 
 
Autor: Irena Małysa
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 23 lutego 2022
Liczba stron: 424






Irena Małysa zadebiutowała powieścią kryminalną "W cieniu Babiej Góry", której tytuł nie szokuje, ponieważ autorka mieszka w malowniczej miejscowości u jej stóp.
Znajomość debiutu nie jest konieczna, by sięgnąć po "Więcej niż jedno życie", gdyż tylko wydarzenia z prywatnego życia bohaterów są kontynuowane i można odczuć tylko lekki dyskomfort nie znając przeszłości. Jednak najważniejszy jest tutaj wątek główny, czyli działania policji...


Kraków, Szpital Pediatryczny, 12 lutego 2020
Aspirant sztabowa Barbara Zajda z Komendy Powiatowej w Suchej Beskidzkiej zaangażowała się w pomoc trzyletniemu Mateuszowi, synkowi sąsiadki. Chłopczyk ma ciężką wadę serca i w krakowskim szpitalu oczekuje na badania, których brakuje, by maluch mógł wyjechać na operację do Niemiec. 
Tego dnia Baśka przyjechała do Joanny i Mateuszka w odwiedziny oraz by spotkać się z podkomisarzem Tomaszem Witkowskim. Oboje liczą, na miły wieczór... 
Jednak po wyjściu z pizzerii podkomisarz otrzymuje telefon, że musi pojawić się na terenie szpitala, ponieważ jest.. trup! Na miejscu okazuje się, że to neurochirurg Marta Kuc wyskoczyła z okna niedokończonej oszklonej klatki schodowej. Jednak policja podejrzewa, że pani docent ktoś pomógł...

Podczas przesłuchań szefa ochrony, szatniarki, budowlańcow i lekarzy policjanci wychwytują wahanie w głosie, zbyt szybkie odpowiedzi czy nerwowe gesty, czują, że niektórzy kłamią, że coś ukrywają, nie mówią wszystkiego, mijają się z prawdą... Dlaczego? Kogo kryją? Jaki mają w tym cel? Długo Baśka z Tomkiem będą błądzili jak we mgle, bowiem znikają kolejne osoby oraz dane... Pracownicy szpitala wyraźnie coś ukrywają i panuje zmowa milczenia!
 
Jedną z podejrzanych, która miała motyw, ale nie alibi jest Zuzanna Małecka, która ma na onkologii chorą córeczkę Oliwkę a Kuc odmówiła leczenia dziecka. Czy zdesperowana matka mogła posunąć się do morderstwa? Wątek ten mocno się rozrośnie i znacząco podniesie adrenalinę...
 
Bardzo ważną postacią okazał się Mikołaj, jeden z pacjentów oddziału onkologicznego. Dzieciak, który niedawno stracił kolegę, nie ma ochoty nawet nagrywać filmików, bo przecież zawsze robili to razem, odmawia nawet leczenia! Jest jednak ktoś, kto będzie potrafił do niego dotrzeć, przekonać, znaleźć cel... 
 
Bardzo podobał mi się wątek dziadka Baśki - Jana Uciechy - jak czytałam jego wypowiedzi to uśmiech od razu pojawiał się na twarzy. No i te jego ptaszki...
 
 
Na zrecenzowanie tej książki zdecydowałam się, zanim jeszcze zaczęły pojawiać się opinie, dlatego bardzo się ucieszyłam wyborem, gdy okazywały się pozytywne. Wprawdzie autorka zastrzegła, że to fikcja, ale podczas lektury nie mogłam nie wyobrażać sobie, że wędruję razem z pacjentami czy policjantami korytarzami prokocimskiego szpitala. Przecież niestety go znam... Choroba dziecka zmusiła mnie do poznania rozkładu poradni czy oddziałów. Kilka lat temu przez ponad dwa tygodnie, by dostać się na oddział córki czekałam na windę tuż przy drzwiach onkologii... Pamiętam tamte emocje...
Dreszczyk napięcia będę za to odczuwała zmierzając podczas kolejnych wizyt w kierunku podziemi... choćby do laboratorium. A wiecie dlaczego? Małysa nakreśliła tak tajemniczy i pełen tajemnic obraz ciemnych korytarzy i dziwnego stukania, że lęk będzie nieunikniony!

