Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kradzież. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kradzież. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 9 kwietnia 2023

Aleksandra Śmigielska "Oszustka"

 
 
Autor: Aleksandra Śmigielska
Wydawnictwo: Znak Crime
Data wydania: 25.01.2023
Liczba stron: 352
 
 
 
[materiał reklamowy] barter Znak Crime
 
 
 
Czy można zapomnieć kim się było? Gdzie się wychowało? Jakie miało się życie? Można udawać, że tak. Że odcięliśmy dotychczasowe dni, lata czy miesiące czarną, grubą linią i zaczęliśmy wszystko od początku, z białą kartą, którą możemy zapisać raz jeszcze. Według nowego planu. Tylko czy przeszłość na stałe pozwoli o sobie zapomnieć?
 
Marta ma trzydzieści siedem lat, prowadzi klinikę weterynaryjną, jest żoną Piotra i matką dwóch dziewczynek - Bereniki i Sylwii. Prowadzi w Bydgoszczy udane życie aż do wtorku, do dnia Wszystkich Świętych, kiedy to przed jej domem dochodzi do potrącenia kobiety. W tamtym momencie do Marty dociera, że jej skrupulatnie ułożona codzienność, może się rozsypać jak wieża z klocków potrącona przez dziecko. Że musi chronić rodzinę przed kłamstwami, których jest autorką. Przed życiem, które starannie do tej pory ukrywała.

Tylko czy jej się uda? 
Sielankowa bydgoska codzienność zostaje brutalnie zmieszana z przeszłością, której przecież nie można już zmienić. Wrocławskie życie skutecznie upomina się o swoje - kilku mężczyzn wkrada się w teraźniejszość pani weterynarz a ona musi balansować między wydarzeniami nadal wciskając wszystkim kłamstwa. 

Do czego się posunie, by ochronić rodzinę? Komu będzie mogła zaufać, gdy zewsząd zaczną wychodzić - nie tylko przysłowiowe - trupy? 
Marta kombinuje na wiele sposobów, by samodzielnie rozwiązać wszystkie wątki łączące się w słowo "problem", ale wciąż ma wrażenie, że umyka jej coś ważnego.


Sięgnęłam po kolejny debiut i kolejny raz uważam, że to był dobry wybór. "Oszustka" Śmigielskiej nie jest może idealnym thrillerem, ale to naprawdę oryginalna i ciekawa historia. Historia o kobiecie, która uciekła od swojego życia, odcięła się i uśmierciła własną matkę, na potrzeby szczęśliwej przyszłości, bez traum i krzywd. Latami budowała nową rzeczywistość, by w jednej sekundzie jej trud został udaremniony.

Początek książki delikatnie mnie nużył, nie mogłam się wkręcić w fabułę, w życie bohaterów. Jednak z czasem podkręcane nowymi szczegółami i zwrotami akcji wydarzenia tak mnie zaintrygowały, że zmierzałam do finału, który... tak, mocno mnie zaskoczył! Nie spodziewałam się, kto stoi za powrotem Marty do przeszłości, kto zabił ani o co chodziło ze szpitalnym sprzętem. Choć teorii miałam wiele...

Rozbawiło mnie wyjaśnienie wątku córki Marty i jej rysunku, o który zrobiła się ogromna afera... Początkowo sprawa wyglądała naprawdę poważnie.
 
 
Kiedy już wydawało się, że kto ma nie żyć - nie żyje, kto ma wyjechać spakował już torbę a kto miał poznać prawdę, właśnie ją słyszy...wtedy wchodzi Śmigielska (powinnam pewnie dodać, że cała na biało, choć jeśli założyła swój fartuch pani weterynarz to możliwe...)  i częstuje czytelnika zwrotami akcji! Choćby dla tego finału, warto wytrwać do końca.

Znajomości sprzed lat, trupy dodające posty na FB, dawna miłość, homoseksualizm, alkoholizm, niepokój, bezradność i walka o rodzinę, choć niekoniecznie właściwymi sposobami. Zdemolowane mieszkania, podawanie za kogoś innego - tak skrótowo przedstawia się "Oszustka". Na tak, nie mogę zapomnieć jeszcze o sprytnie podróżującym trupie, determinacji, nienawiści i żądzy pieniądza. Ja polecam, podobał mi się ten debiut.


 
 
Książka przeczytana w ramach marcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 




środa, 19 października 2022

Melisa Bel "Detektyw i złodziejka" - przedpremierowo


 
 
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: MELISA BEL
Data wydania: 20.10.2022 - premiera na Legimi
Liczba stron: 316
Cykl: Co za para!  tom 1
 
 
[materiał reklamowy] barter - Melisa Bel
 
 
 
 
 
 
Ale to już było...
Pięciotomową serią 'Niepokorni' Melisa Bel wkroczyła na rynek wydawniczy wypełniając księgarską półkę XIX- wiecznymi romansami historycznymi.
Jednak to koniec...
 
 
Wizja przyszłości...
Finał 'Niepokornych' oznacza początek nowego cyklu - "Co za para". Otwiera go "Detektyw i złodziejka", czyli historia Poppy, która marzy o pracy dla najsłynniejszego śledczego w Londynie...Cóż z tego, że jego nazwiska nikt nie zna... Jej udało się go wytropić...

Jesienna i deszczowa pogoda nie przestraszyła siedemnastoletniej Poppy Hart. Cienki płaszczyk przemakał, ale ona dzielnie czekała na swojego potencjalnego pracodawcę wychylając się jedynie zza rogu budynku. Przyszedł... Teraz tylko musi niespostrzeżenie dostać się do jego biura...
 
Gburowaty, ale nieuchwytny człowiek cień. 
Mężczyzna żyjący w mroku. 
Harry Graves nie jest zadowolony z niespodziewanych "odwiedzin" młodej damy... Odporny na jej wdzięki, robi wszystko, by opuściła jego biuro... Przecież pracuje sam i nie jest mu potrzebna żadna smarkula... Jednak nie docenia jej zwinności, sprytu i zdolności do zagadania rozmówcy w konkretnym celu i dla własnej korzyści. Właśnie w takiej sytuacji ginie cenny dla detektywa list... Czy go odzyska? Czy zgodzi się na udział Poppy w swoim aktualnym śledztwie?


Nowa seria to zwykle wielka niewiadoma. Ale Melisa Bel ma świetne pomysły na fabułę, lekkie pióro i z niesamowitym wyczuciem wprowadziła mnie ponownie w świat dziewiętnastowiecznych londyńskich zasad i konwenansów. Chociaż w przypadku tej książki powinnam napisać, że bohaterowie często im umykają. 

Pierwszy tom cyklu 'Co za para' odbiega nieco od schematu 'Niepokornych', za co "winą" należy obarczyć główne postacie. Sprytna, zwinna, przebiegła i uwielbiająca mówić dziewczyna o wyglądzie niewinnego "aniołka" kontra chłodny, zahartowany, twardy i niewzruszony, o oczach w kolorze zimnej stali postawny detektyw. Dwa skrajnie różne charaktery, pragnienie wspólnych działań, rodząca się namiętność, pożądanie... Gwarantuję, że ta dwójka nie pozwoli Wam się nudzić!

Melisa Bel poza wspaniałymi głównymi bohaterami wprowadziła do fabuły wiele postaci drugiego a nawet trzeciego planu, które ujęły mnie stylem bycia, pasjami, tajemnicami. Państwo Greenwood, starsza pani Montgomery czy pani Wilson... Poznając ich historie, przekonacie się, że pozory mylą...
 
Autorka zaczarowała mnie nie tylko ciekawą historią opartą na wątku kryminalnym (co uwielbiam), ale też zaskoczyła pomysłami na każdy detal prowadzonego śledztwa. W książce nie brakuje humoru, oj dużej dawki humoru! Tutaj nawet tytuły rozdziałów rozpieszczają i kuszą podtekstami. Jestem ogromnie ciekawa, czy odgadniecie jak zakończy się ta książka.


