Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szarańska Joanna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szarańska Joanna. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 kwietnia 2022

Joanna Szarańska "Alpaka czułości"

 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 9 marca 2022
Liczba stron: 384
Seria: Na tropie miłości  tom 3




Pamiętacie suczkę Terpentynę, którą w pierwszym tomie serii, czyli "Wyszczekanej miłości" ciotka zostawia Pedrowi wyjeżdżając do Ciechocinka? Lisia piękność nieźle wtedy namieszała w świecie uczuciowym ludzi a "skutki" jej zaginięcia czytelnicy mieli okazję poznawać w "Wymrrrruczanym szczęściu". Jednak Joanna Szarańska podarowała nam kolejną zabawną historię, która jakby nie było, jest ciągiem dalszym perypetii znanych nam już bohaterów, pojawiają się też nowi... Ale nie byłoby tych wydarzeń, gdyby nie Terpentyna!
Zapraszam Was do świata "Alpaki czułości"...

...gdzie w barze Kulawy Bocian trwa przyjęcie zaręczynowe Alicji i Pedra. Wbrew pragnieniom młodych, by było skromnie, Cioteczka z Kotem i babcia Trudzia zadbały o to, by lokal pękał w przysłowiowych szwach. 
 
Jak powszechnie wiadomo na imprezach bywa różnie, gdy leje alkohol to skutki na drugi dzień odczuwane są przez różnorako przez uczestników. Największym rykoszetem dostała tym razem Brenda, barmanka, której nocleg pod biurkiem szefa nie spodobał się jego aktualnej żonie Felicji. Nie wiadomo czy z powodu pawia puszczonego na buty szefowej czy może poznanego podczas imprezy weterynarza Kamila, który w obawie o jej bezpieczeństwo towarzyszył jej pod rzeczonym biurkiem...
 
W każdym razie szef postanowił, że do czasu uspokojenia się sytuacji, dziewczyna powinna... zniknąć. To znaczy wyjechać na urlop. Dzięki obecnej na zaręczynach - w celach biznesowych - Ludwice Wieczorek, Brenda nawet wie gdzie wyjedzie! Do malutkiego pensjonatu prowadzonego przez nią we wsi Lipówka - w okolicach Wadowic. Jednak na ten sam pomysł wpadł Kamil a w wyniku pomyłki muszą dzielić pokój!

Dla obojga miał być odpoczynek w ciszy, spacery po lesie i spokojny sen a niespodziewanie czeka ich walka o łóżko, częste poszukiwania zaginionych oraz pilnowanie bliźniąt! Bo musicie wiedzieć, że we wschodnim pokoju pensjonatu wypoczywa babcia z dwójką urwisów (ale przecież jak twierdzi autorka grzeczna dzieci to postacie z mitologii). Kto czytał poprzednie tomy ma szansę odgadnąć ich personalia. 


Podczas lektury nie można się nudzić! Lokalni zdobywcy "dyszki" na butelczynę, nadpobudliwe bliźnięta, a do tego towarzyska i kochająca kolorowe fatałaszki alpaka oraz Zojka z Zofią Łyczak! To zestaw wybuchowy, prawda? Jest też pewien znany z poprzednich tomów policjant, pisarz próbujący mimo kontuzji dokończyć książkę oraz szalejąca i wirująca w powietrzu miłość! Kto ją schwyta?

Bardzo długo czekałam na pojawienie się alpaki, bowiem zupełnie nie miałam pojęcia w jaki sposób pojawi się w fabule. Ale kiedy już pojawił się ten włochaty diabeł, zapragnęłam się do niego...przytulić! Zwierzę okazało się być niezmiernie sympatyczne i mądre (potrafi samo trafić do domu i bawić się w chowanego) a jego jedyną fantazją, która może przeszkadzać innym są wszelkie szmatki i ciuszki... :) Moją sympatię musiałam dzielić między Kosmę a Sabinkę i Sebastiana - dyskusje i pomysły bliźniaków to istne delicje! 
 
Piękna opowieść, która niewątpliwie odpręża, klimat psują jedynie niewychwycone przez korektę błędy jak kilkukrotne "popołudniu" oraz "bród za paznokciami" :(


Podsumowując - "Alpaka czułości" to zabawna i pełna przygód historia, której akcja w znacznej większości rozgrywa się pośród pól, lasów, nad rzeką i w trawie. Na głównym planie mamy wielbiącego fatałaszki zwierzaka, ciekawskie bliźnięta, zmęczonego weterynarza, barmankę na cenzurowanym, niesłownego przewodnika oraz starszą damę w stylowych rękawiczkach cierpiącą dla idei literackich.
Opowieść Asi Szarańskiej to zawiedzione nadzieje, dziecięce marzenia, sekrety z przeszłości, które nadal nie pozwalają uspokoić sumienia, potrzeba wybaczenia sobie i innym. Polecam!




"Alpaka czułości"
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 

poniedziałek, 13 września 2021

Joanna Szarańska "Zatańczmy w słońcu"

 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 14 lipca 2021
Liczba stron: 352
 
 
 
 
 
 
Czy nienawiść, gniew i żal mogą rzutować na ludzkie życie bez końca? Czy nieutulony ból można ukoić nowymi relacjami?
 
Wypadek samochodowy sprawił, że życie Ady stało się pasmem smutku, żałoby i gniewu. Chociaż jeszcze kilka godzin wcześniej była tak radosna - nad jeziorem za miastem Sebastian jej się oświadczył! Ona nie była mu dłużna i podzieliła się wiadomością, że zostaną rodzicami.
 
Teraz jest samotną matką i choć mieszka z mamą, babcią i cudowną córeczką Madzią, to wciąż nie potrafi w pełni cieszyć się każdym dniem. Jak cień ciągnie się za nią wspomnienie wspaniałych chwil poprzedzonych tymi tragicznymi. Na dodatek ktoś przekazuje niepotrzebne informacje dotyczące wypadku Madzi i dziecko miewa w przedszkolu wybuchy rozpaczy połączone ze szlochem. Rysuje też niepokojące obrazki... Dochodzi także do sytuacji, że w miejscu publicznym bije pięściami Igora - przyjaciela Ady z dzieciństwa - i nazywa go potworem. Co kryje się za takim zachowaniem pięciolatki?
 
Latem, sześć lat po wypadku, w życiu Ady pojawia się Szymon - miły, atrakcyjny i z humorem. Coraz częściej spotyka też Igora. Czy jej serce jest gotowe na nowy związek? Jakie relacje połączą ją z tymi mężczyznami? Na którego tak naprawdę będzie mogła liczyć? Co się wydarzy tego lata?


