Pokazywanie postów oznaczonych etykietą skarb. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą skarb. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 stycznia 2022

Magda Stachula "Ekipa na tropie. Tajemnica starej mapy"

 

 
 
Autor: Magda Stachula
Ilustracje: Łukasz Silski
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 27 października 2021
Liczba stron: 180
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 6-12 lat
 
 
 
 
 
Magda Stachula, znana autorka thrillerów, postanowiła napisać książkę... dla dzieci! 
Najlepszą opcją, by zachęcić młodych czytelników do lektury jest obsadzenie w rolach głównych ich rówieśników... i psa :) I podarowanie im zagadki do rozwiązania.

Są wakacje. Dziesięcioletni Kuba wraz z rodzicami i młodszym bratem Filipem, wyjechali do domku nad jeziorem. W nocy starszego z braci budzą dziwne odgłosy ze strychu i w jego głowie pojawiają się różne teorie co jest tego przyczyną. Jak myślicie?

To jednak nie koniec zagadek. Pod podłogą tarasu chłopiec znalazł skarb! Nikomu z dorosłych o nim nie powiedział, bowiem bał się, że zabiorą skarb a on wcześniej chciał poznać jego historię oraz kto i dlaczego ukrył go pod deskami tarasu.
Jednak sytuacja wymusiła na nim, by drewnianą ozdobną skrzynię pokazał bratu a później Oliwce, wakacyjnej sąsiadce. W środku dzieci znajdują wiele ciekawych przedmiotów, ale największe zainteresowanie wzbudza mapa, którą próbują odczytać. Tylko czy poradzą sobie z odczytaniem zawartego tam szyfru? Czy zrozumieją legendę?


Autorka doskonale odnalazła się w twórczości dla dzieci. Stworzyła książkę nie tylko ciekawą i pełną tajemnic, ale też poszerzającą wiedzę młodego pokolenia.
Dzieci musiały dowiedzieć się co oznaczają znaczki na mapie, kombinowały jak złamać szyfr, wypytywały dziadków Oliwii o poprzedniego właściciela ich domku, licząc, że wiedza o nim pomoże im w wyjaśnieniu zagadki. 

Wiele wyrażeń czy przenośni ze świata dorosłych jest na bieżąco wyjaśnianych, by zrozumiał je również młody czytelnik - co to jest ego, kim jest człowiek renesansu, co to jest atrament sympatyczny czy numizmatyka, kim był Juliusz Cezar oraz Joseph Conrad albo co to znaczy, że ktoś ma "trupa w szafie".

Duży nacisk Stachula położyła na relacje między małymi bohaterami - między dziećmi z sąsiedztwa czy z własnym, ale młodszym, ciekawskim rodzeństwem, które często psuje dobrą zabawę.


Podsumowując - "Ekipa na tropie. Tajemnica starej mapy" to świetnie skrojona przez wybornego krawca historia małych detektywów, którzy dzięki swojej dociekliwości szukają odpowiedzi na pytania postawione w przeszłości. Duża czcionka, proste dialogi, krótkie wypowiedzi oraz fajny pomysł na wakacyjną przygodę sprawiają, że ta pozycja Stachuli zasługuje na polecenie jej dzieciakom na ferie lub wakacje. Może same zechcą pójść w ślady bohaterów i... dowiecie się w zaskakującym finale :) Polecam!

 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  
 


czwartek, 10 listopada 2016

Bjorn van den Eynde "Skarb Czarnej Mumii" oraz "Romeo z Rupieciarni"



Tytuł oryginalny: De Schat van de Zwarte Mummie / Het Rommelspook
Tłumaczenie: Ryszard Turczyn
Ilustracje: Het Geel Punt
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: październik 2016
Liczba stron: 130 / 130
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 10+
Seria: Zwariowana czwórka na tropie




Od dziecka uwielbiałam historie z tajemnicami, zagadkami, poszukiwaniem skarbów (zresztą to mi zostało...). Przeczytałam wszystkie książki z serii o Panu Samochodziku, które posiadali rodzice. Lekturą idealną były dla mnie te pozycje, w których można było wraz z bohaterami podążać tropem kogoś lub według pozostawianych bądź ukrytych wskazówek. To dlatego obejrzałam wszystkie części Indiany Jonesa i prawie wszystkie z Jack'iem Hunterem.
Dlatego... tak, muszę się przyznać... te dwie książeczki przygarnęłam z myślą najpierw o sobie, nie do końca będąc pewna czy moja córa będzie chciała czytać o poszukiwaniu skarbów... Wiedziałam, że ja będę zachwycona. Czy tak jest? Wszak to książeczki dla dzieci powyżej dziesiątego roku życia...