Podsumowując - "Detektyw i złodziejka" to feeria barwnych postaci, których postępowanie nie zawsze łatwo przewidzieć. Liczne tajemnice i niespodzianki, rosnące pożądanie i namiętność, niebanalny humor i szczypta ironii. Opancerzony i oschły mężczyzna starający się bronić przed wdziękami zuchwałej dziewczyny - batalie na słowa, dotyk i emocje gwarantowane! 
A na deser sceny mrożące krew w żyłach oraz nieodłączny, drobny choć dostrzegalny zwierzęcy element, jak w każdej powieści autorki. 
Gorąco polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
Za książkę dziękuję Autorce 


sobota, 20 sierpnia 2022

Magda Stachula "Rozgrywka" - przedpremierowo


 
 
 
Autor: Magda Stachula
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: planowana na 7 września 2022
Liczba stron: 240
Seria: Grey Book
 




 
Seria Grey Book - w ramach której ukazała się m.in. książka "Rozgrywka" - to krótkie kryminały, które mają poniżej 250 stron. W zamierzeniu mają odpowiadać jednemu odcinkowi serialu telewizyjnego i dopiero całość, odpowie na wszystkie nurtujące czytelnika pytania.
 
 
 
"Zamierzała ją zabić." 
To właśnie zdanie wieńczy drugi tom serii Grey Book autorstwa Magdy Stachuli, czyli "Stalkera". Autorka pozostawiła czytelników w niepewności czy porwana aspirant Weronika Herman przeżyje... Na szczęście czas oczekiwania na ciąg dalszy był krótki i moja ciekawość została zaspokojona. 
 
Po traumie tamtej nocy, Weronika postanowiła skorzystać z oferty aspiranta Maksymiliana Bałuckiego i wyjechać do domku jego brata niedaleko Krasnegostawu. Liczy, że na łonie natury, z daleka od spraw służbowych odzyska równowagę, korzystając ze spacerów z synkiem Marcelem. 

Jednak nie dane jej będzie odpocząć... Nad ranem, w stadninie koni w Białce zostają odnalezione zwłoki kobiety. Weronika załatwia sobie możliwość uczestniczenia w śledztwie i wraz z aspirant Malwiną Wysocką rozpoczyna przesłuchania. A nie jest to łatwe bowiem w stadninie miał odbyć się pokaz oraz licytacja koni czystej krwi arabskiej i w pensjonacie zatrzymało się wiele osób, w tym zagranicznych. 

Teoretycznie nikt nic nie wie. Nikt nic nie widział. Naprawdę nie ma świadków zbrodni na parkingu? Z czasem okazuje się, że kilka przesłuchiwanych osób ma sporo do ukrycia, kłamią i kręcą, dlatego "nie chcą" być powiązani w jakikolwiek sposób ze śmiercią Ewy Majdan. Ale przecież ktoś ją zabił... Chyba, że to było samobójstwo?
 
 
Świetnie i intrygująco poprowadzona fabuła. Początkowe napięcie szybko opada, kiedy bohaterowie przenoszą się w piękne okoliczności przyrody, jednak nie na długo... bowiem niespodziewana śmierć niszczy Marcelowi marzenie zobaczenia koni a jego mamie spokojny odpoczynek. 
 
Stachula przeniosła wydarzenia z daleka od Włodawy, co sprawiło, że mamy zupełnie nowych bohaterów, nową partnerkę dla Herman i sprawę, która okazuje się być jak cebula. Trzeba zdejmować kolejne warstwy, oddzielać prawdę od fałszu, by dotrzeć do prawdy.
Śledczym trudno jest odtworzyć wydarzenia - choć Herman ma tutaj delikatną przewagę - bo jak to zrobić, gdy nie ma świadków, kamer w odpowiednich miejscach, brakuje danych pewnego samochodu a zeznającym ciężko jest coś udowodnić. 

Wraz z Weroniką i Malwiną próbowałam - korzystając z ich rozmów i działań - dotrzeć do prawdy, jednak dałam się zwieść... Nie odgadłam... Autorka sprytnie manipulowała zdarzeniami, faktami, zeznaniami i licznymi zwrotami akcji, tak, by czytelnik nieustannie czuł narastające napięcie. Ale musiał wytrwać do końca, by delektować się finałem.

Kłótnie, niejasności, romanse, kradzież i... tajemniczy mężczyzna to tylko ułamek tego, co znajdziecie w tym kryminale. Liczne niespodzianki dotyczące śledztwa oraz nieustanne rozpamiętywanie przeszłości przez Herman, bowiem zapłaciła wysoką cenę za uczucie (co do którego ma teraz wątpliwości) a jej romans zniszczył życie wielu osobom.


Podsumowując - "Rozgrywka" to trzeci już mini kryminał autorki, który dostarcza różnorodnych emocji w drodze do rozwikłania zagadkowej śmierci. Każdy element został starannie dopracowany, by czytelnik czuł napięcie podobne do postaci, o których czyta. W tej historii bohaterowie próbują przechytrzyć zarówno policję, jak i nas. Kłamstwa, tajemnice, leczenie psychiatryczne, tajemnicze osoby i koperta... Gorąco polecam! 
 
 
 
 P.S. Dziękuję Autorce za nadanie jednej z bohaterek mojego imienia :)
 
 
 

"Rozgrywka"
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
Za książkę dziękuję  

niedziela, 29 maja 2022

Krystyna Mirek "Cienie zła"

 
 
 
Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 23 marca 2022
Liczba stron: 352
Seria: Blizny przeszłości  tom 3
 
 
 
Obowiązkowo czytajcie we właściwej kolejności tomów! 
 
 
 
 
 
Trylogia kryminalna Krystyny Mirek dobiegła końca. Wyjaśniły się już wszystkie tajemnice z przeszłości, choć ich cienie będą majaczyły nad bohaterami jeszcze długo...
 
 
Majka poznała prawdę o śmierci ojca. Remontuje mieszkanie, by pozbyć się z niego duchów przeszłości a podskórnie wyczuwa lęk... Wszak burmistrz Karboski jest w areszcie, jednak jej zdaniem ta sytuacja nie potrwa długo, on na bank coś knuje! Zapewne zrzuci całą winę na jej ojca...
Podobne uczucia targają żoną burmistrza - Janka cieszy się spokojem w domu i radosnymi chwilami z młodszym synem. Próbuje odzyskać swoje życie sprzed lat. Ale ma również złe przeczucia... Od lat zna męża i nie wierzy, że on tak po prostu się podda.  
W Borkach panuje zmowa milczenia a kilka osób dostaje tajemniczego SMSa o treści "Wkrótce". Kto go wysłał? Co wydarzy się wkrótce?
 
Burmistrz nie zamierza zdradzić miejsca ukrycia zwłok. Nie zdaje sobie sprawy, że nawet adwokat nie mówi całej prawdy. Karboski ujż planuje co zrobi Majce kiedy wyjdzie na wolność i liczy, że jego ludzie wiedzą, co mają mówić.

U Rudników wszyscy pracują, nawet matka Jarka znalazła dorywcze zajęcie. Starają się odmienić losy rodziny. Czy im się uda? Czy Jarek wytrwa w trzeźwości i się nie złamie? Ludzie robią nawet zakłady! Zaś Michał dzielnie stara się nadrabiać zaległości na swojej wymarzonej medycynie. Czy wystarczy mu motywacji? Czy uczucie do Majki wygasło?


Trzecia część cyklu przestała być już tak mocno kryminalna i poszła bardziej w stronę obyczajówki. Już niewiele było do wyjaśnienia, choć zdarzają się momenty, które stresują, bowiem nie wiadomo jak potoczy się los bohaterów. Niemniej jednak moim ulubionym będzie tom drugi! 
Mam nadzieję, że to nie ostatnia próba autorki w mocniejszych gatunkach i że uraczy nas jeszcze nimi w przyszłości.