Joanna Szarańska skupiła się w powieści na kilku życiowych aspektach. Pokazała jak w ułamku sekundy nasze życie może ulec zmianie - w jednej chwili ogarnia nas euforia, w drugiej zaciskamy pięści z bólu i bezsilności. Na przykładzie Ady opisała odczucia człowieka w żałobie, jak czuje się kobieta tracąca ukochanego, gdy jednocześnie pod jej sercem rośnie nowe życie. Wybawieniem stają się dla niej bardzo pomocni niedoszli teściowie, ale z nie do końca czystymi intencjami - czego będą chcieli w zamian? Jak długo można wytrzymać w tak funkcjonującej relacji?
 
Ważną kwestią jest też zemsta, sączenie jadu innym, poczucie winy oraz przepracowanie nienawiści. Podczas lektury nie mogłam pojąć, jak dorosła osoba, szanowana okulistka, tak bardzo kieruje się zemstą, że nastawia małe dziecko przeciwko komuś, kto tak naprawdę nie był winny zdarzeń.

Jeśli chodzi o wątek mężczyzn i wahania w emocjach oraz uczuciach bohaterki, to dobrze obstawiłam finał - czyli jej wybór. Był delikatnie mówiąc do przewidzenia, choć chwilami miałam nadzieję, na inny przebieg akcji. Kilku wydarzeń się nie spodziewałam, niektóre decyzje również mnie zaskoczyły.

Autorka jak zawsze potrafi czytelnika zaintrygować i wciągnąć w wir wydarzeń, w problemy bohaterów, pozwolić na podejrzenie tego, jak je przepracowują, wyciągają wnioski i podejmują decyzje. Nie zawsze dobre. Jak uczą się na błędach, szukają pomocy i jak ważne jest wsparcie rodziny. 


Podsumowując - "Zatańczmy w słońcu" to ciepła i poruszająca historia, w której nie brakuje wątku samotnej matki, wyrzutów sumienia, radzenia sobie z niepełnosprawnością czy emocjonalnym szantażem. Jest też cierpienie i ból, ale dla przeciwwagi - przebaczenie.
Piękna opowieść, która rozpoczyna się sielsko i romantycznie, by już po chwili rozbić serce czytelnika jak lustro, na milion odłamków. Teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami a bohaterowie są świetnie scharakteryzowani, dzięki czemu lepiej poznajemy ich myśli czy czyny. Niektórych bardzo szybko można polubić, innych przeciwnie.
Joanna Szarańska jak zawsze kupiła mnie swoją książką - polecam!


 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Joanna Szarańska "Wymrrrruczane szczęście"

 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 10 lutego 2021
Liczba stron: 384
Seria: Na tropie miłości  tom 2
 
 
 
 
 
Masz chandrę? Focha? Szukasz książki, która przywróci Ci pozytywne myślenie i dobry nastrój? Owszem, ja wiem że nie każdy humor każdemu odpowiada, ale mnie niewątpliwie podnosi na duchu ten tworzony przez Joannę Szarańską. Czy kot z powieści "Wymrrrruczane szczęście" dał się lubić?


Emilia Kot wpadła w życiowy dołek. Jej małżeństwo rozpadło się przez... mysz! A na dodatek jego fundamenty były regularnie podkopywane przez szwagierkę. Wraz z ośmioletnimi bliźniętami - Sabinką i Sebastianem - wyjeżdża do Krakowa i szuka pomocy u kuzyna - Bolesława, właściciela Kulawego Bociana. I choć ten pomocy członkowi rodziny nie odmawia to zazdrość i - o, zgrozo! znów myszy - sprawiają, że Emilka ponownie zostaje bezrobotna i bezdomna. 

Los jednak wyciąga do niej pomocną dłoń w osobie ekscentrycznej staruszki z laseczką, która rozwiązuje powyższe problemy młodej matki. Emilka nie tylko ma gdzie mieszkać, ale również pracę. Szkoda tylko, że posada u gburowatego i roztrzepanego pisarza w kryzysie wiąże się z tak wieloma stresującymi chwilami... Ale mając dzieci nie można wybrzydzać. 
 
Tylko co w sytuacji, gdy między głównymi bohaterami zaczyna iskrzyć, chociaż się nie lubią i nic o sobie nie wiedzą? Jak poradzą sobie z codziennymi, nieuniknionymi spotkaniami? Czy pisarz odzyska porządek i natchnienie? A przede wszystkim kto stoi za zniknięciem kotki? Dodam tylko, że to bardzo charakterny zwierzak z oryginalnym imieniem :)


Wyborna lektura, która wielokrotnie rozbawiała mnie do łez, nawet gdy bohaterom do śmiechu nie było. Grzegorz Owczarek kontra Emilia Kot, czyli pracodawca i jego pracownica to duet wybuchowy, zdeterminowane bliźnięta, które w chwilach nudy mogą wszystko! Zwłaszcza, że są napędzane niesamowitą miłością do kotów i pragnieniem posiadania takiego zwierzaka. 
Nie zapominajmy też o pełnej ikry i zdecydowania babci Trudzi! Kojarzycie tę staruszkę? Czytający "Wyszczekaną miłość" przeżyją przemiłe deja vu, gdyż starsza pani znowu wprowadza konkretne działania, dyryguje wszystkimi i sprawia, że inaczej patrzymy na wiele spraw. Zresztą nie tylko Gertruda przybyła z psich do kocich przygód...
 
Powieść obyczajowa połączona z komedią sprawiła, że oderwałam się od wszelakich problemów i towarzyszyłam Emilce w toksycznym małżeństwie, a później z zapartym tchem obserwowałam jej próby powrotu do normalnego życia oraz psoty bliźniąt - każdemu potrafiły się wymknąć i postawić na swoim. Rozbawiły mnie ich próby spiknięcia mamy oraz rozumowanie łupania

Świetnie wykreowani bohaterowie, nie tylko Ci z pierwszego planu, wyborny zwierzak kradnący często widowisko, któremu podarowano narrację w kilku rozdziałach, zaręczyny, guzy a nawet wiązanie sznurem! Na deser dostajemy zakupy w markecie budowlanym, gdzie w dość specyficzny sposób przebiegają rozmowy między sprzedającym a kupującymi - osoby, które nie znają bohaterów innej serii autorki (z ulicy Weissa) nie do końca zrozumieją zawarty tam humor sytuacyjny.