W Kukułkowie mieszka czwórka przyjaciół: Kacper, Baśka, Rafael i Karolina, czyli członkowie tajnej grupy superbohaterów o nazwie Ka-Ba-Ra-Ka. Narrator Kacper twierdzi, że są fajtłapami, ale jak się okazje w praktyce ich "ułomności" można też uznać za super moce, które ratują ich z opresji. Kiedy Kacper kichnie - tworzy się hałda ziemi. Rafael puszcza śmierdzące bąki, Karolina wywołuje pożary z Baśka płaczem tworzy powodzie. Niezła ekipa...
Jedyną osobą, która zna tajemnicę naszej czwórki jest ich nauczyciel, który urzęduje w pokoiku szkolnej wieży - Wilferdus Nostradamius (kojarzycie podobieństwo?), czyli Profesor Poczt-Gołębiewski, jak nazywają go dzieciaki.




W "Skarbie Czarnej Mumii" superbohaterowie udają się Egiptu, gdzie muszą ruszyć tropem znanej archeolożki Indiany Joanny. Podczas poszukiwania obdarzonego nieziemską mocą skarbu Czarnego Lądu, czyli niezwykłego Pucharu Czarnej Mumii, Joanna przepada bez wieści. Nikt nie wie gdzie ona jest. Czy dzielnej czwórce uda się odnaleźć Indianę? Czy Skarb Czarnej Mumii istnieje?
Szczerze mówiąc to finał tej opowieści mnie zaskoczył. Ale jest to świetna detektywistyczna historia, trzymająca w napięciu, podnosząca ciśnienie i intrygująca, bowiem autor zadbał o zwroty akcji. Wskazówki, tropy, niebezpieczeństwa, sekretne wiadomości i tajne przejścia, czyli cechy charakterystyczne dla dobrej powieści przygodowej. Udowodnił też, że czasami trzy minuty mogą trwać całą wieczność a czkawka - mimo że jej nie lubimy - może być pożyteczna.

środek transportu

elementy komiksu

zróżnicowanie czcionki



"Romeo z Rupieciarni" zabiera nas w inną podróż - tym razem wraz z superbohaterami udajemy się do Włoch. A wszystko to za sprawą niecodziennego zdarzenia - oto duch z lampy (czyli Romeo) nie zamierza spełnić trzech życzeń tego, kto go uwolnił a wręcz sam ma prośbę - by odnaleźć jego Julię, której nie widział czterysta lat. Nasi bohaterowie podążają "ścieżką miłości" i próbują odszukać lampę z uwięzionym duchem Julii. Czy im się uda zdążyć przed zachodem słońca, by Baśkę ominęła klątwa? A może ich plany się nie powiodą z uwagi na podążających ich śladem dwóch tajemniczych mężczyzn, którzy chcą im przeszkodzić za wszelką cenę? Dlaczego dla nich to takie ważne?
Tajemnicze zniknięcie Baśki, człowiek w prochowcu śledzący dzieciaki, klątwa, tajne schowki, obniżające się płyty, walka dobra ze złem - oj, dzieje się! A na dodatek poznajemy pewną prawdę - w życiu są ważniejsze rzeczy od pieniędzy :)

komiks

największa możliwa ilość tekstu na rozkładówce - ubarwienia!

tajemnicze płyty

Obie książeczki są wręcz wyśmienite i wcale nie ograniczałabym odbiorców wiekiem. Dzieciom młodszym niż dziesięć lat historie i dzielnej czwórce przyjaciół też mogę się podobać - i to bardzo. Że już nie wspomnę o sobie :D Bowiem sama jestem zachwycona i z niecierpliwością czekamy teraz na kolejne tomy tej serii.

Przyznaję, że zadbano nie tylko o samą treść, ale również o walory techniczne tych pozycji - twarda oprawa, poręczny format, kolorowe i ciekawe a jednocześnie humorystyczne ilustracje. Czcionka jest bardzo dobrze dopasowana do młodego odbiorcy i jego samodzielnych prób czytania tych opowieści. Doskonałym urozmaiceniem lektury jest zróżnicowanie wielkości, rodzaju i kolorystyki czcionki, co zachęca dziecko do sięgnięcia po książeczki. Niektóre fragmenty każdej historii zostały zamieszczone w formie komiksu, co jest kolejną atrakcją dla dzieciaków. Rozdziały są krótkie a tekst - jeśli nawet zajmuje obie strony, to dzięki różnym zabiegom artystycznym - nie przeraża ilością.