Ogromnym plusem jest to, że Mirek o nikim na koniec nie zapomniała. Nie musiałam się domyślać jak potoczyły się losy poszczególnych postaci albo że ten czy inny wątek zawisł w próżni i czytelnik sam musi dośpiewać sobie happy (lub nie) end.

Bohaterowie wielokrotnie dochodzą do wniosku, że życie nie zawsze sprawiedliwie rozdaje karty. 
Że Ci, którzy powinni wspierać - ranią.
A rodzinne sekrety ciążą latami.


Podsumowując - "Cienie zła" to świetne zwieńczenie bardzo dobrej kryminalnej serii. Wciągająca, intrygująca, przepełniona gniewem, wściekłością i strachem, ale i nadziejami czy uczuciami historia, którą czyta się niezmiernie szybko, bowiem zakończenie nie jest pewne i każdy jest go ciekaw. To również opowieść o ryzyku, nowych szansach, zrezygnowaniu i rozczarowaniu. Gorąco polecam!





"Cienie zła"
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję
 
 

 

sobota, 23 kwietnia 2022

Agata Przybyłek "Zawsze będę cię kochać"


 
 
 
Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 26 stycznia 2022
Liczba stron: 368
 
 
 
 
 
'Seria z domkami' to - jak mówi o niej sama Agata Przybyłek - cykl nostalgiczny, romantyczny i sielski. Autorka planowała mniej tomów, niż finalnie się ukazało, ale to z radością dla czytelników, bowiem seria ma wiele fanek. "Zawsze będę cię kochać" jest dla mnie dziewiątym spotkaniem z cyklem, pozostał mi jeszcze jeden tom do przeczytania. Jakie wrażenia pozostaną ze mną po lekturze ostatniej części?


Daria Sokołowska właśnie pakuje swoje rzeczy do samochodu. Kamil, jej narzeczony, jest jak zawsze niezadowolony i ma pretensje że wybrała opiekę nad chorym na Alzheimera dziadkiem i wyjeżdża w rodzinne strony. Nie potrafi dostrzec jej potrzeb i marzeń oraz tego, że od dawna Daria czuła się samotna w tym związku. Dla niego bowiem liczy się tylko firma. Czy zmiana otoczenia pozwoli Sokołowskiej dobrze ocenić sytuację i przyniesie odpowiedź na pytanie czy ten związek ma jeszcze szanse?

W rodzinnym miasteczku przywitała Darię cisza, spokój, rzeka i las. Znajome miejsca powoli koją sercowe problemy i kolejne telefoniczne sprzeczki z narzeczonym. Niespodziewanie w jej życiu pojawia się też kolega z lat szkolnych - Paweł Rzepecki, który wnosi swoją osobą radość, beztroskę i możliwość zwykłej rozmowy o sprawach ważnych i błahych. Pomimo tego, że jest właścicielem warsztatu samochodowego, ma czas dla Darii. Między nimi rodzi się szczególna relacja...
Czy to coś trwałego? Co z narzeczonym Darii i jej studiem fotograficznym w stolicy? Jak bohaterka poradzi sobie z opieką nad dziadkiem?
Odpowiedzi na moje pytania znajdziecie w powieści.


Muszę przyznać, że sielskości tej historii nie brak. Podczas lektury wielokrotnie wraz z bohaterami spacerowałam - oczywiście w wyobraźni - po parku czy nad rzekę, wspominając jednocześnie swoje spacery w czasach, kiedy mieszkałam w rodzinnej miejscowości. Perypetie głównych postaci zostały opisane z naciskiem na emocje, bowiem okazji los stawia przed nimi wiele. Zarówno smutnych, jak i radosnych. Na podniesienie ciśnienia pojawia się też wątek włamań, rozbite szyby oraz ingerencja policji i pogotowia a co za tym idzie stres, trauma, niepokój.

Autorka opisała relacje w związkach, rodzące się uczucia, sięgnęła do przodków naszych bohaterów i poznaliśmy również ich historie. Zwróciła uwagę na problem opieki nad chorym członkiem rodziny, który wymaga nieustannej uwagi. 

Co sądzę o ostatnim tomie 'serii z domkami'? Szczerze mówiąc to na finał spodziewałam się większego 'wow'. Chwilami to było jak bajka dla licealistów a zachowanie bohaterów porównywałam z nastoletnim zakochaniem. Oczywiście opowieść jest ciekawa, wątek włamania ożywia, ale od początku wiedziałam kto jest winny i zupełnie nic mnie nie zaskoczyło. Było przewidywalnie, niestety...
Podobały mi się odwołania do przeszłości oraz opowieści o sesjach Darii, które bywały wesołe czy wzruszające.



Podsumowując - "Zawsze będę cię kochać" to opowieść o relacjach międzypokoleniowych, sztuce bycia razem, duszeniu się w związku oraz poszukiwaniu wolności. O tym, że czasami trzeba poczekać na właściwy czas a słuchając głosu serca dać sobie drugą szansę. Historia o tym, że związek to nie odrzucanie siebie i nie powinniśmy się w takiej relacji dusić. 
Weźcie ją pod uwagę wybierając lekturę dla siebie

 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 

środa, 27 października 2021

Krystyna Mirek "Dawne tajemnice"

 
 
 
 
Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 352
Seria: Blizny przeszłości  tom 2 

 
 
Obowiązkowo czytajcie we właściwej kolejności tomów! 


 
Czaruje powieściami obyczajowymi przesyłając ciepło i nadzieję. Postanawiając zaskoczyć czytelników czymś mocniejszym podarowała nam cykl 'Blizny przeszłości', w którym młoda policjantka próbuje odkryć tajemnice sprzed lat. Mowa oczywiście o Krystynie Mirek. To co, zaglądamy do drugiego tomu?

W mieszkaniu Majki Sokołowskiej trwa spotkanie z Mirskim, Michałem oraz Rząskim, na którym zostaje podjęta decyzja, że śledztwo w sprawie śmierci ojca dziewczyny będzie się toczyło nieoficjalnie. I choć panowie nie czują do siebie sympatii, to każdy chce pomóc. Tylko każdy z nich mówi prawdę? Czy wszyscy grają w otwarte karty?

Rząski twierdzi, że burmistrz Karboski dawno temu kogoś zabił.
Michał podpytuje ojca o nierozwiązane sprawy morderstw sprzed lat.
Zaś Majka zaczyna pokazywać kolejne przedmioty z saszetki ojca różnym osobom. Co oznacza wzburzenie Karboskiego na widok zdjęcia? A Mirskiego, gdy zobaczył pierścionek?

O ile reakcja pierwszego mnie nie zdziwiła, o tyle by poznać wyjaśnienie drugiej musiałam poćwiczyć cierpliwość. I było to niezłe zaskoczenie. Choć w przypadku zdjęcia i całkowitej prawdy go dotyczącego również, bo dotychczas to były jedynie domysły i szczątki wiedzy.
 
Czym swoją prawdę okupi komisarz? Ile do stracenie ma burmistrz? Czy ktoś wreszcie sprawi, że w miasteczku sprawy będą rozwiązywane? Kto podąży za marzeniami porzucając - choć z ciężkim sercem - Borki?


W tomie tym Majka nadal walczy o dobro kobiet - co uda jej się uzyskać? Czy będzie usatysfakcjonowana?

Czytając kolejne rozdziały i poznając wyjaśnienie zagadek i tajemnic pomyślałam sobie... No dobrze, tylko co w takim razie będzie składało się na fabułę trzeciego? Skoro znam już prawdę o napadzie na jubilera (spodziewałam się kto to zrobił) oraz o śmierci Olka (tu już było bardziej skomplikowanie, ale miałam TAKI pomysł), to jakie niespodzianki czekają na mnie do końca książki a tym bardziej w kolejnej?
Jednak w finale wszystko staje się jasne - to będzie walka na śmierć i życie. Wszystkie chwyty dozwolone.