Podsumowując - "Wymrrrruczane szczęście" to lektura lekka, zabawna, przyjemna i niosąca coś więcej niż odrobina relaksu. Bawią bohaterowie i sytuacje w jakich się znaleźli, do śmiechu doprowadza podejście kota do ludzi i wydarzeń, który nie rozumie koci umysł. A ośmioletnie bliźnięta rozwalają system! Jest to historia z życiowymi rozdrożami, goryczą, rozbitymi rodzinami, rozczarowaniem a nawet rozwodem. Specyficzny humor Szarańskiej rozświetla ponurą codzienność a liczne zwierzęta dodają uroku. Gorąco polecam!
 
 


 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań:  Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 
  

poniedziałek, 25 stycznia 2021

Joanna Szarańska "Złość piękności szkodzi"

 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2019
Liczba stron: 336
Seria: Kronika pechowych wypadków  tom 4
 
 
 
 
 
Bohaterką serii Kronika pechowych wypadków Joanny Szarańskiej jest Zojka a oficjalnie Zofia Tuszyńska. Jednakże nie ona jedna nosi w rodzinie to imię i dlatego pragnie się odróżnić. Jest to dziennikarka, która przyjechała do domku babci w Lipówce na chwilę a została rok. W tym czasie zdążyła się wplątać w trzy afery kryminalne, ale też zadomowić. Tylko z redaktorem Marcinem Kordeckim wciąż bardziej się czubią zamiast porozmawiać o uczuciach.


Obie wadowickie redakcje otrzymują zaproszenia na otwarcie nowego hotelu pod miastem. Zazdrosna o zainteresowanie swojego szefa (Kordeckiego) osobą Zojki, Arleta Kulik zmienia ustalenia, by móc z nim pojechać i rozkochać w sobie. Nie spodziewa się jednak, że los będzie jej przeciwny i Zojka również pojawi się na miejscu.

Można się zatem spodziewać wielu zabawnych sytuacji oraz afery kryminalnej, w której środku znajdzie się Zojka. Czy to prawda? Gwarantuję Wam, że zniknięcie żony szefa, tajemnicze rozmowy podsłuchane w nocy, cudzy pies pod opieką, babcia z niezwykłą zawartością walizki oraz obecność aspiranta Chochołka sprawią, że będziecie świetnie bawić się podczas lektury. Zwłaszcza, że bardzo szybko można odkryć, że w hotelu coś śmierdzi a właściciel zachowuje się podejrzanie. To nic, że zaproponował swoim gościom zabawę terenową...


Czwarty tom z Zojką w roli głównej pełen jest humoru słownego i sytuacyjnego oraz ironicznych tekstów bohaterki, która wplątując się w coraz to nowe afery i przygody stara się - chociaż część - ukryć przed światem. Tym razem musi stawić czoła zazdrości o faceta i znosić humorki Arlety, walczyć w terenie o wygraną swojej drużyny, pocieszać odchudzającego się policjanta oraz działać na innych frontach. Jak zakończy się pobyt w hotelu? 
 
Jestem pewna, że będziecie zadowoleni z lektury. Zapewniam zwroty akcji podczas weekendu, który z zamierzenia miał być romantyczny, jednak żadna z postaci nie może tego potwierdzić. Sprawdzicie dlaczego nie było bajecznie?

Joanna Szarańska podarowała nam nie tylko masę śmiechu, ale też wątek z dreszczykiem, rywalizację, tajemnice i niecne plany. Postacie przez nią wykreowane są realistyczne, z krwi i kości, z planami, marzeniami, zazdrością i zemstą. Autorka "straszy", że to chyba ostatni tom z tej serii, ale ja liczę na powrót do Lipówki czy Wadowic, choćby po latach, by podejrzeć co zmieniło się u bohaterów.
 
 
 
Podsumowując - "Złość piękności szkodzi" to doskonała komediowa propozycja na rozweselenie, na chandrę. Zojka i babcia Łyczakowa prześcigają się w aferach, sama nie wiem, która dała więcej czadu :) To miła, lekka, przyjemna i szybko czytająca się książka, w której poznajemy smak zdrady, zemsty, nienawiści, obsesji, kłamstwa czy konsekwencji czynów. Polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki

poniedziałek, 30 listopada 2020

Joanna Szarańska "Choinka cała w śniegu"

 
 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2019
Liczba stron: 368
Seria: Cztery płatki śniegu   tom 3
 
 
 
 
 
 
Joanna Szarańska to autorka książek pozytywnie zakręconych. Jej twórczość jest mi znana z serii o Zojce oraz corocznej świątecznej opowieści z ulicy Weissa w Kalwarii Zebrzydowskiej. "Choinka cała w śniegu" to zaproszenie z roku 2019, przyjęłam je nieco później :)
 
 
Marzena, Anna, Zuzanna i Monika, czyli cztery przyjaciółki z Weissa 5 mają spotkać się na plotkowaniu w kawiarni Pysia. Jednak nie do końca im się to udaje... Życie biegnie zbyt szybko zajmując każdą wolną chwilę. Praca, dom, dzieci i masa problemów sprawiają, że czasu na spotkania przy kawie prawie nie ma. Zwłaszcza, że Boże Narodzenie tuż tuż...

Marzena jest szczęśliwa z Maciejem, jednak całkowicie odcina go od bycia sam na sam ze Stasiem, bojąc się że mąż nie będzie potrafił zająć się malcem. Z powodu synka, kobieta ma również coraz mniej czasu dla córki... Ale dzięki temu możemy obserwować akcję pierniczkowania :)
Anna jest prawie szczęśliwa w związku z Felicjanem, jednak nadal nęka ją były mąż. Waldemar wciąż przychodzi coś pożyczyć lub podzielić się przecenionymi produktami. Największym problemem Anny jest jednak zaproszenie na święta do rodziny Felicjana - przecież ona nie ma pojęcia co kupić komuś, kto ma wszystko?!
Zuzanna poznała "smak" popularności na Instagramie i pochłonęły ją wyzwania, zdobywanie serduszek a także rywalizacja. Jej nowa pasja pociągnęła za sobą wiele zabawnych momentów w powieści :) Zresztą jej mąż Kajetan nie jest jej dłużny w liczbie komicznych sytuacji, gdyż nie zapałał sympatią do chłopaka córki a do tego ma wystąpić w jasełkach!
Monika została przez mamę Kwiatek "uszczęśliwiona" zaproszeniem do pomocy w przedświątecznej akcji dla potrzebujących. Jednak również przy udziale Kwiatkowej została uziemiona w domu - co zrobiła mama Kwiatek? Jak Monika poradzi sobie w tym czasie z kontuzją?