Pisałam już, że jestem zachwycona? Tak? Zatem napiszę to inaczej - książeczki z serii Zwariowana czwórka na tropie to doskonałe przedstawicielki literatury przygodowej dla najmłodszych... i nie tylko :) Polecam bez dwóch zdań!




Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczek


Książeczki przeczytane w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książeczek
dziękujemy Pani Ewie

środa, 23 marca 2016

Małgorzata Strzałkowska "Skarb Arubaby"




Autor: Małgorzata Strzałkowska
Ilustracje: Mikołaj Kamler
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2014
Liczba stron: 48
Seria: Czytam sobie. Poziom 2: składam zdania
Wiek odbiorcy: 5-7 lat






O książeczkach z serii "Czytam sobie" dowiedziałam się dzięki blogosferze (Książki Sardegny) i napędzana tym odkryciem nabyłam kilka tytułów, by móc zaprezentować mojej pięciolatce nową formę nauki czytania. Bo ileż można czytać w kółko Elementarz Falskiego?


Ola i Tomek to kuzyni, którzy uwielbiają spędzać u wujka Anatola wakacje. Sielankowe lipcowe chwile mąci jednak tajemnicza kartka, która spada z gałęzi klonu. Okazuje się, że jest to zaszyfrowany tekst i trzy głowy muszą odnaleźć klucz do jego odczytania. Gdy już uda im się odczytać tajemne zapiski, rozpoczynają fascynującą przygodę mającą na celu odnalezienie skarbu. Jednak czy im się to uda? Jakie przeszkody ich czekają? Czy wskazówki okażą się być łatwe i pomogą im w poszukiwaniach? Jak zakończy się ten niesamowity i pełny wrażeń dzień?


 

Po przetestowaniu poziomu pierwszego, który okazał się zbyt łatwy a opowieść za szybko się kończyła (jak dobrze, że kupiłam tylko jedną pozycję z tego poziomu), przeszłyśmy do poziomu drugiego. I ten jest ewidentnie właściwy dla aktualnego poziomu czytelnictwa mojego dziecka. Każda strona to ogromne ilustracje, które przyciągają wzrok obrazując to, co dziecko czyta (choć chwilami zapatrzone w obraz zapomina gdzie skończyło czytać, urywając choćby w połowie zdania) a duże litery nie męczą młodziutkich oczu i nie zniechęcają do zagłębiania się w dalszą lekturę. Tekst zajmuje zwykle kilka wersów na stronie a te niecałe pięćdziesiąt stron opowieści mija nadspodziewanie szybko.

Jest to wprawdzie dopiero drugi tytuł, po który sięgnęłyśmy z córą z tej serii - oczywiście nie ostatni - ale już na tej podstawie mogę śmiało stwierdzić, że ta seria to doskonały pomysł! Wszystko jest idealnie wyważone, dopasowane do kilkuletniego czytelnika i doskonale się bawiłyśmy podczas czytania. Były emocje, zniecierpliwienie, ekscytacja, śmiech. "Skarb Arubaby" to dodatkowo rozwiązywanie zagadki ukrytego skarbu, a przecież każdy mały człowiek marzy, by być odkrywcą, co objawia się choćby w grach i zabawach podwórkowych.

W ramkach znajdujących się na niektórych stronach znajdują się słowa, na których możemy ćwiczyć sylabizowanie. Na końcu książeczki znajdują się zaś ćwiczenia, które sprawdzają czy dziecko czytało ze zrozumieniem i ile zapamiętało z tekstu. Jest też układanie wyrazów w zdanie czy wykreślanka. W nagrodę maluch może otrzymać naklejki oraz dyplom!

Podsumowując przyznaję, że nasza przygoda z serią "Czytam sobie" szybko się nie skończy (prędzej fundusze na kolejne tomy), bowiem zróżnicowana tematyka kolejnych tytułów oraz chęci do samodzielnego czytania sprawiają, że będziemy poznawać książeczki z poziomu drugiego a później zapewne i trzeciego.
To doskonała propozycja dla młodych czytelników, która jest przystosowana dla nich nie tylko pięknem obrazu, ale przede wszystkim odpowiednim stopniem trudności tekstu, średnio długimi zdaniami, elementami dialogów oraz samą historią, często zabawną. Ogromnie polecam!




Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki


Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Pod hasłem, 52 książki

sobota, 30 stycznia 2016

Marta Obuch "Szajba na peronie 5"




Autor: Marta Obuch
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: listopad 2014
Liczba stron: 268












Wielokrotnie czytałam w blogosferze o twórczości Marty Obuch i były to w większości głosy pozytywne, chwalące książki i styl autorki. Postanowiłam więc zweryfikować te opinie i na własnej skórze przetestować "obuchomanię". O jej rezultatach przeczytacie poniżej.

Zofia Haba jest rozsądną, stateczną i inteligentną czterdziestoletnią panią doktor na wydziale literatury współczesnej. Wyszła za mąż za egoistę i lenia Oskara a ich uczucie przygniotły pieluchy. Oskar znikał, ona zajmowała się domem i studiami co spowodowało, że pojawił się stres i problemy z tarczycą, co z kolei poskutkowało znacznym przyrostem wagi. Teraz Zosia jest rok po rozwodzie, ale czuje się stara, gruba, zraniona, rozczarowana i na dodatek samotna... bo przecież każdy potrzebuje miłości, czułości i bliskości drugiego człowieka... nawet jeśli waży ciut więcej, prawda? Niestety Zośka nie dostrzega maślanych oczu swojego asystenta Mirka Mędrzyckiego... A może dostrzega, tylko celowo nie dopuszcza tego do siebie i maskuje chłodem i ciętymi ripostami. Kobieta marzy o tym, by znów być młodą, piękną a przede wszystkim szczupłą... Nawet nie przypuszcza, że wystarczy wino z rocznika 1929 (muszę takiego koniecznie poszukać :P), uporek na peronie piątym katowickiego dworca (który nieodmiennie skojarzył mi się z Harrym Potterem, był równie wyjątkowy i miał swoje prawa) i wypowiedziane życzenie, by wraz z Danką (młodszą siostrą) i Mirkiem przenieść się w czasie...

Tym oto sposobem cała trójka pokaże nam życie Katowic lat dwudziestych XX wieku. Okaże się, że nasza szanowana pani doktor jest Czarną Zośką - szefową szajki rabusiów, która najpierw typuje i uwodzi a później okrada, głównie Niemców. Jak bohaterowie odnajdą się w nowej rzeczywistości? Czy odczują brak wynalazków techniki, które zostawili w starym życiu? Czy Zośka i Danka będą zadowolone ze swoich odmienionych ciał? Jakie przygody czekają ich w przeszłości?

Swoją rozległą wiedzą dotyczącą historii rodziny oraz Katowic doskonale popisała się Danka, której notatki miały im pomóc w kolejnym "skoku" bandy Czarnej Zośki. Tym razem wzięły za cel złoto Diebla - ich prapraprastryj jako burmistrz miasta okradł miejską kasę a potem uciekł za ocean. Siostry zamierzają rozwikłać rodzinne tajemnice a przy okazji odnaleźć skarb. Jednak nie będzie to takie proste, ponieważ sprawy lubią się komplikować, gdy pojawia się wiele ciekawych osobistości: Edyta i Oskar, pani Adela a także Grześ - wielbiciel Danki, ciężarna świnia i jork o wdzięcznym imieniu Goliat. Co łączy te jakże różne postacie? Czy bohaterom uda się rozwiązać zagadkę sprzed lat? Jakie znaczenie miała słoma w bucie a cegła w majtkach? Jak zareagowali ludzie z dwudziestolecia na tekst Zosi wypowiedziany do Mirka, by "pokazał ptaszka"? Do czego pani Adela użyła tampon? Dlaczego telefon komórkowy służy do odczyniania czarów?

