Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kominek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kominek. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 maja 2014

kolejny sen ;)

Właśnie się przeprowadziłam, zaczęłam studia, nowe miasto, nowe znajomości.
Moje mieszkanie jest typowe (pokoje, kuchnia, łazienka, przedpokój),
ale ma wyjście na "wspólny salon" (nie na klatkę schodową).

Puka do mnie sąsiadka i zaprasza na wspólny wieczór (organizują taki co dzień, co kilka dni, jak kto ma czas i ochotę, właśnie dziś wypada spotkanie). Mamy się spotkać o "zachodzie słońca". Oczywiście potwierdzam że będę.

Zbliża się godzina spotkania. Wchodzę do salonu. Jest dosyć duży a mimo wszystko bardzo przytulny. Jest tam stół, kominek, podręczna biblioteczka, telewizor, miękkie kanapy, fotele. Okna są duże, ale wiszą ciężkie kwiatowe zasłony które nie wpuszczają całego światła.

Gadam sobie z kobietą która mnie zaprosiła i z jej trzema córkami. Wydają się być bardzo sympatyczne, dziewczyny szybko chcą się wymknąć, każda ma jakiś plan na wieczór. Matka też wychodzi.

Podchodzę do kominka, zaraz obok stoi długi i wąski stół, są też 4 krzesła o bardzo wysokich oparciach. Wchodzi 3 braci, siadają do stołu. Dosiadam się do nich, swobodnie gadamy. Zauważam że stół jest już normalnych rozmiarów, zaś krzesła to zwyczajne taborety. Na stole leżą moje 4 pamiętniki z czasów licealnych. Każdy leży w innym rogu stołu, chcę je pozbierać (robię to nie wstając z krzesła), mam już dwa, wychylam się po następny, oni się orientują że tam jest coś ważnego "o mnie" i łapią pozostałe dwa. Teraz zaczyna się zabawa, gonię ich, próbuję odebrać te pozostałe dwa, jest sporo śmiechów, wpadania na siebie, pamiętniki "latają w powietrzu". Wszystko dzieje się naokoło tego stołu. W końcu mówię: dobra, dajcie mi je to przeczytam Wam coś.



To Te pamiętniki - wczoraj przeglądane z córą ;)

Siadamy przy stole, każdy z nas ma mój kalendarz rozłożony przed sobą i po kolei czytamy fragmenty. Robimy to w zabawny sposób, każdy otwiera "na chybił trafił" i czyta coś. Śmiejemy się bo wychodzą z tego dziwaczne zdania. Przyszła kolej na chłopaka po mojej lewej stronie, mówi że nie może mnie rozczytać. Wstaję i nachylam się nad nim obejmując go ramionami, mój policzek dotyka jego policzka, moje długie, rozpuszczone włosy łaskoczą go po twarzy. Czytam, kiedy kończę robi się cichutko, moje ręce wędrują na jego klatkę piersiową i brzuch. Przytulam go mocno. Potem siadam ma na kolanach i kontynuujemy czytanie.

 Teraz, w trakcie opisywania snu, na naszym balkonie odbyły się chyba jakieś zaloty ;P
Trwały dłuugo, więc zdążyłam To uwiecznić





Zaś przedwczoraj, tuż przed zaśnięciem, zobaczyłam czarną panterę (hipnagog zapewne), jednym susem znalazła się przy mnie, zwinęła się w kłębek i zasnęła tuż przy mojej głowie :)








czwartek, 22 maja 2014

Sen z 21 na 22 maja

Właśnie przybyłam z daleka do jednej ze szkół. Mam ze sobą dwie duże walizki. Już od progu szkoły wita mnie dyrektor i sprowadza do piwnicy. To bardzo nowoczesna piwnica, świeżo wymalowana, czysta, widna i przestronna. Ma kremowo białe ściany i mnóstwo mebli w kolorze biało-błękitnym. Meble są puste, aż zapraszają by wypełnić je książkami (w tym miejscu ma być szkolna biblioteka). Widzę stanowisko z komputerem i siadam na krześle. Dyrektor podaje mi herbatę i mówi, że jest bardzo zajęty i wróci do mnie wieczorem, teraz zaś, mam nigdzie nie wychodzić, tylko czekać na niego cierpliwie.