Książka jest podwójnie wartościową lekturą - z jednej strony zaskakuje, ponieważ nie znamy innych kryminalnych serii autorki (bowiem ta jest pierwsza) i dzięki temu, nie myślimy schematycznie zgadując co też mogła wymyślić. Druga strona to postawa bohaterki i jej chęć niesienia pomocy innym - zwłaszcza kobietom, które są słabe psychicznie i nie mogą lub nie potrafią zdobyć się na siłę do walki z tym, co je przytłacza. Z tymi, którzy je tłamszą.

By lepiej zrozumieć prawdę, do której dąży Majka, autorka podarowała nam kilka rozdziałów z serii 'Jak zniszczyć bohatera', w których poznajemy życie Aleksandra Sokołowskiego, gdy był młody. Tylko jedna osoba dostrzegała wtedy, jaki jest naprawdę. Tylko jedna wiedziała, dlaczego po latach wyładowuje złość w domu - na żonie i córce. Nie była jednak dość silna, by temu zapobiec.


Podsumowując - "Dawne tajemnice" to świetna druga część kryminalnego cyklu, która w moim odczuciu pobiła tom pierwszy. Trudno jest się oderwać od lektury, w której pełno jest tajemnic, zdrad, kłamstw, poczucia winy, strachu czy przemocy domowej. Na kartach książki spotykamy się z szantażem, grozą, rozpaczą oraz toksycznymi związkami. Z bohaterką, która daje innym siłę do walki oraz z wagą obietnicy danej dziecku. Gorąco polecam!
 
 
 
"Dawne tajemnice"
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  



piątek, 24 września 2021

Stefan Darda "Dom na Wyrębach" // Danuta Noszczyńska "Harpia"


 
 
Autor: Stefan Darda
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2017
Liczba stron: 336
Seria: Dom na Wyrębach tom 1




Agnieszka twierdziła, że mimo iż nie lubię powieści z elementami paranormalnymi to seria Stefana Dardy 'Dom na Wyrębach' powinna mi się podobać, skoro dobrze oceniłam duet autora z Magdaleną Witkiewicz w 'Cymanowskim Młynie'. Posłuchałam Agi, pożyczyłam od niej serię i jestem już po lekturze pierwszego tomu. Czy było warto?
 
Życie czterdziestoletniego Marka Leśniewskiego legło w gruzach w chwili, gdy koleżanka żony nakryła go z kochanką. Doktor prawa opuścił Wrocław i kupił stary dom w Wyrębach w lubelskim. Nie są to dla niego obce strony, ponieważ studiował w Lublinie i tam też mieszka Hubert - kumpel, który wielokrotnie mu pomoże, zostanie też wciągnięty w przeżycia Marka. 

Na totalnym odludziu, gdzie osiedlił się bohater, mieszka tylko jeden człowiek - Jaszczuk - o którym chodzą po wsi plotki - podobno zabił młodą dziewczynę. Marka intryguje, że w domu sąsiada każdej nocy pali się świeca. Nie jest zbyt towarzyski ani sympatyczny i pewnie Leśniewskiemu by to nie przeszkadzało, gdyby w jego życiu nie zaczęły dziać się różne dziwne rzeczy... Przestawione pudła w zamkniętym domu, widok kobiety w bieli za oknem, zgubienie się w lesie...

Co jest przyczyną zdarzeń? Jakie tajemnice skrywa Jaszczuk? Czy zakup domu na wsi to dobry pomysł? 

Szczerze mówiąc nie określiłabym tej książki horrorem, ponieważ nie było aż tak strasznie, choć oczywiście dreszczyku emocji czy niepokoju nie brakowało. Czytelnik bardzo długo jest utrzymywany w niepewności co do przeszłości i przyszłości bohaterów. Jak to się stało, że Jaszczuk porzucił swoje życie a teraz unika ludzi, uśmiechu a Leśniewski martwi się i to, co go czeka w tym domu. Kim jest dama w bieli i czego chce...? Czy bohaterom uda się wyjść cało z tej opresji?

Okropnie nudziły mnie w tej książce opisy, zbędne powtarzanie pewnych rzeczy kilkukrotnie; każda czynność bohatera została skrupulatnie odnotowana (wszak to on był narratorem) co sprawiło, że jeszcze bardziej wiało nudą. Gdyby wyciąć pewne fragmenty i skupić się na podniesieniu napięcia byłabym zachwycona. Całość ratują listy jakie bohaterowie czytają oraz opowieść Czesława. Nie na wszystkie detale byłam gotowa a finał... - nie takiego się spodziewałam! Pełne zaskoczenie :)
 
Generalnie książka na plus, cieszę się że kolejne tomy czekają na półce. Jest to opowieść o zawiedzionej miłości, zdradzie, zemście, samotności i strachu. Niewątpliwie na plus muszę odnotować wątek z fotografowaniem ptaków oraz ciekawe epilogi po każdej części.


 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
 

 
Autor: Danuta Noszczyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014
Liczba stron: 336
 
 
 
 
 
Tyle lat stało na mojej półce wyglądając zupełnie nieintrygująco... A szkoda, bo naprawdę fajnie się ją czytało. Dlaczego? Bo to historia z zaskakującą miłością i tajemnicami sprzed lat. Tak jak lubię.
 
Adela prowadzi galerię staroci "Strych". Właśnie rzuciła Grześka, bo nie potrafi żyć z kimś, kto ją ogranicza. Nie znosi też bukietów ani wyznań, nie lubi tracić kontroli a po wielu nieudanych związkach postanawia unikać miłości.

Jednak los jest przewrotny i stawia na drodze bohaterki kolejnych panów - Armanda oraz ratującego ją przed nim mrocznego gościa hotelowego; potem pojawiają się podejrzani mężczyźni odwiedzający galerię i sąsiednie lokale; specyficzny policjant Czesław Król, żul nagabujący ją wyskakując z krzaków... i pewnie jeszcze ktoś by się znalazł...
Do wyboru do koloru, szkoda, że wielu z nich sieje w życiu Adeli zamęt. Jedni chcą coś ukraść z galerii, inni są dość namolni a jeden mimo że się nie znają... namiętnie ją całuje! Czy to miłość, od której tak ucieka, przyszła nieoczekiwanie?

Z czasem okazuje się, że jej galeria i ona sama znajdą się w istnym oku cyklonu! Będą akcje policyjne, aresztowania, przekręty i sporo osób z otoczenia Adeli okaże się być kimś innym, niż się wydawało. I dopiero pod koniec poznamy poprzednich facetów właścicielki "Strychu", jej tajemnicę dotyczącą utraty kamienicy a finał... - takie lubię! 

Świetna obyczajówka oparta na ciekawych i oryginalnych wydarzeniach, uwierzcie na słowo, bo o wielu wątkach oraz ciekawych bohaterach nie wspomniałam. Jest sensacyjnie, śmiesznie, ale i wzruszająco. Bohaterów polubimy, ale nie wszystkich. Za niektórych przyjdzie nam ściskać kciuki, by przeżyli. I może tylko chwilami miałam żal do Adeli, że tyle pije zamiast myśleć o kolejnych krokach. Cóż, często natykam się na takie lektury, gdzie zapija się wszystko, głównie winem.