Wracając do głównego wątku książki, czyli morderstw... Tak, liczba mnoga, bowiem jest ich więcej a każda śmierć bardziej nieodgadniona. Dlatego przez większość fabuły Baśka Zajda pracuje incognito a i tak nie wszystko udaje się przewidzieć, jak na przykład zniknięcie jednej z matek czy przetrzymywanie zakładników na oddziale. 
Często nieuchwytne myśli, ulotne pomysły, które nie chcą się zatrzymać w głowie na dłużej sprawiają, że policjantka poszukuje bodźców mogących pomóc w skupieniu. Napięcie, naciski i odpowiedzialność sprawiają, że duet głównych bohaterów zapomina o spaniu czy jedzeniu... Zresztą czytelnik też, bo wciąż przewraca kolejne strony pragnąc poznać zakończenie! A jest ono w każdym wątku zaskakujące

Autorka sprytnie wyprowadziła czytelnika w pole, tak konstruując akcję i wtrącając zapisy z przeszłości ukrywając pewne dane, że nie jest łatwo odgadnąć przed czasem rozwiązania wszystkich zagadek... To naprawdę świetna lektura!


Podsumowując - "Więcej niż jedno życie" jest świetną powieścią kryminalną, określaną nawet mianem thrillera. 
Jest to historia przede wszystkim o chorych dzieciach, które walczą każdego dnia o zdrowie, patrzą na to, co utraciły, patrzą na śmierć innych małych pacjentów oraz na zrozpaczonych rodziców, udających uśmiech. 
To opowieść o rodzicach walczących o zdrowie i życie swoich córek i synów. Starających się każdego dnia podejmować dla nich najlepsze decyzje i nie poddawać się przewrotnościom losu. Ile są w stanie zaryzykować zwłaszcza matki dla swoich chorych dzieci?
Pełna determinacji, przeciwności losu, łez, rozpaczy, cierpienia i strachu. Niewygodnych pytań, zazdrości, marzeń, ale i szantażu czy nieczystych zagrań. Książka, której nie da się łatwo odłożyć. Polecam!
 



 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (M), Zatytułuj się, 52 książki
 
 
 


 

piątek, 11 marca 2022

John Glatt "Rodzina z domu obok"

 
 
Tytuł oryginalny: The Family Next Door: The Heartbreaking Imprisonment of the Thirteen Turpin Siblings and Their Extraordinary Rescue
Tłumaczenie: Adrian Napieralski
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 9 lutego 2022
Liczba stron: 368
 
 
 
 
 
 
 
Krzywda dzieci najbardziej boli. 
Oczywiście nie wszystkich, o czym za chwilę.
Aktualnie ten temat mocno się uwypuklił za "miedzą", czyli u naszych wschodnich sąsiadów. A nierozerwalnie również i nas, Polaków, bowiem ponad 1,5 miliona uchodźców schroniło się w naszym kraju. Kogo nie poruszają maluchy ściskające misia, okryte kocem i zapłakane? Rodzice tych dzieci nie mieli wpływu na ich krzywdę, usiłują im pomóc wyrwać się z kraju objętego wojną.

Jednak w książce "Rodzina z domu obok" sytuacja jest zupełnie inna... To historia prawdziwa wprost zza oceanu - horror trzynaściorga rodzeństwa, które było więzione i poddawane przemocy psychicznej i fizycznej ze strony rodziców...
...aż do dnia 14 stycznia 2018 roku, kiedy to ósma w kolejności narodzin - siedemnastoletnia Jordan wymknęła się oknem sypialni na parterze około godziny 5:30 nad ranem. Korzystając ze starego telefonu brata zadzwoniła pod numer alarmowy prosząc o pomoc dla swojego rodzeństwa, które było przykute do łóżek. Do tego kroku nastolatka przygotowywała się od dwóch lat mając dosyć wieloletniego uwięzienia. Dobrze że zabrała ze sobą fragment starego listu, bowiem nie znała swojego adresu... Jak to możliwe?

Pod numerem 160 przy Muir Woods Road bardzo szybko pojawiły się samochody szeryfa, policji, opieki społecznej, później media i jeszcze ciekawscy gapie. Bo nikt z małej społeczności Perris, gdzie rodzina mieszkała od ponad trzech lat, nie wiedział co dzieje się w ich domu.