W powieści przeczytacie również o przepychankach słownych (ale nie tylko) między panią Michalską a mamą Kwiatek, przedświątecznych przygodach bohaterów w przeróżnych sytuacjach i dowody na to, że w potrzebie można na sąsiadów czy przyjaciół liczyć. Nawet Waldemar mnie zaskoczył!

Jednak moje serce skradł wątek Stelli i Krzysia. Trzynastolatek znalazł się w rodzinie dziewczynki, gdyż ich mamy są kuzynkami. To najbliższa rodzina chłopca, gdyż... Nie, tego Wam nie zdradzę. Napiszę jedynie, że rodzina Stelli ma w planach wyjazd za granicę a Krzyś wciąż powtarza, że musi odnaleźć babcię, która nie odpisuje na listy. I tu do akcji wkracza Kalina Radecka-Piórecka a później również inni bohaterowie zostają włączeni do wątku. Poruszający, tajemniczy i chwytający za serducho.

 
Jak przystało na powieść Asi Szarańskiej jest pierniczkowo, zimowo, radośnie i z humorem. Nie brakuje chwil pełnych szczęścia, ale i tych smutnych, przygnębiających, które wyciskają z naszych oczu łzy. Autorka zapraszając czytelników na ulicę Weissa wręcza im kalejdoskop, w którym w zależności od ułożenia go w rękach, dostrzegamy różne ścieżki, jakimi podążają bohaterowie. Zapoznajemy się z ich decyzjami, śledzimy z uwagą wzloty i upadki, pragnąc, by tych drugich było jak najmniej. Niektórzy zaskakują nas bezpośredniością, inni skąpstwem, a jeszcze inni zmianą zdania. 

Jeśli chcecie poznać smak i zapach świąt...
Jeśli pragniecie poznać bohaterów z krwi i kości, potykających się na co dzień...
Jeśli potrzebujecie choćby odrobiny nadziei...
Jeśli czujecie, że Wasze święta nie będą wymarzone i tylko lektura może pomóc w ich ubarwieniu...


...sięgnijcie po "Choinkę całą w śniegu". 
 
 
To historia o błędach, lękach, problemach, goryczy, smutku i rozczarowaniu. Przepełniona humorem, ironią i różnorakimi problemami codzienności opowieść, zmierzająca ku Wigilii, prezentom i płynących prosto z serc życzeniom.
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

poniedziałek, 28 września 2020

Joanna Szarańska "Wyszczekana miłość"

 
 
 
 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: maj 2020
Liczba stron: 328
 
 
 
 
Masz zły humor? Na zewnątrz szaleje wichura a chmury zasnuły niebo? W pracy szef miał kiepski dzień a tramwaj uciekł sprzed nosa? Joanna Szarańska jako pogotowie literackie "Wyszczekaną miłością" poprawi Ci nastrój!
 
 
Piotr Cielesz zwany Pedrem, doświadczył najbardziej pechowych wakacji w swoim życiu. Zawirowania uczuciowe sprawiły, że stracił nie tylko ukochaną, ale również pracę i mieszkanie. A jakby i tego było mało, ukradziono mu oszczędności. Zdesperowany szuka pomocy u swojej ciotki, która postanawia pomóc mu... swoim wyjazdem do Ciechocinka! Pod opieką pozostawia Pedrowi mieszkanie oraz urokliwą, podobną do lisa, suczkę - Terpentynę. 

Od tej chwili codzienność Piotra nie jest już nudna - nowa praca, obowiązki względem suczki a finalnie pakuje się w kłopoty z pomiarami u Ireny, co skutkuje zaginięciem Terpentyny. Pedro jest w rozpaczy, boi się bowiem powrotu ciotki. Czy uda mu się odnaleźć suczkę na czas? 

W tym samym czasie czytelnik ma szansę śledzenia losów Terpentyny. W przeciwieństwie do Pedra, wiemy czy jest bezpieczna i jaki ma udział w przemianie ludzi.
 
Poznajemy także Alicję Miłoszewską, rudzielca po studiach na ASP, który tworzy biżuterię i nie chodzi na randki. Dlatego przyjaciółki organizują jej ranki w ciemno, które dostarczają wielu śmiesznych momentów. Dziewczyna mieszka u babci Trudzi, niezwykle oryginalnej starszej pani, która nie spodziewa się jakie życiowe zmiany czekają ją za sprawą pewnej Lejdi.


Bardzo ciekawa okazała się nie tylko historia główna, jaką są kolejne ucieczki Terpentyny, jej udział w narodzinach miłości oraz przygody, jakie przeżywa u kolejnych właścicieli, choćby tymczasowych. Intrygujące i pełne wrażeń okazały się także opowieści o przeszłości poszczególnych postaci - próby pozyskania zwierzaka domowego przez Alicję, małżeńskie perypetie właściciela baru Kulawy Bocian czy geneza ksywki Cioteczki z Kotem. 

Przeżywamy wiele afer, humor słowny i sytuacyjny, zaskakujące zachowania ludzi i zwierząt, w ramach bonusu otrzymujemy też bohaterkę "Kaliny na tropie"... a wszystko to w urokliwej scenerii Krakowa.
 
 
Podsumowując - "Wyszczekana miłość" to bardzo pozytywna lektura, idealna na chandrę, zarówno dla dorosłych jak i uwielbiających czytać dziesięciolatków :) Historia, w której prym wiedzie miłość do ludzi, zwierząt oraz błędy, kłamstwa, poczucie winy czy lęk. Opowieść o porachunkach do wyrównania oraz o tym, że trzeba mieć odwagę do wyznania prawdy a w dążeniu do realizacji marzeń nie należy robić przerw, gdyż nie wiemy ile czasu nam pozostało. Świetna, relaksująca, pełna humoru - polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Joanna Szarańska "Poranki na Miodowej 1"

 

 

 

 

Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: marzec 2020
Liczba stron: 376
Seria:  Na Miodowej tom 1






Twórczość Joanny Szarańskiej nie jest mi obca, przeczytałam kilka jej powieści i tylko jedna nie przypadła mi do gustu. Jednak ja się tak szybko nie zrażam i dlatego z radością rozpoczęłam przygodę, z serią 'Na Miodowej' licząc, że trafi w mój gust.
 