Podsumowując - "Harpia" to niepozorna powieść, która wcale nie kusi swoim wyglądem czy opisem, ale warto po nią sięgnąć. Nietuzinkowa, pełna trudnych wyborów, magii przedmiotów, humoru oraz oryginalnych bohaterów. Nie brakuje rozczarowań, wsparcia a także rodzinnych potyczek czy policyjnych działań. Wątek rodzącego się uczucia i zaginionego skarbu to dla mnie hity. Polecam!
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki
 

piątek, 19 lutego 2021

Malwina Ferenz "Szpital na peryferiach"

 
 
 
Autor: Malwina Ferenz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: wrzesień 2020
Liczba stron: 368
 
 
 
 
 
 
"Szpital na peryferiach" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Malwiny Ferenz. Potrzebowałam lektury lekkiej i z humorem a wielokrotnie ostrzegano mnie, że ta powieść właśnie taka jest. Czy autorka trafiła w mój gust?

 
Tomasz i Paulina to narzeczeni, którzy jadą do Szklarskiej Poręby, by spędzić czas w luksusowym hotelu z jacuzzi. On oczekuje od niej wyjaśnień, bowiem zataiła w jaki sposób tak naprawdę zarabia, o czym donieśli mu życzliwi. Na szczęście dla niej - znali tylko część prawdy.
 
Sylwester jest czterdziestopięcioletnim bogaczem, określa się go mianem dolnośląskiego magnata. Ma przedsiębiorczą żonę i dorosłego syna, ale właśnie odkrył, że się... zakochał! Wyrusza w drogę, by obwieścić to tej kobiecie.

Karol i Filip znają się doskonale, spędzili ze sobą wiele dni i nocy w dość niecodziennych warunkach, dlatego teraz razem dokonują ostatniej kradzieży. Zdobycie diamentów z pracowni jubilerskiej ma już do końca dni ustawić im życie i pozwolić na spełnienie marzeń. Jednak zbyt zadowoleni z siebie tracą czujność i zbyt szybko wpadają na...

...policjanta po zakończeniu służby - Grzegorza, który nie jest usatysfakcjonowany swoją pracą. Chcąc się wykazać rusza w pościg.


Cała szóstka naszych bohaterów spotyka się w wyjątkowej konfiguracji na wrocławskim rondzie obok Teatru Muzycznego Capitol, choć inni usłyszą o tym wydarzeniu jako o wypadku pod Capitolem. 
 
Huk, krzyk, ciemność...
 
Wszyscy trafiają na oddział Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej szpitala przy ulicy Fieldorfa, w bardzo różnorodnym stanie - jedni z drobnymi obrażeniami, inni niemal w całości zagipsowani i zabandażowani. Ku uciesze innych pacjentów i personelu nasi bohaterowie nadal próbują rozwiązać swoje problemy, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. 
 
Złodzieje-pechowcy próbują odzyskać diamenty .i uniknąć policji.
Policjant pragnie się zrehabilitować i ująć winnych.
Narzeczeni chcą się pogodzić
Zaś zdradzona żona poszukuje sposoby, by się zemścić.

A między nimi krąży znudzony szpitalnym pobytem ośmioletni Tadzio, który z całych sił chce zrobić dobry uczynek i pomóc policji. Jest też nadgorliwy stażysta, siostra oddziałowa Stolczyk, przyjaciel Filipa - Misio czy zadziwiony pacjentami na urazówce - kapucyn.


Książka początkowo jest istnym poplątaniem z zagmatwaniem, dopóki nie poznamy wszystkich bohaterów i nie dotrzemy do wspólnego punktu, czyli wypadku a potem szpitala. Dopiero z czasem rozumiemy, kto jest kim dla kogo i jakie zależności między nimi zachodzą. Kiedy na powieściowej scenie pojawiają się kolejne postacie robi się coraz ciekawiej a już finały każdego wątku i wyjaśnienie sprawy diamentów - doskonale wymyślone!
 
Powieść pokazuje czego się nie robi dla pieniędzy, kariery czy miłości. Do czego zdolni są ludzie, by osiągnąć swój cel i zrealizować marzenia. Autorka stworzyła historię, która pomaga się odstresować, odreagować, zapomnieć o realnym świecie. Ale niestety książka nie wywołała u mnie salw śmiechu czy łez rozbawienia. Było wesoło i absurdalnie, owszem, ale nie aż tak jak się spodziewałam. 


Podsumowując - "Szpital na peryferiach" to lekka komedia pomyłek, z ironią, wartką akcją, humorem sytuacyjnym i barwnymi bohaterami. Zaskakuje wydarzeniami i decyzjami, z ciekawością śledzimy los diamentów, zastanawiamy się dlaczego jubiler nie chce zgłosić zaginięcia cennych kamieni oraz wyczekujemy informacji kto był informatorem Karola - to były istne niespodzianki! Super intryga!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  



niedziela, 17 stycznia 2021

Agnieszka Lingas-Łoniewska "Molly"

 
 
 
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: październik 2020
Liczba stron: 416
 
 
 
 
 
Agnieszka Lingas-Łoniewska to pisarka, której chyba nikomu bliżej przedstawiać nie trzeba, bowiem każdy, kto lubi polską powieść z nutką sensacji czy też wątkiem mafii doskonale zna jej twórczość. Autorka określana jest mianem 'Dilerki Emocji' i całkowicie się z tym zgadzam, ponieważ lektura każdego tytułu wiąże się z ich nagromadzeniem. Czym zaskoczyła mnie w "Molly"?


We wrocławskim mieszkaniu mieszkają Molly i Robson, dwójka przyjaciół, wychowanków domu dziecka i rodzin zastępczych. Oboje niewiele po dwudziestych urodzinach, pokiereszowani przez los i rodzicielskie błędy, bez wzorców, próbują jakoś poukładać swoją przyszłość. Nie zawsze uczciwie, często nielegalnie, przeważnie w 'pancerzu' chroniącym przed uczuciowym zaangażowaniem się.
 
Pewnego wieczoru w świecie Molly pojawia się Wiktor. Rozsądny, spokojny i poukładany współwłaściciel firmy kontra panna o ostrym i ciętym języku, złośliwa, szalona i odważna. Między tą parą szybko przeszedł prąd, pojawiło się przyciąganie a z czasem okazało się, że oboje pamiętają, że... już się znają!
Jednak ona nie wie wszystkiego.
A on wiele ukrywa.
Wiktor coraz bardziej się angażuje się, jednak boi się, że ją straci, gdy Molly pozna prawdę o tym, co wydarzyło się przed laty. 


Wiktor i Robson zachowują się jak dwa koguty walczące o Molly, każdy w inny sposób okazuje jej uczucia. Każdy walczący ze swoimi demonami i troszczący się o dziewczynę. Jednak o ile Robson jest świadomy jej planów, o tyle Wiktor nie ma o nich pojęcia. Nie wie, jak bardzo planowana akcja zmieni jego życie...

Obserwując losy bohaterów wcale nie jest pewne, jaka przyszłość ich czeka. Imprezy, kradzieże, alkohol, przygodny seks, ucieczki przed policją oraz pewna tajemnica obciążająca sumienia i kładąca się cieniem na szczęściu. Czy twardo stąpający po ziemi i przystojny Wiktor otrzyma szansę u Molly? Jak bardzo w ich życiu namiesza zazdrosna i mściwa kobieta? 
 
 
Autorka pokazała w tej książce wiele realistycznych ludzkich dramatów. Poznaliśmy dwójkę młodych ludzi z trudnym dzieciństwem, kiedy musieli nauczyć się radzić sobie sami. Mogli liczyć tylko na siebie. Ciężko im było komukolwiek zaufać. Dlatego nagła fascynacja, pragnienie i pożądanie jakie Molly czuje do Wiktora są dla niej tak trudne do zaakceptowania. Nie potrafi się odnaleźć i całkowicie rozluźnić, by przeżywać to uczucie. 
 
Lingas-Łoniewska serwuje nam też inne dramatyczne, sensacyjne i niespodziewane wydarzenia, których wielokrotnie się nie spodziewałam. Nie sądziłam co stanie się z Robsonem, Molly, jaką decyzję podejmie w tych trudnych okolicznościach Wiktor. Pełen wachlarz zaskoczeń. Czytając, przekonacie się o tym sami, ja o wielu wydarzeniach nie wspominam, by nie zepsuć Wam lektury.
Najbardziej zaskoczyły mnie chyba Epilogi - bardzo dziękuję, uwielbiam epilogi!