Podziemne korytarze pod miastem, remonty kamienic, zniknięcie portiera, ukryte w listach wskazówki, szkatułka z niezwykłą zawartością, ślady stóp czy mikstury usypiające - to wszystko składa się w większym lub mniejszym stopniu na fabułę książki. Ta komedia kryminalna miała bawić, śmieszyć i odprężać. Autorka postarała się o ciekawą historię, którą ubarwiła boskimi humorystycznymi tekstami, ciętymi ripostami a niekiedy niezwykłymi radami (kilka cytatów na końcu recenzji, co jak wiecie rzadko się u mnie zdarza, bo nie lubię ich w recenzjach). W moim odczuciu książka jest dobra, ale bez fajerwerków, bo mimo że uśmiechałam się przy gagach. Nie poczułam uwielbienia dla lektury, a wręcz zdarzyło mi się przy niej zasnąć (i nie było to późną nocą ale w godzinach popołudniowych), chwilami była nudna a zbitek zdań czy połączenia akapitów zupełnie przypadkowe. Niektóre wątki uważam wręcz za zbędne z uwagi na brak ich kontynuacji czy jakiegokolwiek zakończenia. A finał całej historii? Ja czuję niedosyt, uważam że sporo mu brakuje, bym mogła go nazwać idealnym i już nie chodzi mi o fakt, że niejako zawisł w próżni... Jakoś tak za szybko i za mało... zbyt płytko został potraktowany. Sprawa złota, szkatułki, byłych małżonków... Niestety ta książka nie zapadnie mi na długo w pamięć a szkoda, bo potencjał ma ogromny a i humorem powala... Ale widać nie każdy autor nadaje na podobnych falach do moich... Może jeszcze kiedyś dam autorce szansę...



W związku z tym, że czytałam książkę w formie elektronicznej nie podam stron z których pochodzą cytaty, ale wszystkie są z niniejszej pozycji:

"Naukowcy źle znoszą światło dzienne"
"Bez miłości zawsze żyje się tylko prawie"
"Czasem najlepsze wyjście to wyjście na kawę"
"Mężczyźni słuchają najczęściej tylko przez pierwszą i drugą minutę kobiecego gadania"
"...ustawić się jak Britney Spears do foto: biust do góry, warga w dół a rozum do kosza"
"Zdolnością adaptacji do trudnych warunków Danka Haba przerastała nawet bakterie beztlenowe"
"... jeśli chodzi o operacje plastyczne, z twojej pensji stać cię tylko na wenflon..."



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Grunt to okładka, 52 książki

wtorek, 25 grudnia 2012

Aneta Cierechowicz "Skarby hrabiego"

"Skarby hrabiego" to współczesna opowieść dla młodzieży. Kiedy po nią sięgałam, sądziłam że to bardziej książka dla dorosłych, jednak myślę, iż czytelnik w każdym wieku może być zadowolony z tej lektury.

W grudniu 1939 roku w podpoznańskim Kobylepolu hrabia Mycielski wraz z woźnicą Kajetanem ukryli pod ziemią "skarb".
Wiele lat później, w roku 2000, pewna trzynastoletnia dziewczynka - Kryśka, podsłuchała na przystanku rozmowę dwóch starszych panów. Wynikało z niej, że w okolicach poznańskiej Malty ukryty jest skarb. Informacja bardzo ją zaciekawiła. Los postanowił sprzyjać nastolatce i dopomóc jej w przeżyciu przygody. Krystyna obiecała zająć się w weekend dziećmi swej - mieszkającej w Kobylepolu - kuzynki Heleny: ośmioletnim Adasiem oraz dwuletnim Gabrielem, ponieważ Państwo Stokrotkiewiczowie postanowili wyjechać. Dziewczynka zaprosiła do poszukiwań swoje trzynastoletnie koleżanki oraz znajomych z klasy maturalnej, na miejscu pojawiła się również jedna z nauczycielek. Pod pretekstem pikniku, na polanie przy ulicy arcybiskupa Walerego Dymka, zaczęli kopać. Czy udało im się dostać do zasypanych pomieszczeń w ruinach dawnego pałacu? Owszem. Poszukiwacze dotarli do podziemnych korytarzy, jednak chęć odnalezienia skarbu, została zepchnięta przez nich na drugi tor. Ważniejszą stała się potrzeba przetrwania. Ale szczegółów nie zdradzę - odsyłam po nie do książki.

"Skarb hrabiego" to opowieść nie tylko o szukaniu skarbu. To przede wszystkim historia o utrwalaniu przyjaźni i wzajemnym zaufaniu, a także ... rodzącej się miłości. Nie brak tu sytuacji, w których młodzi ludzie mogli liczyć tylko na siebie nawzajem, musieli sobie pomagać i się wspierać. Stanowili grupę przyjaciół a chcąc wydostać się z trudnego położenia musieli odłożyć na bok antypatie i działać wspólnie.

Czy dzieciakom uda się wyjść cało z opresji? Czy odnajdą tytułowy skarb? I za jakie uczucia będę wdzięczni losowi? Serdecznie zapraszam do przeczytania książki Anety Cierechowicz.


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Z literą w tle, Polacy nie gęsi..., 52 książki
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...