Małgosia jest tuż po trzydziestce, żyje w luźnym związku i jest pisarką. Jej partner - Robert - nie zna całej prawdy o przeszłości Małgorzaty, kobieta nie chwali się tym kto i gdzie ją wychowywał. Jaki ma w tym cel? 
Ale przeszłość potrafi przypomnieć o sobie w najmniej spodziewanym momencie... Małgorzata otrzymuje list w błękitnej kopercie a przecież takich używała tylko... ciotka Wanda. Bohaterka musi szybko zmienić swoje plany na najbliższe dni i udać się do miejsca, które przez wiele lat nazywała rodzinnym domem, ponieważ ciotka jej potrzebuje.

Na miejscu czeka na nią dom pełen wspomnień, księgarnia którą pokochała jako mała dziewczynka oraz Basia z piekarni naprzeciwko nadal wspierająca ją w trudnych chwilach. Jednak jej celem jest przede wszystkim zmierzenie się ze staruszką po piętnastu latach życia z dala od siebie. Jakie będą ich pierwsze słowa po latach? Jakie jeszcze demony spotka Małgorzata na Miodowej?


Powieść skupia się na przeszłości i teraźniejszości Małgorzaty, która musi zmierzyć się z licznymi demonami - odejściem matki, pozostawieniem przez ojca a potem z surową i zimną ciotką. Obie znalazły się w nowej sytuacji, trudnej i skomplikowanej - dzięki fragmentom pisanym kursywą poznajemy dzieciństwo Małgorzaty niezmiernie szczegółowo. Myśli i tęsknoty kilkuletniej dziewczynki, jej marzenia i drobne radości.
Teraźniejszość znaczą na życiowej drodze bohaterki księgarnia, wizyty w szpitalu, odwiedziny w piekarni, deadline na nową powieść i znajomość z Leonem Brodzkim, którego obwinia o zniszczenie brzozowego zagajnika.
 
Joanna Szarańska poruszyła wiele życiowych tematów, jak bycie sierotą, miłość do gór, życie z piętnem przeszłości czy podejrzenia poważnej choroby u dziecka. Wraz z bohaterami przeżywamy wzloty i upadki, powracamy nie tylko do miłych chwil z przeszłości, odkrywamy nowe pragnienia, zawieramy znajomości, ale również staramy się rozumieć podejmowane przez nich decyzje. Czy mieszkańcy pogodzą się z budową nowego osiedla? Skąd Małgorzata zaczerpnie pomysł na nową książkę? Czy coś połączy ją z Leonem? Co postanowi pisarka w kwestii ciotki Wandy? I czy w tym tomie dowiemy się, dlaczego Małgorzata ukrywała przeszłość?

Powieść lekka i niosąca nadzieję; napisana w dwóch płaszczyznach czasowych z pierwszoosobową narracją daje poczucie podróży w czasie i poznanie wydarzeń zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości. Szarańska z ogromnym wyczuciem opisała emocje i uczucia targające małą dziewczynką, której dzieciństwo było bardzo trudne i naznaczone mnóstwem łez; jej radość na widok półek pełnych książek i chłopca z sąsiedztwa, w którego towarzystwie zapominała o tym, co złe. 


Podsumowując - "Poranki na Miodowej 1" to historia o zagubionym dziecku, trudnych relacjach między dorosłymi i niezrozumiałych wydarzeniach dla małej dziewczynki. Czy po piętnastu latach będzie potrafiła zrozumieć to, co wtedy było poza jej zasięgiem? Książka opowiada o wyrzutach sumienia, znieczulicy, kłótniach, rozczarowaniach, samotności oraz skomplikowanych relacjach rodzinnych. Obserwujemy też jak życie zatacza koło, jak ludzie zamieniają się rolami a liczba pytań bez odpowiedzi rośnie. Gorąco polecam powieść, której drugi tom już jest dostępny.




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 

niedziela, 3 marca 2019

Joanna Szarańska "Coś tu nie gra"




Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 13 lutego 2019
Liczba stron: 352
Seria: Kronika pechowych wypadków tom 3










Niezaprzeczalny duet poprawiający nastrój, czyli babcia i wnuczka z 'Kroniki pechowych wypadków' Joanny Szarańskiej po raz trzeci w akcji. Z czego będziemy zaśmiewać się w "Coś tu nie gra"? W jakie afery wplącze się Zojka a co będzie knuła babcia Tuszyńska?

Do Lipówki zawitała zima, na którą obraziła się niesforna i niereformowalna babunia, dlatego postanowiła nie wychodzić z domu. Jednak Zojka jest do tego niejako zmuszona, wszak musi pracować. Jej stosunki z redaktorem Kordeckim uległy ociepleniu, choć do ideału im daleko. Dowodem jest fakt, iż mężczyzna nie dzieli się informacjami, które zamierza opublikować w swojej gazecie. Zojka jednak się nie poddaje i samodzielnie wkręca się do pomocy Karolinie Jedynak przy organizowaniu przedstawienia teatralnego. Żona właściciela salonu jubilerskiego zamierza bowiem stworzyć w Lipówce teatr, mieszkańcy wcielą się w role postaci "Calineczki".

I zapewne nie widać tutaj nic nadzwyczajnego, ale możecie mi wierzyć, iż już sam casting będzie obfitował w zaskoczenia. Później odtwórczyni Calineczki - Patrycja, zostaje znaleziona na schodach, co kończy się hospitalizacją... Czy to był sabotaż? Zamach? Czy ktoś czyha na główną rolę?

Wkraczający w nową fazę związku z Klarą aspirant Chochołek, denerwuje się spotkaniem z matką wybranki. Stres spowoduje wiele niespodzianek, zaś w międzyczasie policjant kombinuje z Zojką jak odkryć prawdę o upadku Patrycji. Plan dziennikarki zostaje wcielony w życie - to właśnie ona zostaje Calineczką. I od tego momentu, będzie musiała ze zdwojoną siłą pilnować tego, by pozostać przy życiu. Kto planuje zamach na Zojkę? I dlaczego?

Joanna Szarańska po raz trzeci wspięła się na szczyt kryminalno-humorystycznej rozkoszy. Umiejętnie połączyła element kulturalny, czyli organizację teatru, zagrożenie życia Zojki, przygotowania ślubne Zosi oraz przekręty i tajemnice, które bardzo długo są dla czytelnika wielką niewiadomą. Przyznaję szczerze, że trudno było odgadnąć tożsamość zamachowca a co dopiero finałową prawdę.

