Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sny prorocze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sny prorocze. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 grudnia 2010

Pokrzywka

Ciekawe, synek zachorował, córeczkę to ominęło.. coś czuję, że moja podświadomość "wiedziała" że tak będzie, stąd sen kilka dni przed..  Opis snu

Córeczce powiedziałam we śnie "formułkę"  coś mi się wydaje, że już się nie zarazi..
:) jak to powiedział Szekspir "Są rzeczy na niebie i ziemi, o których się nie śniło filozofom"




czwartek, 11 listopada 2010

Prawie sen proroczy :)

Wczoraj doszła w końcu książka z allegro, wiekowa już bo z 1985 roku, ale jest polecana jeżeli chodzi o temat szamanizmu więc kupiłam :)

Właśnie przeczytałam kilka pierwszych kartek, jest to opis wejścia szamana do świata duchów.. szaman robi to swoim ciałem astralnym np siedząc przed ogniskiem z członkami swojego plemienia przy boku, tańczy (u mnie we śnie motyw rytuału tańca i wygibasów - by wejść do Krainy) czy gra na bębnach.. w ogóle znalazłam wspólny mianownik między tym krótkim wstępem jaki przeczytałam a dzisiejszym snem.






Podobieństwa na które zwróciłam uwagę:

1. Motyw lustra, symbolizuje ono tamten świat, jest często niezbędnym narzędziem by dostać się w zaświaty - we śnie znalazłam lustro i dzięki niemy otrzymałam pomoc

2. szaman, wita się z duchami najbliższych - ja witałam się z duchem dziadka, był mi bardzo bliski za życia :)

3. rytualny taniec przy bębnach - w mim śnie też był taniec

4. Im "niżej" się schodzi.. w świat podziemia tym jest "Trudnej" - u mnie to samo, im bardziej zagłębialiśmy się w Tamten Świat, tym było trudniej i straszniej

5. By duchy dały mu przejść, szaman daje im zasuszony biały ser np - ja dałam pierścień z ametystem..


:)

wtorek, 2 listopada 2010

Sen proroczy, mój własny do tego :)

Dopiero teraz to dostrzegłam i szok przeżyłam.. mam dziennik snów (w zasadzie to kilka zeszytów), do których nie zaglądam bo i po co.. Błąd :) 
Wczoraj z nudów zerknęłam do dziennika prowadzonego w 2009 roku.
Oto sen z 24 na 25 lipca 2009.

Jesteśmy z Jarkiem (mąż) na weselu. Wygląda nieco inaczej (mąż), ma jasnoniebieskie tęczówki i jest bardziej męski. Ja przymierzam kilka par butów na sali, czekamy na wejście młodej pary. Słychać muzykę, ktoś podpala bukiet ślubny..
Wychodzę do pomieszczenia w którym można wybrać prezent, są tam szklane gabloty,  jak w muzeum, leżą w nich przedmioty a obok nich malutkie karteczki z pięknym, wykaligrafowanym pismem. Wybieram kolczyki i garść kamieni o magicznej mocy.
Wracam na salę i tańczę z mężem.. za moment mamy iść na drugie wesele. W drodze na salę, dostajemy informację, że wesela nie będzie, bo panna młoda zostawiła pana młodego..

 
A teraz weryfikacja!

Tydzień później, 1 sierpnia mieliśmy wesele - odbyło się :)
8 sierpnia, wesele dzień przed zostało odwołane.. do tej pory nie znam przyczyny..

Jakbym wczoraj nie zajrzała do dziennika, to nie widziałabym, że miałam proroczy sen..
więc - Zapisujmy swoje sny, bo one do nas przemawiają na wszelkie sposoby..