By zaspokoić swoją ciekawość jakie były losy rodzeństwa trzeba jednak sporo poczekać, bowiem autor przenosi nas najpierw do czasów, gdy Louise i David Turpinowie, czyli rodzice trzynaściorga dzieci, jeszcze się nie znali. Poznajemy historie i genealogie ich rodzin, moment narodzin oraz jak się poznali. Oboje należeli do społeczności kościoła zielonoświątkowców co było wielokrotnie podkreślane i nasuwało się pytanie dlaczego wiara nie idzie w parze z praktyką w życiu. Czy wpływ na ich zachowanie miało molestowanie jakiego doświadczyła w dzieciństwie Louise? A może ucieczka i skromny ślub?

Po ślubie towarzyszymy rodzinie w kolejnych przeprowadzkach, pojawianiu się kolejnych dzieci, izolacji od rodziny i życiu, które trudno zrozumieć.
Z przerażającymi detalami poznajemy codzienność rodzeństwa. Przesypianie dnia a funkcjonowanie przez kilka godzin w nocy, jeden posiłek dziennie, kąpiel raz na rok (wolno było myć tylko dłonie do nadgarstków i na całym ciele brud tworzył skorupy), pościel zmieniana co dwa lata, miesiącami te same śmierdzące ubrania.
Brak edukacji, możliwości zabaw z rówieśnikami oraz swobodnego wyjścia z domu. 
Szarpanie, bicie (nie tylko ręką ale i różnymi przedmiotami), ciągnięcie za włosy oraz karne przykuwanie łańcuchami do ram łóżek.
Dzieci były traktowane gorzej niż w wojsku. Nie miały opieki medycznej ani stomatologicznej. Mieszkały w okropnych warunkach, bowiem domy nie były sprzątane, a fekalia znajdowały się nawet na ścianach. 
Był nawet taki moment, że rodzice zabrali ze sobą dwie najmłodsze pociechy i wyprowadzili się na cztery lata! Ojciec dowoził jedynie żywność...
 
Jak miały poradzić sobie dzieci, zmuszone do życia w ten sposób latami... Niezdatne do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie? Jak potoczyło się ich życie po telefonie ratunkowym Jordan?

Małżeństwo nieustannie żyło ponad stan, nie stroniło od hazardu, bywania w restauracjach, fundowania rodzinom wspólnych wakacji czy wizyt w Disneylandzie, na punkcie którego Louise miała obsesję... Podobnie jak z odnawianiem przysięgi małżeńskiej w Las Vegas... To było straszne kiedy o tym czytałam... mocne kontrasty z powrotem do codzienności.


W książce znajdują wypowiedzi padające z wielu ust, już po styczniowych wydarzeniach. Rodziny, sąsiadów (obecnych i z przeszłości), śledczych, prokuratorów, szeryfa, samych dzieci a nawet Ricka Rossa, specjalisty w dziedzinie sekt. Twierdził on, że to była sekta rodzinna.
Najczęściej padającymi słowami były te, że nikt nic nie podejrzewał, że wszystko było w porządku... 
Były momenty, gdy istniała szansa na ratunek dla dzieci, ale nikt nigdy nie zawiadomił władz mając jakikolwiek podejrzenia, że coś jest nie tak.
 
Przeszkadzała mi tylko jedna rzecz, wielokrotnie były powtarzane te same szczegóły czy wydarzenia, najpierw w toku opowiadanej historii, później podczas zeznań a następnie raz jeszcze na rozprawie sądowej... 


Reportaż John Glatt "Rodzina z domu obok" to szok, niedowierzanie, osłupienie. To widziany w krzywym zwierciadle obraz domu i rodziny. To odwrócony model normalnego życia. To patologiczna postawa rodziców. 
Podczas lektury nie możne nie współodczuwać. Nie można nie czuć całego wachlarza emocji. Nie można przejść wobec tamtych wydarzeń obojętnie.
 
 
Jennifer
Joshua
Jessica
Jonathan
Joy
Julianne
Jeanetta
Jordan
James
Joanna
Jolinda
Julissa
Janna
 
Trzymam za Was kciuki!
 
