Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 grudnia 2017

Dzieje się...


Witam!

Pomimo, że rzadko publikuję nowy post o zmianach we wnętrzu uwierzcie, że wciąż dużo się u nas dzieje. Czasem to drobiazgi, które staram się uchwycić na Instagramie.
Do Świąt zostało dwa tygodnie, a ja rzuciłam się w wir przystrajania domu. Za wcześnie? Może, ale chcę się nacieszyć atmosferą. Czas tak szybko biegnie...
Na pierwszy ogień - przedpokój. Zawsze się staram wymyślić coś nowego.
Tym razem amarylis się pospieszył, domek z Kwiaty & Miut, stara taca z Orbisu (ktoś pamięta?) 
no i mamy gotową, świąteczną kompozycję.


Bardzo podobają mi się aranżacje z kwiatami w szkle różnego typu.
Zamiast doniczki, posadziłam go w szklanym wazonie, a ziemię przykryłam mchem.
Wystrzelił w górę.


Ostrożnie Misiolku!
Można oglądać, nie dotykać. Tak sobie powtarza ;)



Zawsze jasno. Dlatego lubię półmrok i migoczące światełka, 
które wprowadzają niezwykły nastrój.


Od mamy dostałam ten świąteczny kwiatek: Helleborus niger.
Podoba mi się jego opis: Flowers before Christmas. Winterhardy & Evergreen :)



Jestem ciekawa czy u Was pojawiły się już świąteczne dekoracje?

Pozdrawiam i do zobaczenia... szybciej niż się wydaje :)


sobota, 17 grudnia 2016

Moje hygge życie i najpiękniejsza bombka


Siedzę sobie w moim hygge kąciku i zastanawiam się jak to dobrze, 
że ktoś nazwał te wszystkie dobre rzeczy, które są mi bliskie.
 Co więcej, podniósł je do rangi bardzo ważnych, bo dających szczęście.
 Ale po kolei...



Zacznę od bombki, która zachwyciła mnie na tyle, że chodziłam do sklepu tylko po to, żeby na nią popatrzeć i krążyłam walcząc z myślami co powiedzą "inni" kiedy dowiedzą się ile można wydać na bombkę ;) Ano można, eee... wcale nie tak dużo, są droższe :)
Ostatnio mam fioła na punkcie polskich bombek z ręcznie malowanymi pejzażami. 
Ta o średnicy 15 cm., malowana akwarelą jest po prostu śliczna. Powiesiłam ją w oknie.
Podrążyłam i okazało się, że wyprodukowana została
 w Jaśle w firmie Dagmara. Strona internetowa nie oddaje piękna ich różnorodnych prac. 
Druga, z innym wzorem trafiła do Rodziców.


Na mikołajki dostałam od G. książkę, która jest ostatnio na frontowych półkach księgarni.
Hygge. Klucz do szczęścia. 
I potwierdziło się to, co intuicyjnie czułam i robiłam, poczucie szczęścia i zadowolenie dają codzienne, drobne, ale czynione z uwagą czynności. 
Atmosfera hygge - przytulności, którą staram się stworzyć w domu, bliscy ludzie przy stole, drobne przyjemności. Książka sięga głębiej, analizowane są wyniki badań, które ja uwielbiam.
Dowiemy się też kilku zaskakujących rzeczy o Duńczykach.
Ja szukam punktów wspólnych, ale Polakom trudniej chyba uniknąć temperamentnych sporów politycznych ;) Częściej też jeszcze mierzymy atrakcyjność naszego życia liczbą obejrzanych filmów, atrakcyjnych wyjazdów i wyjść do modnych miejsc, rzeczami, które kupujemy.




A zatem...


 Zbieram siły, bo chociaż zaczynam zasłużony, dwutygodniowy urlop, czeka mnie dużo zadań, które oczywiście sama sobie narzucam. Jedno jest pewne. Będę gościć tu częściej z kolejnymi wpisami, bo w domu pod względem dekoracji świątecznych naprawdę dużo się dzieje :)


Pozdrawiam ... przytulnie!



Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...