Podsumowując - "Molly" to niezwykle emocjonująca powieść, idealna przedstawicielka twórczości autorki. Nawet się nie spodziewacie jakie 'wow' czy 'och' czeka na Was na kolejnych stronach. Przepełniona kłamstwami, tęsknotą, determinacją, ale też żalem, rozczarowaniem, złością i wybaczeniem. Dużą rolę odgrywają również drugie szanse, upór, wściekłość oraz napięcie narastające między bohaterami a dzięki naprzemiennej narracji znamy ich prawdziwe myśli i uczucia. Polecam ten literacki rollercoaster!

 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję


piątek, 8 stycznia 2021

Richard Paul Evans "Zegarek z różowego złota"


 
 
 
Tytuł oryginalny: Timepiece
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 2013
Liczba stron: 224
Seria: Christmas Box Trilogy tom 2
 
 
 
 
 
 
Richard Paul Evans to bestsellerowy amerykański pisarz wielogatunkowy, znany przede wszystkim z tytułów "Stokrotki w śniegu", "Obiecaj mi" czy "Najcenniejszy dar". Zdradzę Wam dziś czy podobała mi się powieść "Zegarek z różowego złota", która jest drugim tomem trylogii, jednak dowiedziałam się o tym już po jej przeczytaniu. 


Wiele lat temu Richard wraz z żoną Keri i córeczką Jenną mieszkali w starej rezydencji i opiekowali się jej właścicielką - MaryAnne. Podarowała wtedy Richardowi tytułowy zegarek, który był jej najcenniejszym uczuciowo przedmiotem, by dał go Jennie w przeddzień ślubu. Jednak zanim dotrzemy do tej chwili, poznajemy historię segarka oraz ludzi, którzy byli jego właścicielami.

Oto opowieść o wielkiej miłości właściciela fabryki Davida do dziewczyny, którą zatrudnił jako sekretarkę. Pewnego dnia tonąca we łzach MaryAnne wyznała pracodawcy, że spodziewa się dziecka. Jednak ich miłość trwa mimo to. Wystawne zaręczyny, piękny ślub, wyśmienita rezydencja Davida, w której mieszkają wraz ze służbą a po kilku miesiącach również z córeczką. Rodzice przeżywają wiele trudnych chwil, zwłaszcza w chwili narodzin a później choroby córki.
 
Mężczyzna jest nie tylko kolekcjonerem antyków (głównie zegarów), ale uwielbia też dawać swoim kobietom piękne i oryginalne prezenty. Jest doskonałym mężem, ojcem, szefem, ale też przyjacielem. Podjął odważną decyzję nie wiedząc, jak tragiczne będą jej skutki...
Jak małżeństwo poradzi sobie za bólem, cierpieniem, łzami i czy kiedykolwiek będą w stanie normalnie żyć?
 
Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w powieści, choć przypuszczam, że więcej na ten temat przeczytać będzie można dopiero w trzecim tomie trylogii - "List".
 
 
Bardzo lubię czytać powieści Evansa i powtarzam to chyba w każdej recenzji, ale niezwykle emocjonalne historie pisane z perspektywy mężczyzny, którzy często są przecież nieczuli, gruboskórni i małomówni. A Richard Paul zaskakuje fabułami, tematyką, postawami bohaterów. 
 
W przypadku "Zegarka z różowego złota" nawet czas akcji jest nietypowy, bowiem autor cofnął się do początku XX wieku, kiedy to w Stanach Zjednoczonych rodziły się wielkie fortuny, rody ugruntowywały swe znamienite pozycje, ale w niższych warstwach społecznych panowała bieda, głód, zawiść oraz niesprawiedliwe traktowanie Murzynów. To również czas cylindrów, akuszerek, służących czy konwenansów.

Sposób w jaki zegarek z różowego złota trafił do MaryAnne bardzo mnie zaskoczył a skoro wiem już, że ta opowieść ma ciąg dalszy nie pozostaje mi nie innego jak sięgnięcie po "List".


Podsumowując - "Zegarek z różowego złota" to poruszająca historia o miłości, przyjaźni, rodzicielstwie, ale też nienawiści, zemście, ogromnym cierpieniu, bólu i zobojętnieniu. Wielokrotnie miałam łzy w oczach podczas lektury, która z romansu przerodziła się w dramat. Niezwykła, choć pełna krwi. Opisująca jak doświadcza nas los. Polecam

 
 
 
"Najcenniejszy dar"
"Zegarek z różowego złota"
"List"
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

sobota, 31 października 2020

Krystyna Bartłomiejczyk "Dziewczyna z czerwonym warkoczem"

 
 
 
Autor: Krystyna Bartłomiejczyk
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 19 października 2020
Liczba stron: 432






Każdy człowiek ma przeszłość, nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, jak ważna jest historia rodziny. Nie każdy się nią interesuje i wiele ważnych faktów pozostaje na zawsze tajemnicą, z powodu śmierci tych, którzy mogli coś jeszcze pamiętać. 


W Sokołówce - domu ze spadzistym dachem we wsi Wrzosów, mieszka trzypokoleniowa kobieca rodzina: Maria, Helena oraz Janka. 
Gdy najmłodsza z nich (Janka) zaczyna mieć niepokojące sny, w których odczuwa strach przed swoją prababką Marcjanną, udaje się do pokoju, który przodkini kiedyś zajmowała a który spełnia rolę składziku, by tam poszukać odpowiedzi na kołaczące się w głowie pytania. Czego może chcieć od niej nieżyjąca krewna? W starym kufrze pokrytym kurzem Janka znajduje suknię ślubną oraz długi warkocz a to nie wszystkie przedmioty z przeszłości, które kryje dom...

Janka pragnąc odzyskać spokój postanawia wyruszyć tropem Marcjanny i poznać jej tajemnice, dlatego sięga po wszelkie możliwe sposoby, by poznać wydarzenia z czasów, gdy żyła prababka. Jednak trudno jest o wiedzę sprzed tylu lat, zwłaszcza gdy w jej życiu dochodzi do miłosnych zawirowań, włamań do domu oraz ataków na nią samą. Jakby tego było mało dziewczyna ma wrażenie, że zarówno babcia jak i matka wciąż coś przed nią ukrywają. Jak wiele zaskoczeń czeka farmaceutkę? Czego uda jej się dowiedzieć w temacie przeszłości rodziny? Aż wreszcie ile dowie się o sobie...?


Wyborna podróż poprzez tajemnice skrywane przez kilka pokoleń kobiet z rodziny Sokół, na które rzucono klątwę i żadna z nich nie wyszła za mąż. Krystyna Bartłomiejczyk opowiedziała o losach wielu bohaterek, których codzienność nie należała do łatwych - nieszczęśliwe miłości, zdrady, nieślubne dzieci, zemsta czy chciwość, wciąż przeplatały się ze sobą. A że kobiety bywają zazdrosne, pełne honoru oraz wrażliwe na ludzkie języki to obarczone poczuciem winy nie potrafiły poradzić sobie z wieloma problemami.
 
Autorka umiejętnie poprowadziła współczesną akcję dotyczącą związku Janki z Maksem, jej przyjaźni z Jędrkiem, rodzinnych zagadek, do których dorzuciła odrobinę sztuki, psychometrii czy gematrii, ciekawe znaleziska, odkrywcze rozmowy ze starszymi ludźmi, tajemne skrytki czy też znikające dowody, ale również tę część powieści, która dotyczy przeszłości. Właściwie to jej obraz dopiero tworzy się, powstaje ze skrawków zbieranych przez Jankę, jak puzzle układane powoli i z precyzją. Choć bohaterka miała znacznie trudniej, bowiem napotykała na liczne utrudnienia, złodziei oraz kłamstwa i nieprzyjemne niespodzianki. Niełatwo jej również poukładać swoje bieżące życie, bowiem tkwi wciąż pod kuratelą mamy i babci a chciałaby podejmować decyzje samodzielnie, co nie jest łatwe, gdyż nie wie wszystkiego... Co zmieni w jej życiu prawda?