Radości dostarczają również sami aktorzy-amatorzy, którzy swoim zaangażowaniem, strojami oraz zachowaniem powodują uśmiech na twarzy. Niechęć Kordeckiego do Zojki jest widoczna na każdym kroku, ale finalnie i tak wciąż rusza jej na pomoc. Do tego pojawia się policjant-incognito - jestem ciekawa czy odkryjecie jego tożsamość.


Podsumowując - "Coś tu nie gra" to po raz kolejny kryminalny rozśmieszacz w wykonaniu Joanny Szarańskiej. To historia o wolności słowa biednych staruszek, cieście z niespodzianką, złotych radach przed pierwszą wizytą u przyszłej teściowej oraz wyjaśnieniem kim jest 'mołgon' albo co ma wspólnego szoping z szopą. Gorąco polecam z uwagi na świetny styl, lekkość, dialogi oraz całe mnóstwo sytuacji, które teoretycznie na co dzień się nie zdarzają...





"Kłopoty mnie kochają"
"Do zakochania jeden rok"
"Coś tu nie gra"



Książka przeczytana w ramach lutowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

środa, 27 lutego 2019

Joanna Szarańska "Do zakochania jeden rok"






Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: sierpień 2018
Liczba stron: 328
Seria: Kronika pechowych wypadków tom 2











Gdy za oknem luty zachowuje się jak kapryśny kwiecień, który zróżnicowaną pogodę plecie, miło jest zanurzyć się w przyjemnej lekturze kryminału, obyczajówki a najlepiej komedii kryminalnej, czyli przygód Zojki i babci Tuszyńskiej. Ten duet potrafi jak nikt rozśmieszyć, rozgrzać i sprawić, że człowiek zapomina o tym, co za oknem. Jakie przygody przeżywały w drugim tomie serii 'Kronika pechowych wypadków'?

Zojka miała przyjechać do babci tylko i wyłącznie na kontrolę poczynań staruszki, ale została z uwagi na kryminalną aferę z odciętą dłonią w torebce a potem... Potem to już tak jakoś wyszło, bo babcia dostarcza wrażeń, natura wprowadza Zojkę w błogi nastrój a i pracę znalazła w "Głosie Wadowic". Jednak afery ucichły, nowe się nie pojawiają i babcia zaczęła się nudzić a jej zgryźliwość wprawiała Zojkę w stan zdenerwowania... Co ta staruszka wymyśliła? Otóż między innymi będzie wnuczkę rozmnażać oraz zamierza poddenerwować rodzinkę - zwłaszcza córki - wizytą u pewnego pana... Czy wszystko pójdzie po myśli każdej z bohaterek?

Dużo się dzieje również u aspiranta Chochołka, który przeżywa liczne urlopowe przygody, zaczął też chodzić na randki. Jednak los przygotował dla niego trudny powrót do pracy, okazało się bowiem, iż czeka na niego afera emerytalna. Starsi ludzie umierają, niby naturalnie, ale bliscy odkrywają dziwne rzeczy... Oprócz tego, że zaczęli przed śmiercią o siebie bardziej dbać to zniknęły z ich mieszkań wszystkie cenne rzeczy. O co tutaj chodzi? Czy ma to coś wspólnego z faktem, iż w Wadowicach powstało biuro matrymonialne?

Istne pandemonium rozpęta się w chwili, gdy wyjdzie na jaw fakt, iż babcia Tuszyńska zniknęła! Zojka tworzy teorie spiskowe co się z nią stało, szuka pomocy u rodziny i znajomych babci, ale niewielu się tym przejęło... Swoje podejrzenia postanawia sprawdzić osobiście i afera nabiera rozpędu - kilkoro bohaterów zapisuje się do biura matrymonialnego, gdyż podobno tam wiedzie trop, Zojkę czekają też spięcia z redaktorem Kordeckim a strach o babcię tylko się potęguje...

Co trzeba mieć w głowie (Asiu Sz., to komplement - czytaj dalej), żeby stworzyć taką fabułę i zagadkę? Nie wiem, ale poproszę więcej! To lepsze niż Agatha Christie, nie miałam nawet grama podejrzeń kto stoi za zniknięciem babci, aż do finału... A do tego atrakcje dodatkowe, bawiłam się przednio!

Powieść Joanny Szarańskiej to worek humoru w pakiecie z mglistą atmosferą grozy wprost z horroru Kinga, z której to wyłaniają się trzaski, posapywania i szelesty. Autorka potrafi zaczarować czytelnika a przekornie pisząc, jest świetna w jego umęczeniu czy też udręczeniu, gdyż serwuje mu naprzemiennie śmiech i chwile napięcia. 

"Babunie nie znikają sobie ot tak! (...) Przynajmniej nasza. Ona nie jest pierwsza naiwna, co ją można wziąć sposobem na wnuczka. (...) 
Babunia jest przecholerą i inaczej się tego określić nie da." *


Podsumowując - "Do zakochania jeden rok" to niebanalna i lekka komedia kryminalna, która ubawi Was do łez. Poza tym czekają na Was przesłuchania, prowokacje, śledzenie podejrzanych, skrojone na dziwną skalę poszukiwania oraz tajemnicze SMS-y. Nie brakuje zawodów miłosnych, brutalnej prawdy o ludziach, maniakalnych żab oraz samotności, nawet na wyższych szczeblach. Szybko, lekko i przyjemnie to najkrótsza definicja tej książki. Gorąco polecam, zwłaszcza na chandrę!



* J. Szarańska, "Do zakochania jeden rok", IV Strona, Poznań 2018, s. 120





"Kłopoty mnie kochają"
"Do zakochania jeden rok"
"Coś tu nie gra"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

piątek, 28 grudnia 2018

Joanna Szarańska "Anioł na śniegu"






Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 31 październik 2018
Liczba stron: 328
Seria: Cztery płatki śniegu  tom 2








Kolejna powieść, z którą w te grudniowe dni staram się poczuć magię zimowo-świąteczną, bo za oknem niestety pogoda typowo jesienna. Życiowe problemy nie rozpieszczają, dlatego lepiej choć na chwilę zająć głowę cudzymi sprawami, najlepiej bohaterów literackich niż rozmyślać i się zamartwiać.

Rok temu po raz pierwszy zajrzałam na ulicę Weissa w Kalwarii ("Cztery płatki śniegu") i polubiłam rodziny mieszkające pod czujnym okiem starszej, ale sympatycznej dozorczyni pani Michalskiej, która dostrzega to, czego inni nie widzą, lub zobaczyć czy zrozumieć nie chcą. Od tamtego czasu sporo się zmieniło...