 
 
 

poniedziałek, 7 marca 2022

Alicja Sinicka "Zamknij oczy" - przedpremierowo

 
 
 
Autor: Alicja Sinicka
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: planowana na 9 marca 2022
Liczba stron: 360
Seria:  Oczy wilka  tom 4
 
 
 
 
 
Łącząca elementy sensacji, romansu i nielegalnych interesów seria 'Oczy wilka' Alicji Sinickiej doczekała się czwartego tomu! Co tym razem wydarzyło się u przystojnego i tajemniczego Artura Mangano?
 

Każde kolejne wydarzenie w życiu osobistym właściciela firmy produkującej kosmetyki sprawiało, że pragnął zajmować się tylko legalnymi interesami. Najpierw ślub z Leną a później wiadomość o ciąży były punktami zapalnymi - bał się, że z jego winy coś stanie się jego bliskim lub jemu i nie będzie mógł ich kochać oraz spędzać czasu.

Jednak życie wcale nie chce Arturowi ułatwić pewnych decyzji. W najmniej spodziewanym momencie przeszłość brutalnie puka do teraźniejszości braci Mangano i będą musieli - obaj z Waldkiem - zapłacić za wydarzenia sprzed dwóch lat... Na dodatek Artur zostaje oskarżony o zniknięcie Laury Bujczyk, która kiedyś pracowała w posiadłości.
 
Policja - a zwłaszcza detektyw Krzysztof Majewski - coraz bardziej interesuje się braćmi, których całe miasteczko określa mianem gangsterów; Lena czuje, że nie wie o Arturze wszystkiego a on sam zdaje sobie z tego sprawę i woli, by nie poznała wszystkich tajemnic.


Cieszę się, że Alicja Sinicka nie poprzestała na trzech tomach tej serii. Dlaczego? Już wyjaśniam:
Jednym słowem? Bomba!
Dwoma? Dzieje się :)
W trzech słowach - autorka trzyma poziom
I może jeszcze czwórka - włamanie, porwanie, plotki, tajemnice
 
"Zamknij oczy" to dowód na to jak szaleje się z niepokoju o bliską osobę, która ma kłopoty a nie chce o nich mówić. Zdecydowanie na wyższym poziomie znajduje się bohater, któremu porwano bliską osobę - stres i napięcie wręcz go nie opuszczają. 
Czy w wyniku wydarzeń z przeszłości rzutujących na teraźniejszość uda się uratować Lenę, Klarę, Nadię, Laurę czy Imperium farmaceutyczne w podziemiu?
 
Bardzo szybko pojawia się napięcie a autorka umiejętnie podsyca ciekawość czytelnika. Ta książka jest jak ognisko, do którego dorzuca się po patyku czy polanie w zależności od wagi wydarzeń - w niebo lecą iskry a słup ognia staje się coraz większy i wyższy. Czytając ten tytuł nie można spać spokojnie, nie wiedząc jak potoczyły się wydarzenia. Kto tak naprawdę zaginął i dlaczego. Kto za tym stoi. Gdzie jest osoba, którą podobno porwał Artur?
 
Więcej pytań niż odpowiedzi...
 
Czwarty tom serii 'Oczy wilka' różni się dla mnie zdecydowanie pod jednym względem od poprzednich części oraz od pozostałych książek Sinickiej - autorka zawsze mnie zaskakiwała osobą porywacza. Tym razem jednak bardzo szybko odgadłam prawdę - wreszcie mogę zapisać sobie jeden punkt! :) I cieszyć z doskonałego odczytania wskazówek, które naprowadziły mnie na cel, głównie dzięki informacjom zawartym w rozdziałach z narracją opisaną jako 'ON'.


Podsumowując - "Zamknij oczy" to wyborny świat przypuszczeń, hipotez, niepewności, ryzyka i adrenaliny. To historia o rodzinie, która nieustannie zmaga się z pomówieniami, plotkami i zazdrością. O cierpliwości, dążeniu do celu, bezradności, ukrywaniu prawdy, grze pozorów i współczuciu.
Książka jest dowodem na to, że każdy ma wiele twarzy. Jest napisana z humorem i pokazuje jak zachować dystans, nawet w obliczu poważnych problemów. 
Gorąco polecam, ale obowiązkowo od pierwszego tomu!

 
 
 
"Zamknij oczy"
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
Za książkę dziękuję
  
 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...