Podsumowując - "Dziewczyna z czerwonym warkoczem" to powieść pełna niespodzianek i tajemnic, rozdrapywania ran, przerażenia, bólu, nienawiści i miłości. Bohaterowie doświadczają zdrad, zaborczości, tęsknoty, strachu i wstydu. Muszą dokonywać niełatwych wyborów a ich decyzje skutkują na lata... Jest to historia o tym, że nasi przodkowie zasługują na to, by być istotną częścią naszego życia, że uczymy się na błędach a zamęt w głowie i sercu jest częstym towarzyszem człowieka. Świetnie wykreowane postacie, 'czarne charaktery' a na deser złote myśli babci Mani - polecam!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki






Za książkę dziękuję



piątek, 30 października 2020

Krystyna Mirek "Wyjdź za mnie, kochanie"

 
 
 
Autor: Krystyna Mirek
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 16 września 2020
Liczba stron: 304
 
 
 
 
 
 
Każdy z nas ma inne marzenia. I to nie tylko te dotyczące posiadania psa, roweru, domu nad jeziorem czy też w górach, ale dotyczące przede wszystkim uczuć czy kierowania życiem według swoich zasad. Bardzo często przekonujemy się, jak różne oczekiwania w różnych sferach życia mają osoby z naszego otoczenia. Świadectwem jest wyśmienita na trudne dni powieść Krystyny Mirek "Wyjdź za mnie, kochanie".


W willi przy ulicy Rumiankowej trwają gorączkowe przygotowania do ślubu stulecia - za mąż wychodzi wnuczka Apolonii Darskiej - Marika. Jednak to głównie babcia organizuje, zamawia, wybiera, planuje... Przyszła żona jakoś nie czuje atmosfery przygotowań, nie sprawiają jej one radości i dlatego woli zacisze swojego pokoju lub ogrodową huśtawkę, gdzie oddaje się przemyśleniom. 
 
Wychowana pod kloszem przez wpływową oraz bogatą babcię i ojca - specjalistę od rozwodów, sama nie wie czego tak naprawdę chce od życia. Nie potrafi określić kim jest ani czy krok, który niebawem zamierza postawić jest słuszny. Jak każdą pannę młodą, również Marikę, nachodzą wątpliwości czy wybranek jest tym właściwym... Maurycy, nad którym wisi klątwa rodzinna, widząc jej nieobecny wzrok, tym bardziej boi się, że dziewczyna ucieknie sprzed ołtarza.

W spokojne przygotowania - choć jeszcze nikt z willi o tym nie wie - wkracza po cichu człowiek, dla którego to ma być ostatni skok. Później zamierza przejść na emeryturę. Jednak po studiach wrócił do domu jego syn, który znacznie namiesza ojcu w planach i jego łupem nie do końca okaże się to, co miało być pierwotnie.


Wyborna komedia romantyczna, która idealnie nadaje się na trudne i stresujące obecnie czasy. Obok powieści nie można przejść obojętnie i... się nie śmiać. Jest to zderzenie świata ludzi młodych i tych nieco... starszych. Młodzi poszukują swojej życiowej drogi licząc na delikatne wsparcie dorosłych, jednak jak się przekonują, nie zawsze jest to możliwe, bowiem rozmijają się w marzeniach. Chcą sami decydować, poszukiwać rozwiązań a nie być zamknięci w złotych klatkach. Ci starsi, również chcieliby zaznać szczęścia i bliskości drugiej osoby w jesieni życia. Uroku książce dodaje niewątpliwie charakter postaci, zwłaszcza dwóch silnych kobiet w kwiecie wieku o oryginalnych imionach.
 
Książka pokazuje ludzki upór, dążenie do szczęścia, walkę o marzenia a finał tej historii jest dniem pełnym zaskoczeń. Dynamiczna akcja z licznymi zwrotami, zabawne wydarzenia i oryginalne profesje bohaterów - wszystko to, tworzy wspaniały klimat lekkiej i urokliwej powieści.


Podsumowując - "Wyjdź za mnie, kochanie" to opowieść romantyczno-humorystyczna, która zawiera też wiele poważnych przesłań. Opowiada o konsekwencjach decyzji, wątpliwościach, samotności, niepewności, strachu a także o tym, że czasami okazanie szacunku jest ważniejsze niż pieniądze. Historia o determinacji, babcinych niezwykłościach i sytuacjach, gdy obie strony wygrywają. Gorąco polecam!
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 
 
 



niedziela, 27 września 2020

Agnieszka Krawczyk "Marzenia, które się spełniają"

 
 
 
Autor: Agnieszka Krawczyk
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: wrzesień 2020
Liczba stron: 480
Seria: Ulica Wierzbowa  tom 3
 
 
 
 
 
To już pożegnanie z bohaterami serii Agnieszki Krawczyk - Ulica Wierzbowa. Autorka po raz trzeci zabiera nas na maleńką uliczkę Uroczyna, by jej mieszkańcy pokazali nam, że warto marzyć... Bo mimo przeszkód i trudności, cierpliwość w dążeniu do celu opłaci się.

Do Uroczyna zawitała wiosna. Jednak ogrodnik z Wierzbowej - Zygmunt Wyrwa - zupełnie jej nie dostrzega. Wciąż nie może dojść do siebie po tym, gdy ktoś ukradł mu sadzonki jego wyśnionej "Adeli 12". Jest rozczarowany, załamany i pozbawiony sił, by podjąć starania o wyhodowanie nowej odmiany. Sprawą kradzieży jego róż przejęli się również inni mieszkańcy, jednak bardziej martwi ich stan zdrowia ogrodnika. Historia prawie jak z kryminału, zwłaszcza że w niedługim czasie poznamy jej rozwiązanie, jedynie na sprawcę będzie trzeba poczekać! Ależ to zaskoczenie!

Hania Jawińska każdego dnia jest coraz smutniejsza, ponieważ denerwuje się przed spotkaniem mediacyjnym z mężem. Boi się pomysłów Dawida, ponieważ jego kartą przetargową ma być Nelka. Na szczęście życzliwi jej ludzie oraz kompetentna prawniczka udzielają złotych rad i starają się wspomóc kobietę w trudnych chwilach. Nawet mąż przestaje widzieć w niej cichą i  potulną Hanię. Bardzo dużo dzieje się w życiu matki dwójki dzieci a każdy maleńki sukces sprawia, że ma chęci walczyć o przyszłość dla nich i dla siebie.
 
Ewa wciąż donosi, oskarża, nasyła kontrole, pisze niepochlebne opinie, nie widząc błędów swoich i najbliższych. Ksawery nie może dostrzec swego egoizmu, narcyzmu, jest nastawiony na branie i lubi być wielbiony. Weronika stała się jego muzą, jednak jej uczucia znacznie przekraczają relację, którą stworzył on. Do czego doprowadzi brak porozumienia? Doktorowi Zaruskiemu coraz bardziej doskwiera samotność, a Jola - mimo że jej noga jeszcze nie wyzdrowiała - powróciła do polowania na oryginalne przedmioty do naprawy. Seweryn Zięba jest szczęśliwym działkowcem a Flora otrzymała niezwykłą propozycję od miasta dotyczącą swojej willi.
 
Jak potoczą się losy lubianych i nielubianych postaci? Czy dla wszystkich autorka była łaskawa i podarowała im szczęście? 