Zuzanna tworzy listę prezentów, którymi wraz z sąsiadkami chce obdarować wszystkich, którzy przyjdą na spotkanie wigilijne przy podwórkowej jodełce. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że nie będzie to takie łatwe... Kajetan kombinuje jak 'odzyskać twarz' w pracy, ale robi to potajemnie przed żoną i wynika z tego wiele ciekawych sytuacji. Marzena odnalazła się w nowej rzeczywistości, spędza z córką więcej czasu, spotyka się z mężczyzną... Ale wkrótce jej życie będzie wymagało poważnych rozmów i decyzji... Czy im podoła? Monika nadal nie może spokojnie cieszyć się rodziną, gdyż teściowa Kwiatek wtrąca się we wszystko, nawet w wigilijne plany synowej... Anna rozkwitła od czasu, gdy Waldemar wyjechał. Zrozumiała, że zaciskanie pasa i odmawianie sobie wszystkiego nie było nawet namiastką prawdziwego życia. Kupiła sobie kilka drobiazgów i zamierza być szczęśliwą. Tylko czy będzie to takie proste?

Sprawy na Weissa nieźle się pokomplikują... będzie potrzebna interwencja księdza a nawet pani detektyw! Swoją drogą będzie nią Kalina Radecka-Piórecka, której perypetie związane z matką dają powody do śmiechu i płaczu.

Powieść w skrócie opisałabym jako rozkoszne lub trudne historie zwykłych ludzi, przepychanki, obawy, problemy a wszystko to zabarwione humorem w różnych odcieniach. Joanna Szarańska wie, jak z codzienności zrobić klimat mimo wszystko pozytywny. Jak pokazać, że można rozwiązać z pozoru nierozwiązywalne. Jak wyjaśnić krótko acz zwięźle, że ludzie powinni nauczyć się z sobą rozmawiać! Wiele spraw czy sytuacji byłoby prostszych na Weissa - a zapewne i w życiu - gdybyśmy się zwierzyli z tego co nas trapi. Problemy stają się mniejsze, gdy się nimi dzielimy.

Pomimo problemów, które spadły na bohaterów książkę można określić jako komedię świąteczną, gdyż nie były one jakoś mega poważne. Kiedy dotarłam do końcowych stron pomyślałam "Ale numer! Lajcik, lajcik a potem historia Malinowskich!". Nie spodziewałam się takiej bomby.
To jeden z wielu elementów skłaniających do przemyśleń. Poruszają serca, docierają do tych zakątków, które dla wielu są już zamarznięte.


"...najbliższych docenia się dopiero w chwili zagrożenia." *


Podsumowując - "Anioł na śniegu" to opowieść o puszczaniu lambady, mierzeniu się z demonami codzienności, symbolach, zgrzytaniu zębami w myślach, rozczulających tłumoczkach oraz magicznych rozmowach w zielonej bombce i nie tylko. Warczący mąż, wredna teściowa, krnąbrna matka - cyrk jak się patrzy a to przecież nie wszystkie atrakcje!
Przepięknie i z humorem ujęta historia przygotowań do świąt, która pokazuje że nie prezenty, błyszczące mieszkanie, stosy jedzenia czy dekoracje są najważniejsze a to, z kim i w jaki sposób ten czas spędzimy.



* J. Szarańska, "Anioł na śniegu", IV Strona, Poznań 2018, s. 240



"Cztery płatki śniegu"
"Anioł na śniegu"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki




Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

piątek, 7 grudnia 2018

Joanna Szarańska "Kłopoty mnie kochają"





Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: styczeń 2018
Liczba stron: 304
Seria: Kronika pechowych wypadków tom 1










Z twórczością Joanny Szarańskiej spotkałam się po raz pierwszy rok temu czytając klimatyczną powieść "Cztery płatki śniegu". Zanim sięgnę po tegoroczną świąteczną książkę autorki postanowiłam rozpocząć miesiąc czymś lekkim i z humorem. Czy "Kłopoty mnie kochają" spełniły moje oczekiwania?

Zojka opuściła dom rodzinny i usiłuje znaleźć w Krakowie wymarzoną pracę w dziennikarstwie. Niestety graniczy to z cudem, jednak dziewczyna nie zamierza się poddać. Nie słucha próśb rodziców, którzy od kilku tygodni proszą ją o powrót. Dopiero gdy wspomną o kłopotach z babcią a ona sama trafi na dość osobliwą ofertę pracy, nie wytrzymuje... Wsiada w pociąg i jedzie do Lipówki, by sprawdzić, co zmalowała babcia Tuszyńska.

A trzeba Wam wiedzieć, że choć wiekowa (siedemdziesiąt dwa lata) to niezmiernie sprytna, rezolutna i butna kobieta z tej babci... Uwielbia pokazywać swój upór, humor i charakterek. Wcale się na tamten świat nie wybiera i potrafi poradzić sobie z rodzinką czyhającą na jej majątek. Dlatego nie dziwne, że Zojce trudno znaleźć źródło paniki rodziców... Choć kiedy dowiaduje się o aferze z biciem nic nie rozumie... A potem zostaje wysłana do Wadowic z podejrzanie pachnącą przesyłką i rozpoczyna się afera... kryminalna. Bowiem krótko mówiąc w jej torebce a dokładniej cieście z kremem znajduje się... ludzka dłoń!

Chyba nie muszę mówić, że zacznie się śledztwo, Zojka nic na ten temat nie wie, nikt jej nie wierzy... Na horyzoncie pojawia się przyjęcie o którym nie wiedziała, przystojny sołtys, wredny dziennikarzyna a także tajemnice rodzinne. Zojka daje się wciągnąć w tajne układy mające na celu schwytanie winnych. Poznajemy również przeszłość rodziny Tuszyńskich, genezę nadania wnuczkom Zofii jednakowych imion oraz powód sporu o ziemię.