Wychodzi, pierwsze co robię, to zwiedzam pomieszczenia. W każdym z pomieszczeń jest pełno mebli, wszystko jest nowe, jeszcze pachnące farbą, świeże, czyste. Dostrzegam drzwi na których widnieje kartka "jeszcze nie gotowe - nie wchodzić".
Drzwi nie są zamknie na klucz - wchodzę.

Pokój 1

Drzwi za mną znikają, ściana porasta bluszczem. jestem w pokoju który wygląda jak las.
Jest dosyć ciemno, rozglądam się, z mroku wylania się 3 mężczyzn. Są bardzo wysocy, mają  nogi jak tyczki, ale w miarę zbliżania się do mnie stają się normalnego wzrostu. Na oko są po 30tce, ale mają bardzo młode twarze, takie chłopięce. Podchodzą do mnie szybko, dosłownie w 3 krokach jakby mieli buty siedmiomilowe. Wyglądają nieco dziwnie, ale w ogóle się ich nie boję, uśmiecham się do nich a oni podprowadzają mnie do ukrytego wśród bluszczu wyjścia. Pożegnałam ich długim spojrzeniem, było w nich jednocześnie coś dziwnego i pięknego/fascynującego. Wchodzę do drugiego pokoju.

Pokój 2

Podbiega do mnie olbrzymi szary wilk, spokojnie mogłabym na nim podróżować.
Głaszczę go po grzbiecie, ma bardzo szorstką sierść i piękne bursztynowe oczy.
Prowadzi mnie do wyjścia. Pod samymi drzwiami robi się bardzo niespokojny i zaczyna szczerzyć kły, cieszę się że już jestem pod drzwiami, wchodzę do kolejnego pokoju.

Pokój 3
Bardzo normalny pokój, ale jakby sprzed lat. Pachnie starością. Pierwsze co dostrzegam to gigantyczny kominek, zajmuje niemal pół ściany. Widzę kanapę z ciemnozieloną narzutą, wielkie okno z widokiem na jakiś posępny szaro-bury pejzaż. Mój lekki niepokój spowodowany spotkaniem z wilkiem znika, pokój jest zupełnie pusty. Od razu dostrzegam drzwi, ale że pokój jest taki zwyczajny, zaczynam się po nim rozglądać - kto wie, być może na coś natrafię. Badam każdy zakamarek, nie śpieszę się, podchodzę do kominka. Wisi nad nim srebrna plakietka "W 1892r. wydarzyło się tu straszliwe morderstwo, córka zabiła swego ojca pogrzebaczem, następnie poćwiartowała zwłoki siekierą, wszystko zaś wydarzyło się gdy ojciec (jak co dzień) wypoczywał po ciężkim dniu na pracy na kanapie". Od razu zerkam na kanapę i przez chwilę mam wrażenie że widzę tam te zwłoki i kapiącą krew. Robi mi się zimo i szybko zmierzam do drzwi.

Pokój 4
Wszędzie leżą jakieś gruzy i odłamki, to zniszczone miasto. Lecą w moją stronę jakieś świetliste, pomarańczowe, błyszczące kule, orientuję się że to sen. Hamuję te kule i zamrażam a potem "rozpadam je" - nic mi nie robią.

Nagle wchodzi do pokoju dyrektor, mówi że pokoje to ich najnowszy project.
To świątynia 1000 śmierci, zaś w każdym pokoju jest symulator jakiejś śmierci. Projekt jest w trakcie realizacji, jeszcze nie ma wszystkich rekwizytów i efektów specjalnych.

Wyprowadza mnie i tłumaczy:
pokój pierwszy gwałt i podcięcie gardła,
pokój drugi rozszarpanie przez dzikie zwierzę,
pokój trzeci śmiertelne pobicie i rozczłonkowanie,
pokój czwarty, bomby które przyklejają się do ciała i wybuchają

Chełpi się swoim dziełem i mówi, że w każdym pokoju jest nieprzewidywalny efekt, za każdym razem scenariusz toczy się nieco inaczej, można nawet uniknąć śmierci sposobem. Poza tym, są różnice w zależności od tego, czy wchodzi tu mężczyzna czy kobieta.
Pokój 1 - przypadku mężczyzny będą to 3 zjawiskowe i piękne dziewczęta, drugi pokój zwierzę - za każdym razem inne: niedźwiedź, tygrys, węże itp.

Wszystko to dla mnie brzmi bardzo dziwnie... budzę się.