 
"Są marzenia, które powinny się spełnić. Życzenia, które wypowiada się szeptem, żeby ich nie spłoszyć, a one nagle się materializują. (...) 
Są marzenia, które się spełniają. Trzeba walczyć o ich urzeczywistnienie i nigdy się nie poddawać. Ścieżka życia zaprowadzi nas tam, gdzie trzeba, bo nic na tym świecie nie dzieje się bez powodu." *


Nie sposób opisać wszystkich wątków, relacji, rodzących się uczuć i wydarzeń, które zagościły w tym tomie na Wierzbowej. Autorka dopieściła czytelników wspominając o każdym z bohaterów, których znamy, informując jak zmieniło się ich życie, marzenia, plany. Każdy człowiek, zwierzę a w niektórych przypadkach nawet roślina, otrzymali kilka wersów w powieści. A pomimo nagromadzenia informacji, powieść wcale nie jest poplątana czy zaciemniona. Podczas czytania po prostu się przez nią płynie, obserwując wydarzenia... oczekując oczywiście na rozwiązanie poszczególnych wątków.
 
Agnieszka Krawczyk sporo uwagi poświęciła problemom seniorów, którzy mają bardzo zróżnicowane oczekiwania co do pozostałej im części życia. Wielokrotnie nie chcą nic w nim zmieniać, ale chętnie angażują się w prace lokalnej społeczności, pomagając innym i przekazując nabytą latami wiedzę. Autorka zwróciła też naszą uwagę na ciekawy projekt, który tworzą młode osoby o przeszłości swojego miasteczka. Fascynacja wojennymi losami przodków i starszych mieszkańców staje się nie tylko tematem przewodnim konkursu...

Powieść jest bardzo życiowa, usytuowana w małomiasteczkowej społeczności, gdzie każdy każdego zna i albo jest mu przychylny, albo wrogi. Albo można liczyć na czyjąś pomoc, albo na podkopywanie reputacji. Jest to idealna lektura dla tych, którzy lubią prawdziwe, polskie powieści obyczajowe; gdzie fabułę tworzą z pozoru nieistotne rozmowy, gesty czy wydarzenia. Jeśli nie lubisz takiej twórczości, nie trać czasu i nie sięgaj, tylko po to, by skrytykować. Książka zauroczy tych, którzy cenią pióro Agnieszki Krawczyk i pragną poznać dalsze losy mieszkańców Uroczyna.

Książka pokazuje, że we wszystkim należy znaleźć dobre strony; nie dusić w sobie kłopotów, bo to co się wypowie głośno, łatwiej zrozumieć a problemy stają się mniejsze. Niezbędna w życiu jest wiara w to, co robimy, ale przede wszystkim w samych siebie. Bardzo ważne jest to, by znaleźć swoje miejsce w świecie a także słuchanie innych, ponieważ czasami to właśnie ktoś obcy może nam pomóc w zrozumieniu istoty naszych problemów, gdyż ma do nich dystans.


Podsumowując - "Marzenia, które się spełniają" to powieść nie tylko o marzeniach, ale również o determinacji, odwadze, popełnianiu błędów, zamęcie w sercu czy braku celu. Historia, która została opowiedziana płynnie, z ciepłem i nadzieją pokazuje, jak łatwo stracić zaufanie czy autorytet; opowiada o żalu, goryczy, smutku, zawiedzionych miłosnych nadziejach, wyrozumiałości oraz wściekłości. Moc emocji, charakterne postacie, plastyczny język - powieść trafiająca wprost do spragnionych pozytywnych historii serc. Polecam!

 
 
 
* A. Krawczyk, "Marzenia, które się spełniają", Filia, Poznań 2020, s. 476
 
 
 
 
"Marzenia, które się spełniają"
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 



piątek, 21 sierpnia 2020

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak "Przebudzenie"





Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2011
Liczba stron: 304
Seria: Babie Lato














Czy sny bywają prorocze? Czy przed przeznaczeniem można uciec? Czy szef może pozytywnie zaskoczyć? Aż wreszcie ile może się wydarzyć w kilka dni w życiu dziennikarki działu plotkarskiego? Sprawdźmy...


Trzydziestoletnia Zuzanna Pilchowska w wieku czterech lat straciła rodziców. Wychowała ją babcia Marysia, która nie odsłoniła przed wnuczką tajemnic z przeszłości rodziny. Liczyła, że wraz z jej śmiercią, Zuzie nie będzie groziło niebezpieczeństwo, mimo że zostanie sama na świecie. Jednak los chciał inaczej. Dziennikarka dostaje najpierw tajemniczego maila z informacją o morderstwie w Anglii a później list informujący, iż została spadkobierczynią Jonathana Murray'a. Niewiele z tego rozumie, ponieważ nie znała tego mężczyzny. Dopiero wizyta w kancelarii Aleksandra Zybertowicza sprawia, że życie Zuzki diametralnie się zmienia - bez pukania i bez pytania wkroczyła w nie przeszłość i rodzinne tajemnice. Najwidoczniej słowa babci się nie sprawdzą.

Po rozmowie z prawnikiem Zuzanna udaje się na Mazury, by obejrzeć ziemię, którą odziedziczyła. Chce również poznać historię tego miejsca. W tamtej chwili nie miała pojęcia, jak bardzo jej pojawienie się w okolicy Doby, wywoła zainteresowanie mieszkańców i jakie wydarzenia pociągnie za sobą. Jest śledzona, coś ważnego jej ginie, dochodzi też do włamania, rękoczynów a także dziwnych słów demonicznej staruszki. Zuza dowiaduje się co ma wspólnego z pruskim rodem z XVI wieku oraz klątwą a historia jej rodu pokrywa się w dziwny sposób ze snem o pożodze w pałacu nad jeziorem. Z czasem pojawia się coraz więcej listów a wszystkie luki zapełniają się informacjami, co zaczyna ją prowadzić do prawdy... ale czy na pewno? Tarot nieco miesza jej w głowie jeśli chodzi o trzech mężczyzn, którzy kręcą się wokół niej. Czy właściwie odgadła kto jaką rolę odgrywa i kto okaże się 'czarnym charakterem'?


Katarzyna Zyskowska-Ignaciak znów ze zwykłego tematu - jakim jest otrzymanie spadku - uczyniła ciekawą historię, pełną tajemnic, listów i opowieści przepełnionych wojennymi przeżyciami. W życie bohaterki wkraczają zagadkowe symbole, rozstania, zaręczyny, bałtyjscy poganie, przyciągająca ją wyspa Gilma oraz przystojny Filip, od pierwszego wejrzenia wywołujący zaskakujące reakcje. 

Początek lektury był dla mnie trudny, nie mogłam się wciągnąć w fabułę, nie wydarzyło się nic niezwykłego... jak to na początku. Jednak z czasem, gdy zaczęło pojawiać się coraz więcej zagadek, dziwnych zdarzeń a fabuła nabierała rozpędu nie mogłam jej wręcz odłożyć! Byłam bardzo ciekawa kto stoi za negatywnymi zdarzeniami, kto działa na niekorzyść Zuzki. I całe szczęście, że nie zaprzestałam czytania lektury! Bowiem finał okazał się ogromnie zaskakujący, zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Choć gdzieś w podświadomości układał mi się obraz, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje i nie każdy działa w dobrej wierze.


Podsumowując - " Przebudzenie" to opowieść oryginalna; o sztuce kompromisów, zbiegach okoliczności, złych przeczuciach i rozliczaniu z przeszłością. Autorka przekazuje nam bardzo ważną rzecz - powinniśmy tworzyć rzeczywistość a nie czekać biernie na wydarzenia, należy też na naszej drodze wypatrywać przeznaczenia, bowiem nie każdemu udaje się przed nim uciec. W książce znajdziemy wiele historii o Bałtach i Galindach, nieślubnych dzieciach i zemście, polecam Wam tę książkę na wolne popołudnie.





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...