"- Czego właściwie szukacie? (...)
- Wszystkiego, co wygląda na niebezpieczne.
- W kuchni mamy noże - (...) - W kojcu siedzi pies. A babunię już pan poznał." *


Podsumowując - "Kłopoty mnie kochają" to świetna komedia kryminalna lub inaczej - kryminał z przytupem. Kłopoty same znajdują Zojkę, jest ona chodzącą katastrofą, czego się dotknie skutkuje problemami... Powieść obfituje w zabawne sytuacje, czeka na czytelnika zaskakujące wyjaśnienie, nie wspominając o tym, że osoba mordercy była dla mnie całkowitym szokiem! W żadnym momencie nie spodziewałam się takiego finału! Duet Zojka plus babcia polecam Wam na rozchmurzenie :)



* J. Szarańska, "Kłopoty mnie kochają", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, s. 138/139



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


czwartek, 21 grudnia 2017

Joanna Szarańska "Cztery płatki śniegu"





Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 8 listopada 2017
Liczba stron: 336













Joanna Szarańska to kolejna polska pisarka, której twórczość dane mi było poznać dopiero dzięki powieści „Cztery płatki śniegu”. Grudzień przyniósł mi w tym roku wyjątkowo magiczne lektury i pierwsze spotkania z niektórymi autorkami. Czy książka Szarańskiej przypadła mi do gustu?



W jednym z bloków na ulicy Weissa w Kalwarii los połączył kilka rodzin, które niewiele o sobie wiedzą i nie utrzymują bliskich sąsiedzkich relacji. Byli w błędzie jeśli myśleli, że święta w tym roku będą takie, jak do tej pory. Nie mają pojęcia co los przygotował…



Zuzanna i Kajetan Fijusowie z powodu niefortunnej rozmowy z kasjerką oraz przez paczkę oddaną na przechowanie przez przyjaciela zamienią przedświąteczny czas i miłość przez duże „M” we wzajemne obwinianie się. Czy odnajdą drogę do siebie?

Stasia Kamińska próbuje odnaleźć się w nowej klasie, ale z tak staroświeckim imieniem jest jej trudno… Chce też być lepszą córką, bo ma wrażenie że zawodzi zapracowaną mamę, ale to przede wszystkim brak wiary w siebie stawia dziewczynę na straconej pozycji. Czy zacznie wierzyć i znajdzie przyjaciół?

Monika Kwiatek jest zmęczoną i zniechęconą młodą matką, która nie ma wsparcia w mężu, rad poszukuje w poradnikach i wciąż musi ‘walczyć’ z teściową i jej mądrościami. Czy znajdzie złoty środek w wychowywaniu synka i zacznie cieszyć się z bycia mamą?

Anna Jurczyk to gospodyni domowa, która mając trzydzieści osiem lat jest cieniem męża i nie ma nic do powiedzenia w domu… To Waldemar zarabia, robi listy zakupów i odlicza kwotę na nie potrzebną. Nie pozwala na żadną rozrzutność, jest wręcz sknerą na potęgę! Annie nie wolno używać mleczka do czyszczenia czy płynu do szyb a Waldek przywozi omdlałe warzywa z targu...

Sporą rolę w powieści odegra też dwóch przyjaciół – ksiądz i wuefista – który namiesza bardziej? Czy pomogą sobie nawzajem a przy okazji wspólnych knowań również kilku innym osobom? Czy jedno zatajenie prawdy zburzy życie jednego z nich?

I jeszcze wcale nie mniej ważna pani Michalska, starowinka, która dba o czystość w klatce bloku przy Weissa, jednocześnie starając się pomagać mieszkańcom. Zaprasza do wspólnego ubierania choinki i kolędowania… Czy to wymysły starszej osoby czy może kryje się za tym coś więcej?



Cudowna książka. Początkowo nie mogłam się połapać z dopasowaniem bohaterów do problemów i sytuacji, jak mają na imię które żony… ale po pewnych czasie już doskonale się w tym orientowałam. A kiedy już ich losy zaczęły się łączyć, kiedy stanęli ‘oko w oko’ przed wspólnymi kłopotami byłam coraz bardziej zaintrygowana co wydarzy się później. Jak odnajdą się w wobec knowań innych i trudów samotnego macierzyństwa czy niby zwyczajnego życia? Jaką rolę w tej opowieści odegra pies uwielbiający pewną męską część ciała? To element grozy, ale jest też humor – zakręcona afera majtkowa czy korniszonowa! Nie brak też pomocnej dłoni, którą wyciąga do sąsiadów ‘Dobry Duch’ tych świąt ratując to, co się da uratować, choć oni nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Ta starsza pani uzmysławia bohaterkom co tak naprawdę się w życiu liczy, choć czasem prowadzi rozmowę siedząc na kubłach przy śmietniku. 
 



Święta to nie potrawy postawione na stole, to ludzie, którzy gromadzą się wokół niego.” *




Dzięki Joannie Szarańskiej zaglądamy w okna kalwaryjskich domów i podglądamy życie mieszkańców w grudniowe dni. Towarzyszymy im podczas pieczenia, gotowania i sprzątania, wraz z nimi biegamy po ostatnie zakupy. Jednak bohaterowie między lepieniem pierogów a kręceniem maku zafundują nam udział w sporach rodzinnych i sąsiedzkich, podejmując jednocześnie decyzje niezwykle rzutujące na przyszłość.



To świetny pomysł na powieść, która rozbrzmiewa wieloma głosami pozwalając nam zanurzyć się w magii świąt. Pokazuje jak ważne jest to, by pomimo przeciwności wsłuchać się w siebie, we własne marzenia i pragnienia a potem dążyć do ich spełnienia. „Cztery płatki śniegu” to opowieść o przeciwnościach losu, zagubieniu, zatraceniu się w niekoniecznie tym co najważniejsze oraz o decydowaniu za innych.



Asia Szarańska powoli, spokojnie i z nostalgią pokazała mi święta w ujęciu małomiasteczkowym, gdzie mimo utartych schematów nie wszyscy doskonale się znają, co często skutkuje samotnością. Jednak pośród szaleństwa zakupów czy dekorowania balkonów nie zapomniała o szopce i jakże ważnym przeświadczeniu, iż wspólna misja łączy ludzi. Uwieńczeniem tej historii jest magiczny i wzruszający finał, który sprawił, że raz jeszcze przemyślałam wiele chwil z tej lektury.



Podsumowując – to powieść dająca nadzieję i poruszająca do głębi. Autorka z nutką humoru, odrobiną tragizmu, masą uczuć i gorączką przedświątecznych zakupów wprowadza w idealny nastrój tego pięknego czasu przed Bożym Narodzeniem zwracając naszą uwagę również na to, co dzieje się poza progiem naszego mieszkania. To na pewno nie jest moje ostatnie spotkanie z książkami Szarańskiej.






* J. Szarańska, „Cztery płatki śniegu”, Wyd. IV Strona, Poznań 2017, s. 285



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...